Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to chyba stanę się szczerym orędownikiem tego podcinania. Jestem sama po studiach związanych z tematem, sama przeszłam długa i trudną drogę logopedyczna, mój synek też miał podcinane, podejrzewam że drugi też będzie mieć, nawet w rodzinie męża by się niektórym przydało. Pionizacja języka jest niezwykle ważna szczególnie w języku polskim! Nie że przypomnę jakie ja miałam nieprzyjemności jako dziecko że nie mówiłam "r". U nas w szpitalu oczywiście nikt tego też nie widział, dopóki uwaga : sama tego nie zaproponowałam ... dla mnie żenada, żebym ja mówiła lekarzowi takie rzeczy. Jeszcze nie chcieli mi podciąć na miejscu tylko weź lataj prywatnie. U nas to było być albo nie być karmienia piersią wiec w ogóle byłam mega mega zła że jeszcze muszę czekać. Mam czasem ochotę teraz na porodówkę spakować jakiś mały skalpel i temu co się narodzi od razu sprawdzić i wymusić na lekarzu podcięcie tu i teraz. To jest mega mini zabieg a oni się boją. Nawet rozmawiałam z położnymi, wszystkie mi przyznały rację, że to powinien być standard i absolutnie nie powinni wypuszczać matki z dzieckiem ze szpitala zanim dziecko prawidłowo nie zacznie ssać. A jak jest, wiadomo...
-
U mnie dziś chyba coś się z czopem dzieje. Lekko podbarwiony śluz, różowy. Mega tego mało było więc nie zamierzam nawet dzwonić do lekarza, bo jak się fomyslacie od razu musiałabym jechać na IP no i koniecznie KTG. A tu nic się nie dzieje, ruchy czuje normalnie, skurczy nie ma. Może dwa razy byłam w toalecie. Także olewam, posprzątałam, ugotowałam, plecy już lepiej (wczoraj wizyta plus rozciąganie chyba dały efekt) drugie pranie wyciągam i jemy obiad. Jak będzie się miało zacząć to się zacznie. A tak to sobota sobie płynie i nawet idziemy w gości na popołudnie.
-
Kropka89 wrote:Ja to chyba stanę się szczerym orędownikiem tego podcinania. Jestem sama po studiach związanych z tematem, sama przeszłam długa i trudną drogę logopedyczna, mój synek też miał podcinane, podejrzewam że drugi też będzie mieć, nawet w rodzinie męża by się niektórym przydało. Pionizacja języka jest niezwykle ważna szczególnie w języku polskim! Nie że przypomnę jakie ja miałam nieprzyjemności jako dziecko że nie mówiłam "r". U nas w szpitalu oczywiście nikt tego też nie widział, dopóki uwaga : sama tego nie zaproponowałam ... dla mnie żenada, żebym ja mówiła lekarzowi takie rzeczy. Jeszcze nie chcieli mi podciąć na miejscu tylko weź lataj prywatnie. U nas to było być albo nie być karmienia piersią wiec w ogóle byłam mega mega zła że jeszcze muszę czekać. Mam czasem ochotę teraz na porodówkę spakować jakiś mały skalpel i temu co się narodzi od razu sprawdzić i wymusić na lekarzu podcięcie tu i teraz. To jest mega mini zabieg a oni się boją. Nawet rozmawiałam z położnymi, wszystkie mi przyznały rację, że to powinien być standard i absolutnie nie powinni wypuszczać matki z dzieckiem ze szpitala zanim dziecko prawidłowo nie zacznie ssać. A jak jest, wiadomo...1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Hej dziewczyny dawno mnie nie było ale mały ssak zajmuje większość czasu Gratuluje wszystkim rozpakowanym 😊 my już od 3 dni w domu, koniec tygodniowego przebywania w szpitalu. Wczoraj była położna, moj mały klops już dobił do swojej wagi urodzeniowej, tylko na kp 😊 ale mamy problem od kilku dni, małego boli brzuszek po karmieniu, niby go odbije ale tak się pręży, bączki puszcza takie smrodliwe, ale kupka niby taka jak być powinna. Jak jest u Was, tez dzieciątka maja wzdęcia? Nie wiem już jak mu można jeszcze pomoc oprócz odbijania i masowania 😔
natki89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
agndra wrote:U nas nie było problemów z ssaniem. Dopiero przy wymowie. Teraz "walczymy" z synem aby chciał ćwiczyć, ale to trudny wiek na ćwiczenia.
No właśnie u mnie podobie. Starszy synek ssał ładnie, najadał się i nie ranił mi piersi. Ale niestety wymowa kiepska. Od 3 roku życia pracuje z logopedą w przedszkolu i staramy się powtarzać ćwiczenia w domu. Myśle ze jest trochę lepiej. Zarówno laryngolog jak i ortodonta wykluczyli problem z wędzidełkiem. U synka pracujemy, żeby podczas mówienia język nie wychodził z buzi. Ortodonta powiedziała, ze w tym momencie zgryz ma idealny, ale jak dalej ten język będzie wychodził to stałe będzie wypychał. Uświadomiła mi jak język ojczysty wpływa na wygląd ludzi. W angielskim prawidłowe jest jak język wychodzi podczas mówienia niektórych słów i faktycznie widać to po zgryzie.
Teraz małemu podcinałam prywatnie, ale faktycznie powinni to robić w szpitalu. To jest chwila moment. Nie wyobrażam sobie jakbym teraz to miała robić u mojego 5 latka 🥶
-
Agawa, no w takim wieku to dziecko mocno przeżywa, rodzic też. Ja akurat byłam wtedy na patologii ciąży przed porodem i mąż był z nim podczas tego zabiegu. Mąż mówi, że dla niego było to mega trudne, trzymać synka i uspokajać. Mówił, że miał miękkie kolana.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
nick nieaktualny
-
U nas tez problemy z bakami. Nie sa śmierdzące, ale często sobie pryka, a jak nadchodzi pierd to pręży się, jeczy i płacze.
Czy któraś z Was uzywala maści Tribiotic przy karmieniu piersia? Nie wiem czy moge użyć, a lekarz nie odpisuje... -
Domcias wrote:U nas tez problemy z bakami. Nie sa śmierdzące, ale często sobie pryka, a jak nadchodzi pierd to pręży się, jeczy i płacze.
Czy któraś z Was uzywala maści Tribiotic przy karmieniu piersia? Nie wiem czy moge użyć, a lekarz nie odpisuje...
U mnie lekarz rozważał maść tribiotyk przy pępku synka, ale ostatecznie kazał poczekać 2 dni i kikut sam odpadł. Myślę, że skoro noworodek miał stosować to matka karmiąca też może.Domcias lubi tę wiadomość
1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
#teamnicsieniedzieje
Skrzat dał się przekonać, że wspólne urodziny = wspólny tort, więc bez sensu. Zatem siedzi w brzuchu dalej i czeka na inną okazję. Odebrałam dzisiaj przesyłki ze skrzacimi akcesoriami i już chyba rozumiem kobiety, które z zakupów wracają z rzeczami dla dziecka, nie kupiwszy nic sobie. Z własnych prezentów tak się nie ucieszyłam jak z głupiej kokardki na mały łysawy łebek .
Dzisiaj rano zaczęłam jednak akcję uświadamiającą Skrzacikowi, że rezerwacja się skończyła, jakiś tam okres tolerancji jest, ale w piątek będzie eksmisja. I że wyciąganie za uszy to nic dobrego.
Mąż gdzieś ustalił za to, że o momencie rozpoczęcia porodu nie decyduje dojrzałość dziecka, tylko organizm matki. I że niby zamiast negocjować ze Skrzacikiem mogłabym pogadać ze swoimi mięśniami, żeby go wypuściły.
A poza tym to za nami kolejny aktywny dzień. Późno wstaliśmy, zjedliśmy śniadanko, pojeździliśmy trochę po mieście w celach różnych. Robię obiad. Imprezy urodzinowej nie planowałam, bo to teraz bez sensu. -
Kijanka wrote:#teamnicsieniedzieje
Skrzat dał się przekonać, że wspólne urodziny = wspólny tort, więc bez sensu. Zatem siedzi w brzuchu dalej i czeka na inną okazję. Odebrałam dzisiaj przesyłki ze skrzacimi akcesoriami i już chyba rozumiem kobiety, które z zakupów wracają z rzeczami dla dziecka, nie kupiwszy nic sobie. Z własnych prezentów tak się nie ucieszyłam jak z głupiej kokardki na mały łysawy łebek .
Dzisiaj rano zaczęłam jednak akcję uświadamiającą Skrzacikowi, że rezerwacja się skończyła, jakiś tam okres tolerancji jest, ale w piątek będzie eksmisja. I że wyciąganie za uszy to nic dobrego.
Mąż gdzieś ustalił za to, że o momencie rozpoczęcia porodu nie decyduje dojrzałość dziecka, tylko organizm matki. I że niby zamiast negocjować ze Skrzacikiem mogłabym pogadać ze swoimi mięśniami, żeby go wypuściły.
A poza tym to za nami kolejny aktywny dzień. Późno wstaliśmy, zjedliśmy śniadanko, pojeździliśmy trochę po mieście w celach różnych. Robię obiad. Imprezy urodzinowej nie planowałam, bo to teraz bez sensu.
Synek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
Kurczaczek, ja starszemu synkowi jak był noworodkiem dawałam dicoflor. Położna tak doradziła. Nie było nigdy problemów z brzuszkiem. Nie wiem czy to zasługa probiotyków. Teraz pytałam pediatrę, powiedziała, ze nie zaszkodzi i poleciła coloflor cesario. Daje mu od kilku dni. Czasem po jedzeniu trochę sie pręży, zrobi śmieszna minę, kupsko i spokój. Śpi
Kurczaczek89 lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o brzuszek to my tez jedziemy na espumisanie i biogai. Każdy bąk kończy się wybudzeniem ze snu, płaczem, prężeniem się i podkurczaniem nóżek. Daję wiec kropelki, masuje ten brzuszek, ogrzewam. Działa, jest lepiej. Wynika to z niedojrzalosci ukladu pokarmowego, ma zacząć mijać po 3 miesiącu