Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Kijanka, u Ciebie szyjka 1.5 i nic się nie dzieje, u mnie rozwarcie, szyjka krótka, a też jakby nic Dziś jak wyszłam na paznokcie, to przy okazji załatwiłam masę rzeczy na zapas - bank, zakup soczewek itp., przeszłam w sumie 5 km wg mojego telefonu, a tu cisza i czuję się lepiej niż w sobotę, kiedy z uwagi na układ kalendarza trzy dni się oszczędzałam Dodam, że jeszcze przed wyjściem ogarnęłam mieszkanie z kurzu, dwa prania, zmywarka, przebranie pościeli. Także jak widzisz mamy szansę urodzić podobnie, mimo całkiem innego stanu szyjki
A na poważnie, wczoraj wieczorem po raz pierwszy poczułam, że chcę już urodzić, bo Mała znów wieczorem odstawiła jakieś dziwne harce, nawet M. się zaniepokoił, bo czuł, co się dzieje (aż nam kołdra skakała), po czym w nocy cisza totalna (aż włączyłam detektor), rano też cisza (i znów detektor). I mam z tyłu głowy słowa mojego lekarza, który mówił, że po 39 tc to dziecku bezpieczniej jest poza brzuchem. Jeśli do 7.11 nie urodzę to przyjmę z pocałowaniem ręki propozycję mojego ordynatora, by mnie położyć na patologii i mieć mnie pod kontrolą, mimo że to będzie dopiero 39 + 4.Kijanka lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Kijanka, w warszawskich szpitalach jest tak, że w dniu terminu możesz się stawić w każdym na KTG bez skierowania (faktycznie na podstawie karty ciąży) - tylko musisz się wcześniej zapisać. I od lekarza zależy czy Cię przyjmie czy będziesz hasać na KTG do 42+0.
EDIT: i zakładam, że wtedy też lekarz może Ci wystawić zwolnienie dalej - tak przynajmniej twierdzi moja prowadząca, bo ja też mam zwolnienie wystawione do terminu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2019, 17:43
Kijanka, Cecylia lubią tę wiadomość
-
Kijanka wrote:Z USG u niej jest akurat tak, że ona robi tylko w I trymestrze i sprawdza, czy dziecko żyje. Tam nie ma większej filozofii, mierzy się CRL, patrzy, czy miga serduszko i nara. Ona chyba uważa, że nie ma wiedzy do oceny szczegółowej anatomii płodu i te USG u niej nic by nie wniosły. Uważam nawet, że fajnie, że to mówi i odsyła w tym zakresie do specjalistów. Ale przepływy zmierzyć by mogła, ocenić ilość wód albo chociaż długość szyjki .
Obecnie sprawdza detektorem tętno płodu. Moim skromnym zdaniem to urządzenie średnio się do tego celu nadaje. Owszem, wykryje ciężką bradykardię albo tachykardię. I tyle.
Asana jak asana. Mostka ze stania na wyjście bym w obecnym stanie nie zrobiła . Ale zastanawiałam się, czy jej powiedzieć, że z tym zwolnieniem to zwyczajnie się myli. Tyle że ona pewnie opiera się na jakiś wytycznych ZUSu, a ja na Kodeksie Pracy. I finalnie nic by mi uświadomienie jej nie dało.
A co do Twojego pytania - nie, po dzisiejszej wizycie nie zamierzam. Nawet nie chcę już do niej wracać. Wcześniej się zastanawiałam, zwłaszcza, że ona ma na ścianie ładnie oprawione zdjęcia dzieci z ciąż zapewne przez siebie prowadzonych. No ale może te zdjęcia są ze starych czasów, kiedy pracowała w szpitalu i lepiej ogarniała rzeczywistość.
No właśnie, no to jak wyglądały Wasze spotkania w II i III trymestrze? Omówienie badań, detektor, zwolnienie i koniec? Nawet jeśli nie potrafi zrobić porządnego USG to jakieś chyba powinna robić, kontrolować wzrost dziecka chociażby. W ogóle nie rozumiem, że coś takiego się praktykuje...
A co do tarczycy, skontroluj hormony, ale po połogu. Jeżeli brałaś 25 w ciąży to ja bym nic nie brała po. Ja brałam teraz 100 i po ciąży mam brać 50.💙 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa po 1 porodzie,wyslallam mmsa swojemublekarzowi,ze zdjeciem malego i serdeczne podziękowania. W tej ciazy przynioslam mu,a to rogalika (duzo badan zalatwil mi na oddziale,mimo,ze wizyty prywatne) i ostatnio zaniosłam mu sok domowej roboty do herbaty. Z czego byl bardzo zadowolony. Ale nic specjalnego mu nie daje. Z oddzialu polozniczego jak wycjodziłam,to tez tylko podziękowałam. Ale tylko tej co nas wyprowadzała. Bo na karowej tez tak po prostu nie mozna wyjsc. Jak jest wypis,to sie przygotowujemy do wujacia. Polozna przychodzi,sprawdza,czy dziecko jest dobrze zapiete w fotelik i odprowadza do wyjscia ze szpitala
karma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa wyslalam swojemu podziekowania. Ale gdyby nie on,to chcieli mnie odeslac ze szpitala,bo stwierdzili,ze na pewno tego dnia nie urodzę. Myśle,że to byl.mily gest. Z resztą on bardzo się cieszy,jak jego pacjentki rodza dzieci i wysylaja mu mmsa ze zjdeciem. Co fajnego,jak poszłam do niego na wizyte poporodowa,to pamietal,ze urodzilam syna i jak ma na imie. Od razu sie o niego zapytał. To bardzo miłe. Bardzo zaangazowany w swoja prace. W tej,tak jak pisałam,nie musial,a jednak,jak mu powiedzialam na poczatku ciazy,ze troche krucho u nas z kasa,to kazal przyjsc na oddziali wszystko zlecil mi na nfz. Skierowanie na echo tez dal na nfz.
karma lubi tę wiadomość
-
karma wrote:No właśnie, no to jak wyglądały Wasze spotkania w II i III trymestrze? Omówienie badań, detektor, zwolnienie i koniec? Nawet jeśli nie potrafi zrobić porządnego USG to jakieś chyba powinna robić, kontrolować wzrost dziecka chociażby. W ogóle nie rozumiem, że coś takiego się praktykuje...
A co do tarczycy, skontroluj hormony, ale po połogu. Jeżeli brałaś 25 w ciąży to ja bym nic nie brała po. Ja brałam teraz 100 i po ciąży mam brać 50.
Zaczynały się od standardowego pytania o samopoczucie.
Potem przepisanie wyników badań do karty, badanie na fotelu (szybkie i delikatne), detektor, recepta, zwolnienie, zlecenie badań na kolejną wizytę. Zadawałam jej też pod koniec pytania. Gdyby nie to, nie wiedziałabym kompletnie nic.
Co do tarczycy, to zamierzam odstawić leki i zobaczyć, co się stanie. Moja tarczyca działa prawidłowo poza ciążą. W pierwszej ciąży też zaczynało się coś z nią dziać, po poronieniu sytuacja się ustabilizowała. Więc spróbuję bez leków. -
Ja miałam termin porodu 29.10, a lekarz wystawił mi zwolnienie do 09.11. Po zgłoszeniu w kadrach urodzenia dziecka automatycznie przeszlam na urlop macierzyński licząc od dnia porodu.
Wróciłam wlasnie ze ściągnięcia szwów. Ale ulga! 😁😁sisi, Kijanka, Kropka89, Audreyyy, Kaczorka lubią tę wiadomość
-
Ja już po terminie 🤷♀️
Byłam dziś na wizycie, bo żadnych skurczy ani nic nie czuję. Poza jednostajnym bólem jakby okresowym.
Lekkie plamienia do tego.
Okazało się, że synek już ma 4 kg i jest bardzo długi i jeżeli chcę spróbować rodzić to teraz... Za kilka dni już tylko cc.
Także jutro o 7.30 mam stawić się do szpitala i będzie wywoływanie.
Mam nadzieję, że samo się zacznie, chociaż wszelkie metody domowe wywoływania już były.
Ale rozwarcie mam na 3 cm...
Trzymajcie kciuki, żeby zaczęło się dziś samo, a jak nie to jutro za szybkie i szczęśliwe wywołanie ✊🤔😊💪Szczesliwa_mamusia, Domcias, sisi, coma, kudłata, Kijanka, Ewelina92, Kropka89, Limonka, Maija, sylvuś, Kaczorka, Zlaania1, Cecylia lubią tę wiadomość
-
Kimsik wrote:Ja już po terminie 🤷♀️
Byłam dziś na wizycie, bo żadnych skurczy ani nic nie czuję. Poza jednostajnym bólem jakby okresowym.
Lekkie plamienia do tego.
Okazało się, że synek już ma 4 kg i jest bardzo długi i jeżeli chcę spróbować rodzić to teraz... Za kilka dni już tylko cc.
Także jutro o 7.30 mam stawić się do szpitala i będzie wywoływanie.
Mam nadzieję, że samo się zacznie, chociaż wszelkie metody domowe wywoływania już były.
Ale rozwarcie mam na 3 cm...
Trzymajcie kciuki, żeby zaczęło się dziś samo, a jak nie to jutro za szybkie i szczęśliwe wywołanie ✊🤔😊💪
Powodzenia! Ale w Oleśnicy?💙 -
prowadzenie ciąży to ich praca i o ile tak jak dziewczyny piszą-lekarz nie wykazuje jakiegoś specjalnego, nadprogramowego zaangażowania to nie widzę sensu dawania prezentów. Tak więc mój lekarz z Medicover na bank nic nie dostanie
W ogóle to dziwne, bo chodzę w dwa miejsca tzn do tego nieszczęsnego medicoveru i dodatkowe do poradni perinatologii w szpitalu, a szyjki nikt mi nie mierzył od wieeeeeeeeeelu tygodni, ilość wód to nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek mierzyli? Tylko ostatnio pomacał paluchem szyjkę, uznał że "średnio twarda" i koniec -
natki89 wrote:Kropka, dziękuję za dobre słowo
Ig004 niestety niektórzy muszą przenosić żeby niektórzy mogli urodzić wcześniej. Tylko dlaczego trafia mi się to już drugi raz boję się jutrzejszej wizyty, że będę musiała się z jakiegoś powodu położyć na patologię. Zaplacze się jak będę musiała zostawić córeczkę na tyle dni no dosłownie mam depresję przedporodowa. Nie chce płakać przy córeczce, więc tylko dzięki niej się hamuje. I tak jak myślałam, wyskoczyly mi 4 rozstępy
Polubiłam tylko to jedno zdanie... Rozumiem Cię zupełnie, ja codziennie usypiając Ignasia patrzę się na niego ze łzami w oczach że będziemy za sobą tęsknić. I boję się że bardzo on to przeżyje. Trzymam za Ciebie kciuki, jesteśmy silne mamy, wszystko się już niebawem rozwiąże i sytuacja się unormuje. Ja się pocieszam tym że WSZYSTKO mija, te złe i ciężkie chwile też. I musimy też cieszyć się i być pozytywnie nastawione na to drugie dziecko, nie zapominać że oni chłonie nasze emocje jak gąbka. Starajmy się mieć głowę do góry! Jestem z Tobą :-*natki89 lubi tę wiadomość