Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak leżałam z IP podpięta pod KTG to przyszła jakaś kobieta w 9 miesięcu, puka i mówi: "dzień dobry, miałam silne skurcze, dzwoniłam do lekarza prowadzącego i kazał mi przyjechać... Po drodze mi przeszły te skurcze". Położna mówi: "proszę czekać" i zamyka jej drzwi. No i się zaczęło wyśmiewanie tej kobiety przez położne...1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
A i ja przez 3 lata siedziałam biurko w biurko z epidemiolozka szpitalna więc psychoza na punkcie bakterii wysoki poziom 😅 to też kolejny u mnie argument za porodem prywatnym, teraz pracuje w normalnym szpitalu nie prywatnym i widzę jak jest sprzątane ale też brakuje pracowników do takich prac nikt nie chce za takie pieniądze pracować jeszcze na umowę zlecenie. Ale tak jak napisałam jak ktoś tematu nie dotknął to całe szczęście na głowę mu nie siada 😅.
-
Szczęśliwa mamusia dobrze ze pojechałaś i upewnialas się ze z dzieckiem wszystko dobrze. Moim zdaniem lepiej jechać o jeden raz za dużo jak o jeden za mało i później płuc sobie w brodę. Lekarz widzę się nie popisał, ciekawe czy faktycznie będzie z Twoim prowadzącym rozmawiał dziś o Tobie, przecież to on Ci odpisał żebyś jechała na IP sprawdzic 🙄
Co do imion to imię wybrane dla naszego dziecka jest w pierwszej 50 ale prawie na samym końcu 😉Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
nick nieaktualnycoma wrote:Szczęśliwa mamusia, najważniejsze ze jest dobrze! No niestety w naszym kraju czesto lekarze maja się za bogów i nie wolno im zadawać pytan ani zawracać dupy - nienawidzę tego. Teraz już trzymamy się bez awarii do połowy listopada
Angdra-okropne to jest. Mogliby sobie pogadac,ale nie tak,zeby pacjentka postronna to slyszała. Ja przy 1 porodzie tez uslyszalam z gabinetu lekarskiego (czekalam na korytarzu na polozna,ktora miala mnie zaprowadzic na blok porodowy)- 35letnia pierworodka,ona do jutra nie urodzi. Bez sensu zajmowax bedzie miejsxe.
Skurcze co min, zginaly mnie w pol,ale mialam isc sobie do donu.
-
Ja mam podobne odczucia. Na izbie byłam.tylko z 1.5h a tyle się nasłuchałam... Mnie położna w twarz wyśmiała, że chyba nie wiem co to sączące się wody płodowe, na pewno się "posikałam", bo wody ciągle by leciały i teraz też.
Gdy lekarka przyszła na izbę i mnie zbadala to się okazało, że mi się te wody sączą i musiałam rodzić.
Za to potem na porodówce i z dzieckiem po porodzie byłam 11 dni w szpitalu i wszystko było.super.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Szczesliwa_mamusia, super, że z bobo jest wszystko dobrze🥳🥳
Aż brak mi slow na takie traktowanie, nie raz mi mówiono, że nieważny szpital, wszystko zależy na jaki personel na zmianie się trafi.. ☹️
My idziemy tam, bo potrzebujemy pomocy, a jeszcze przez takie traktowanie musimy się stresować☹️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2019, 08:26
-
nick nieaktualnycoma wrote:Ale to teraz za 2 tyg masz pewnie USG 3 trymestru?
Mam nadzieję, że to nie moja lekarz tak Cię potraktowała - ciężko mi sobie wyobrazić że ona byłaby niemiła.
Od kiedy masz wizyty co 2 tygodnie? Bo słyszałam, że w tym 3 trymestrze wizyty są częściej.
Nie,to byl facet. On mnie przyjmowal na diagnostyke w lutym,na karowej. Wtedy tez sprawial wrazenie wypalonego zawodowo. Ale teraz to odnioslam wrazenie,ze sobienodpoczuwal,a ja przyszlam mu tylek zawracac. -
nick nieaktualny
-
Nigdy nie byłam na IP - poza dniem, w którym odeszły mi wody. Szału nie było, ale przynajmniej nikt mi nie powiedział "po co ja przyszłam?".
Ale widać było niezadowolenie jednej z babek, że im podłogę zalałam.. nie wiem czy liczyła na to, że sobie zatrzymam te lecące wody.
Co do imion, to chyba i jedna i druga moja córka będzie miała miejsce w pierwszej 10. Ale jakoś wcale się tym nie przejmujęgrunt, że mi się nasz wybór podoba
Kijanka, coma lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoj w 28t1d wazyl 1117. A 1 synek w 28t3d 1177. W 31t3d wazyl 1620,więc ten drugi tez bedzie taki kurczak.
Wczoraj ten lekarz mierzy malego,karze mi juz zejsc z tej kozetki,pytam sie- wszystko dobrze? -Tak- slysze. Zaczynam sie wycierac,a on do mnie- niech sie pani jeszxze raz polozy. Zagadala mnie pani i w koncu nie mam wyliczonych parametrow.
No to klade sie z powrotem,on cos mierzy,nic sie nie odzywam. A on nerwowo- no jest dobrze. No to ide po opis- pytam sie,czy moze mi powiedziec,ile maluszek wazy. A on- ze nie moze,bo wlasnie nie sprawdził wszystkiego i komputer mu nie wyliczyl. A on nie wiedzial juz co ma zrobic,bo on na codzien nie zanmuje sie usg. No,ale najpierw musial powiedziec,ze to moja wina