X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Listopad 2019
Odpowiedz

Listopad 2019

Oceń ten wątek:
  • reset Autorytet
    Postów: 7233 13043

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 06:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    coma wrote:
    Nie boisz się z tak małym dzieckiem chodzić do centrów handlowych?
    Ja to jakoś mam opory - tyle ludzi w okresie bożonarodzeniowym, a ona jest jeszcze nieszczepiona nawet... Jestem przewrażliwiona?

    Pierwotnie nie zamierzałam chodzić, po czym okazało się, że Młoda najlepiej funkcjonuje poza domem (chyba jej się nudzi sufit w sypialni :P), a nie jestem w stanie spacerować po 5 godzin dziennie tylko po świeżym powietrzu (nie mam jej jak nakarmić w parku choćby...). Osłaniam ją budką od wózka, chodzę w porach nieobleganych przez tłumy, bo przed południem, a więcej syfu mogła złapać czy to w przychodni czy w zusie, w którym - chcąc nie chcąc - musiałam być, bo był problem z moim wnioskiem o macierzyński, a fajnie byłoby tą kasę kiedyś zobaczyć. Poza tym karmię piersią, więc zakładam, że przed większością wirusów jest chroniona - póki co to ja miałam zapalenie gardła i ucha, a ona nic :)
    Dziś np. idziemy na usg bioderek i już wiem, że ta klinika nie ma osobnych miejsc dla dzieci zdrowych (to klinika ze specjalistami usg), więc będę obserwować, gdzie usiąść z daleka od kichających.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2019, 07:24

    relgmg7ymfbmxgyl.png


    * 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272 <3
    * listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
    * HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
    * PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.
  • Ig004 Autorytet
    Postów: 288 194

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset, ja się boję czytać Twoje wpisy xD
    U nas jest coraz lepiej, młody da się czasem odłożyć i nawet nie zawsze nad nim wiszę wtedy. Ale żeby piec ciasta??? Może aa rok!

    2a82ae0ca8.png
    Nieudane: 3 IUI, 4 transfery ICSI
    Ciąża po operacji żpn
    Mamy synka ❤️
  • agndra Autorytet
    Postów: 409 369

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mi daje w kość czasami, ale jakoś ogarniam. Popołudniami, gdy jest dwójka to jest mąż. W piątek ma kolację świąteczna w pracy, w godzinach 19-23 i wypada mu być, ja to rozumiem. Sam zaproponował, że pojedzie własnym samochodem i pomoże mi jeszcze ogarnąć dzieci do spania, kąpiele itp. zostanie mi pewnie uspać starszaka z młodym na ręku, ale damy radę 😉

    Wkurza mnie tylko taki dzień jak dzisiaj: w domu syf a młody jak nie jest na mnie, to zaczyna jęczeć, a po chwili się drze jak opętany. Ja nie znoszę syfu, mam pełno energii, aby to posprzątać a siedzę i piastuje młodego z drugą ręką w telefonie. No ale nie poradzę, że taki jest, a płaczu słuchać obojętnie nie mogę. Więc siedzę i sobie powtarzam: "z czasem będzie lepiej".

    1) Wituś- 23.03.2015 😍
    2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agndra mam to samo. Ze zniecierpliwieniem czekam aż będę mogła używać nosidełko i mam nadzieję że będzie to lubił!!

    agndra lubi tę wiadomość

  • mao Autorytet
    Postów: 3109 2350

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset, my dzisiaj też jedziemy na USG bioderek. A ciasta na swieta tez piekę- nie wiem jak to zrobić, ale jakoś ogarnę😉
    Fakt nie upiekę tyle ile co roku, ale coś zrobię🙉

    201911201770.png

    202201014972.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A my mielismy dzisiaj niespodziewany nalot poloznej. W sypialni jako tako, troszke kurzu ale w kuchni nie sprzatniete, mloda spala a ja w laptopie biustonosze do karmienia ogladalam, mam 2 i na okrągło piore. No nic, i tak kobitka narzekala na inna rodzine.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My dzis ze starszakiem upieklismy pierniczki :-)
    Ale moj maz zamowil tyle dan na swieta,ze chyba w nocy będę je robić. Heheh. Juz staram sie to jakos logistycznie zapalnowac. O ile mlodsze pozwoli. Bo starsze zaangazuje w robote i bedzie zadowolony. U mnie wyjscia z dziecmi ograniczaja sie puki co do ogrodu. Na szcsescie mamy piaskownice,wiec glownie w niej spedzamy czas. Na dluzszy spacer sie sama nie wychylam. Ostatnio jak poslzismy,to przyszlo mi niesc 150m prawie 14kg klocka. Bo moj syn stwierdzil,ze dalej nie idzie sam :-)

  • coma Autorytet
    Postów: 2322 2715

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezu, Dziewczyny, wy macie jakieś supermoce. Ja się czuję jak masterchief gdy uda mi się zrobić kanapki z więcej niż 3 składników (chleb, szynka i masło).

    uIHap1.png
  • karma Autorytet
    Postów: 297 124

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja NIC nie ugotowałam od porodu. Odgrzewam co dają albo pyszne.pl.
    Mój syn wczoraj zjadł porcję XXL mleka, po czym zwymiotował na 3 body po kolei, naszą niepowlekaną kołdrę i moją poduszkę. Równocześnie wylała nam pralka, a nie mamy w domu żadnej ścierki do podłóg 😁 Nie przebijecie tego.
    Ciasta? Idę o stówę, że nawet bym zrobiła, ale pewnie w roztargnieniu wsadziłabym do pralki a nie piekarnika.

    💙
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Coma a twoja malutka ladnie spi czy raczej macie z tym problemy? Bo widzisz ta duzo spi, problemy zaczynaja sie wieczorem (kolka?) i ja naprawde jestem w stanie sporo zrobic. ale starsza malo spala, byla placzliwa i ja wtedy funkcjonowalam jak teraz ty. Duzo zalezy od dziecka.

  • mrt87 Autorytet
    Postów: 1322 734

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Coma ja też nieogar totalny jakieś 30 min w ciągu dnia na porządki mam ale już np na spacer nie zawsze a raczej częściej brak bo jak ona przestanie się cyckac albo zajmować kupami to już ciemno się robi. No i ja rano odsypiam razem z nią noc o ile się uda

    24cs
    Ja: insulinoopornosc, niedoczynność tarczycy, endometrioza
    mąż: ok
    Ivf start luty 2019.
    13.03 transfer 1 blastocysty
    1x❄️
    20.05 - USG prenatalne
    22.11 - termin!
    201911222847.png
  • Ewelina92 Autorytet
    Postów: 670 404

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dawno nic nie pisałam, ale czytam Was na bieżąco :)

    Mój Maluch bardzo lubi spać (chociaż już nie tak bardzo jak przez pierwsze 3 tygodnie życia). Jest spokojnym dzieckiem, nie mam problemu żeby zrobić sobie coś do jedzenia, ugotować obiad, czy posprzątać. Ale zazwyczaj, gdy on śpi to ja razem z nim. W nocy 2x budzi się na jedzenie. Tzn. daje mi znać, że jest głodny, ale zazwyczaj nie otwiera nawet oczu i wkurza się, gdy przebieram mu pampersa 😂 w dzień musi dostać szybko cycka na żądanie, bo inaczej jest mała awantura. Ostatnio pogoda dopisuje więc codziennie wychodzimy na spacer. Dziś nawet weszłam z nim do sklepu. Mieliśmy już wizytę patronażową, byliśmy na usg bioderek. Dwa razy został sam z tatą, a mi udało się nawet wyjść na wigilię firmową 😁
    Ogólnie trafił mi się naprawdę spokojny dzieć, ale wiadomo--zaraz zaczną się chociażby skoki rozwojowe więc pewnie nie będzie tak kolorowo 🤷‍♀️😬

    Synek ❤️

    ex2b3e5e83c3bu23.png

    11.03.19: hcg 59.5 :)
    13.03.19: hcg 147,1 <3
    27.03 jest serduszko ❤️
  • Ig004 Autorytet
    Postów: 288 194

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czyli jest dla nas nadzieja ze to nie my tak nie ogarniamy tylko mamy żywiołowe dzieci.. Ja się ciesze że nasz chociaż w nocy śpi. W dzień to tylko na spacerach czy przy cycku no i uwielbia zabawy w stylu 'ululaj mnie, wstanę za 5 minut'. Ciesze się że sobie nagotowałam pół zamrazarki jeszcze w ciąży..

    2a82ae0ca8.png
    Nieudane: 3 IUI, 4 transfery ICSI
    Ciąża po operacji żpn
    Mamy synka ❤️
  • coma Autorytet
    Postów: 2322 2715

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 19:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ig004 wrote:
    Czyli jest dla nas nadzieja ze to nie my tak nie ogarniamy tylko mamy żywiołowe dzieci.. Ja się ciesze że nasz chociaż w nocy śpi. W dzień to tylko na spacerach czy przy cycku no i uwielbia zabawy w stylu 'ululaj mnie, wstanę za 5 minut'. Ciesze się że sobie nagotowałam pół zamrazarki jeszcze w ciąży..


    Mam to samo! Tylko bez pełnej zamrażarki.

    Ig004 lubi tę wiadomość

    uIHap1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    coma wrote:
    Mam to samo! Tylko bez pełnej zamrażarki.

    No i wszystko jasne. Przy niespiacym dziecku ciężko o cokolwiek. Wczoraj moja mala nie spala a ja musialam dla starszej obiad zrobic wiec rece w gary a nogą wozek bujalam. Teraz sporadycznue mi sie to zdaza ale ze starsza to byl standard.

  • Kijanka Autorytet
    Postów: 1495 1263

    Wysłany: 18 grudnia 2019, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Melduję, że i my dogrywamy życie we trójkę. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Śpimy coraz więcej i ogarniamy coraz więcej spraw niedzieciowych. Skrzacik ładnie sypia w nocy, budząc się dwa razy na jedzonko. Jest towarzyskim stworzonkiem i zwyczajnie nie lubi być sam. Cieszę się, że kupiłam w ciąży gniazdko, bo układamy je na stole w jadalni albo na biurku w gabinecie i dzięki temu Skrzatylda uczestniczy w naszym życiu. Chodzimy na długie spacery. Skrzacik nauczył się też już nudzić.

    Skrzacik po raz pierwszy został na dłużej sam z Tatą. W sobotę byłam na ślubie brata. Razem z obiadem zeszło mi 8 godzin. Dobrze to zorganizowaliśmy. Skrzat chyba jednak tęsknił. Tzn. nie wiem, czy za mną czy za cyckiem. Ale jak wróciłam i wzięłam go na ręce, przytulił się do dekoltu i próbował uśmiechnąć :). A potem jadł i przytulał się ze 2 godziny.

    Skrzat niestety zaczął mieć problemy okresu noworodkowego. Różne. Tak jakby bolał go brzuszek. Ma podejrzaną wysypkę na klatce piersiowej. I co najgorsze, problemy z kupą. Robi raz na kilka dni. I pępek mu nie chce odpaść.

    Przedwczoraj byłam u pediatry. Długo by opowiadać. W każdym razie pani doktor wyznaje koncepcję istnienia diety matki karmiącej. W związku z problemami Skrzata z wypróżnieniem poradziła mi wprowadzenie do diety większej ilości jabłek, suszonych śliwek, picie soków jabłkowo-marchewkowych przy jednoczesnej rezygnacji ze słodyczy, w szczególności zawierających kakao. Jeszcze ta rezygnacja ze słodyczy to spoko, bo niewykluczone, że problemy z wypróżnieniem to pierwszy sygnał rozpoczynającej się alergii, ale naprawdę nie mam pomysłu, jak błonnik z jabłek czy marchwi ma przeniknąć do mleka i podziałać na Skrzata.

    A tak w ogóle to chciałabym już wrócić do sportu. Wydawało mi się, że dwa tygodnie po porodzie to już znowu będę śmigać szpagaty na macie, a po dwóch miesiącach będę na tym samym poziomie sportowym co przed ciążą. Taaa… jest takie porzekadło: „jeśli chcesz rozbawić Boga, opowiedz mu o swoich planach”. Sprawdziło się niestety w 100%, bo dwa tygodnie po byłam w stanie wyjść na pierwszy spacer. Teraz już chodzę na dwugodzinne spacerki z wózkiem i jest super, ale z jogą wstrzymam się do zakończenia połogu. Zresztą zaraz święta i tym razem chciałabym je spędzić tak na 100% z mężem, Skrzacikiem i rodzicami.

    Z rzeczy pozadzieciowych mamy serię katastrof. W piątek zepsuła nam się lodówka. Spoko, i tak zamierzaliśmy zmienić starą. Zamówiliśmy. Tuż przed dostawą lodówki we wtorek odkryłam, że rozkraczył nam się samochód. Dzisiaj ustaliliśmy, że najpewniej chodzi o elektrykę, jutro szukam warsztatu. Jak tylko załatwiłam od rodziców "auto zastępcze", mężowi zwariował komputer. Naprawiał go pół nocy i cały poranek. Tu na szczęście udało się bez ponoszenia kosztów. Co więcej, na ostatnim spacerze Skrzat podróżował po takich wertepach, że odkręciła i zgubiła się śrubka od wózka. Szczęśliwie udało się z domowych zapasów dobrać śrubkę zastępczą, więc dzisiaj też zaliczyliśmy długi spacer. Więc z katastrof do ogarnięcia został nam tylko samochód :)

    Tylko spokój nas uratuje :).

    8p3os65gur64a6vr.png
  • Ig004 Autorytet
    Postów: 288 194

    Wysłany: 19 grudnia 2019, 00:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już planuje od końca połogu jogę na kręgosłup - młody nie ma 5 kg a mnie łupie w krzyżu. I ręka drży jak próbuję go śpiącego odlozyc do łóżeczka... Żal :p

    2a82ae0ca8.png
    Nieudane: 3 IUI, 4 transfery ICSI
    Ciąża po operacji żpn
    Mamy synka ❤️
  • reset Autorytet
    Postów: 7233 13043

    Wysłany: 19 grudnia 2019, 05:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A my wczoraj z malutką miałyśmy stłuczkę... wracałam w dobry nastroju z USG bioder (cudowna lekarka, oby takich więcej!) i stojąc na podporządkowanej poczułam jak ktoś wjechał mi w tył auta. Pierwsza myśl: co z Julką? Wyglądała tylko na zaskoczoną uderzeniem i hałasem, więc po rozmowie z dyspozytorem 112 nie wzywałam karetki, policję też odpuściliśmy, bo czas oczekiwania wczoraj to... 3 godziny! I choć mówiłam im, że jestem sama z 5 tygodniowym dzieckiem, to powiedzieli, że i tak jeżdżą wg kolejności. Sprawca oświadczenie podpisał bez problemu, sprawdziłam też on line jego ubezpieczenie, więc tyle dobrego.
    Ale... po wszystkim chciałam Małą nakarmić i obejrzeć, a ta spała jak zabita. Jak ją próbowałam wybudzić to mi prawie przeleciała przez ręce, na śpiocha odmówiła piersi i ogólnie była nieswoja. Więc szybka decyzja po telefonicznej konsultacji z mężem - jadę kontrolnie do szpitala. Tam nas poobserwowano, malutka dalej spała (trzecią godzinę!), dla nich to było normalne, dla mnie dziwne, bo próbowałam ją budzić, do tego to już był czas jedzenia, a ona tylko wywracała w półśnie oczami (wiem, w domu też tak potrafi, ale...), głowa opadała bezwładnie w tył. Jak się wreszcie głośno obudziła i zażądała jedzenia to był najpiękniejszy dźwięk - nie wiem, czy w czasie porodu aż tak wyczekiwałam tego krzyku... Ostatecznie chirurg uznał, że nie robimy tomografii, a na oddziale nas nie zostawią do obserwacji, bo mają rota. W domu wygląda na zdrową, za to ze mnie stres dopiero w domu zaczął schodzić i boli mnie każdy mięsień, każdy staw i czuję się chora po tym doświadczeniu. Plus chyba ubiłam kolano o wał kierowniczy...
    Dziś jadę z nią do ginekologa na kontrolę ze sobą i zaczynam po raz pierwszy od zrobienia prawa jazdy, czyli od 15 lat czuć strach przed wejściem do auta!

    No i w temacie chorób i bakterii to wczoraj miałyśmy szansę złapać syfu od cholery :/ Poczekalnia była czarna od ludzi, a na sorze nie uznali, że należy nam się izolatka, mimo że zgłaszałam, że dziecko nie szczepione.

    A, i nauczka (choć szczerze dalej nie wiem jak miałabym to zrobić przy 3 godzinnym oczekiwaniu na policję) - warto mieć notatki policyjne z miejsca zdarzenia, bo wtedy większość producentów (a na pewno avionaut) bezpłatnie wymienia fotelik. Ja mam niby tylko oświadczenie sprawcy (a właściwie moje, bo ja wszystko pisałam, a on podpisał) i na szczęście w tych nerwach zachowałam na tyle przytomności umysłu (albo zostały zawodowe nawyki), że mam wpisane kto był uczestnikiem zdarzenia, że był fotelik, dlaczego odstąpiono od wzywania policji oraz mam zdjęcia z miejsca zdarzenia, w tym również fotelik. Zamierzam napisać do producenta, jeśli uzna, że to za mało wówczas czeka mnie walka z ubezpieczycielem.

    relgmg7ymfbmxgyl.png


    * 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272 <3
    * listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
    * HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
    * PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 grudnia 2019, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reset, ale wrażenia, współczuję!
    Mimo nerwów zachwalaś zimną krew, na pewno wiele z nas by sobie tak dobrze nie poradziło. Ja pewnie bym się rozryczała tam na środku a jak już bym się ogarnęła to pewnie rzuciła z pięściami na drugiego kierowcę albo zdemolowała mu samochód, za to że mógł coś mojemu maleństwu zrobić ;)

  • mao Autorytet
    Postów: 3109 2350

    Wysłany: 19 grudnia 2019, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój bąbel ulewa.. ustami i nosem, potem mu się nosek zatyka (sapka)- robimy solą fizjologiczną, a potem fridą... ale cały czas go tam coś meczy w tym nosku i przez to jest marudny... Macie na to jeszcze jakieś sposoby?

    201911201770.png

    202201014972.png
‹‹ 937 938 939 940 941 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ