LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Wstawiłam mleko do lodówki finalnie w butelce ze smoczkiem, przykryte tą dodatkowa nakładką, która w sumie też ma dziurki…ale wydaje się, że w miejscu perforacji smoczka ta nakrętka ma taką jakby zatyczkę. Mam aventa…najwyżej pójdzie do kąpieli jak w ciągu 48 godzin nie zużyjemy
-
Natalia K wrote:Czy Wasze maluchy naprawdę leżą na brzuszku ciągiem 10 minut? Bez przerwy? Moja ciągiem wytrzymuje 4 minutki...
Nie, dość szybko się męczy ale po kilka minut kilka razy. Troche na brzuszku głównie w lusterko patrzy. Potem na plecki i się bawimy trochę i potem znowu na chwilkę na brzuszek.
Widocznie mu to wystarcza bo jak wczoraj doktorce fiknął na brzuch jak go badała to była pełna podziwu 😂
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
14.11.2024 Olaf 4140g,61cm 💙
****************** -
Natalia K wrote:Czy Wasze maluchy naprawdę leżą na brzuszku ciągiem 10 minut? Bez przerwy? Moja ciągiem wytrzymuje 4 minutki...
Dziś u nas zaczęły się pivoty - od kilku dni Gabrysia się wkurzała, że piłeczka jej ucieka jak się nią bawi i to ją zmotywowało, żeby za nią ruszyć 🤭 -
Natalia K wrote:Czy Wasze maluchy naprawdę leżą na brzuszku ciągiem 10 minut? Bez przerwy? Moja ciągiem wytrzymuje 4 minutki...
Ja nie siedzę z zegarkiem w ręku, ale ostatnio gotowałam coś i miałam timer na 10 minut to równo ze startem i końcem leżał na brzuchu -
Natalia K wrote:Czy Wasze maluchy naprawdę leżą na brzuszku ciągiem 10 minut? Bez przerwy? Moja ciągiem wytrzymuje 4 minutki...
Mój to wgl przedwczoraj rozbił bank, bo leżał 25 minut 🙊🙈 Tyle to on nigdy przez cały dzień nie leżał 🤣 Ale to jednorazowo tylko xd Wczoraj już nie miał ochoty pobić rekordu -
Dziewczyny w regresie, czy coś poza problemem ze snem dokucza waszym maluchom? Nie wiem czy Gabi wszedł właśnie w regres snu czy coś mu Dolega
od 3 dni wybudza się ciagle wieczorem i w nocy. W dzień turbodrzemki ale takie lekkie, że strach oddychać obok. To by mnie nie martwiło, ale zrobił się ultra marudny. Wszystko jest na nie, ciągle jęczy, nie chce na chwilę sam zostać. Myślałam już, że zęby bo zaczął gryźć smoczek już nawet, ale nie ma w buzi żadnego śladu, nawet zaczerwienienia, gorączki też brak, Myślicie, że to efekt regresu? Czy szukać innej przyczyny…? Już zgłupiałam 😭 jestem zmęczona jak nigdy 🥲
Edit. Właśnie doczytałam, że regresowi towarzyszy płaczliwość, rozdrażnienie i marudzenie. Łudziłam się, że nas to ominie. Obym to przetrwała 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego, 15:28
-
Waflut wrote:Dziewczyny w regresie, czy coś poza problemem ze snem dokucza waszym maluchom? Nie wiem czy Gabi wszedł właśnie w regres snu czy coś mu Dolega
od 3 dni wybudza się ciagle wieczorem i w nocy. W dzień turbodrzemki ale takie lekkie, że strach oddychać obok. To by mnie nie martwiło, ale zrobił się ultra marudny. Wszystko jest na nie, ciągle jęczy, nie chce na chwilę sam zostać. Myślałam już, że zęby bo zaczął gryźć smoczek już nawet, ale nie ma w buzi żadnego śladu, nawet zaczerwienienia, gorączki też brak, Myślicie, że to efekt regresu? Czy szukać innej przyczyny…? Już zgłupiałam 😭 jestem zmęczona jak nigdy 🥲
Edit. Właśnie doczytałam, że regresowi towarzyszy płaczliwość, rozdrażnienie i marudzenie. Łudziłam się, że nas to ominie. Obym to przetrwała 🙈 -
U nas ostatnie 3 dni to wszystko na nie 😬 Marudzenie, płaczki. Ciężko rozbawić małą, mina skwaszona. Tylko rano humor wspaniały, później spadek 🙄 Na szczęście dalej śpi bardzo dobrze w nocy, więc nie mogę narzekać. Za to w dzień… 🫠
Emi zaczęła bardzo ładnie leżeć na brzuszku ale też nie za długo, myślę max 7-8 minut. Potem się denerwuje, ale też późno zaczęła podnosić głowę i myślę, ze po prostu te mięśnie muszą się wzmocnić. -
Hejka. U nas pierwsza większa podróż za nami 🎉 4 godziny w aucie z jedną przerwą na jedzonko i przewijanie. Myślałam że będzie gorzej ale córka zniosła to naprawdę dobrze i dobrze się odnalazła w nowym miejscu. Pierwsza noc była z częstymi pobudkami ale już kolejna była okej.
My chyba też wchodzimy w regres snu. Albo to ząbki. Ostatnie noce to bardzo częste pobudki. Czasem takie z płaczem. A w ciągu dnia duża potrzeba bliskości. Już się zaczynam gubić czy to zęby, skok rozwojowy czy regres snu. -
Cześć dziewczyny
Wychodzimy z tego RSV, dzisiaj byliśmy u lekarza, wszystko super, osluchowo też, teraz z górki...
U nas regresu jeszcze nie widać ani nie słychać....wiem, że się czai za rogiem 😅 za pięknie by było jakby nas ominął 😂
Z roszerzaniem diety zobaczę jak młody będzie chętny na współpracę 😁Wero0707, Niaha, Elasure lubią tę wiadomość
-
Moja jeszcze kilka dni temu leżała na brzuchu max 7-8 min., ale odkąd odkryła, że przez lewy boczek jest w stanie przewrócić się samodzielnie, to brzuszkowanie stało się ulubionym elementem zabawy. Sama muszę ją odwracać na plecy, bo po jakimś czasie zaczyna się męczyć, dziobać noskiem matę i „pływać”, ale za nic nie chce przestać. Chyba nie ma się co martwić, jeśli bobo nie lubi brzuszkowania i po prostu konsekwentnie ćwiczyć. W końcu i tak bobaskowy instynkt sam podpowie bobaskowi co dla bobaska najlepsze 🤓
A jeszcze odnośnie „pływania” (maleństwo opiera cały ciężar na brzuchu, a nóżki i rączki idą do góry), to korygujecie to jakoś, czy pozwalacie robić dziecku co i jak chce? -
Ja już się nie mogę doczekać rozszerzania diety, ale przed tym 6 miesiącem raczej nie będę próbować, no chyba, że serio byłyby wszystkie przesłanki spełnione.
Ale a propos tego, to dzisiaj Gabrysia sama sobie rozszerzyła dietę, bo jakimś cudem napiła się wody z wanienki w czasie kąpieli. Po prostu chlapiąc się i ja obmywając ją, nie zwróciłam uwagi, że woda jej wleciała do buzi. Teraz nie wiem czy czekać na biegunke czy robić coś z tym? -
Wero0707 wrote:Ja już się nie mogę doczekać rozszerzania diety, ale przed tym 6 miesiącem raczej nie będę próbować, no chyba, że serio byłyby wszystkie przesłanki spełnione.
Ale a propos tego, to dzisiaj Gabrysia sama sobie rozszerzyła dietę, bo jakimś cudem napiła się wody z wanienki w czasie kąpieli. Po prostu chlapiąc się i ja obmywając ją, nie zwróciłam uwagi, że woda jej wleciała do buzi. Teraz nie wiem czy czekać na biegunke czy robić coś z tym?
Myślę, że chyba nie ma co panikować, mój też napewno wypił troszkę wody przegotowanej z wacika podczas przemywania języka czy buzi w środku. -
Tylko ja nie kąpię w przegotowanej, ale Rafał Trzaskowski twierdzi, że kranówa u nas zdatna do picia, więc zobaczymy 🫣 Trochę mnie to zestresowało, a z drugiej strony jak takie dzieciaczki na basen chodzą, to też pewnie nie raz się opiją. A apropos Rafała - dziewczyny z Warszawy dostałyście już wyprawkę warszawiaka? My złożyliśmy 4 grudnia wniosek i jeszcze nie wysłali jej…
-
Wero0707 wrote:Tylko ja nie kąpię w przegotowanej, ale Rafał Trzaskowski twierdzi, że kranówa u nas zdatna do picia, więc zobaczymy 🫣 Trochę mnie to zestresowało, a z drugiej strony jak takie dzieciaczki na basen chodzą, to też pewnie nie raz się opiją. A apropos Rafała - dziewczyny z Warszawy dostałyście już wyprawkę warszawiaka? My złożyliśmy 4 grudnia wniosek i jeszcze nie wysłali jej…
Wodą się nie przejmuj. Pół życia piłam warszawską kranówkę 😉 Ja o wyprawkę bym się upomniała. Nie wiem czy się zmieniło, ale kiedyś w skład wchodził kosz Mojżesza. Jak będą dalej zwlekać to nawet raz go nie użyjesz.
A Rafał to codziennie coś gada, mógłby się robotą zająć dla odmiany. -
Mi się nie spieszy z RD 🤭 Tzn oczywiście jest to ekscytująca wizja, jestem bardzo ciekawa jak mała będzie reagować na nowe smaki, ale za tym syfem nie tęsknię 😊 No ale ja jestem team "odkrywanie jedzenia całym sobą". Planuję zacząć w połowie maja równo na pół roku.
-
Dziewczyny myślicie, że 4 miesięcznika można wsadzić już do spacerówki, ale w takiej pozycji półleżącej? Gabi znowu się rzuca i awanturuje w wózku, nie jestem w stanie nawet z domu wyjść. Pomaga nosidło, ale już ewidentnie jest ciekawy świata. Głowę wystawia i wszystko chce oglądać. Wydaje mi się, że on już nie chce w gondoli leżeć na płasko. Próbowałam podnosić mu główkę wyżej, składać budkę, ale nic nie działa. Marzą mi się długie spacery, bo pogoda coraz ładniejsza, ale w nosidle dłużej niż godzinę mi kręgosłup nie wytrzyma