Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Reset nam avionaut wymienił, ale mieliśmy notatkę policyjną.
Doskonale wiem jak się czujesz, my uczestniczyliśmy w karambolu 5 aut na autostradzie pod Gdańskiem w lipcu, w upały, w niedzielę z 2.5 latkiem i 200km od domu... Z naszego auta nic nie zostało, bo koleś za nami nie wyhamował i uderzył w nas z impetem i przepchnął na kolejne samochody. 4 godziny w upale na poboczu autostrady, ja z wyrywajacym i żywym dzieckiem na rękach, próbowaliśmy razem z policją zorganizować lawetę. Policjant wziął mnie potem z dzieckiem do klimatyzowanego radiowozu i odwiózł po wszystkim na dworzec PKP. Okropne przeżycie to dla nas było.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
mao wrote:Mój bąbel ulewa.. ustami i nosem, potem mu się nosek zatyka (sapka)- robimy solą fizjologiczną, a potem fridą... ale cały czas go tam coś meczy w tym nosku i przez to jest marudny... Macie na to jeszcze jakieś sposoby?
-
Janka78 wrote:Mojemu lekarz tez stwierdził sapke☹️Tez ratujemy się solą fizjologiczna i aspiratorem.to na szczęście lubi.najgoEj jest od Ok 3-4 nad ranem.zmuenilismy mleko na AR i prawie nie ulewa ale charczy dalej☹️Ile takie coś może trwać?moj 2 dni temu był szczepiony .od tego czasu masakra.nocki Ok ale w dzień tak jak wielu z was po 5 min. Potem wstaje niewyspany i jęczy .lulania godzinę i znowu 5 min spania .ratuja nas spacery.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
mao wrote:Mój bąbel ulewa.. ustami i nosem, potem mu się nosek zatyka (sapka)- robimy solą fizjologiczną, a potem fridą... ale cały czas go tam coś meczy w tym nosku i przez to jest marudny... Macie na to jeszcze jakieś sposoby?
Ja zamiast soli daje do nosa marimer, wydaje mi się ze lepiej działa na te pozostałości po ulewaniu. No i aspirator potem. -
reset wrote:A my wczoraj z malutką miałyśmy stłuczkę... wracałam w dobry nastroju z USG bioder (cudowna lekarka, oby takich więcej!) i stojąc na podporządkowanej poczułam jak ktoś wjechał mi w tył auta. Pierwsza myśl: co z Julką? Wyglądała tylko na zaskoczoną uderzeniem i hałasem, więc po rozmowie z dyspozytorem 112 nie wzywałam karetki, policję też odpuściliśmy, bo czas oczekiwania wczoraj to... 3 godziny! I choć mówiłam im, że jestem sama z 5 tygodniowym dzieckiem, to powiedzieli, że i tak jeżdżą wg kolejności. Sprawca oświadczenie podpisał bez problemu, sprawdziłam też on line jego ubezpieczenie, więc tyle dobrego.
Ale... po wszystkim chciałam Małą nakarmić i obejrzeć, a ta spała jak zabita. Jak ją próbowałam wybudzić to mi prawie przeleciała przez ręce, na śpiocha odmówiła piersi i ogólnie była nieswoja. Więc szybka decyzja po telefonicznej konsultacji z mężem - jadę kontrolnie do szpitala. Tam nas poobserwowano, malutka dalej spała (trzecią godzinę!), dla nich to było normalne, dla mnie dziwne, bo próbowałam ją budzić, do tego to już był czas jedzenia, a ona tylko wywracała w półśnie oczami (wiem, w domu też tak potrafi, ale...), głowa opadała bezwładnie w tył. Jak się wreszcie głośno obudziła i zażądała jedzenia to był najpiękniejszy dźwięk - nie wiem, czy w czasie porodu aż tak wyczekiwałam tego krzyku... Ostatecznie chirurg uznał, że nie robimy tomografii, a na oddziale nas nie zostawią do obserwacji, bo mają rota. W domu wygląda na zdrową, za to ze mnie stres dopiero w domu zaczął schodzić i boli mnie każdy mięsień, każdy staw i czuję się chora po tym doświadczeniu. Plus chyba ubiłam kolano o wał kierowniczy...
Dziś jadę z nią do ginekologa na kontrolę ze sobą i zaczynam po raz pierwszy od zrobienia prawa jazdy, czyli od 15 lat czuć strach przed wejściem do auta!
No i w temacie chorób i bakterii to wczoraj miałyśmy szansę złapać syfu od cholery Poczekalnia była czarna od ludzi, a na sorze nie uznali, że należy nam się izolatka, mimo że zgłaszałam, że dziecko nie szczepione.
A, i nauczka (choć szczerze dalej nie wiem jak miałabym to zrobić przy 3 godzinnym oczekiwaniu na policję) - warto mieć notatki policyjne z miejsca zdarzenia, bo wtedy większość producentów (a na pewno avionaut) bezpłatnie wymienia fotelik. Ja mam niby tylko oświadczenie sprawcy (a właściwie moje, bo ja wszystko pisałam, a on podpisał) i na szczęście w tych nerwach zachowałam na tyle przytomności umysłu (albo zostały zawodowe nawyki), że mam wpisane kto był uczestnikiem zdarzenia, że był fotelik, dlaczego odstąpiono od wzywania policji oraz mam zdjęcia z miejsca zdarzenia, w tym również fotelik. Zamierzam napisać do producenta, jeśli uzna, że to za mało wówczas czeka mnie walka z ubezpieczycielem.2017 #1
2019 #2
-
coma wrote:Ja zamiast soli daje do nosa marimer, wydaje mi się ze lepiej działa na te pozostałości po ulewaniu. No i aspirator potem.
-
nick nieaktualny
-
mao wrote:A jak często można maluchowi wkraplac sól do noska? Bo my do lekarza z tym nie szliśmy, bo to ewidentnie po ulewanie się pojawia... a wizyta patronazowa dopiero 10 stycznia...
-
Iza34 wrote:Czy jak dziecko ma kolke to powinnam przejść na jakas diete czy co? Bo nawet chleba mi juz zabraniaja.
I czy przepajacie dzieci jak sa tylko na piersi?
Nie przepajam niczym, dziecko dostaje wszystko razem z pokarmem -
nick nieaktualnyListopadowaMama wrote:A do tej pory po tym co zjadlas był jakiś slad na dziecku? Jeśli nic to zadnej diety i ograniczeń wszystkiego nie musisz stosować. Nie pamietam czy na fb czy tu byla dyskusja na temat jedzenia i dziewczyny jedzą wszystko łącznie z czipsami itp tylko w granicach rozsądku na kolki słyszałam ze dobrym sposobem jest odciaganie pierwszych 10ml przed przystawieniem dziecka do piersi i podawanie delicolu czy czegos przeciwkolkowego.
Nie przepajam niczym, dziecko dostaje wszystko razem z pokarmem
Jadlam praktycznie wszystkio bez wzdynajacych i bylo dziecko-aniol. W tym tyg.zaczely sie szopki ze spaniem i wieczorne placze. I dzis na nosku i miedzy oczkami brzydkie krostki ale nie przypominam sobie zebym cos innego zjadla. Ale zebym chleba nie mogla jesc? -
Mój na początku tez był aniołem 🙂nie wiedziałam co to płacz.w Ok 4 tyg zaczęło się diabelstwo☹️Takie spazmy ma jak nie może zasnąć .wtedy przyciskam mocno do siebie i lulam.po Ok 2 min cisza.mezowi zajmuje trosze więcej czasu ale tez już daje radę .a ja dałam paracetamol i śpi już 2 godziny. Bidulka pewnie boli po szczepieniu.od wczoraj spał po 5 min .
-
nick nieaktualny
-
Mi dzisiaj położna kazała dawac Młodemu dicoflor i delicol.. u nas były 4 godz płaczu jak zjadłam na obiad zupę z fasolki szparagowej ☹️
Iza- może to trądzik niemowlęcy?
Kiedy macie pierwsze szczepienia? Bo mąż jak był zapisać synka do przychodni to wyznaczyli nam je dopiero jak mały będzie miał 2 miesiące i 1 dzien... nie za późno?? -
mao wrote:Mi dzisiaj położna kazała dawac Młodemu dicoflor i delicol.. u nas były 4 godz płaczu jak zjadłam na obiad zupę z fasolki szparagowej ☹️
Iza- może to trądzik niemowlęcy?
Kiedy macie pierwsze szczepienia? Bo mąż jak był zapisać synka do przychodni to wyznaczyli nam je dopiero jak mały będzie miał 2 miesiące i 1 dzien... nie za późno??
6 tygodni jak ma skończony dzieciak to powinny być te pierwsze szczepienia. -
nick nieaktualnymao wrote:Mi dzisiaj położna kazała dawac Młodemu dicoflor i delicol.. u nas były 4 godz płaczu jak zjadłam na obiad zupę z fasolki szparagowej ☹️
Iza- może to trądzik niemowlęcy?
Kiedy macie pierwsze szczepienia? Bo mąż jak był zapisać synka do przychodni to wyznaczyli nam je dopiero jak mały będzie miał 2 miesiące i 1 dzien... nie za późno??
Od wczoraj podaje krople Biogaia, to tez probiotyk. Pediatra na wizycie patronazowej nie kazala podawac ale wtedy nie bo wieczornych placzy.
Wiem, wczoraj zjadlam z jogurtem jakies platki dolaczone do niego. Moze po tym krostki?
Co do tego odciagania 10ml mleka przed karmieniem. To przed kazdym jednym karmieniem, nawet w nocy? I to wylewac?
Tak myslalam ze przepajanie to wymysl poloznej starej daty. I tesciowa też mnie cisnie o przepajanie. I jak powiedzialam ze nie zamierzam bo ta polozna jest starej daty i ma stare poglady to sie oburzyla (obydwie w podobnym wieku). -
Chodzi o to, że to początkowo pierś jest napięta i trudniej chwycić brodawkę i to mleko zawiera więcej laktozy, z którą małe brzuszki mają problem. Dlatego można odciagac i wylewać.
Wg WHO wystarczającym pokarmem w ciągu pierwszych 6 miesięcy życia jest tylko i wyłącznie mleko matki. Ja Witka pół roku karmiłam tylko piersią, żadnej wody, herbatki itp. a mieliśmy w tym czasie upalne lato. Mleko matki jest i napojem i jedzeniem.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍