Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzisiaj odebrałam książkę pt: "Karmienie piersią w teorii i praktyce" pod red. Magdaleny Nehring-Gugulskiej. Książa jest podręcznikiem dla doradców i konsultantów laktacyjnych oraz położnych, pielęgniarek i lekarzy.
Generalnie to na pewno nie nadaje się, żeby ją czytać od deski do deski. Ale jak czytałam fragmenty, to jest naprawdę super. Przyda się na pewno w razie problemów.Kropka89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEsti wrote:Ile ludzi, tyle opinii a wszystko to sprawa bardzo indywidualna. Ja robię ćwiczenia na stepie i pajace, wysokie kolana w truchcie w miejscu itp a ciąża ma się świetnie a ja jestem w świetnym zdrowiu i bez dolegliwości.
Wszystkie te ćwiczenia są przygotowane dla kobiet w ciąży a kobieta na video jest także w ciąży.
Tak jak mówię, trzeba znać swoje ciało, swoje możliwości, słuchać ciała i zwracać uwagę na każdy ruch. Nie wolno doprowadzać do żadnego bólu podczas wykonywania ruchów. Ale jeśli ktoś robił przez kilka lat przed ciążą high impact to mu te interwały poł minuty pajaców na prawdę nie zaszkodzą
Święta racja. Mi jakby ktoś zaplacil to bym nie zrobila zadnego pajacyka, bo wiem co bedzie. Ale jak ktoras może to czemu nie. Wszystko z umiarem. Mnie bole brzucha przerażają a kazdy większy wysilek tym się konczy wiec po co mam się narazac. W domu mąż po malu myje okna i wiesza firanki, jeszcze go zagonie do wytarcia kurzy wysoko z szaf, reszte żółwim tepem robie ja.Esti lubi tę wiadomość
-
Coma!
10 km spaceru codziennie to jest dużo! You go girl!
Na szczęście w sieci jest sporo różnych ćwiczeń dla każdego. Od lekkiego rozciągania po mocniejsze ćwiczenia, nawet programy godzinne dla kobiet w ciąży.
Ja jestem mega szczęściarą. Moje ciało przed ciążą było w świetnej formie a ciąża od początku jest bezobjawowa. łożysko wysoko, szyjka długa i zamknięta.Nie mam nudności, zachcianek itp choć więcej sobie teraz nieraz pozwolę. Tu ciacho tam lodzik itp
Ale mam tak jak ty, że jeśli nie ćwiczę to chociaż staram się maszerować. Ostatnio natomiast miałam 3 czy 4 dni kompletnego nic nierobienia i też było super. Ale na dłuższą metę doprowadza to u mnie do pogorszenia samopoczucia i wiem wtedy, że muszę wrócić na matę i na spacery I wtedy wszystko gra.
Mam nadzieję wejść z powerem w trzeci trymestr i liczę, że nie będę musiała za bardzo zwolnić. Natomiast wszystko w rękach lekarza. Jeśli moja sytuacja się zmieni to będę robić nadal wszystko to, co zaleci lekarz. Nawet jeśli będzie trzeba leżeć plackiem.
Dziewczyny zaczynam myśleć o tym jak to będzie z tym porodem naturalnym. Zaczynam się mocno wzdrygać na myśl o bólu i braku możliwości znieczulenia zewnątrzoponowego w polskiej rzeczywistości szpitalnej.
Wcześniej byłam zdecydowana na prywatną placówkę, gdzie epidural jest na życzenie ale teraz myślę, że będę rodzić w państwowym bo jest lepsze zaplecze gdyby poszło coś nie tak a dla mnie dzidziuś jest najważniejszy. Mój komfort to na drugim planie ale chyba też tak jest, że jak się rodząca zestresuje otoczeniem to też to nie pomoże.
Wy na luziku czy trochę macie stracha?
2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
nick nieaktualnyNatki moim zdaniem cukry masz ok. Ja dzis bylam u kardiologa, i bylo tez o moich cukrach 83/172/127. Powiedziala ze jest ok, ten po godz.wysokawy i zebym ograniczyla cukier (troche glupie bo cukier nie tylko jest po slodkim) i ze jej zdaniem bez sensu jest badac ten cukuer po godz.bo kazdemu po takiej ilosci glukozy wybije. No ale moja morfologia- jej zdaniem gin powinien ostro sie za nia wziac. Ja sie wzielam- pierdziu z warzywkami i kaszami, poszlam w wolowine, no i restrykcyjnie patrze co z czym jem tzn.chodzi o te produkty ktore zmniejszają przyswajalnosc zelaza. Zobaczymy czy to cos pomoze bo jak nie to już nie wiem co.
-
nick nieaktualny
-
Ja już żelazo odstawiłam, hemoglobina ładnie skoczyła do 12,3, wystarczy to co przyjmuję z Prenatalem. Dziwny ten mój organizm, miewałam już gigantyczne anemie a miesiąc brania żelaza i już pięknie skacze więc chyba nie mam problemów z wchłanialnością.
Iza34 u mnie tez ciągły stres i twardy brzuch, lekarz już mi zalecił piwo 0% dla odstresowania -
nick nieaktualnyAudreyy no to u mnie kiepsko z tym zelazem. Od tyg. biore 3x2, no i ta wolowina. Wbrew obawom gulasz wyszedl mi przepyszny.
Mnie to nie wiem co mogłoby odstresowac, i nie chodzi o porod tylko takie codzienne zycie, nawet to ze herbaty nie moge się napić po posilku bogatym w zelazo. -
nick nieaktualny
-
Iza34 wrote:Audreyy no to u mnie kiepsko z tym zelazem. Od tyg. biore 3x2, no i ta wolowina. Wbrew obawom gulasz wyszedl mi przepyszny.
Mnie to nie wiem co mogłoby odstresowac, i nie chodzi o porod tylko takie codzienne zycie, nawet to ze herbaty nie moge się napić po posilku bogatym w zelazo.
Co do stresów życiowych to przybij pionę, mnie stresuje WSZYSTKO. Tego już chyba nie zmienię, zazdroszczę ludziom którzy nie martwią sie na zapas i podchodzą do wszystkiego na luzie. -
Podziwiam Was dziewczyny, że ćwiczycie, czy chodzicie na długie spacery
Ja co najwyżej w upały mam siłę, by przejść się do sklepu. Od kilku tygodni prowadzę głównie kanapowy tryb życia.
Co do porodu-jeszcze się nie stresuję, nie myślę o tym ^^ na razie skupiam się na przyjemnych sprawach, typu wyprawka, fotelik, wózek 😬Synek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
ja miałam zamiar być aktywna, na początku nawet ćwiczyłam, ale ten brzuch zaczął twardnieć, więc gin zabroniła...pozostały spacery...jednak im większy brzuch twardnienia stawały się coraz częstsze i przeszkadzały podczas spaceru...więc postanowiłam się oszczędzać, codziennie wychodzę na zakupy, krąż po osiedlu, więc ruch mam codziennie ok 30 min...musi to wystarczyć...gin poważnie mówiła, że wkraczam w dość trudny czas, mogą pojawić się skurcze...a te twardnienia mnie bardzo niepokoiły, zaczęły pojawiać się też w domu, więc zostawię ćwiczenia na czas po połogu
-
anqa123 wrote:ja miałam zamiar być aktywna, na początku nawet ćwiczyłam, ale ten brzuch zaczął twardnieć, więc gin zabroniła...pozostały spacery...jednak im większy brzuch twardnienia stawały się coraz częstsze i przeszkadzały podczas spaceru...więc postanowiłam się oszczędzać, codziennie wychodzę na zakupy, krąż po osiedlu, więc ruch mam codziennie ok 30 min...musi to wystarczyć...gin poważnie mówiła, że wkraczam w dość trudny czas, mogą pojawić się skurcze...a te twardnienia mnie bardzo niepokoiły, zaczęły pojawiać się też w domu, więc zostawię ćwiczenia na czas po połogu
-
Audreyyy wrote:Ja tak samo, czasem idę na spacer żeby zbić cukier ale brzuch od razu twardnieje, więc odpuszczam. Twardnieje też w dni kiedy w ogóle się nie ruszam, więc nie wiem co ma na to wpływ no ale się boję.
-
Kijanka wrote:A mi się pojawiła wczoraj i dzisiaj jakaś dziwna wysypka na rękach i nodze.
Wygląda bardziej na uczulenie, nie swędzi (przynajmniej dopóki sobie tego nie wkręcę). Gorączki i innych objawów brak.
Niby miesiąc temu miałam kontakt z tatą, u którego kilka dni później rozpoznano półpaśca. Tydzień temu była u mnie mama. Ale z tatą widziałam się ledwie chwilę, z mamą może przez pół godziny. Sama ospy nie przechorowałam.
Dlatego trochę mnie to martwi, choć - jak pisałam - na ospę nie wygląda.
-
nick nieaktualnyAudreyyy wrote:Tak, te obostrzenia przy braniu żelaza są spore, ja czasem zapominałam i tę herbatę piłam no i jeszcze ciężko to połączyć z tym braniem magnezu, żeby jakiejś dawki nie ominąć.
Co do stresów życiowych to przybij pionę, mnie stresuje WSZYSTKO. Tego już chyba nie zmienię, zazdroszczę ludziom którzy nie martwią sie na zapas i podchodzą do wszystkiego na luzie.
Z reszta co ja tu bede narzekac. no na co, na to ze herbaty wypic nie moge? Bez sensu. No ja wiem ze trudno zmienic przyzwyczajenia ale jak trzeba to trzeba. Cukrzycowe mają gorzej. Powinnam sie cieszyc ze nie musze lezec tylko funkcjonuje w miare normalnie tylko wolniej.Esti lubi tę wiadomość
-
Paula_30 wrote:Kijanka ja mialam polpasca przed ciaza i oprocz wysoliej goraczki, rozbicia i bardzo zlego samopoczucia nie rozopoznalam u siebie zadnych objawow. Dopiero zobaczylam z boku plecow na wysokosci ramiaczka od stanika takie podrazenie/wysypke mialutka. Poszłam do internisty a on mnie wyslal do dermatologa, ktory zdiagnozował od razu połpasca. Wiec moze nie byc typowej wysypki
Też uważam, że zwłaszcza u dorosłych, te choroby mogą mieć nietypowy przebieg. U mnie żadnej gorączki, złego samopoczucia czy rozbicia nie było. Wysypka na przedramieniu wygląda obecnie mniej więcej tak samo jak rano. Nigdzie nie ma nowych ognisk. Jak poszłam na spacer, wysypka zniknęła (ponoć typowe dla wysypki o podłożu alergicznym). Byłam u rodzinnego, powiedział, że to na pewno żadna ospa. Tego się trzymam.
Ciekawe, czym się jutro będę stresować