LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki do wszystkich: czy Wy już rozmiecie co w danym momencie Wasze maluchy potrzebują? 😅
Ja ciagle mam wrażenie, że stąpam po omacku… mały potrafi się naprawdę głośno i długo drzeć, a ja w ogóle nie potrafię dojść do tego o co mu chodzi 🙈 myślałam, że trochę szybciej się nauczę instrukcji obsługi tego osobnika, ale czasem mam wrażenie, że płacze bo go swędzi stopa, a ja mu cycka do buzi pcham, bo myślę że może jest głodny 😅 są takie dni, ze na plecach źle, na brzuchu źle, w łóżeczku źle, w wózku źle, na rękach źle i ogólnie wszystko jest na nie i staram się strasznie nie brać tego do siebie, ale momentami mam już takie myśli, że własnego dziecka zaspokoić nie potrafię 🙄 ile ja kryzysów psychicznie przeszłam już przez to… czekam na ten magiczny moment, o którym wszyscy mówili, że rozpoznajesz z jakiego powodu jest płacz, ale ciekawa jestem kiedy on nadchodzi 😆 do tego jeszcze Gabryś jest mega spokojny jak przyjeżdżają babcie, znajomi, albo my gdzieś jedziemy, a jak zostajemy sami to jest wrzask, że bębenki w uszach pękają. Normalnie czuję czasem, że zawodzę jako matka…Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia, 09:55
-
MonReve96 wrote:My święta spędzamy u rodziców. I już od soboty jesteśmy. Staram się być wyluzowana ale wczoraj wieczorem emocje puściły i przepłakałam pół wieczoru. Nakładam na siebie chyba za dużo presji, a najważniejszy jest ten mały człowiek. Nie opinie i komentarze jakiś ciotek które skończyły wychowywanie dzieci 30 lat temu.
Ja już nawet złotych rad nie komentuje. Widzę, że moja mama się stara nic nie mówić, ale czasem zaczyna o podawaniu herbatki z kopru na ból brzuszka, albo ze stopy gołe to napewno mu zimno… już po prostu to ignoruje i zmieniam temat.MaggLbn lubi tę wiadomość
-
Paima wrote:Trzymam kciuki 🤞🤞
Ale ... Moim zdaniem lepiej idzie pobieranie z główki 😉
Wiem , że nie wygląda to najlepiej
Ale u takiego maluszka żyły są mega widoczne na głowie
A w rączkach to często taka loteria, raz trafią, raz nie 🥺🥺
Zgadzam się. Maks w swoim krótkim życiu miał już 6 wenflonów i pobieranie krwi z rączek, stópek, główki. Wygląda to okropnie, ale lepiej żeby pobrali raz z główki a porządnie, niż żeby pobierali najpierw z rączek a i tak finalnie z główki.
My powinniśmy iść do domu, ale... czekamy na wyniki posiewu moczu... Mam nadzieję że niedługo będą i wyjdziemy, nie chcę spędzić tu kolejnej nocy z tak błahego powodu... -
KarolinaAnastazja wrote:My kąpiemy codziennie
Mamy stała porę kąpielą a jest to 20min przed jedzeniem
No chyba, że ktoś głodny szybciej
Najpierw rozbieramy do pampersa i mamy czas na rozmowy i dodatkowa pielęgnację przed kąpielą
Pozniej kąpiel. Nasz Synek bardzo lubi leżeć w wodzie, lejemy jej więcej i po kąpieli jeszcze chilloutuje😅
Pozniej na przewijaku reszta pielęgnacji, ubieramy w pidżamkę i karmimy się w sypialni.
Sypialnie też przygotowywuje już pod rytuał nocny tak abyśmy pomału łapał rutynę 😁
A co robisz z sypialnią? 😁 -
My święta spędzamy u moich rodziców, bardzo starają się nie wtrącać w nasze wybory i akceptują jakieś tam zasady, które wprowadziliśmy
Co do rozpoznawania płaczu to raczej wiem o co chodzi młodemu, ALE… on w ogóle mało płacze, początki wręcz wrzeszczał a się okazało, że to z głodu bo nie najadał się moim mlekiem i w ogóle problemy niesamowite jak się przystawialiśmy. Odkąd znaleźliśmy odpowiednie mleko naprawdę mało daje o sobie znać, nie ma raczej płaczu bez powodu 🤔 aż się zaczęliśmy zastanawiać z mężem czy to na pewno dobrze, że jest taki spokojny… 🙈
Jeśli chodzi o zlote rady to bliscy raczej ich nie dają jeśli nie zapytamy, ale babcia mojego męża za to doprowadza mnie do szału - daj mu wody z cukrem, zamocz mu smoczek w herbacie, daj mu herbatki… widzi że młody chce pójść spać jak jesteśmy w odwiedzinach albo ona u nas to wiecznie go zaczepia i nie da się babci „odgonić” 🙈 oboje reagujemy ale to nic nie daje, nikogo nie słucha 😖🎀Starania od 10/2021, od 11/2022 z pomocą kliniki 🎀
ℹ️🧔🏽♂️ azoospermia ❌
ℹ️👩🏼🦰 Niedoczynność tarczycy/Kariotyp prawidłowy/ Jajniki, jajowody ok -hyCosy
🗓️
🩺 Euthyrox 🩺
3 IUI nieudane - lametta + zivafert
⚠️▪️Ana1 i ana screen ujemne ▪️KIR bx ▪️Insulinooporność ▪️MTHFR w homozygocie ▪️PAI-1 4g/4g ▪️Hashimoto
🌸🌸ℹ️ 2024 🤩 ℹ️🌸🌸
📍-22kg 📍wyciszona insulinooporność 📍ogarnięta tarczyca 📍naturalne owulacje
🩺 neoparin/clexane, encorton, utrogestan, acard 150, glucophage, euthyrox, duphaston🩺
16.02.2024 IUI ✅🥹
25.02.2024 ⏸️
26.02.2024 beta 20,40
28.02.2024 beta 59,00
02.03.2024 beta 238,70
09.03.2024 beta 4650,70
12.03.2024 mamy serduszko ♥️
29.04.2024 obraz usg prawidłowy, synek 🩵😍 niskie ryzyka 🥹
Synek już z nami🥹❤️ -
MonReve96 wrote:My święta spędzamy u rodziców. I już od soboty jesteśmy. Staram się być wyluzowana ale wczoraj wieczorem emocje puściły i przepłakałam pół wieczoru. Nakładam na siebie chyba za dużo presji, a najważniejszy jest ten mały człowiek. Nie opinie i komentarze jakiś ciotek które skończyły wychowywanie dzieci 30 lat temu.
Oj tak, trzeba nauczyć się odpuszczać. Mnie do płaczu doprowadziła własna mama. Aż musiałam jej powiedzieć, że fajnie byłoby od niej usłyszeć, że chociaż jedną rzecz robię dobrze bo to moje pierwsze dziecko, nie czwarte i się dopiero siebie uczymy i ja też muszę być gotowa na nowe etapy. I chyba zrozumiała, bo od tamtej pory jest bardziej wspierająca.
I rozumiem, że chcą czesto pomóc itd. ale czy tak szybko zapomina się jak "fajne" są takie rady? I hormony...
Waflut, nie... ale ogarniam już pojękiwania (nie wstaję) od płaczu 😅🙈 a tak to chyba bardziej obserwacja. Mniej więcej wiem, kiedy powinna zjeść, co ile strzela w pieluchę. A jak nie to sprawdzam czy coś ją uwiera itd.
No i na dniach zauważyliśmy, że okno aktywności to tak do 1,5 godziny maksymalnie bo inaczej będzie rozdrażniona ze zmęczenia i wejdzie w tryb WSZYSTKO NIE. -
Ja płaczu też jeszcze nie ogarniam :o
Ostatnio młodemu się włącza tryb darcia się, że aż w uszach rezonuje.
Na początku tak miał przy przewijaniu i myśleliśmy, że dlatego, że mu zimno, a to dlatego, że był głodny.. teraz jak przewijamy przeważnie po jedzeniu to jest cisza.
Ale ma teraz tak, że pojedzeniu krzyczy niemiłosiernie. Muszę go położyć na klatce, trochę pobujać, wtedy poryczy jeszcze, że dwa razy i wkońcu zasypia.
Najadać się najada, bo ładnie przybiera, sam puszcza pierś, więc nie wiem czy to nie skok..
Najgorsze, że jutro jedziemy na Święta do moich rodziców i boję się, że jak się będzie tak zachowywał to zacznę otrzymywać milion rad od moich babć, że to pewnie brzuszek, a pomasuj go itd itp -
Natalia K wrote:A co robisz z sypialnią? 😁
Wcześniej trochę wietrze sypialnie, zasłaniam roletę 😁
Zapalam światło wieczorne/nocne
I mamy misia z chicho, który gra melodyjki to włączam do karmienia 😁😁MaggLbn lubi tę wiadomość
-
Ja psychicznie też siadam.
Ewidentnie mamy skok i kryzys laktacyjny, powiem Wam że ledwo żyję, faktycznie młody coraz więcej chce jeść, cycki mi nie wyrabiają momentami, dziś w nocy nie dałam rady go przystawiać każda pozycja zła, nie chciał w ogóle chwycić, plul i sie darł, od rana to samo, od wczoraj nie ma kupki widać brzuszek go pobolewa i wszystko naraz 🙈
okno aktywności to u nas od 3 dni od 7 do 22 snu może mamy z godzinę, a tak to leży, rozglada się i coś zaczyna po swojemu próbować wydobywac z siebie.
Ogólnie Nie mam jak się ruszyć, cokolwiek ogarnąć i tradycyjnie moja laktacja moja wina 2 razy go trochę dokarmiałam ale staram się jak mogę ja utrzymać..
Powiem Wam że mam ochotę trzasnąć to w cholere i przejsc na mm bo wariuję już od tego przybierania, ważenia, ilosci kupek i innych rzeczy a najbardziej od nakręcania się ze nie umiem go wykarmić.
A propo rad ostatnio poszłam na paznokcie no to teściowa za moimi plecami oczywiście skwitowała jaka ze mnie matka dziecko zostawiać i na paznokietki biec jakby to było najwazniejsze 🙄 tak mnie dobiła ze nie mam ochoty nawet jej oglądać.
My na Święta jedziemy i tu i tu żeby było sprawiedliwie, moja mama na szczęście mnie zna i nie ma odwagi mi doradzać, a jak ktoś z drugiej strony się odezwie to będzie wesoło, nikt mnie kochać tam nie musi ale na głowę nie dam sobie wejść. Problem jest taki że to ich pierwszy wnuk i wymiotuję już tymi zrob tak, moze inaczej, smsami wyslij zdjecie codziennie i telefonami bez przerwy ale nawet nie odbieram, dramat.
Jednym słowem mam po kokardy 🤮
Miśka trzymam mocno kciuki za wyjście do domku 🤞🍀
-
Zbijam piątkę w kryzysie. Choinkę ubieraliśmy trzy dni, bo ciągle było coś. Wydłuża się czas czuwania małej i już nie usypia tak ładnie po karmieniu. Ja oczywiście załamana, że w takim razie na pewno się nie najadła, chociaż nie płacze i nie krzyczy zazwyczaj. Natomiast ewidentnie zaczęły się problemy brzuszkowe i będę włączać espumisan. Ja tylko rozpoznaję, że jak jest płacz „neeeh” to chodzi o jedzenie , a „eeee” lub „łeee” o coś innego, ale zgaduj zgadula o co. Na szczęście jak już śpi, to nadal jest jej wszystko jedno gdzie i można ją odłożyć ładnie.
-
czaranna wrote:Ja psychicznie też siadam.
Ewidentnie mamy skok i kryzys laktacyjny, powiem Wam że ledwo żyję, faktycznie młody coraz więcej chce jeść, cycki mi nie wyrabiają momentami, dziś w nocy nie dałam rady go przystawiać każda pozycja zła, nie chciał w ogóle chwycić, plul i sie darł, od rana to samo, od wczoraj nie ma kupki widać brzuszek go pobolewa i wszystko naraz 🙈
okno aktywności to u nas od 3 dni od 7 do 22 snu może mamy z godzinę, a tak to leży, rozglada się i coś zaczyna po swojemu próbować wydobywac z siebie.
Ogólnie Nie mam jak się ruszyć, cokolwiek ogarnąć i tradycyjnie moja laktacja moja wina 2 razy go trochę dokarmiałam ale staram się jak mogę ja utrzymać..
Powiem Wam że mam ochotę trzasnąć to w cholere i przejsc na mm bo wariuję już od tego przybierania, ważenia, ilosci kupek i innych rzeczy a najbardziej od nakręcania się ze nie umiem go wykarmić.
A propo rad ostatnio poszłam na paznokcie no to teściowa za moimi plecami oczywiście skwitowała jaka ze mnie matka dziecko zostawiać i na paznokietki biec jakby to było najwazniejsze 🙄 tak mnie dobiła ze nie mam ochoty nawet jej oglądać.
My na Święta jedziemy i tu i tu żeby było sprawiedliwie, moja mama na szczęście mnie zna i nie ma odwagi mi doradzać, a jak ktoś z drugiej strony się odezwie to będzie wesoło, nikt mnie kochać tam nie musi ale na głowę nie dam sobie wejść. Problem jest taki że to ich pierwszy wnuk i wymiotuję już tymi zrob tak, moze inaczej, smsami wyslij zdjecie codziennie i telefonami bez przerwy ale nawet nie odbieram, dramat.
Jednym słowem mam po kokardy 🤮
Miśka trzymam mocno kciuki za wyjście do domku 🤞🍀
Ja z tym karmieniem mam to samo… młody od dłuższego czasu urządza okropne awantury przy cycku. Najczęściej się wkurza bo za dużo mleka mu leci, a jak już się nakręci to jest armagedon. Mówiłam mężowi że niedługo nam policję sąsiedzi wezwą 🫣 Każda pozycja jest zła, ostatnio pięknie jadł w bilogicznej, ale już też zaczyna marudzić a dzięki niej brzuch przestał go męczyć… więc modle sie, żeby to marudzenie było chwilowe. Wieczorami jest najgorzej jak jest już zmęczony po całym dniu. Mąż codziennie mi powtarza, żebym to przemyślała i podjęła decyzję czy chce ciągle KP bo on mnie wesprze w każdej sytuacji i nie może już patrzeć jak się męczę z karmieniem. Najchętniej przerzuciłabym go już na MN ale zzkoda mi to przerwać, bo laktacje mam mocną, mleka dużo, młody ładnie rośnie tylko to darcie się i rzucanie w trakcie karmienia doprowadza mnie do szału już 😵💫 -
czaranna wrote:Ja psychicznie też siadam.
Ewidentnie mamy skok i kryzys laktacyjny, powiem Wam że ledwo żyję, faktycznie młody coraz więcej chce jeść, cycki mi nie wyrabiają momentami, dziś w nocy nie dałam rady go przystawiać każda pozycja zła, nie chciał w ogóle chwycić, plul i sie darł, od rana to samo, od wczoraj nie ma kupki widać brzuszek go pobolewa i wszystko naraz 🙈
okno aktywności to u nas od 3 dni od 7 do 22 snu może mamy z godzinę, a tak to leży, rozglada się i coś zaczyna po swojemu próbować wydobywac z siebie.
Ogólnie Nie mam jak się ruszyć, cokolwiek ogarnąć i tradycyjnie moja laktacja moja wina 2 razy go trochę dokarmiałam ale staram się jak mogę ja utrzymać..
Powiem Wam że mam ochotę trzasnąć to w cholere i przejsc na mm bo wariuję już od tego przybierania, ważenia, ilosci kupek i innych rzeczy a najbardziej od nakręcania się ze nie umiem go wykarmić.
A propo rad ostatnio poszłam na paznokcie no to teściowa za moimi plecami oczywiście skwitowała jaka ze mnie matka dziecko zostawiać i na paznokietki biec jakby to było najwazniejsze 🙄 tak mnie dobiła ze nie mam ochoty nawet jej oglądać.
My na Święta jedziemy i tu i tu żeby było sprawiedliwie, moja mama na szczęście mnie zna i nie ma odwagi mi doradzać, a jak ktoś z drugiej strony się odezwie to będzie wesoło, nikt mnie kochać tam nie musi ale na głowę nie dam sobie wejść. Problem jest taki że to ich pierwszy wnuk i wymiotuję już tymi zrob tak, moze inaczej, smsami wyslij zdjecie codziennie i telefonami bez przerwy ale nawet nie odbieram, dramat.
Jednym słowem mam po kokardy 🤮
Miśka trzymam mocno kciuki za wyjście do domku 🤞🍀
Łącze się w bólu dot.karmienia. my ciągle dokarmiamy mm, bo mojego ciągle za mało. Nie mam też czasu na ciągle pracować z laktatorem. Młody w sumie ostatnio śpi tylko w wózku na spacerze albo na mnie. Dziś spałam łącznie 3h, zaczynają się problemy z brzuszkiem. W dzień nie mam jak spać wtedy kiedy dziecko, bo robi turbo drzemki i to na mnie.
-
Dzięki dziewczyny za kciuki
Mamy wyniki wszystkie w normie 😊
Było pobierane z rączki, Pani tak zrobiła to super, że nawet nie wyciągaliśmy młodego z fotelika a on nawet się nie ruszył, tak spał mocno😊
czaranna, Paima, MaggLbn, juss92, Niaha, Kitka09, MonReve96, Elasure lubią tę wiadomość
-
https://zapodaj.net/plik-ZzaaF90Lrf
Drogie Ciocie,
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam dużo radości, ciepła i luzu – niech te święta będą pełne pysznego jedzenia, dobrej atmosfery i odpoczynku. Dziękuję, że jesteście i zawsze potraficie poprawić humor. Wesołych, magicznych świąt i najlepszego w Nowym Roku!
Alicja 🎅🌲⭐️
MaggLbn, KarolinaAnastazja, juss92, Niaha, MonReve96, Elasure, Fania017 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny ja zupełnie nie namawiam na kp, jeśli potrzebujecie przejść na mm to to róbcie. Tylko pamiętajcie też, że to nie jest lek na wszystko. Po mm potrafią być zaparcia, bóle brzucha itd. Czasem bardzo długo szuka się dobrego mleka. Maks miał teraz 2 razy podane mm w szpitalu bo brakło mojego mleka i wczoraj już mieliśmy problemy brzuszkowe i ze snem.
My jesteśmy już w domu ❤️ w końcu wszyscy razem. Mąż ze starszakiem robią pierniczki w kuchni, a ja z małym leżymy w sypialni. Młody oczywiście wisi na cycku 😅 ja muszę trochę odpocząć bo krwawię po zabiegu.
Do dziewczyn które miały łyżeczkowanie - ile krwawiłyście/plamiłyście?Waflut, MaggLbn, czaranna, juss92, Niaha, Kofinka, Galena, Elasure, Fania017, Fania017 lubią tę wiadomość
-
miska122 wrote:Dziewczyny ja zupełnie nie namawiam na kp, jeśli potrzebujecie przejść na mm to to róbcie. Tylko pamiętajcie też, że to nie jest lek na wszystko. Po mm potrafią być zaparcia, bóle brzucha itd. Czasem bardzo długo szuka się dobrego mleka. Maks miał teraz 2 razy podane mm w szpitalu bo brakło mojego mleka i wczoraj już mieliśmy problemy brzuszkowe i ze snem.
My jesteśmy już w domu ❤️ w końcu wszyscy razem. Mąż ze starszakiem robią pierniczki w kuchni, a ja z małym leżymy w sypialni. Młody oczywiście wisi na cycku 😅 ja muszę trochę odpocząć bo krwawię po zabiegu.
Do dziewczyn które miały łyżeczkowanie - ile krwawiłyście/plamiłyście?
Jak dobrze, że w domu ❤️miska122 lubi tę wiadomość
-
miska122 wrote:Dziewczyny ja zupełnie nie namawiam na kp, jeśli potrzebujecie przejść na mm to to róbcie. Tylko pamiętajcie też, że to nie jest lek na wszystko. Po mm potrafią być zaparcia, bóle brzucha itd. Czasem bardzo długo szuka się dobrego mleka. Maks miał teraz 2 razy podane mm w szpitalu bo brakło mojego mleka i wczoraj już mieliśmy problemy brzuszkowe i ze snem.
My jesteśmy już w domu ❤️ w końcu wszyscy razem. Mąż ze starszakiem robią pierniczki w kuchni, a ja z małym leżymy w sypialni. Młody oczywiście wisi na cycku 😅 ja muszę trochę odpocząć bo krwawię po zabiegu.
Do dziewczyn które miały łyżeczkowanie - ile krwawiłyście/plamiłyście?
Dobrze, że już w domu jesteście
My musimy dokarmiac więc i tak mamy problemy o których piszesz a do tego walka o kp. Zmieniliśmy mleko mm i niby dużo go nie je a i tak widzimy że gorzej na nie reaguje -
miska122 wrote:
My jesteśmy już w domu ❤️ w końcu wszyscy razem. Mąż ze starszakiem robią pierniczki w kuchni, a ja z małym leżymy w sypialni. Młody oczywiście wisi na cycku 😅 ja muszę trochę odpocząć bo krwawię po zabiegu.
Do dziewczyn które miały łyżeczkowanie - ile krwawiłyście/plamiłyście?
Wspaniale, że już jesteście w domu 🥰
Ja z Emi właśnie nastawiłam ciasto na pierniczki i jutro będzie pieczenie. Rok temu piekłam je sama, to niesamowite, że teraz jesteśmy razem 🥹😍
Mocno trzymam kciuki za wszystkie mamy, które walczą o KP. Jesteście niesamowite i dzielne 🤞
Natalia- cudowne zdjęcie 😍 Alicja jest przesłodka! Razem z Emilką przesyłamy najlepsze życzenia 🌲🌟
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia, 19:44
Natalia K lubi tę wiadomość
-
Waflut wrote:Ja z tym karmieniem mam to samo… młody od dłuższego czasu urządza okropne awantury przy cycku. Najczęściej się wkurza bo za dużo mleka mu leci, a jak już się nakręci to jest armagedon. Mówiłam mężowi że niedługo nam policję sąsiedzi wezwą 🫣 Każda pozycja jest zła, ostatnio pięknie jadł w bilogicznej, ale już też zaczyna marudzić a dzięki niej brzuch przestał go męczyć… więc modle sie, żeby to marudzenie było chwilowe. Wieczorami jest najgorzej jak jest już zmęczony po całym dniu. Mąż codziennie mi powtarza, żebym to przemyślała i podjęła decyzję czy chce ciągle KP bo on mnie wesprze w każdej sytuacji i nie może już patrzeć jak się męczę z karmieniem. Najchętniej przerzuciłabym go już na MN ale zzkoda mi to przerwać, bo laktacje mam mocną, mleka dużo, młody ładnie rośnie tylko to darcie się i rzucanie w trakcie karmienia doprowadza mnie do szału już 😵💫
U mnie przy pozycji biologicznej to dopiero jest dym 🙈 moja laktacja się jeszcze nie ustabilizowała. Pomysły mi się już kończą co robić i jak sobie z tym radzić. On płacze ja razem z nim z tej bezsilnosci.. nie ma opcji też żeby wpaść w jakiś nawyk karmienia co 2-3h bo wisi mi na cycku czasami co pół godziny, a tam po tak krótkim czasie wiadomo jeszcze nie ma wiele. W nocy było do tej pory super budził się co 2-3h jeść i spać w dzień od początku mi nie spał, a tu nie wiem co się stało.
Uwielbiam karmienie tą bliskość z nim ale długo już tak nie pociągnę. -
bambari wrote:Dobrze, że już w domu jesteście
My musimy dokarmiac więc i tak mamy problemy o których piszesz a do tego walka o kp. Zmieniliśmy mleko mm i niby dużo go nie je a i tak widzimy że gorzej na nie reagujeNatalia K lubi tę wiadomość