LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Lusia 1234 wrote:Z tego co mi gin mówił, bierzesz torbę, badania i najważniejsze to skierowanie na CC i muszą zrobić. Najgorzej się boje, że np maluch zejdzie za nisko na cesarkę 🙈🙈 boje się tego porodu a tu zostało 30 dni 😆
U nas chłopczyk- Antoś będzie. Co bierzesz do ubrania dla dziecka po wyjściu?
Mnie CC nie przeraża, jestem co do tego spokojna. Bardziej mnie stresuje to, że nie zdążymy przeprowadzić się do nowego domu.
Na wyjście ubierzemy Remka w cieplejszy pajacyk na to grubszy kombinezon z rękawiczkami, czapeczka i tyle. W samochodzie chyba odepne ten kombinezon (bo jednak tam będzie ciepło, a że szpitala do domu mamy jakieś 30minut drogi) i przykryje kocykiem, ale ostateczną decyzję zostawię sobie w dniu wypisu.
Galena lubi tę wiadomość
-
Niaha wrote:Mnie CC nie przeraża, jestem co do tego spokojna. Bardziej mnie stresuje to, że nie zdążymy przeprowadzić się do nowego domu.
Na wyjście ubierzemy Remka w cieplejszy pajacyk na to grubszy kombinezon z rękawiczkami, czapeczka i tyle. W samochodzie chyba odepne ten kombinezon (bo jednak tam będzie ciepło, a że szpitala do domu mamy jakieś 30minut drogi) i przykryje kocykiem, ale ostateczną decyzję zostawię sobie w dniu wypisu.
33 lata starania od lipca 2014
04.2016,05.2016- IUI
IVF 11.2017- 2bb:(, 9.01.18. 6.02.1bb
21.06 2018- 3Bb i 3CB - 8dpt 119,6 ; 11dpt 390; 13dpt 736
20dpt 3873; 27dpt ♥
22.02.2019 jest mój mały cud
14.10.2020 aniołek 7tc, mały cud naturalny
28.02.2024 ⏸️
MTHFR 677C-T i PAI 1-4G, NK 14% -
Dziewczyny miałyście skurcze, które wiecie napewno że były BH? któryś dzień z rzędu pojawia mi się skurcz - jeden dziennie. Twardnieje mi brzuch i boli jak na miesiączkę, tak dość intensywnie, że muszę się zatrzymać na chwilę, wydaje mi się że trochę do krzyża promieniują 😵💫 trwa okolo kilkanaście minut. Wcześniej nic takiego nie miałam i nie wiem czy jest się czym martwić a wizytę dopiero mam 8.10 🥲
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września, 18:09
-
Waflut wrote:Dziewczyny miałyście skurcze, które wiecie napewno że były BH? któryś dzień z rzędu pojawia mi się skurcz - jeden dziennie. Twardnieje mi brzuch i boli jak na miesiączkę, tak dość intensywnie, że muszę się zatrzymać na chwilę, wydaje mi się że trochę do krzyża promieniują 😵💫 trwa okolo kilkanaście minut. Wcześniej nic takiego nie miałam i nie wiem czy jest się czym martwić a wizytę dopiero mam 8.10 🥲
Ja to już mam tyle różnych dziwnych dolegliwości, że przestałam zwracać na nie uwagę. O ile skurcze nie powtarzają się co 3 minuty (raz rzeczywiście mierzyłam ze stoperem w ręku) i nie ma wycieku wód ani krwawych upławów, to uznaję za normalne. Z resztą za każdym razem jak coś zgłaszałam ginekolog, to właśnie taką odpowiedź dostawałam plus litościwy wzrok.Waflut, Niaha lubią tę wiadomość
-
Wero0707 wrote:Ja to już mam tyle różnych dziwnych dolegliwości, że przestałam zwracać na nie uwagę. O ile skurcze nie powtarzają się co 3 minuty (raz rzeczywiście mierzyłam ze stoperem w ręku) i nie ma wycieku wód ani krwawych upławów, to uznaję za normalne. Z resztą za każdym razem jak coś zgłaszałam ginekolog, to właśnie taką odpowiedź dostawałam plus litościwy wzrok.
To mnie uspokoiłaś ♥️ dziękuję za odpowiedź. Wzięłam nospe i puściło, także chyba nic poważnego. -
Gusta Blu wrote:Wśród przyszłych mam odnośnie pakowania do szpitala widzę 2 tendencje: “żal mi zabierać na oddział fajne rzeczy. Nie chcę, żeby wszystko stykało się z zarazkami, więc wezmę wyprawkę z tych nieco gorszych przedmiotów, których nie będzie mi żal” i “to pierwsze chwile życia mojego maleństwa i mnie jako mamy, więc od początku chcę nas otoczyć tym co najlepsze”.
A jak jest u Was? Nie do końca wiem jak ograć temat pakowania…
Ogólnie jestem team 2, jedynie koszula do porodu jest taka sobie, średnio mi się na żywo podoba to nie będzie mi szkoda jej wyrzucić. Pozostałe koszule i ubranka dla synka "wszystko co najlepsze" 😅 i tak z tego małego rozmiaru szybko wyrośnie a ja po połogu wrócę do piżam że spodniami. -
Waflut wrote:Dziewczyny miałyście skurcze, które wiecie napewno że były BH? któryś dzień z rzędu pojawia mi się skurcz - jeden dziennie. Twardnieje mi brzuch i boli jak na miesiączkę, tak dość intensywnie, że muszę się zatrzymać na chwilę, wydaje mi się że trochę do krzyża promieniują 😵💫 trwa okolo kilkanaście minut. Wcześniej nic takiego nie miałam i nie wiem czy jest się czym martwić a wizytę dopiero mam 8.10 🥲
Tylko u mnie nic do krzyża nie promieniuje.👩🏻32
👨🏻35
3cs
16.02 ⏸️(11dpo)
20.02 💉Beta 554
22.02 💉Beta 1189
01.03 🩺 jest pęcherzyk
08.03 🩺 CRL 0,78cm i ❤️ (USG 6+5, OM 7+1)
14.03 💉I badania krwi
20.03 🩺 CRL 1,79cm (USG 8+2, OM 8+6)
03.04 🩺 CRL 3,69cm (USG 10+4, OM 10+6)
18.04 🩺 CRL 6,68cm (USG&OM 13+0); usg prenatalne prawidłowe, dziewczynka 🩷
06.06 🩺 284g (USG 19+3, OM 20+0)/ połówkowe prawidłowe
12.06 🩺 345g (20+6)/ cukrzyca ciążowa
10.07 🩺 695g (24+6)
14.08 🩺 1270-1300g (29+6)
20.08 🩺 1416g (30+5)
29.08 🩺 1738g (31+6)
02.09 🩺 1840g (32+4)
25.09 🩺 2400g (35+6)
14.10🌸🌸Gabrysia🌸🌸 3010g, 51cm (38+4) -
Waflut wrote:Dziewczyny miałyście skurcze, które wiecie napewno że były BH? któryś dzień z rzędu pojawia mi się skurcz - jeden dziennie. Twardnieje mi brzuch i boli jak na miesiączkę, tak dość intensywnie, że muszę się zatrzymać na chwilę, wydaje mi się że trochę do krzyża promieniują 😵💫 trwa okolo kilkanaście minut. Wcześniej nic takiego nie miałam i nie wiem czy jest się czym martwić a wizytę dopiero mam 8.10 🥲
Ja mam skurcze, ale trzymają mnie tak max 2 minuty i czasami powtarzają się co 12-15 minut -
Gusta Blu wrote:Wśród przyszłych mam odnośnie pakowania do szpitala widzę 2 tendencje: “żal mi zabierać na oddział fajne rzeczy. Nie chcę, żeby wszystko stykało się z zarazkami, więc wezmę wyprawkę z tych nieco gorszych przedmiotów, których nie będzie mi żal” i “to pierwsze chwile życia mojego maleństwa i mnie jako mamy, więc od początku chcę nas otoczyć tym co najlepsze”.
A jak jest u Was? Nie do końca wiem jak ograć temat pakowania…
U nas to chyba juz ostatnia ciąża więc cisnę grubo 😆 -
Waflut wrote:To mnie uspokoiłaś ♥️ dziękuję za odpowiedź. Wzięłam nospe i puściło, także chyba nic poważnego.
A jak po nospie puszcza, to już w ogóle luz. Tak mówili nam na szkole.
Co do rzeczy nowe/stare to u mnie tak pół na pół. Dla dziecka mam w sumie wszystko nowe, więc siłą rzeczy takie wezmę. Swoje koszule to biorę jakieś, które mam już od dawien dawna, żeby wywalić. Klapki też. Przy okazji sobie taką czystkę robię w rzeczach -
Ja do szpitala szykuje najgorsze ubranka 🙈 dużo dostaliśmy w spadku, niektóre mi się zwyczajnie nie podobały, inne były już trochę sprane i takie właśnie spakowałam. Tak nas na szkole rodzenia straszyli zarazkami szpitalnymi, że stwierdziłam, że szkoda mi będzie tych ładnych. Tych co spakowałam nie planuję potem nawet używać, jak położne będą chciały przyjac to planuję je zostawić na oddziale żeby sobie uprali i mieli jako szpitalne, bo wiem że malutkich rozmiarów im często brakuje. Dla siebie spakowałam tylko nowe koszule, ale to dlatego że ja śpię w majtkach i za dużych T-shirtach w domu więc nie miałam ani jednej takiej koszuli, wszystkie musiałam kupić 🙈 do porodu to w ogóle kupiłam w PEPCO jakąś szmatkę za 20 czy 30zl żeby potem od razu wyrzucić do śmieci.
-
Ja biorę do szpitala raczej nowe dla małego, pewnie i tak będzie głównie w szpitalnych, ale dla jakiejś jednej ładnej fotki może go przebiorę. Dla siebie używki, te które miałam w poprzednim razem.
Przy skurczach ponawiam radę - jeśli nie przechodzą po prysznicu i nospie to mogą być porodowe, inaczej nie ma się co nimi przejmować ☺️Waflut, juss92 lubią tę wiadomość
-
Zawsze mówią o tych zarazkach, ok rozumiem ale idąc tym torem musiałabym wywalić wszystko, a wiadomo że tego nie zrobię. Przy pierwszym porodzie miałam takie przemyślenia nocne, że sama musiałabym z dzieckiem się zdezynfekowac w progu domu żeby niczego nie przenieść, a to był sierpień. Teraz będą do tego kurtki, szaliki, buty. Walizek, toreb, laktatorów i innych też nie da się wyprać w 90C. Nie wywalę przecież tego. Oczywiście trzeba zachować ostrożność ale i tak nie ma pewności. Podsumowując ciuchy szpitalne to pikuś, można zalać nawet wrzątkiem.
-
BabaJaga89 wrote:Zawsze mówią o tych zarazkach, ok rozumiem ale idąc tym torem musiałabym wywalić wszystko, a wiadomo że tego nie zrobię. Przy pierwszym porodzie miałam takie przemyślenia nocne, że sama musiałabym z dzieckiem się zdezynfekowac w progu domu żeby niczego nie przenieść, a to był sierpień. Teraz będą do tego kurtki, szaliki, buty. Walizek, toreb, laktatorów i innych też nie da się wyprać w 90C. Nie wywalę przecież tego. Oczywiście trzeba zachować ostrożność ale i tak nie ma pewności. Podsumowując ciuchy szpitalne to pikuś, można zalać nawet wrzątkiem.
Ja jestem ogólnie anty zarazki 🤣 i wszystko myję po 10 razy, ale zgadzam się. Na ubraniach do domu przyniesiemy i się boimy, a że na skórze przyniesiemy to już nie? 🙈 Ubranka można wyprać w 60 stopniach, a my się wykąpiemy w 38. W piwnicy mieszkać później przez to przecież nie będziemy 😅😁 Włosów też na łyso nie ogolęBabaJaga89, miska122, juss92 lubią tę wiadomość
-
Jenny93 wrote:Ja jestem ogólnie anty zarazki 🤣 i wszystko myję po 10 razy, ale zgadzam się. Na ubraniach do domu przyniesiemy i się boimy, a że na skórze przyniesiemy to już nie? 🙈 Ubranka można wyprać w 60 stopniach, a my się wykąpiemy w 38. W piwnicy mieszkać później przez to przecież nie będziemy 😅😁 Włosów też na łyso nie ogolę
Jak tylko skończę ciążę, to jedną z rzeczy, na które czekam jest saunowanie 😅 tam się można nieźle zdezynfekowaćmiska122 lubi tę wiadomość
-
zulka wrote:Przy młodej pobieraliśmy krew ale pakiet bardziej rozszerzony. To nie prawda, że dziecku zabiera sie cokolwiek, czeka sie do ostatniej chwili z pobraniem. Tą krew można wykorzystać nawet przy białaczce zyskując dodatkowy czas na szukanie dawcy. Za granicą komórki już są w stanie rozmnażać nie wiem czy w Polsce jest to już stosowane.
Pracuje przy białaczkach i ani razu te komórki macierzyste nie były przydatne, z pewnością zawsze ich było za mało. Cenniejsze jest rodzeństwo niż te komórki macierzystemiska122, juss92, Galena lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny właśnie się lekko przeraziłam... Wczoraj moja mama mówi do mnie, że jestem strasznie chuda, postanowiłam się dzisiaj zważyć. Schudłam kolejne 2kg... To oznacza, że na ten moment w ciąży przytyłam zawrotny 1kg...
Zaczynam się bać wagi małego, niby mówią, że jest 50 centyl, ale ze starszakiem było to samo, a urodził się w jakimś 5... -
Asioreq, Bruised kciuki mocno zaciśnięte ❤️🍀🍀
AgaOs, co tam u pierwszej rozpakowanej mamusi? 🥰Jenny93, Elasure, agatka06, Przedszkolanka123, juss92, bambari, MaggLbn, pandzia 🐼, Asioreq, Makija, Sparky, Bruised, Pati2804, zulka lubią tę wiadomość
-
miska122 wrote:Dziewczyny właśnie się lekko przeraziłam... Wczoraj moja mama mówi do mnie, że jestem strasznie chuda, postanowiłam się dzisiaj zważyć. Schudłam kolejne 2kg... To oznacza, że na ten moment w ciąży przytyłam zawrotny 1kg...
Zaczynam się bać wagi małego, niby mówią, że jest 50 centyl, ale ze starszakiem było to samo, a urodził się w jakimś 5...
A ile ważyłaś przed ciążą? Bo to ma bardzo duże znaczenie czy miałaś BMI w normie i czy zmieniłaś np. teraz swoje nawyki żywieniowe? Liczyłaś sobie zapotrzebowanie kaloryczne i sprawdzałaś czy jesz teraz te dodatkowe 450 kcal?