LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Elasure wrote:Powiem Wam, że zaczyna mnie coraz bardziej dobijać brak jakichkolwiek oznak nadchodzącego porodu. Nie mam ani ćwiartki skurczów a te przepowiadające to z całego tygodnia można na jednej ręce policzyć 😔 Próbuje się nastawić psychicznie na wywoływanie po 41tc ale póki co kiepsko mi idzie. Może dowiem się jutro na KTG więcej konkretów co do dalszego harmonogramu w razie wywoływania, bo chyba przyda mi się przedłużenie L4 bo mam tylko do 12.11.
Elasure lubi tę wiadomość
-
Elasure wrote:Powiem Wam, że zaczyna mnie coraz bardziej dobijać brak jakichkolwiek oznak nadchodzącego porodu. Nie mam ani ćwiartki skurczów a te przepowiadające to z całego tygodnia można na jednej ręce policzyć 😔 Próbuje się nastawić psychicznie na wywoływanie po 41tc ale póki co kiepsko mi idzie. Może dowiem się jutro na KTG więcej konkretów co do dalszego harmonogramu w razie wywoływania, bo chyba przyda mi się przedłużenie L4 bo mam tylko do 12.11.
Totalnie rozumiem, dokaldnie tak się czułam. Pamiętaj tylko, że akcja porodowa może zacząć się w każdej chwili. Trzymam kciuki ✊
Ja piorę wszystko w Loveli, na początku prałam rzeczy starszaka osobno, teraz wszystko razem. Aczkolwiek Maksa rzeczy też już dorzuciłam do naszych, czyli chyba naprawdę z kolejnym dzieckiem człowiek oraz bardziej luzuje 🫣🤭Elasure lubi tę wiadomość
-
miska122 wrote:Totalnie rozumiem, dokaldnie tak się czułam. Pamiętaj tylko, że akcja porodowa może zacząć się w każdej chwili. Trzymam kciuki ✊
Ja piorę wszystko w Loveli, na początku prałam rzeczy starszaka osobno, teraz wszystko razem. Aczkolwiek Maksa rzeczy też już dorzuciłam do naszych, czyli chyba naprawdę z kolejnym dzieckiem człowiek oraz bardziej luzuje 🫣🤭
Ja z pierwszym mam jakiś niesamowity luz hahaha
Torba dalej niespakowana... muszę to zrobić w tym tygodniu..miska122 lubi tę wiadomość
-
Elasure Wiem, że to stresujące. Też wolałabym mieć objawy i być gotowa, że coś się zaczyna już dziać, ale tego co czytałam i słyszałam, to wcale nie musisz mieć żadnych objawów zbliżającego się porodu, a może to się zdarzyć nagle w najmniej oczekiwanym momencie 🫣 spójrz na to z innej strony, Olafkowi jest dobrze pod serduszkiem mamy i potrzebuje jeszcze chwile żeby być gotowy do wyjścia.
Elasure lubi tę wiadomość
-
U mnie też nic a nic się nie dzieje. Żadnego skurczu.
Jedyne co to boli mnie kregoslup i hm.. okolice pachwin przy przekręcaniu się, wstawaniu itp. Ale jest to taki piekacy bol, jakby się coś rozrywało, albo ktoś mnie przypalał rozżarzonym węglem.. miala tak któraś? -
Elasure wrote:Powiem Wam, że zaczyna mnie coraz bardziej dobijać brak jakichkolwiek oznak nadchodzącego porodu. Nie mam ani ćwiartki skurczów a te przepowiadające to z całego tygodnia można na jednej ręce policzyć 😔 Próbuje się nastawić psychicznie na wywoływanie po 41tc ale póki co kiepsko mi idzie. Może dowiem się jutro na KTG więcej konkretów co do dalszego harmonogramu w razie wywoływania, bo chyba przyda mi się przedłużenie L4 bo mam tylko do 12.11.
Doskonale Cię rozumiem. Ja z 1 synem w dniu terminu biegałam po lesie z koszem grzybów 🤣 robiłam wszystko, moj poziom irytacji siegał zenitu, finalnie urodziłam tydzień po terminie i to już pojechałam do szpitala ze sciemą że nie czuję ruchów, tak mi położna podpowiedziała, zostawili mnie już z uwagi na termin, dali oxy i poszło.
Tym razem myślałam że już będę po, bo przecież to 3 ciąża, a tymczasem mam wszystkie objawy że to za moment, skurcze się piszą na ktg wczoraj jak mnie wieczorem brały to czułam je w udach 🙄 i cyk wszystko mija, pachwiny mam obolałe, tam na dole boli mnie wszystko, może nie mam jakiegoś hiper dużego brzucha ale po całym dniu ledwo łażę, codziennie rano biegam na zakupy włażę na te moje 4 piętro po parę razy czasami i nic zostało czekać mojemu maluszkowi widocznie się nie spieszy. Generalnie uważam że jeżeli nasze ciało i maleństwo nie jest gotowe to nic nie pomoże na to żeby wręczyć mu wypowiedzenie w trybie natychmiast 😊
Z całą pewnością każda z nas ma dość,końcówka jest ciężka i wszystko się dłuży, ale jeszcze chwilka jeszcze moment tyle tygodni wytrzymałyśmy damy radę kobietki kto jak nie my ❤️Elasure, Kofinka lubią tę wiadomość
-
Pamiętajmy, że te daty też są umowne. Szczególnie jeśli nie miało się plamienia implantacyjnego, cykle nieregularne, to trudno jest oszacować czy to wszystko się jakoś nie rozjechało. Ja miałam mega szok na szkole rodzenia jak nam powiedzieli, że 5% kobiet rodzi w terminie. Mam też historię koleżanki, która pojechała teoretycznie w „terminie” i jej mąż praktycznie wymusił na lekarzu wywołanie. To było w pandemii, dostali jakiejś schizy, jeździli po szpitalach, byli odsyłani z ktg, że nic się nie dzieje. No ale w którymś szpitalu lekarz był mniej asertywny i sie ugiął. Okropny poród z oksytocyną, a dziecko musiało leżeć w inkubatorku przez kilka dni, bo było po prostu niegotowe do przyjścia na świat.
Ja się póki co nie napinam, jestem sama niegotowa 😅 torba…no cóż, leży na podłodze pusta -
Jestem już na oddziale pobrali krew i mocz. Teraz jestem podłączona pod ktg, szyjka skrócona, rozwarcie na 1cm. Co do indukcji to nie wiem czy dzisiaj jeszcze będą mnie męczyć.
Elasure, Wero0707, Niaha, KarolinaAnastazja, Sparky, MonReve96, MaggLbn, Makija, juss92, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Polaaaa wrote:Ja z pierwszym mam jakiś niesamowity luz hahaha
Torba dalej niespakowana... muszę to zrobić w tym tygodniu..Starania od marca 2016
PICSI nr 1 - 3 zarodki, 3 nieudane transfery
PICSI nr 2 - 6 śnieżynek, 3 nieudane transfery
PICSI nr 3 - ❄❄❄
27.08.20 - 3.1.1.
5dpt - beta-HCG 25,8; 7dpt - 71; 11dpt - 669; 15dpt - 5420; 18dpt - 14301, 19dpt - USG - 1,5mm szczęścia, 30dpt
Bobas 1: 04.2021
7.03.24 ETM 3.1.1.
beta-HCG 5dpt - 18,37; 7dpt - 68,32; 9dpt - 68,82; 12dpt - 666,15; 15dpt - 2864
-
Polaaaa wrote:https://www.doz.pl/apteka/p136219-ZIELNIK_DOZ_Malina_herbatka_owocowa_z_hibiskusem_30_saszetek
Czy taka herbata się nada jako herbata z liści malin? Czy raczej powinna być 'czysta' malina?
Taka: https://www.doz.pl/apteka/p47038-Lisc_maliny_herbatka_ziolowa_50_g_FlosWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada, 10:49
Starania od marca 2016
PICSI nr 1 - 3 zarodki, 3 nieudane transfery
PICSI nr 2 - 6 śnieżynek, 3 nieudane transfery
PICSI nr 3 - ❄❄❄
27.08.20 - 3.1.1.
5dpt - beta-HCG 25,8; 7dpt - 71; 11dpt - 669; 15dpt - 5420; 18dpt - 14301, 19dpt - USG - 1,5mm szczęścia, 30dpt
Bobas 1: 04.2021
7.03.24 ETM 3.1.1.
beta-HCG 5dpt - 18,37; 7dpt - 68,32; 9dpt - 68,82; 12dpt - 666,15; 15dpt - 2864
-
Dzięki dziewczyny, super że jesteście. Już mi troszkę lepiej, chyba jakaś nostalgia bo poryczałam się nawet przy składaniu prania 🙈
Przedszkolanka trzymam kciuki żeby wszystko poszło sprawnie 🤞🍀czaranna, Niaha lubią tę wiadomość
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
******************
29.02.2024 ⏸️
13.03.2024 CRL 2,1mm 🩵 113
Clexane, accofil, acard, glucophage, encorton, ovitrelle, biosteron, hydroxychloroquine
24.04.24 Nifty niskie ryzyka, syn 🥳 🩵
29.04.24 I prenatalne wszystko jest w porządku 💙🩵Olafek ma już 6,56cm OM 12+2 USG 12+6
24.06.24 II prenatalne, wszystkie narządy obecne i na swoim miejscu 💙 Olafek ma 421g 👶🤯
26.08.09 USG 29+2, 1415g 😍🥳
2.09.2024 III prenatalne Olafek waży 2041g 🤯💪
Przewidywana data porodu - USG 5.11.24 OM 9.11.24 -
Polaaaa wrote:https://www.doz.pl/apteka/p136219-ZIELNIK_DOZ_Malina_herbatka_owocowa_z_hibiskusem_30_saszetek
Czy taka herbata się nada jako herbata z liści malin? Czy raczej powinna być 'czysta' malina?
Nie, to muszą być suszone liście malin, najlepiej bez dodatków. Ja kupowałam tą na allegro https://allegro.pl/oferta/herbapol-krako-malina-lisc-herbatka-ziolowa-50-g-13571119568 -
Przedszkolanka123 wrote:Jestem już na oddziale pobrali krew i mocz. Teraz jestem podłączona pod ktg, szyjka skrócona, rozwarcie na 1cm. Co do indukcji to nie wiem czy dzisiaj jeszcze będą mnie męczyć.
Trzymam kciuki z całych sił 🤞🤞🤞❤️ -
Miska jak tam się macie ? Jak noce ? No i jak reaguje starszy braciszek na maleństwo ? 😍
Niaha czy coś już u Was wiadomo ? Mam nadzieję że wszystko dobrze ❣️ -
Dobra to ja jeszcze powiem trochę z innej strony o tym rodzeniu w terminie. Jak wiecie nie chciałam wywoływać, były momenty że bardzo się stresowałam czy dobrze robię, dłużyło mi się okropnie i miałam już dość. Ale! Chciałam żeby młody był gotowy i wyszedł wtedy, kiedy jemu to odpowiada. W efekcie mam dzidziusia z fajną wagą, urodzonego kiedy był gotowy. Nie mamy żadnej żółtaczki, młody pięknie je, dzisiaj praktycznie wrócił do wagi urodzeniowej, jest spokojny, przesypia noce (tylko je i śpi). Ze starszym nie było tak łatwo, mieliśmy problemy z wagą, przez to lekka żółtaczka. Gdyby wywoływali Maksa to byłby mniejszy i o ile pewnie łatwiej by mi się go urodziło to odbiłoby się to na innych rzeczach. No i poród trwał 4h, a nie był wywoływany kilka dni (tu wiem, że wszystko zależy od organizmu, ale czuję, że byłoby ciężej i na pewno to nie byłby poród na moich warunkach). Dlatego ja uważam, że warto dać dziecku jeszcze te kilka dni, czasami są kluczowe dla rozwoju dziecka.
Czaranna nie chcę zapeszac, ale Maks jest póki co idealny. Je i śpi, jest przeuroczy i nie mamy problemów. Jedynie muszę mocniej pilnować oczyszczania pępka, ale poza tym jest wszystko super. Straszy brat jest zakochany, staramy się tylko bardzo uważać żeby nie czuł się zazdrosny. Jak Maks płacze to wyciąga ręce i mówi "chodź lala" 😂 chce go trzymać sam na rękach, oczywiście to nie możliwe bo nie utrzyma główki, ale daje np poduszkę żeby mógł trochę potrzymać "śam". Cały czas mu powtarzamy jakim jest super bratem, dzisiaj jak się uda to po przedszkolu chciałabym spędzić z nim więcej czasu, bo na razie naturalnym podziałem ja zajmuję się więcej Maksem, mój mąż Alkiem.
No i oczywiście muszę dodać, że bardzo doceniam to ile robi mój mąż. Gotuje, ogarnia starszaka, przypilnował dzisiaj żebym dała radę wziąć prysznic przed wizytą patronażową. Gdyby nie on to nie wiem jak bym ogarnęła dwójkę dzieci 🙈Elasure, czaranna, redken, KarolinaAnastazja, Przedszkolanka123, juss92 lubią tę wiadomość
-
Paima wrote:Trzymam kciuki 🤞
I powodzenia na wizytach dziewczyny ❤️
Naiha dawaj znać jak u Was sytuacja. Dziś do domku czy zostajecie jeszcze?
Jeszcze nie wiadomo. Czekamy na USG brzuszka i główki. Jeśli wszystko będzie dobrze, to dzisiaj wyjdziemy 🍀
Elasure, czaranna, pandzia 🐼, Kofinka, KarolinaAnastazja, Sparky, miska122, Bruised, MaggLbn, Makija, juss92, Jenny93 lubią tę wiadomość
-
Waflut wrote:Elasure Wiem, że to stresujące. Też wolałabym mieć objawy i być gotowa, że coś się zaczyna już dziać, ale tego co czytałam i słyszałam, to wcale nie musisz mieć żadnych objawów zbliżającego się porodu, a może to się zdarzyć nagle w najmniej oczekiwanym momencie 🫣 spójrz na to z innej strony, Olafkowi jest dobrze pod serduszkiem mamy i potrzebuje jeszcze chwile żeby być gotowy do wyjścia.
W pierwszy dzień pobytu w szpitalu na ktg wychodzily mi skurcze, lekarze myśleli, że już rodzd 😅
A ja ich nie czułam jakoś specjalnie, ot zwykłe spinanie brzucha.
Więc na tym etapie to chyba w każdej chwili może coś się zdarzyć i niekoniecznie wcześniej byłby jakiś znak tego.Elasure lubi tę wiadomość
-
miska122 wrote:Dobra to ja jeszcze powiem trochę z innej strony o tym rodzeniu w terminie. Jak wiecie nie chciałam wywoływać, były momenty że bardzo się stresowałam czy dobrze robię, dłużyło mi się okropnie i miałam już dość. Ale! Chciałam żeby młody był gotowy i wyszedł wtedy, kiedy jemu to odpowiada. W efekcie mam dzidziusia z fajną wagą, urodzonego kiedy był gotowy. Nie mamy żadnej żółtaczki, młody pięknie je, dzisiaj praktycznie wrócił do wagi urodzeniowej, jest spokojny, przesypia noce (tylko je i śpi). Ze starszym nie było tak łatwo, mieliśmy problemy z wagą, przez to lekka żółtaczka. Gdyby wywoływali Maksa to byłby mniejszy i o ile pewnie łatwiej by mi się go urodziło to odbiłoby się to na innych rzeczach. No i poród trwał 4h, a nie był wywoływany kilka dni (tu wiem, że wszystko zależy od organizmu, ale czuję, że byłoby ciężej i na pewno to nie byłby poród na moich warunkach). Dlatego ja uważam, że warto dać dziecku jeszcze te kilka dni, czasami są kluczowe dla rozwoju dziecka.
Czaranna nie chcę zapeszac, ale Maks jest póki co idealny. Je i śpi, jest przeuroczy i nie mamy problemów. Jedynie muszę mocniej pilnować oczyszczania pępka, ale poza tym jest wszystko super. Straszy brat jest zakochany, staramy się tylko bardzo uważać żeby nie czuł się zazdrosny. Jak Maks płacze to wyciąga ręce i mówi "chodź lala" 😂 chce go trzymać sam na rękach, oczywiście to nie możliwe bo nie utrzyma główki, ale daje np poduszkę żeby mógł trochę potrzymać "śam". Cały czas mu powtarzamy jakim jest super bratem, dzisiaj jak się uda to po przedszkolu chciałabym spędzić z nim więcej czasu, bo na razie naturalnym podziałem ja zajmuję się więcej Maksem, mój mąż Alkiem.
No i oczywiście muszę dodać, że bardzo doceniam to ile robi mój mąż. Gotuje, ogarnia starszaka, przypilnował dzisiaj żebym dała radę wziąć prysznic przed wizytą patronażową. Gdyby nie on to nie wiem jak bym ogarnęła dwójkę dzieci 🙈
U nas dzisiaj w nocy pępek odpadł. Też mówiłam o idealności, a w nocy tak mi dała do wiwatu że hej 😂Jenny93 lubi tę wiadomość
-
Nowa1992 wrote:U mnie też nic a nic się nie dzieje. Żadnego skurczu.
Jedyne co to boli mnie kregoslup i hm.. okolice pachwin przy przekręcaniu się, wstawaniu itp. Ale jest to taki piekacy bol, jakby się coś rozrywało, albo ktoś mnie przypalał rozżarzonym węglem.. miala tak któraś?
Ja mam taki ból w okolicy przepony i żeber. Jest on taki powierzchowny, jakby na skórze. Zgłaszałam fizjo, powiedziała jak odciążać te partie mięśniowe i rzeczywiście to przynosi ulgę