LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
bambari wrote:A jak z waszym samopoczuciem psychicznym?
Zauważyłam, że u mnie ostatnio jakoś gorzej. Nie pracuje już jakiś czas i jakoś zaczynam odczuwać samotność (?). Cały czas praktycznie jest mój mąż, ale to też mnie wkurza, bo nigdy w tym mieszkaniu nie jestem sama (on pracuje zdalnie).
Moja mama, siostry mieszkają kilkaset km dalej i mam tylko kontakt tel. Koleżanki to mają swoje dzieci, pracę.
Czynniki zewnętrzne też mnie dobijają, na pewno nie przeprowadzimy się w zaplanowanym terminie, dodatkowe koszty budowy.
Poszłam na paznokcie, żeby "zrobić coś dla siebie" i fajnie, ale babeczka zapytała jak tam plany na wakacje i tu też mnie coś zabolało, że jakie wakacje. Nigdzie w zasadzie nie byliśmy i nie pojedziemy w tym roku, w przyszłym to już będzie inaczej, bo będziemy we 3.
Planuje pojechać do rodziców na trochę, oni mają ogród, ale nie wiem jak to zrobić z ZUSem, żeby w razie kontroli być na czysto.
Oj, świetnie rozumiem… mnie ratuje tylko to, że z racji wykańczania nowego mieszkania, najbliższe miesiące spędzimy u mojej mamy. Dzięki temu mam do kogo się odezwać, gdy Mąż pracuje+pół dnia spędzam w ogródku, co bardzo zajmuje mi czas.
Mnie jeszcze dodatkowo siadły na głowę zmiany jakie przechodzi moje ciało. Ciężko mi zaakceptować mniejszą sprawność i nowo nabyte kg. Wczoraj byłam na basenie. Jakoś moja głowa nie ogarnęła na kogo patrzę, gdy spojrzałam w lustro-zawsze byłam bezcyckowym szczuplakiem, a tu nagle stoi przede mną cycata baba z wielkim tyłkiem. Wstyd się przyznać, ale zwyczajnie uciekłam z pływalni.
Nie zrozumcie mnie źle, każda z nas jest cudna, uwielbiam dziewczyny z krągłościami i wspieram każdą! Po prostu sama długo zmagałam się z zaburzeniami odżywiania, pracowałam z tematem na terapii, a tu nagle łzy w oczach, bo przytyłam. Sama siebie karcę w myślach, bo rok temu bym obie nerki oddała żeby być w miejscu w jakim jestem obecnie. Ech, głowa… -
bambari wrote:Planuje pojechać do rodziców na trochę, oni mają ogród, ale nie wiem jak to zrobić z ZUSem, żeby w razie kontroli być na czysto.
A jeżeli chodzi o ZUS, to wystarczy im zgłosić zmianę adresu zamieszkania na te parę dni czy tygodni i wtedy jest luz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia, 17:37
-
@bambari ja mam doła chyba od 2 tygodni, najgorszy kryzys minął i jest trochę lepiej ale czułam się naprawdę "samotna". Nie pomaga fakt, że rodzina w PL, ja w DE a koleżanek też raczej tu nie mam.
@Gusta Blu, rozumiem Cię chociaż mam raczej problem w drugą stronę. Od lat walczę z wagą i mimo pomocy trenera i dietetyka w ciągu roku udawało mi się zrzucić maksymalnie 7 kg mimo 100% poświęcenia i zaangażowania. Brak "efektów" bardzo przytłacza, a waga w ciąży rośnie ekstremalnie szybko i bardzo boję się co będzie po ciąży 😭😭😭 -
Jeśli chodzi o koszule do porodu w mojej szkole rodzenia położne mówiły żeby wziąć jakąś dużą koszulkę męża, bo nie szkoda wyrzucić jak się ubrudzi. Ja tą w której miałam rodzić zalalam jak byłam w wannie i ostatecznie urodziłam w zupełnie innej. Miałam może dwie plamki krwi które zeszły przy pierwszym praniu, więc teraz też zabiorę ją do szpitala. W ogóle fajnie jakbym w niej urodziła oboje dzieci ☺️
Ja samotności nie odczuwam, wręcz przeciwnie, mój syn jest mocno atencyjny, mało śpi i jestem bardziej przemęczona. Chciałam przeczytać książkę, ale co do tego siądę to ktoś coś ode mnie chcę. Tęsknię za czasem pierwszej ciąży kiedy mogłam się położyć i odpoczywać 🙈 co do wakacji, to wiadomo z dzieckiem to już nie typowe wakacje, bo po prostu opiekujemy się nim w innym miejscu 🤭😂 w maju chcemy gdzieś lecieć i boję się trochę, że z dwójką to już w ogóle będzie hardcore a nie odpoczynek 🙈 -
Natalia K wrote:@bambari ja mam doła chyba od 2 tygodni, najgorszy kryzys minął i jest trochę lepiej ale czułam się naprawdę "samotna". Nie pomaga fakt, że rodzina w PL, ja w DE a koleżanek też raczej tu nie mam.
@Gusta Blu, rozumiem Cię chociaż mam raczej problem w drugą stronę. Od lat walczę z wagą i mimo pomocy trenera i dietetyka w ciągu roku udawało mi się zrzucić maksymalnie 7 kg mimo 100% poświęcenia i zaangażowania. Brak "efektów" bardzo przytłacza, a waga w ciąży rośnie ekstremalnie szybko i bardzo boję się co będzie po ciąży 😭😭😭
Nie przejmuj się samotnością. Ja gdyby nie troje szkrabów pomagających, jak mogą też bym była sama. " Tatuś " uciekł, a rodzina tylko na chwilę. -
monii wrote:Nie przejmuj się samotnością. Ja gdyby nie troje szkrabów pomagających, jak mogą też bym była sama. " Tatuś " uciekł, a rodzina tylko na chwilę.
Bardzo mi przykro 😭 Jesteś dzielna i masz cudowne dzieci ❤️ -
Waflut wrote:
A jeżeli chodzi o ZUS, to wystarczy im zgłosić zmianę adresu zamieszkania na te parę dni czy tygodni i wtedy jest luz.
Potwierdzam, ja zgłaszałam zmiany adresu przez ZUS PUE i bez problemu
A co do kryzysu, to myślałam, że tylko ja mam jakiegoś doła...
Chyba to kwestia hormonów, nakręcam się dodatkowo.
I też czuje samotność, której nie czułam przez jakieś 7 lat odkąd się wyprowadziłam z domu rodzinnego. Wszystkie przyjaciółki i koleżanki mam 300 km od siebie 😐 Brakuje mi takiego wyjścia na kawkę, plotki, żeby troche się oderwać.
Jedna koleżanka, która miałam (mam?) tu na miejscu, zupełnie się ode mnie odwróciła jak się dowiedziała o ciąży
Przykra sprawa. Jeszcze te dodatkowe kilogramy😠
Ale jestem właściwie pewna i trzymam za nas kciuki, że to wszystko prędzej lub później minie ♥️ -
Sparky wrote:Ja się zaszczepię na krztusiec, na grypę i rsv też bym chciała, bo mam w domu żłobkowicza. Pogadam o tym z gin na następnej wizycie.
Matko dziewczyny, ale mi się włączył już syndrom wicia gniazda 😂 Młody wrócił dzisiaj do żłobka po przerwie wakacyjnej, a ja od razu wzięłam się za rewolucje w szafkach 🙃 No ale mam już pomysł gdzie poukładam ciuszki Laury, więc uff 😅 Ogólnie moją największą obawą jest to, że nie wyrobimy się z dokończeniem remontów w mieszkaniu, a wizja trzeciego trymestru tuż za rogiem działa na mnie nieco paraliżująco 🫣
My też z remontem mamy spore opóźnienie, także wyprawkę zacznę zbierać po wprowadzeniu, pewnie koniec września 😅 nie mam ani jednej rzeczy
Ja na RSV zaszczepię się na pewno, grudzień u nas w przedszkolu w zeszłym roku był tragiczny. Z 30 dzieci, tylko 4 nie zachorowało, w tym chyba troje wylądowało w szpitalu... boję się tego okresu. Zastanawiam się czy starszej zrobić jakąś kwarantanne na 2 tygodnie przed.
-
Żeby Was pocieszyć odnośnie ciała to ja normalnie jestem mega wysportowana i umięśniona. Teraz mam +9kg rozlało mi się wszystko co mogło, na buzi jest buła i na początku też to widziałam... a teraz? Mam dosłownie w pompie, ledwo chodzę, bo mnie tak wszystko rwie, a w sierpniu jeszcze lecę na konferencję 🤣
Przyjęłam strategię myślenia, że jest jak jest, ze wszystkim sobie poradzę, za wiele w tej materii nie zmienię, albo przyjmę to ze spokojem, albo zacznę się nad sobą użalać. Na razie działa, raz lepiej raz trudniej, ale pomaga:)bambari, zulka lubią tę wiadomość
-
MonReve96 wrote:Hej dziewczyny 🩷 chwilowo minęły upały i w końcu czuję, że żyje. Ostatnie dni były dla mnie dość ciężkie. Nie wiem czy to kwestia właśnie tych upałów czy po prostu poczułam się lekko przytłoczona wszystkim. Ale już jest mi lepiej. Złapałam trochę oddechu i mogę ruszać z kopyta z resztą wyprawki.
Co do szczepień, na pewno będę szczepić się na krztusiec i grypę. Mąż raczej też się zaszczepi. Co do rsv, trochę się waham z uwagi na koszt i dostępność.
Powiedzcie proszę, gdzie kupujecie koszule do karmienia i ile ich będzie potrzebne mniej więcej? Myślałam o 3, ale chętnie dowiem się co myślicie.
I jeszcze pytanie nowicjuszki 🫣 te koszule nazywają się też koszulami do porodu. Czyli rodzimy też w jednej z tych koszul czy raczej w takiej jednorazowej szpitalnej? -
juss92 wrote:Ja wpisałam na allegro koszula do karmienia i zapisałam kilka, jeszcze nie wiem na które się dokładnie zdecyduje, ale właśnie tak 2-3 do szpitala chce wziąć.
Plus do porodu koszula z Pepco co ostatnio była dostępna - wzięłam najmniejsza a i tak dosyć duża, więc zużyje na poród i nie będzie szkoda wyrzucić.
Ile czasu przed planujecie prać i prasować ubranka? Z jednej strony chciałabym być gotowa dużo szybciej, ale z drugiej żeby jednak były cały czas świeże po praniu i nie leżały w komodzie za długo.
Tak wstępnie myślałam żeby do połowy września ze wszystkim się wyrobić, to u mnie będzie jakieś 5-6 tygodni do terminu.juss92, Niaha lubią tę wiadomość
-
monii wrote:Nie przejmuj się samotnością. Ja gdyby nie troje szkrabów pomagających, jak mogą też bym była sama. " Tatuś " uciekł, a rodzina tylko na chwilę.
Trzymasz się jakoś? Nie wiem kto wymyślił termin słaba płeć, kobiety to najsilniejsze istoty pod słońcem. Dobrze, że masz takie fantastyczne dzieci, dla nich warto się starać ❤️
A mężczyźni którzy zostawiają swoje dzieci, są po prostu żałośni. Zawsze mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę o takich...Jenny93 lubi tę wiadomość
-
Mi też brzuch wybiło (w sumie mnie to cieszy, najbardziej jak tak leżę przed spaniem i sobie rozmyślam o Małej) a jeszcze miesiąc temu byłam na imprezie rodzinnej w spodniach "sprzedciążowych", szpilkach i czułam się super. Teraz robi się ze mnie słonik, nie przytyłam dużo (3-4kg) ale mi brzuch tak jakos deformuje budowe Dzisiaj pomyślałam, że byle sierpień minął, potem w bluzach to lepiej będzie Akceptuję ten stan, żeby nie było
Dużo spaceruję, nie obżeram się 🙈 a waga idzie w górę. Chyba to taki etap.
Psychicznie dobrze, oby tak dalej.
W przyszłym tyg. wybieram się na krzywą.
-
Ja dziewczyny też z doctora nap zamowilam jak nyla próbka na li.anogi n a zalando jakieś dwie wziełam więc mam 5 łącznie
Co do samopoczucia, na razie mam ok. Ale ja jestem introwertyk lubię bardzo sama spędzać czas że sobą 😁 wiadomo człowiek do pracy nie chodzi, ale tu szkoła rodzenia online, to ogarnąć dom ( a włączył mi się tryb wicia gniazda i zaglądania w każdy kat) to zamawiam rzeczy dla małego. Czuję, z ejestem w swoim najlepszym momencie życia, dosłownie. Tak długo na to czekałamNiaha, bambari, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Niaha, Klopsik, dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam wizję, że nie zdążymy 🫣 Mam nadzieję, że jednak u każdej z nas pójdzie sprawnie i kiedyś będziemy się z tego śmiać 🙃
Przed pierwszym porodem kupiłam różne koszule, ale najlepiej jednak sprawdzają mi się te z doctor nap - rozpinane przez cały środek albo tylko na górze (też przez środek). Było mi trochę szkoda kasy 😂 ale warto, bo do tej pory w nich śpię, a na poród zamierzam założyć tą samą, w której rodziłam Oliwierka 😊 Ogólnie miałam wtedy rodzić w innej, ale jakoś tak wyszło, że zostałam w tej lepszej i całe szczęście 😅 Bo ta moja pierwotnie wybrana była grubsza i zapinana na zamek, a jednak z napami jest lepiej - po porodzie można się szybko rozpiąć do kangurowania 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia, 22:30
Niaha lubi tę wiadomość
-
bambari wrote:Jak dokładnie na pue to zgłosić? Pisałaś coś więcej, czy samo w okresie od ... Do... Podczas zwolnienia lekarskiego będę przebywać pod adresem ....
Napisałam wiadomość przez portal, dokładnie tak jak piszesz i nic więcej Pani mi odpisała, że przekazała dalej i po sprawieNiaha, bambari lubią tę wiadomość
-
Gusta Blu wrote:Oj, świetnie rozumiem… mnie ratuje tylko to, że z racji wykańczania nowego mieszkania, najbliższe miesiące spędzimy u mojej mamy. Dzięki temu mam do kogo się odezwać, gdy Mąż pracuje+pół dnia spędzam w ogródku, co bardzo zajmuje mi czas.
Mnie jeszcze dodatkowo siadły na głowę zmiany jakie przechodzi moje ciało. Ciężko mi zaakceptować mniejszą sprawność i nowo nabyte kg. Wczoraj byłam na basenie. Jakoś moja głowa nie ogarnęła na kogo patrzę, gdy spojrzałam w lustro-zawsze byłam bezcyckowym szczuplakiem, a tu nagle stoi przede mną cycata baba z wielkim tyłkiem. Wstyd się przyznać, ale zwyczajnie uciekłam z pływalni.
Nie zrozumcie mnie źle, każda z nas jest cudna, uwielbiam dziewczyny z krągłościami i wspieram każdą! Po prostu sama długo zmagałam się z zaburzeniami odżywiania, pracowałam z tematem na terapii, a tu nagle łzy w oczach, bo przytyłam. Sama siebie karcę w myślach, bo rok temu bym obie nerki oddała żeby być w miejscu w jakim jestem obecnie. Ech, głowa…
Mam to samo... Ja po prostu tyje sporo w ciąży, w pierwszej 18 kg, teraz też czuje się jak słoń. Ale pocieszam się tym, że jeszcze nic mnie nie boli i nie strzyka 😆 Po pierwszej ciąży bardzo szybko wyglądałam po staremu, mam nadzieję, że teraz też tak będzie 🥴 -
Dziewczyny piszecie wszystkie (chyba?) ze będziecie się szczepić na Krztusiec.
Ja też zamierzam, nawet mam już receptę dla siebie i meza. Ale szczepionki nigdzie nie ma.. w hurtowniach tez braki. W jednej mi powiedzieli ze będą dostępne w 4 kwartale, czyli za późno dla mnie (dla was w sumie tez). Czy któraś ma jakiś sposób zeby zdobyć szczepionkę? Ja mam receptę na Boostrix.