Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
My o wolnym jeszcze nue gadaliśmy😬już wiem ze będzie zgrzytanie zębami .a czemu?bo mojemu mężowi się wydaje ze jest w pracy niezastąpiony.niestety ze względu na cc będzie musiał wziasc wolne ale jaka opcje wybierze nie wiem.do starszego syna to on wstawał w nocy wiec mam nadzieje ze to się nic nie zmieni.monitor oddechu hm nie mialam ale teraz pewnie kupię.powiem wam ze ten detektor co kupiłam niedawno leży i użyłam go ze 3 raxy.maly się rusza ale sprawdzałam miarowosc bicia serca i chyba ok😉dziś popołudniu wizyta.bede miała pierwszy raz ktg.
-
Kijanka, też mam dziś wizytę kontrolą i idę z takim samym marzeniem jak Ty - żeby nic nie zapowiadało porodu przez 3 tygodnie
A z rana już drugi raz nastraszyła mnie pielęgniarka w punkcie pobrań - inna niż poprzednio - ale też do mnie z tekstem, że brzuszek tak nisko, że zaraz pewnie urodzę. A guzik, nie planuję jeszcze
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Ja to albo muszę urodzić przed 15/10 albo dotrzymać do 25/10 co najmniej, bo na 21/10 mam umówioną operację kota
I muszę być na chodzie
W ogóle wiecie może, jak długo zostawią w szpitalu dziecko urodzone np. w 36 tc? Zakładając, że jest rozwinięte tak, jak w 36tc powinno być i nie ma dodatkowych problemów, jak np. żółtaczka? -
I ja właśnie jadę na wizytę. Ostatnio się bardziej przejmuje bo mam nisko łożysko i w ogóle nie podnosi się.
Ostatnio w sumie uświadomiłam sobie, że dziecko to już spokojnie może zacząć rodzić się w 38tygodniu, a jakoś tak nie chcę trafić na Wszystkich Świętych. I tak listopad to dla mnie taki najsmutniejszy miesiąc w całym roku. Ze względu na aurę i święta które wtedy obchodizmy.
No ale jak urodzi się syn w listopadzie to z pewnością inaczej zacznę go postrzegaćWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2019, 08:42
sisi lubi tę wiadomość
-
Reset - może Ty po prostu masz go niżej
Też jak wstałam w nocy, to mi się wydawało, że jakoś niżej jest. Ale jak tak dłużej popatrzyłam, to chyba jednak nie.
No ale ja dopiero za tydzień w środę się dowiem co u nas słychać.
A tymczasem ledwo człowiek wstał, żeby zjeść śniadanie a już mu się dziecko pod żebro wpycha.. -
Kurdeeee... dzis już 01.10 🙊 Jeszcze pewnie jakies 2 tygodnie i zobaczymy naszą dziewczynkę. Obstawiam, ze po 15 będzie chciała sie z nami przywitac. Byle nie wczesniej, bo jeszcze kilka rzeczy mam do zrobienia w domu, z psem do weterynarza jeszcze musze skoczyc na odrobaczenie, odwiedziny koleżanek. Chociaż od kilku dni tak mnie dzidzius ciśnie główķą na szyjke, ze normalnie masakra. Nie wiem co ona tam robi tą głową, ale mało przyjemne to jest. Może puka, zeby juz otworzyc 😃 Jeszcze tylko tydzien i ciąża donoszona! Normalne sama w to nie wierze.
Kijanka, Esti, Zlaania1, JustBelieve, Magdalen, sisi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
karma wrote:No to ja właśnie tam chciałam. Lekarze stamtąd a lekarze stąd to przepaść. Tylko, że ja mieszkam na drugim końcu Wrocławia i ode mnie najszybsza droga jest autostradą. I ja nie wiem, ale myślę że to niemądre jechać drogą, z której nie możesz dowolnie zjechać tyle w skurczach i nerwach. I strasznie mnie to podłamuje, bo nie mam alternatywy ☹️
A ja z kolei mam dwie koleżanki bardzo bliskie które rodziły w Oleśnicy, w końcówce 2018 roku i niestety nie były tak zadowolone jak myślały wcześniej. Położne które miały wykupione ( i jedna i druga! ) nie dojechały na czas i w efekcie jakaś inna położna im pomagała. A jednej to nagle w ostatniej chwili musieli zrobić cesarkę i o zgrozo nie znieeczulili jej do końca i okrutnie cierpiała. Krzyczała że jeszcze czuje itp. ale ja zignorowali...Opisała swoją historię właśnie na tej grupie FB o której piszesz. Nie wiem czy ostatecznie wysłała jakas oficjalna skargę na ten szpital. Ale to mi tylko uświadomiło że nie ma szpitali idealnych, lekarze są różni wszędzie. Położne zwykle nie dojeżdżają albo się wymieniają w ostatniej chwili, a przecież nie z nią się umawiałas...No i że trzeba być przygotowanym na wszystko. I nie nastawiać się absolutnie na nic. W Oleśnicy też nie ma znieczulenia jakby co. Ale podobno cisza i spokój za to
-
nick nieaktualny
-
Dzyzia wrote:Ja to albo muszę urodzić przed 15/10 albo dotrzymać do 25/10 co najmniej, bo na 21/10 mam umówioną operację kota
I muszę być na chodzie
W ogóle wiecie może, jak długo zostawią w szpitalu dziecko urodzone np. w 36 tc? Zakładając, że jest rozwinięte tak, jak w 36tc powinno być i nie ma dodatkowych problemów, jak np. żółtaczka?
Moja przyjaciółka, która urodziła w 36+2 była prawie 2 tygodnie w szpitalu, ale mały miał żółtaczkę. -
Kaczorka wrote:Reset - może Ty po prostu masz go niżej
Pewnie takDzięki temu nie mam problemów ze złapaniem oddechu, z kopniakami w żebra i innymi gratisami ciążowymi. Ale po co takie zagajanie rozmów, które wywołuje niepokój to nie wiem...No i druga uwaga była, że chyba dziecko malutkie będzie, bo brzuch też malutki.
Może i malutki (dziś zmierzyłam, 96 cm w obwodzie :o), ale dzięki temu ogolenie nóg rano nie było wyzwaniemGrunt, żeby mi córa rosła.
Kaczorka, Kijanka, Meggs lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Kropka89 wrote:A ja z kolei mam dwie koleżanki bardzo bliskie które rodziły w Oleśnicy, w końcówce 2018 roku i niestety nie były tak zadowolone jak myślały wcześniej. Położne które miały wykupione ( i jedna i druga! ) nie dojechały na czas i w efekcie jakaś inna położna im pomagała. A jednej to nagle w ostatniej chwili musieli zrobić cesarkę i o zgrozo nie znieeczulili jej do końca i okrutnie cierpiała. Krzyczała że jeszcze czuje itp. ale ja zignorowali...Opisała swoją historię właśnie na tej grupie FB o której piszesz. Nie wiem czy ostatecznie wysłała jakas oficjalna skargę na ten szpital. Ale to mi tylko uświadomiło że nie ma szpitali idealnych, lekarze są różni wszędzie. Położne zwykle nie dojeżdżają albo się wymieniają w ostatniej chwili, a przecież nie z nią się umawiałas...No i że trzeba być przygotowanym na wszystko. I nie nastawiać się absolutnie na nic. W Oleśnicy też nie ma znieczulenia jakby co. Ale podobno cisza i spokój za to
Nie ma idealnych, dla mnie to jest absurd, że nie mogę przyjechać z własną położną gdzie mi się podoba. Dla mnie poród z wykupioną położną to priorytet, bo nie wyobrażam sobie, że w trakcie ktoś mnie zostawi choćby na minutę, a wiem jak to wygląda jak jest dużo porodów jednocześnie. I zakładam, że po porodzie będę potrzebowała dużej pomocy z dzieckiem i też nie chcę czuć się bezradna. kombinować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2019, 15:19
💙 -
Ja planuję urodzić jeszcze w październiku. Dlatego dziś nad ranem pierwszą myślą jaka się pojawiła po przebudzeniu było 'czy to już ten miesiąc w którym mam rodzić?!' Na dodatek wczoraj odpadł mi kawałek (mam nadzieję, że nie cały!) czopa. No cóż, wizyta za niecały tydzień to się dowiem co tam się dzieje.
-
nick nieaktualnyZastanówcie się dobrze zanim zaczniecie „wywoływać” poród przed czasem. Ja tez byłam na to nastawiona, od 36 tygodnia myślałam żeby zacząć wszystkie możliwe domowe czary, teraz się zastanawiam. Rozmawiałam z położną, która mówi, że z jednej strony tak, 37
-38 tygodniowa ciąża to niby już donoszona, ale jest wielka różnica w dojrzałości takiego malucha w porównaniu do tego co się urodzi w terminie.
Taki mały sprzed terminu może mieć więcej problemów przy jedzeniu, trawieniu itp. ciężej będzie ze wszystkim. I też to nie jest tak, ze po dwóch tygodniach dogoni tego malucha z terminu, będzie potrzebował nawet ponad miesiąc, bo poza brzuchem wolniej dojrzewa. Wiec przez ten miesiąc będziemy się męczyły i on też, bo nie będzie umiał złapać dobrze piersi, bo może go brzuszek boleć, bo po prostu to jeszcze nie był jego moment na wyjście.
Najlepsze dla dziecka to jednak urodzić się w tym 40 tygodniu skończonym, mimo ze nam się dłuży. Oczywiście czasami się nie da dotrwać do terminu, albo był błąd w obliczeniach albo mały czuje się rzeczywiście gotowy na wyjście wcześniej. Ale te podłogi, schody, herbatki itp. przyspieszające to właśnie może być słaby pomysł. Jak pisałam wcześniej, to opinia mojej koleżanki położnej, pisze wam bo ja o tym nie miałam pojęcia, w każdym razie nie wiem czy sama się powstrzymam i będę spokojnie czekała do 40 tyg;) -
nick nieaktualny
-
Ja detektor oddechu mam i pewnie będę znów używać ale ja sama miałam bezdech nocny i do końca nie mogłam się dopytać czy to może być dziedziczne wiec wolę mieć spokój
Ja spałam przy nim całkiem spoko
Ale może to kwestia że ja walczyłam z karmieniem i w sumie w ogóle nie spałam - moje dni po porodzie wyglądały tak że co 3h karmienie: 40min karmienie, 40min odciąganie, siku, picie, jedzenie, sen. I tak w kółko 24h/dobe. Jak synek zaczął jeść normalnie po 3 miesiącach to urządziłam imprezę, kupiłam dobre jedzenie i wszystkim pisałam że "dziś oficjalnie chowam laktator" Także moje traumy to też nie taki pikuś