Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja swojego mogłabym zabrać na poród naturalny bo on krwi kompletnie się nie boi, tzn u siebie to nie da chociażby palca ukłuć jak chcialam mu glukozę zbadać ale że chcę cesarkę to nie wpuszcza go na salę operacyjną. Natomiast jakbym zaczęła wcześniej niż 38 tydzień rodzić i musiała jechać do szpitala niedaleko domu to wolałabym żeby był zawsze to świadek jakby coś szło nie tak. Np zły zapis ktg a oni by mnie dalej do SN zmuszali zamiast cięcie zrobić.
-
To mój się krzywi, jak wspominam, że być może będę rodzić SN. On by wolał, żebym znów miała CC. Pewnie się cyka, że będę chciała by był przy porodzie :p
A ja z jednej strony bym faktycznie chciała, żeby był. A z drugiej strony wiem, że to ja w naszym związku jestem ta spokojna i opanowana i on swoimi nerwami mógłby mnie tylko drażnić.
No ale nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Czas pokaże jak będzie
A póki co jakieś bóle w krzyżu mnie już męczą od godziny.. zaraz chyba czas na no-spe.
Tyle dobrego, że brzuch miękki. -
Ja ze swoim mam taka umowe, ze na poczatku jest ze mna, a jak sie zacznie parcie to ma spadac na korytarz Chociaz ostatnio go strasze, ze ma byc do konca, ale tak naprawde to nie bede go zmuszac. Zreszta ja tez bede musiala sie skupic na sobie i dziecku, na tym co polozna mowi, a nie tam na mezu
-
Ja też jeszcze nie mam żadnego problemu ze schylaniem się. Na codzien ten sprzątam na kolanach po 14 miesięcznym synku, przebieram mu pieluchę na ziemi bo mi tak nawet łatwiej itp. Brzuch też chyba jeszcze mały bo widzę absolutnie wszystko. Mogę mogę podnieść też bardzo wysoko, stoję na jednej, druga trzymam w pół szpagacie i jest git. Póki stoję stabilnie tak będę działać W 1 ciąży dopiero pod samiuski koniec miałam lekkie problemy.
Mój mąż chociaż sam mdleje przy pobieraniu krwi ostatecznie był ze mną przy porodzie, miał wiele wygodna kanape, dużo pomagał przy komunikacji z personelem, później ja juz nie byłam w ogóle w stanie, wyjaśniał moje dokumenty anestezjolog, pomagal podjąć kluczowe decyzje. Ja nie wyobrażam sobie być wtedy sama. Trzymał mnie za rękę, ocierał pot, włączał i wyłączał kroplówkę (a przypomnę, on naprawdę mdleje w przychodniach) potem podawał mi tlen, wycierał z krwi od dzidziusia. Na koniec dostał go (już ubranego) w becik i siedział na kanapie z nim zanim mnie zszyli. To było cudowne słyszeć jak on do niego mówi, że jest cały czas z nami. Więc u mnie względy organizacji, mojego nagłego osłabienia no i tej pomocy były kluczowe. Chce żeby i tym razem tak było, cokolwiek się będzie dziać, wiem że mąż będzie przy mnie. A ja się bardzo, bardzo boje komplikacji.
Po porodzie po cięciu krocza zrobil mi się ropień i tak jak dziewczyny piszą, są gorsze rzeczy niż golenie... Mąż był znów moja pielęgniarka i rehabilitantem. Dzielnie działał z lampą lecznicza, smarował ranę. Bez niego nie dałabym rady, musiałabym jeździć codziennie do szpitala a ja nie mogłam nawet usiąść ani stać. No ale golić się gole sama
-
mrt87 wrote:Kropka ile godzin rodzilas od pojawienia się w domu skurczy?
-
Mój był przy I porodzie, ale gdy zaczęły się parte, to go wyrzuciłam (tak się wcześniej umawialiśmy), chociaż powiedział mi, że był gotów zostać. Wszedł, gdy syn był na świecie. Potem za nim chodził, bo syn wcześniak i na intensywną terapię noworodka poszedł ☹️,a mnie szyli.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Jestem w szoku, serio. sam mi zaproponował jak widział jak tańczę z tym lusterkiem i ani ja ani on nie był zażenowany. bardziej bałam się ze mnie potnie, ale goli się przecież prawie codziennie wiec ma wprawę. no jak ktos słusznie napisał, gorsze rzeczy są niż golenie, duzo zależy od relacji.
agndra lubi tę wiadomość
-
Mój mąż che być przy porodzie. Ja też chce żeby on był. Pomóc to mi za bardzo nie pomoże w komunikacji itp bo on z Polskim ma ciężko. Ale na razie nie wyobrażam sobie rodzić bez niego a on nie wyobraża sobie przy mnie nie być więc fajnie, że się w tym temacie zgadzamy.
A jak będzie mi źle w jakimś momencie z tym, że on tam jest, bo może tak się przydarzyć, że zmienię zdanie - to go poproszę, żeby dał mi więcej prywatności i na pewno też to zrozumie.
A ze schylaniem, spacerami itp to u mnie nadal na razie wszystko dobrze
2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
Dzyzia wrote:No ja meza tez nie poprosze o golenie, nawet nog a co dopiero okolic intymnych 0_0 Mam blokade na takie rzeczy.
Ostatnio polozna mi pokazywala plan porodu i tam jest taki punkt 'czy zgadzasz sie na ogolenie krocza', na co ja jej powiedzialam, ze wlasnie juz sie martwilam, bo przed porodem to nie wiem, czy sama dam rade, a ona mi na to 'to niech pani meza poprosi'. Kurcze az mnie zatkalo, ja tam wole, zeby mi obca osoba na porodowce to ogarnela, niz maz Ja nie chece, zeby on widzial, jak ja sama sie gole, a co dopiero mi w tym pomagal. Sprobuje sie dowiedziec, czy moge gdzies do jakiejs kosmetycznki isc w tym celu, chociaz wosk na tym etapie to juz raczej odpada.
-
Mój problem ze schylaniem się wynika chyba też z tego, że przed ciążą bolał mnie kręgosłup. Dużo dzwigałam w pracy, pacjenci czy niektóre szpitalne sprzęty do najlżejszych nie należą. Czasem z bólu cięzko było mi przebrać się po dyżurze, w domu wtedy nie dawałam rady nic zrobić póki nie polezałam plackiem na podłodze. Teraz boli podobnie, ale ból rozkłada się inaczej
-
Kurde myslalam, ze na razie jakichs wielkich rozstepow nie mam, tylko nawewnetrznej stronie ud, ale dzisiaj sie obejrzalam za siebie i ups - caly tylek w rozowych krechach
Ale za bardzo mnie to nie martwi, bo na tylku juz mialam od okresu dojrzewania, takze teraz bede po prostu miala wiecej. -
Angażowanie faceta w niektóre sprawy zależy od relacji. Swojego tylko nastraszyłam, że będzie musiał mi pomagać w takich czynnościach. Był przerażony, bo sam niegolący sie brodacz, strzyże i podcina sobie wszystko sam, ale powiedział, że jak będzie trzeba to pomoże. Ale nie zrobię mu tego, najwyżej w cętki, ale będę robiła to sama do samego końca
-
A ja jestem przerażona. Przytylam już 8 kg! Wszędzie w tych kalkulatorach mieszcze się w widełkach ale na belly best już wykraczam już lekko ponad górną granicę wiem że są tutaj dziewczyny które też więcej przytyly ale niektóre są też w późniejszym tygodniu. A ja dopiero w 25 tc. Od dzisiaj odrzucam słodycze. Zero. Nie zamierzam ważyć ponad 80 kg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2019, 12:10
-
Paula - jestem tylko 6 dni za Tobą a u mnie już +10kg
Też mnie to denerwuje, ale myślę, że to nie jest nasza wina, tylko tak po prostu jesteśmy "zaprogramowane"
Na szczęście do wiosny większość (jak nie wszystkie) tych kilogramów zniknie -
Kaczorka,to prawda że większość zrzucimy. Ale mimo to teraz jest lato jeszcze i chciałoby się dobrze wyglądać a nie jak wieloryb z wielkimi nogami u mnie akurat odkłada się w dolnej części ciała. Nigdy nie byłam gruba,już mi ciężko chodzić na dłuższe spacery i po prostu się źle z tym czuje ale nogę jeszcze wysoko na zlew podniosę
-
nick nieaktualnyCo do golenia, to w 1 ciazy golil mnie mąż. W tej powiedzial,ze nie ma szans. Dla niego to zbyt stresujace. Martwi sie,że mnie pozacina. Więc wiginam ciało i jakoś sie golę.
U mnie porod zaczal sie 4.30 (wtedy poczułam 1skurcze),a mlody przyszedl na swiat 18.45. Wiec troche to trwalo. Na porodowce wyladowalam 14.30.
Teraz młody lezy miednicowo,i o ile jeszcze kilka dni temu mowilam mu,że ma się przekrecic,tak teraz im dłużej o tym myślę,to mógłby tak zostac. Heheh. Przynajmniej znalabym date porodu i latwiej by mi było załatwic opieke nad starszym synkiem. Ale będzie co ma być. Tymek zdecyduje jak i kiedy chce przyjsc na swiat.
Dziś odebrałam moj plecak do wozka. Mega fajnym jestem bardo zadowolona. Bardzo pojemny. I bardzo ładny.Paula_30 lubi tę wiadomość
-
Paula_30 wrote:A ja jestem przerażona. Przytylam już 8 kg! Wszędzie w tych kalkulatorach mieszcze się w widełkach ale na belly best już wykraczam już lekko ponad górną granicę wiem że są tutaj dziewczyny które też więcej przytyly ale niektóre są też w późniejszym tygodniu. A ja dopiero w 25 tc. Od dzisiaj odrzucam słodycze. Zero. Nie zamierzam ważyć ponad 80 kg
Paula_30, tutaj jest liberalny kalkulator https://www.calkoo.com/pl/przyrost-wagi-w-ciazy
U mnie na wizycie w 25t3d było +7 kg . Brzmi już całkiem poważnie. Zdziwiłam się trochę, myślałam, że od ostatniej wizyty nic nie przytyłam, albo tylko minimalnie, bo zadziwiająco dobrze się ze sobą czułam. Tzn. czuję się dobrze, póki nie stanę przed lustrem i nie popatrzę na swój cellulit. No ale Bogiem a prawdą to moja wina, bo ostatnio się w tej kwestii mocno zaniedbałam.
A tak w ogóle to wczoraj się pokłóciłam z mężem i od wczoraj mamy ciche dni a ja zły humor