Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Używałam monitora oddechu i teraz też będę. Na pewno monitor nie zmniejszał mojej czujności, ale pozwoli na chociaż chwile spokojnego snu. Nie ma szans żeby cały czas samemu sprawdzać czy dziecko oddycha. Według mnie monitora nie potrzebują osoby, które przesadnie nie boją się o dziecko. Zazdroszczę takim ludziom bo i matce i dziecku wychodzi to na dobre. Natomiast trzeba pamiętać o tym, ze po ciąży sen matki jest bardzo ważny bo inaczej łatwo zaliczyć deprechę a to jest masakra. A nam pora roku nie będzie niestety sprzyjać. Wiec jak ktoś ma zamiar cała noc czuwać nad łóżeczkiem to długo nie pociągnie.
Co do wadliwości monitora to ja robiłam często testy czy faktycznie działa i nigdy nie było z tym problemu. Na początku w nocy zostawiałam włączone pikanie, które pokrywa się z wyłapywanym ruchem co mnie dodatkowo uspokajało. Lepiej jak monitor ma minimum 2 czujniki bo jest większa szansa ze wyczuje ruch i nie będzie fałszywych alarmów.
Mam tez wrażenie, ze małe światło włączone przez cała noc nie jest dobrym rozwiązaniem. Światło podczas snu zaburza produkcje ważnych hormonów zarówna u matki jak i u dziecka. Podobno może tez powodować wady wzroku. -
Podczytuję was w sumie od początku, ale jakoś tak nie wzięło mnie nigdy na jakąś wypowiedź. Więc w skrócie termin mam na 15 listopada, czekamy na synka.
Ale widzę, że kaczorka jesteś ze Szczecina.
I właśnie tu pojawia się moje pytanie, w którym szpitalu planujesz rodzic?agndra lubi tę wiadomość
-
A ja dzis poleciałam do innego lekarza skontrolowac dzidzie i przy okazji zrobić może jakieś pamiatkowe zdj buźki i dupa... Za cholerę nie chciała pozowac, do tego ma dużą pętlę pepowiny przy buzce, co jeszcze bardziej utrudnialo jej dojrzenie. Także musimy czekac jeszcze te kilka tyg zanim ją zobaczymy dobrze 😃 Ale przynajmniej do dnia porodu będę już spokojna, bo lekarz potwierdził, ze wszystko jest jak najbardziej w porzadku. Zamartwialam sie bardzo wagą, bo zawsze byla w normie albo troche wyprzedzala, a teraz jest troszke poniżej średniej, no ale dalej w normie. Łożysko piekne, przepływy tez, więc moze po prostu przystopowala z koksowaniem. Moze to i lepiej, bedzie łatwiejszy poród 😆
Maija, Esti lubią tę wiadomość
-
Monitor nie jest dla każdego. Czasami właśnie dla tych najbardziej zeschizowanych matek nie jest dobry. Ja należę zdecydowanie do neurotycznych, przewrażliwionych osób, które ciągle się boją o dziecko, widzą czarne scenariusze i mają obsesyjną potrzebę kontroli. I wiem, że monitor tylko karmiłby mój lęk i ogólnie to moje „zaburzenie”. Nie mówię oczywiście o wcześniakach, tylko zdrowym donoszonym noworodku. Podobnie było z wagą niemowlęcą... kiedy mały zaczął lecieć z wagi w wieku 3-4 mcy i trafił do szpitala już chciałam kupować, żeby codziennie „kontrolować sytuację”. Dopiero gastrolog w szpitalu wybiła mi to z głowy i powiedziała że właśnie takie osoby jak ja muszą unikać takich wynalazków, jeśli nie ma twardych wskazań. Jestem jej bardzo wdzieczna, że mi to wybiła z głowy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2019, 18:37
-
Agawa wrote:Mam tez wrażenie, ze małe światło włączone przez cała noc nie jest dobrym rozwiązaniem. Światło podczas snu zaburza produkcje ważnych hormonów zarówna u matki jak i u dziecka. Podobno może tez powodować wady wzroku.
Też tak uważałam, sama zresztą nie lubię spać przy jakimkolwiek świetle, ale i moja położna środowiskowa, i położna na szkole rodzenia zalecały posiadanie włączonej lampki w pokoju, w którym śpi maluch, by móc go obserwować... Zaczęłam się ku temu skłaniać, po czym dziś sobie uświadomiłam, że i tak nic z obserwacji nie będzie, bo musiałabym spać w soczewkach/ okularach by z łóżka dojrzeć, czy mi córa oddycha
Więc stawiam na monitor plus moją czujność oraz instynkt matki
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
agndra wrote:Ja rodziłam pierwsze dziecko SN, 11 dni byłam w szpitalu a i tak mąż dostał opiekę na mnie przy wyjściu. Tylko to w Bydgoszczy a nie w Szczecinie.
A to fajnie, mam nadzieję że u nas też nie będzie problemu, bo słyszałam coś ze w większości teraz dają tylko po cc. A wiadomo, chciałabym mieć męża jak najdłużej przy maluszku. -
Mój mąż tez bedzie bral opiekę na mnie. W zeszlym roku po poronieniu bylam w zlym stanie i lekarz rodzinny sam zaproponował mężowi takie zwolnienie. Także myślę, ze jeśli macie w porzadku lekarzy rodzinnych to bez problemu wypiszą.
-
silent wrote:Monitor nie jest dla każdego. Czasami właśnie dla tych najbardziej zeschizowanych matek nie jest dobry. Ja należę zdecydowanie do neurotycznych, przewrażliwionych osób, które ciągle się boją o dziecko, widzą czarne scenariusze i mają obsesyjną potrzebę kontroli. I wiem, że monitor tylko karmiłby mój lęk i ogólnie to moje „zaburzenie”. Nie mówię oczywiście o wcześniakach, tylko zdrowym donoszonym noworodku. Podobnie było z wagą niemowlęcą... kiedy mały zaczął lecieć z wagi w wieku 3-4 mcy i trafił do szpitala już chciałam kupować, żeby codziennie „kontrolować sytuację”. Dopiero gastrolog w szpitalu wybiła mi to z głowy i powiedziała że właśnie takie osoby jak ja muszą unikać takich wynalazków, jeśli nie ma twardych wskazań. Jestem jej bardzo wdzieczna, że mi to wybiła z głowy.
No widzisz, to pokazuje, ze każda z nas jest inna i każda sama musi wyczuć czy czegoś takiego potrzebuje czy nie. U mnie to się sprawdziło, to było dla mnie takie dodatkowe zabezpieczenie. Wagę zreszta tez miałam, ale ważyłam raz na tydzień 🙂
Ale całkowicie rozumiem, ze dużo osób tego nie potrzebuje. Chociaż znam tatusia, którego nigdy bym nie podejrzewała o taki lek o dziecko a przyznał się, ze często przykładał lusterko do noska synka, żeby sprawdzić czy faktycznie oddycha. -
Szybko nadrabiam zaległości, mam już suwaczek i avatar 😅
Jak szpital nie wypisze to spróbujemy u rodzinnego, ale mąż to nie był chyba nigdy, bo jak pracuje 10 lat w jednym zakładzie to jeszcze ani razu nie był na L4 🙄
A ja przeniosłam się do nowej Lekarki i też się jeszcze nie znamy.Domcias, Kaczorka lubią tę wiadomość
-
coma wrote:A to nie idą panowie u Was na tacierzyński od razu?
Mój mąż będzie na wiecznym tacierzyńskim, bo jest wiecznym doktorantem. Właśnie dzisiaj rozpoczął kolejne 4-letnie studia doktorskie. Z tej okazji oczywiście poszedł na piwo Liczę na to, że skoro on jest tyle czasu w domu, to ja po 6-8 miesiącach wrócę do pracy. Już się stęskniłam za pracą i ludźmi. Minus widzę na razie jeden. Powrót wypadnie mi w maju i bardzo mi będzie szkoda tych letnich miesięcy z maluchem, spacerków po parkach, lasach, wakacyjnych wypadów. Więc chyba przedłużę sobie macierzyński do 8 miesięcy. Potem zanim mi się praca rozkręci, miną ze 2 kolejne miesiące.
Wrócić na pewno chcę szybko, bo planujemy szybko drugie dziecko. Przed kolejną ciążą na pewno moja głowa będzie potrzebowała odpoczynku i odskoczni od domu. -
Lovska - ja miałam CC 2 lata temu, więc wtedy mąż dostał na mnie zwolnienie. Ale nie mam pojęcia jak jest po porodzie SN. Sama się nad tym zastanawiałam.
Ale jeśli by szpital nie dał (my przed wypisem zgłosiliśmy do jakiejś babki na dyżurce na położniczym), to nasza rodzinna nie powinna nam robić problemu.
Coma - tacierzyński można wykorzystać dodatkowo ja będę chciała, żeby mąż po 2 tygodniach zwolnienia wziął jeszcze tydzień tacierzyńskiego.
No i chęć pójścia na taki urlop trzeba zgłosić minimum tydzień wcześniej. -
Kaczorka wrote:Coma - tacierzyński można wykorzystać dodatkowo ja będę chciała, żeby mąż po 2 tygodniach zwolnienia wziął jeszcze tydzień tacierzyńskiego.
No i chęć pójścia na taki urlop trzeba zgłosić minimum tydzień wcześniej.
Łooo to mój mąż by się w życiu nie zgodził na taki numer, pewnie słabo by zareagowali w pracy. Trochę naciągane mi się to wydaje, ale to moje zdanie.
Niby trzeba zgłosić wcześniej, ale u mnie już wiem, że mu pójdą na rękę i od razu wykorzysta te 2 tygodnie urlopu Także super, w końcu ze mną spędzi trochę czasu, bo jest ciągle w delegacjach