Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Cecylio super że prenatalne wyszły ok wiedziałam,że będzie dobrze zazdroszczę Ci że już znasz płeć a w ogóle tego chłopca bo też bym chciała synka :p
Ja i szczęśliwa mamusia mamy prenatalne e piątek - więc trzymajcie kciuki za nasZlaania1, Kijanka, Cecylia lubią tę wiadomość
-
kudłata wrote:dobra, jestem.
jak do tej pory dodawałam dziewczyny według własnego widzi mi się, ale przetrzepałam je po ilości napisanych postów u nas w wątku dlatego uważam, że status "przyjacióka" może się nie sprawdzić, bo ktos może pisać w innych wątkach głównie. moja propozycja jest taka, ze jak ktoś z mniejszą niż powiedzmy 15postów chce dołączyć, piszę o tym na grupie i reszta głosuje. wydaje mi się ze to sprawiedliwe?
nazwy grupy raczej w wyszukirwarce na fb nie znajdziecie, bo tak jak mówiłam jest tajna.
Kurczaczek co do endo to powiedziała, żeby przyjmować jakiś suplement z jodem i tyle. z tym że latam do niej co 2-3 tygodnie, zeby kontrolować też inne hormony.
I byłam w Kiku, znalazłam białe body kopertowe na długi rękaw z organicznej bawełny za 13ziko, polecam
Dodalam Cie do przyjaciolek, zeby napisac priv
21.02.2019 - Beta HCG- 102,000
23.02.2019 - Beta HCG- 241,000
25.02.2019 - pęcherzyk
04.03.2019 - Beta HCG- 4715,000
11.03.2019 - jest ❤️
20.03.2019 - CRL 1,65 cm ❤️
01.04.2019 - CRL 2,69 cm ❤️
08.04.2019 - CRL 4,25 cm ❤️
CRL-5,49 ❤️ -
Paula_30 wrote:Cecylio super że prenatalne wyszły ok wiedziałam,że będzie dobrze zazdroszczę Ci że już znasz płeć a w ogóle tego chłopca bo też bym chciała synka :p
Ja i szczęśliwa mamusia mamy prenatalne e piątek - więc trzymajcie kciuki za nas
Coś wydaje mi się, że narazie sami chlopcy się ujawniają, chyba ze przegapilam jakaś dziewczynkę 😁 u mnie raz mówią chlopiec raz dziewczynka 😂
21.02.2019 - Beta HCG- 102,000
23.02.2019 - Beta HCG- 241,000
25.02.2019 - pęcherzyk
04.03.2019 - Beta HCG- 4715,000
11.03.2019 - jest ❤️
20.03.2019 - CRL 1,65 cm ❤️
01.04.2019 - CRL 2,69 cm ❤️
08.04.2019 - CRL 4,25 cm ❤️
CRL-5,49 ❤️ -
brzankaa wrote:Coś wydaje mi się, że narazie sami chlopcy się ujawniają, chyba ze przegapilam jakaś dziewczynkę 😁 u mnie raz mówią chlopiec raz dziewczynka 😂
U mnie dwóch lekarzy na genetycznych zgodnie orzekło, że "raczej dziewczynka"brzankaa lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
A ja mam do Was takie pytanie... Czy któraś z Was robiła "test płci z sody" 🤔oczywiście traktuję to z całkowitym przymrużeniem oka. Ale jak dziś mi lekarka powiedziała, że chłopak to postanowiłam, że zrobię i soda rzeczywiście buzowałaSynek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
Jestem na jednej grupie na facebooku i już jedna taka dziewczyna się trafiła, która zmyślała, zwracała na siebie uwagę, prosiła o współczucie i już chyba była blisko, żeby dziewczyny na nią pieniądze zaczęły zbierać... Ale chyba nigdy nie da się czegoś takiego uniknąć w internecie w 100%...
Ja już mega czuję, że wkraczam w ten drugi trymestr Pozostały tylko lekkie mdłości, a objawów miałam pełno...
Prenatalne miałam 25.04 i niestety bobas założył nóżkę na nóżkę, więc liczę, że za tydzień na wizycie coś nam się uda dojrzeć
Dzięki dziewczyny za przyjęcie -
momo wrote:Nie wiem czy już był taki temat, ale jak to jest u was z farbowaniem włosów? Przed ciążą farbowałam rudą farbą z amoniakiem. Wiem, że teraz lepiej unikać takich farb, dlatego zastanawiam się nad szamponem koloryzującym. Będąc już w 4 miesiącu mam takie odrosty, że chodzę tylko w związanych włosach. Taki szampon chyba nie powinien zaszkodzić? Rozmawiałyście o tym ze swoimi lekarzami?
Ja jeśli farbuję włosy to wybieram z zasady farby z minimalną ilością chemii i to nie zależnie od ciąży. Teraz akurat nie planuję farbować bo u mnie to jeszcze I trymestr i robiłam ombre w grudniu, a poza tym nie ufam fryzjerom w Monachium .
sisi wrote:A skąd ona wie, że chłopak?
Podejrzewam, że tak zakłada po tym jak serduszko biło. Zobaczymy co w poniedziałek lekarz powie
Ig004 wrote:A mnie kusi joga dla kobiet w ciąży, piszą, że niby pomaga przygotować się do porodu. A już na pewno odstresowuje, co teraz mi się przyda. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
Co do grupy na fb, jeśli dołączę to później - pasuje mi tutejsze anonimowość, a i tak raczej nie będę wrzucać zdjęć, nie czuję takiej potrzeby
Ja chodziłam w pierwszej ciąży na jogę dla ciężarnych i była to ogromna strata czasu. Mega nudy, może ze 3-4 ćwiczenia przez godzinę i dobre 20-30 min relaksu (czasem dziewczynom zdażało się zasnąć ). Także bez sensu, ale jest szansa że te zajęcia na które ja trafiłam były beznadziejne. Dla mnie znacznie fajniejszy był aquafitness dla ciężarnych.
-
male_m wrote:Ja chodziłam w pierwszej ciąży na jogę dla ciężarnych i była to ogromna strata czasu. Mega nudy, może ze 3-4 ćwiczenia przez godzinę i dobre 20-30 min relaksu (czasem dziewczynom zdażało się zasnąć ). Także bez sensu, ale jest szansa że te zajęcia na które ja trafiłam były beznadziejne. Dla mnie znacznie fajniejszy był aquafitness dla ciężarnych.
No bo z jogą dla kobiet w ciąży niestety trochę tak będzie. Często tam trafiają dziewczyny, które wcześniej nie ćwiczyły (często w ogóle stroniły od aktywności fizycznej). Nauczyciel ich nie zna i nie wie, jakie mają możliwości fizyczne. Dodatkowo dochodzą ograniczenia związane z ciążą. Więc raczej żaden nauczyciel nie zaryzykuje robienia ambitnych i zróżnicowanych zajęć.
Dlatego trzeba dobrze trafić. Ciąża czy nie, ale dobra praktyka jogi powinna się zacząć od solidnej rozgrzewki. Minimum po 3 powitania słońca typu A i 3 typu B z modyfikacjami dla kobiet w ciąży. Potem właściwa część zajęć i relaks. I wtedy będzie akuratnie, bo troszkę się człowiek zmęczy, troszkę rozciągnie, a na koniec odpocznie . I naprawdę jak nie ma przeciwwskazań, a prowadzi dobry nauczyciel, to nikomu nic się nie stanie, jak się na rozgrzewce trochę spoci -
A oto dowód na to, że joga nie jest nudna: https://www.youtube.com/watch?v=SZCxKjgReQ4&t=3s
Fakt, pozycje wykonane przez kobietę, która ćwiczy kilkanaście lat, ale większość z tych pozycji jest do ogarnięcia w ciągu roku, dwóch lat solidnej codziennej praktyki. I to naprawdę z poziomu zero. Przy czym może rzeczywiście niekoniecznie w ciąży. Ale w ciąży można zrobić pierwszy krok. Dobra, koniec o jodze, bo się rozmarzyłam. A sama to chyba do końca ciąży będę miała zakaz rozwijania maty -
Ja myślę o tych zajęciach na Żelaznej, chyba powinny być prowadzone ok... Jogę już trochę praktykuję i brakuje mi ćwiczeń, ale sama w domu bym się nie odważyła (w ciąży, wcześniej nie było problemu ). Chociaż ja rozpoczęłam moja ciążową przygodę od krwiaka i z tego powodu w ogóle zastanawiam się czy nie powinnam się wstrzymać. W końcu zimą można wrócić do ćwiczeń.
Kijanka lubi tę wiadomość
-
Kijanka ja ćwiczyłam jogę i uwielbiam ją ponad wszystko 😊 na mnie wspaniale działała. Teraz na matę niestety nie wchodzę.... miałam wcześniej krwiaka, do prenatalnych zakaz ćwiczeń od dr prowadzącej. Nie jest mi z tym dobrze i ogromnie liczę na to że w 2 trymstrze dane mi będzie choć trochę popraktykować!
Kijanka lubi tę wiadomość
-
Kijanka wrote:No bo z jogą dla kobiet w ciąży niestety trochę tak będzie. Często tam trafiają dziewczyny, które wcześniej nie ćwiczyły (często w ogóle stroniły od aktywności fizycznej). Nauczyciel ich nie zna i nie wie, jakie mają możliwości fizyczne. Dodatkowo dochodzą ograniczenia związane z ciążą. Więc raczej żaden nauczyciel nie zaryzykuje robienia ambitnych i zróżnicowanych zajęć.
Dlatego trzeba dobrze trafić. Ciąża czy nie, ale dobra praktyka jogi powinna się zacząć od solidnej rozgrzewki. Minimum po 3 powitania słońca typu A i 3 typu B z modyfikacjami dla kobiet w ciąży. Potem właściwa część zajęć i relaks. I wtedy będzie akuratnie, bo troszkę się człowiek zmęczy, troszkę rozciągnie, a na koniec odpocznie . I naprawdę jak nie ma przeciwwskazań, a prowadzi dobry nauczyciel, to nikomu nic się nie stanie, jak się na rozgrzewce trochę spoci
Ja nie mówię że joga jest generalnie nudna bo kiedyś ćwiczyłam trochę jogę i było całkiem spoko, stąd też myślałam że to będzie fajny temat wrócić do tego w ciąży. Tylko ta dla ciężarnych była kompletnie bez sensu. Ale może tak jest że jak ktoś idzie na zajęcia kto nic nie ćwiczył wcześniej to będzie to dla niego wystarczająco (albo jak idziesz na takie zajęcia w 8-9 miesiącu). Dla mnie nie było i jeszcze musiałam w polarze tam siedzieć bo mi zimno było cały czas no ale jak nie ma rozgrzewki i ćwiczenia sprowadzają się do "podpierania ściany" to szału nie ma.
Także teraz chodzę na normalny fitness (co prawda jestem najmłodsza na zajęciach więc powiedzmy że poziom też nie jest mega intensywny, tylko raczej dla emerytów ), prowadząca wie że jestem w ciąży, do III trymestru mogę normalnie ćwiczyć brzuch i wszystko i przynajmniej wychodzę zadowolona z zajęć .Kijanka lubi tę wiadomość
-
Ig004 wrote:Ja myślę o tych zajęciach na Żelaznej, chyba powinny być prowadzone ok... Jogę już trochę praktykuję i brakuje mi ćwiczeń, ale sama w domu bym się nie odważyła (w ciąży, wcześniej nie było problemu ). Chociaż ja rozpoczęłam moja ciążową przygodę od krwiaka i z tego powodu w ogóle zastanawiam się czy nie powinnam się wstrzymać. W końcu zimą można wrócić do ćwiczeń.
A masz jeszcze tego krwiaka? Bo póki się całkowicie nie wchłonął, to bym nie ryzykowała.
Też miałam krwiaka. Wprawdzie już nie mam, ale ja to mam chyba tendencję do krwiaków i pewnie sobie dam spokój z zajęciami... zresztą szkoła, do której chodzę, wymaga zaświadczenia od lekarze prowadzącego ciążę o braku przeciwwskazań, a nie sądzę, żeby moja ginekolog mi takie wystawiła. Sama bym sobie chyba nie wystawiła.
No ale zima 2019/2020 będzie moja, jeśli chodzi o jogęWiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2019, 23:01