LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
MaggLbn wrote:Najbardziej się boję, że zaczniemy SN, wymęczę się okropnie a finalnie skończymy na CC ze względu na brak postępu/ problemy z dzieckiem. Moja koleżanka tak miała i baaardzo źle wspomina.
Tak! To jest chyba najgorsze. Znajoma niedawno rodziła. Miała wywoływany poród, 3 dni podpięta pod oksytocynę miała CIĄGLE ogromne skurcze a rozwarcia brak… dopiero po tych 3 dniach zadecydowano o CC 🙈 przeraża mnie taka wizja -
Elasure wrote:Ja jestem mocno w glowie nastawiona na poród SN ale pracuję nad swoim myśleniem i nastawieniem co do CC w razie zaskoczenia nie chciałabym wpaść w panikę. Jakoś nie wyobrażam sobie że męża nie mogłoby by być przy mnie i ponad 2h rozłąka z nimi zanim mnie zszyją i wszystko. Ale co ma być to będzie, dam radę ze wszystkim byle by maluszek przyszedł na świat szczęśliwie.
Ja pracuje w dużym korpo więc wyplaty dostaje normalnie w terminie od firmy a oni się rozliczają z ZUSem.
Dokładnie, trzeba brać dwie możliwości rozwiązania. Szczerze mówiąc, miałam taki moment jako pierworódka, że liczyłam na to, że mnie pokroją. Bo wiadomo, działo się 😀 ale mialam fajną położoną (nie opłaciłam).Przeprowadziła mnie w taki sposób, że poród wspominam super. Cały czas mam przed oczami, jak córka "wyszła" i położona dała mi ją na piersi, tego momentu nie zapomnę nigdy, bajka!Elasure, zulka lubią tę wiadomość
-
Waflut wrote:Tak! To jest chyba najgorsze. Znajoma niedawno rodziła. Miała wywoływany poród, 3 dni podpięta pod oksytocynę miała CIĄGLE ogromne skurcze a rozwarcia brak… dopiero po tych 3 dniach zadecydowano o CC 🙈 przeraża mnie taka wizja
Moja sąsiadka doszła to pełnego 10 cm rozwarcia, ale młody tętno mial nie halo i cesarka. To jak rodzić 2 razy w tym samym czasie 🥴Waflut lubi tę wiadomość
-
bambari wrote:Jakoś mocno na wskazanie od okulisty nie liczę, ale i tak trzeba sprawdzić. Jednak samo zdobycie wskazania nie jest trudne, w moim otoczeniu większość koleżanek miała "cesarkę na życzenie", więc wiem do jakiego lekarza iść, jakbym chciała też mieć. W sumie wszystkie po cesarce są zadowolone i żadna nie miała żadnych komplikacji/nie żałowała. Zdecydowana mniejszość, bo aż dwie, rodziły normalnie i one też w sumie zadowolone i bez traumy.
Ja niby chciałam naturalnie spróbować, ale szkoła rodzenia mnie zniechęca 😆 poza tym filmem, to jeszcze cały blok "kiedy jechać do szpitala" wydaje się taki stresujący i trudny, z cesarka jest o tyle łatwiej, że jest data - jedziesz i rodzisz. Przynajmniej w teorii.
Generalnie przed pierwszym porodem też miałam nadzieję na cc bo strasznie się bałam. Ostatecznie zdecydowałam, że jeśli nie mam przeciwwskazań jedziemy z SN. Po 2h kangurowania córki od razu chodziłam, umyłam się i czułam się dobrze, na drugi dzień siedziałam na obu pośladkach. W pierwszej dobie intuicyjnie siadałam na jednym 😅 co do tych filmów to nie powinni ich pokazywać bo tylko straszą 😆
A z tym kiedy do szpitala to ja w sumie nadal nie wiem kiedy to jest "to" 😅 bo z przy pierwszym porodzie zaczęły mi się sączyć wody płodowe, dlatego pojechałam do szpitala, a że było po terminie to zdecydowali się mnie już zostawić i wywołać poród oksytocyną -
Ja myślę, że bardzo ważny jest dobry szpital. Nacinanie krocza w wielu krajach jest zabronione, a u nas to bywa standard 🙈 bo położne nie wiedzą jak je chronić. Dla mnie np to jeden z priorytetów.
Ja tak samo po sn po pierwsze miałam syna od razu u siebie na cycku, potem w sali. 2h po porodzie brałam prysznic, normalnie siedziałam, jadłam. Włączył mi się taki instynkt lwicy, że nie byłabym w stanie oddać młodego na noc pielęgniarkom. No i jak urodziłam to zaczęłam "świętować", siedzieliśmy z mężem, jedliśmy dobre jedzenie, wpatrywaliśmy się w małego i chłonęliśmy to wszystko. Dochodzenie do siebie trwało naprawde szybko w porównaniu z moją znajomą po CC, która jeszcze wiele dni ledwo chodziła.
No i nie chciałabym kangurowania oddawać mężowi, to było dla mnie tak niesamowite uczucie, że do tej pory pamiętam.
Co do obecności taty przy porodzie, w niektórych szpitalach pozwalają, naprawę dobrze jest poznać wcześniej ofertę i wybrać.
Ja znowu będę godzinę dojeżdżać, ale wiem że moje miasto nie zapewni mi tego wszystkiego.
BabaJaga89, Elasure lubią tę wiadomość
-
Ja akurat miałam dwa razy indukcje oksytocyna, z 1 synem byłam po terminie, ogólnie w 9h było po sprawie, byłam młodziutka miałam 18 lat i strach w oczach, strach przed tym co nieznane, zdecydowanie byłam za wąska zeby rodzic, wiec trochę komplikacji było lekarze mi przy partych pomagali i trochę go tam wypychali, a z córką odeszły mi wody po północy, zero skurczy, zanim szpital, przyjęcie itd o 5 rano było po porodzie tym razem już od początku wiedziałam co mnie czeka i na co się nastawić i to że nie będzie zzo bo u mnie w szpitalu anastezjolog był tylko na telefon do operacji.
Wydaje mi się że glowa jest najważniejsza, jeżeli mamy silną motywację zrobić to czy spróbować i akceptujemy że przyjemnie nie będzie i do spa nie jedziemy będzie o wiele lżej.
Bardzo ważna jest współpraca z położna, trzeba słuchać i robić co każą, ani wisk, ani panika nie pomaga w tym wypadku.
Więc w skrócie mnie traumy ominęły mimo bólu, ktory w momencie kiedy kładą dziecko na Tobie mija i się go nie pamięta.
Ja z kolei cykam sie cc bo nigdy nie byłam znieczulona, nie miałam zabiegu narkozy itd i przeraża mnie fakt tych blizn, zrostow, ijakiś komplikacji po znieczuleniach no i wrosnietego lozyska w blizne i tego ze moja endometrioza gdzies tam się zaczepi a przede wszystkim tego że nie usiądę na tylek po 3h jak ostatnio na drewnianym krześle żeby zjesc śniadanie.
W moim otoczeniu ostatnio żadna nie rodziła sn wszystkie miały cc jak nie w szpitalach to kupione w klinikach prywatnych, szanuję każdy wybór, rozumiem każda decyzję ale wiem że na to nie pójdę chyba że sytuacja mnie do tego zmusi wtedy bez problemu.
Wiecie każda z nas ma inny prog bólu, inne podejście i tez znam koszmary kobiet podczas porodów,z kolei ja jestem przykładem na to że wspominam je okej i 3 raz się decyduję na to.
Znam też mnóstwo kobiet które są z natury bardzo bojazliwe i robią z igly widly a urodziły naturalnie, mimo że nikt im tego nie wróżył i takich hardcore kobietek które jednak zwatpily.
Niemniej każda z nas powinna iść w to co czuje żeby miała poczucie komfortu bo to najważniejsze
Ps. Ja też nie wiem kiedy jechać przez te indukcje 🤣 jakoś damy radę najwyżej każą wracać do domu i isc spac 😁Elasure lubi tę wiadomość
-
A propos jeszcze tego kiedy jechać - mnie odeszły wody więc pojechałam, bo wiedziałam, że w ciągu 24h muszę urodzić i bez wód już mnie do domu nie wyślą do domu. Za to żałuję że ciut dłużej nie zostałam, teraz chcę dłużej poczekać w domu, żeby od razu wejść na porodówkę. Oczywiście jak ostatecznie będzie to wyjdzie w praniu 🙈🤭
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia, 16:41
-
To ja SN wspominam koszmarnie. Minęło 34h zanim mi zrobili cc. Na końcu dowalili mi oksytocyne i to był już mój prawie koniec. Jeden ból się nie skończył a już drugi się zaczynał. Czułam jakby jednocześnie w kilku miejscach łamali mi miednicę. Cc to był ból porównywalny do mocniejszych zakwasòw. Po 6 h wstałam i w miarę normalnie funkcjonowałam.
Liczę, że teraz po cc tez szybko stanę na nogi. -
Mam wyniki glukozy
Na czczo- 74
Po 1h - 108
Po 2h - 88 🥳
Mocz też okej.
Za to morfologia dramat 🙈 hemoglobina już 11.8 .. słabiutko zobaczymy co w środę powie lekarz.
MaggLbn, Elasure, Galena, miska122, Przedszkolanka123, KarolinaAnastazja, Asioreq lubią tę wiadomość
-
czaranna wrote:Mam wyniki glukozy
Na czczo- 74
Po 1h - 108
Po 2h - 88 🥳
Mocz też okej.
Za to morfologia dramat 🙈 hemoglobina już 11.8 .. słabiutko zobaczymy co w środę powie lekarz.
Ja miałam podobny wynik i byłam u hematologa. Powiedziała, że w ciąży nie patrzymy na te widełki, bo mamy po prostu większą objętość krwi więc i wyniki mają prawo się rozjeżdżać.czaranna lubi tę wiadomość
-
Ech, ja mam nadzieję, że uda mi się znowu urodzić sn. Ostatnio wprawdzie miałam indukcję, ale wspominam naprawdę dobrze. Bez problemu dostałam zzo. Od pierwszych poważniejszych skurczy do wyjścia młodego minęło 4,5 godziny. 2 godziny kontaktu skóra do skóry, prysznic i droga na oddział położniczy na własnych nogach 😀 Od razu funkcjonowalam normalnie i mogłam zajmować się dzieckiem. Mnie przeraża CC, ale jak nie będzie wyjścia, to trudno, byleby wszystko dobrze się skończyło i dla maluszka i dla mnie.
W ogóle dzisiaj szpital, w którym będę rodzić po raz drugi ogłosił, że od września tata dziecka będzie mógł zostać na noc po porodzie🥹 Nie wiem, czy z tego skorzystamy że względu na logistykę opieki nad synkiem, ale dla rodzących po raz pierwszy to naprawdę wspaniała opcja😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia, 20:55
Elasure, Asioreq lubią tę wiadomość
-
Sparky wrote:Ech, ja mam nadzieję, że uda mi się znowu urodzić sn. Ostatnio wprawdzie miałam indukcję, ale wspominam naprawdę dobrze. Bez problemu dostałam zzo. Od pierwszych poważniejszych skurczy do wyjścia młodego minęło 4,5 godziny. 2 godziny kontaktu skóra do skóry, prysznic i droga na oddział położniczy na własnych nogach 😀 Od razu funkcjonowalam normalnie i mogłam zajmować się dzieckiem. Mnie przeraża CC, ale jak nie będzie wyjścia, to trudno, byleby wszystko dobrze się skończyło i dla maluszka i dla mnie.
W ogóle dzisiaj szpital, w którym będę rodzić po raz drugi ogłosił, że od września tata dziecka będzie mógł zostać na noc po porodzie🥹 Nie wiem, czy z tego skorzystamy że względu na logistykę opieki nad synkiem, ale dla rodzących po raz pierwszy to naprawdę wspaniała opcja😍
Ja korzystałam z opcji taty w jednej sali z nami (dodatkowo płatne), ale był wtedy covid i inaczej nie było odwiedzin. Teraz rezygnuję właśnie ze względu na logistykę opieki nad starszakiem. Za to rozmawiałam z położną i dowiedziałam się dzisiaj, że jej aktualna cena za opiekę przy porodzie to aż 3 tysiące... Ale trudno, decyduję się, bo bardzo mi na niej zależy. Najbliższa rodzina zrobi zrzutkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia, 22:12
Sparky lubi tę wiadomość
-
miska122 wrote:Ja korzystałam z opcji taty w jednej sali z nami (dodatkowo płatne), ale był wtedy covid i inaczej nie było odwiedzin. Teraz rezygnuję właśnie ze względu na logistykę opieki nad starszakiem. Za to rozmawiałam z położną i dowiedziałam się dzisiaj, że jej aktualna cena za opiekę przy porodzie to aż 3 tysiące... Ale trudno, decyduję się, bo bardzo mi na niej zależy. Najbliższa rodzina zrobi zrzutkę
O kurcze, jaka cena :o spodziewałam się, że to kosztuje, ale nie że aż tyle. :oWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia, 22:17
-
bambari wrote:O kurcze, jaka cena :o spodziewałam się, że to kosztuje, ale nie że aż tyle. :o
Zazwyczaj jest połowa tego 🙈 ale zależy mi nie tyle na samej opiece, co na konkretnej osobie, a ona ma swoją działalność i własny cennik. Niby człowiek wiedział, ale ciut się łudziłam, że jednak powie mniej 🙈 ale trudno, biorę na klatę, bo nikt mnie przecież nie zmusza do tego 🙈
Elasure lubi tę wiadomość
-
U nas w szpitalu są do wykupienia apartamenty ale cena za noc to chyba od 1300-1700zł na minimum 3 doby więc nawet nie bierzemy takiego wydatku pod uwagę bo starania i ciąża już nas nieźle przeorała finansowo 🤭
Co do prywatnej położnej to wybraliśmy szpital typowo położniczy więc po prostu liczę na to że ktokolwiek będzie do mnie zaglądał to wie co robi. Na pewno dobrze byłoby mieć kogoś przy sobie cały czas na wyłączność ale na ten moment nie odczuwam strachu przed porodem. Od początku jestem nastawiona "jak weszło to i wyjść musi" 😂 liczę że ciało będzie wiedziało co robić a ja będę mu asystować🙈czaranna lubi tę wiadomość
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
******************
29.02.2024 ⏸️
13.03.2024 CRL 2,1mm 🩵 113
Clexane, accofil, acard, glucophage, encorton, ovitrelle, biosteron, hydroxychloroquine
24.04.24 Nifty niskie ryzyka, syn 🥳 🩵
29.04.24 I prenatalne wszystko jest w porządku 💙🩵Olafek ma już 6,56cm OM 12+2 USG 12+6
24.06.24 II prenatalne, wszystkie narządy obecne i na swoim miejscu 💙 Olafek ma 421g 👶🤯
26.08.09 USG 29+2, 1415g 😍🥳
2.09.2024 III prenatalne Olafek waży 2041g 🤯💪
Przewidywana data porodu - USG 5.11.24 OM 9.11.24 -
miska122 wrote:Zazwyczaj jest połowa tego 🙈 ale zależy mi nie tyle na samej opiece, co na konkretnej osobie, a ona ma swoją działalność i własny cennik. Niby człowiek wiedział, ale ciut się łudziłam, że jednak powie mniej 🙈 ale trudno, biorę na klatę, bo nikt mnie przecież nie zmusza do tego 🙈
Tak cena trochę wysoka, ale jeśli masz być spokojna i czuć się bezpiecznie to czemu nie 🤗
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
******************
29.02.2024 ⏸️
13.03.2024 CRL 2,1mm 🩵 113
Clexane, accofil, acard, glucophage, encorton, ovitrelle, biosteron, hydroxychloroquine
24.04.24 Nifty niskie ryzyka, syn 🥳 🩵
29.04.24 I prenatalne wszystko jest w porządku 💙🩵Olafek ma już 6,56cm OM 12+2 USG 12+6
24.06.24 II prenatalne, wszystkie narządy obecne i na swoim miejscu 💙 Olafek ma 421g 👶🤯
26.08.09 USG 29+2, 1415g 😍🥳
2.09.2024 III prenatalne Olafek waży 2041g 🤯💪
Przewidywana data porodu - USG 5.11.24 OM 9.11.24 -
Dzisiaj myślami jesteśmy z zulka, redken
Kciuki zaciśnięte 🍀🍀
AgaOs, Asioreq jesteśmy z Wami ❤️MaggLbn, agatka06, Elasure, czaranna, KarolinaAnastazja, Bruised, Galena, juss92, AgaOs, pandzia 🐼, Sparky, Fania017, Przedszkolanka123, zulka, Natalia K, Jenny93, MonReve96, redken, Asioreq, Makija, KasiaKasiaKasia lubią tę wiadomość
-
W ramach ciekawostki poczułam link odnośnie pracy po porodzie, może której z Was się przyda
https://zielonalinia.gov.pl/-/elastyczne-formy-zatrudnienia-dla-rodzicow-dzieci-do-lat-8Elasure, juss92 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Czy Was w ciąży jakoś tak bardziej "kochaja" komary? 🦟🦟
Co używacie?