👶 Listopad 2025 👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Psaj, trzymaj się tam 🥲
Maltan słyszałam kiedyś że jest niepolecany, bo ma cukier w składzie i może przyczyniać się do grzybicy brodawek, ale to było jakiś czas temu już, więc nie wiem na ile aktualne info o składzie
Dziewczyny, jak dodałyście datę urodzenia bobasów w apce rossmanna to powinnyście dostać maila ze szczoteczkami silikonowymi do dziąseł / zębów (?) do odbioru 😁
psaj91 lubi tę wiadomość
-
Asia - mój w szpitalu tak krzyczał przy przebieraniu, że jestem pewna, że na oddziale ludzie myśleli że jakaś matka zaczęła bić dziecko 🤣
Teraz on na przewijaku stęka i kwiczy ale już rzadko płacze. Te stęki przechodzą w momencie zabierania go z przewijaka.
Maddie_Ist, Asia091 lubią tę wiadomość
-
Ania ja póki co tylko mm i jak pokazuje życie chyba to nie ma znaczenia.
Wojtek przebił wagę urodzeniową o 20g 💪☺️ ma lekkie odparzenie przy rowku.
Psaj trzymam kciuki za sprawną akcję!!
psaj91, Paulivvv, wellwellwell, Kropka89, izzou97, Asia091 lubią tę wiadomość
👩🧔♂️ 37
8.03 ⏸️ 2cs 🫣🥰
25.03 ❤️
17.11 Wojtuś ♥️ -
Wgl mojemu bobasowi chyba pojawił się jakiś katar. Czy ktoś ma dobry sposób na to?
Oczyszczamy nos wodą morską/solą fizjologiczną i aspiratorem, ale dziś w nocy to tak mu zatykało ten nos że chrumkał jak mała świnka. Przykleiłam mu na dostawce plasterek „Aromactive” to spał ładnie, dobrze mu się oddychało.
Najdziwniejsze jest, że on jak śpi to wgl nic nie słychać z tego noska, żeby mu tam siedziało, jak mamy go na rękach to też, czasem przy jedzeniu słychać że coś mu tam siedzi, albo jak się złości np przy przewijaniu, albo jak się obudzi głodny i zanim do niego dotrzemy. No i w sumie, tak w dziurkach to nic nie widać za bardzo, czasem pokicha pare razy to minimalnie coś w tych dziurkach się pojawia.
Edit: mu tam wcześniej się pojawiało coś w tym nosku, lekko czasem charczało ale wystarczało zwykłe oczyszczenie noska i też położna wtedy na to patrzyła, to twierdziła że jest ok i małe dzieci tak mają. Ale od wczoraj to on ma jakieś nasilenie tego.
Poza tym nie ma żadnych objawów, apetyt ma szaleńczy jak zawsze, żadnej gorączki ani nic innego.Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 11:08
-
Psaj91, bardzo mi przykro 🥺 nic nie doradzę, ale mam nadzieję ze szpital ma zzo na oksy?
Mi samej dzisiaj łzy pociekły na ktg, wróciły mi wspomnienia z terminacji az młodej zaczęło tętno skakać. Z badania wszytko ok, mogliby mnie zostawić z racji mutacji PAI ale sie nie zgodziłam, kolejne ktg w pn/sr. Najgorzej ze szyjka zamknięta i chyba delikatnie dłuższą niz tydzień temu a ja juz ledwo chodzę 😭 niestety lekarka zasugerowała ze z racji blizny na szyjce skurcze mogą byc bardzo bolesne...
psaj91 lubi tę wiadomość
-
Kropka89 wrote:U nas regres jakiś z karmieniem. Niby mam nawał w piersiach czuję skały ale jakby ciągle Stasiowi brakowało. W ogóle sytuacja się zmienia tak co 1/4 dnia mam wrażenie że co chwilę mogłabym pisać Wam zupełnie inne rzeczy. Raz jest super i ja w skowronkach, za moment się zamartwiam. Z faktów za to była położna, Stasio waży 3100, przy wypisie w sobotę ważył 3160 a przy urodzeniu 3740 więc już się niepokoje czemu nie odbijamy (ale położna nic nie mówiła). Żółtaczkę to sprawdziła tak na oko “nie jest żółty” i generalnie jakoś mi się wydaje że nie za bardzo go sprawdzała więc też z niepokojem będę czekać do wizyty lekarskiej. Poleciła mi kapturki żebym trochę odetchnęła z tym bólem sutkow aaaale ja jakoś nie czuję na tych kapturkach poprawy u siebie a u Stasia wydaje mi się że wtedy gorzej to ssie. Teraz na noc się szykuje na luzie, najwyżej dam butle. Póki co udało się go uśpić ale karmił się chyba z 6 razy od 18:00. Próbowałam ze starszakiem grać w coś żeby spędzić razem czas ale w planszowke się nie dało, więc graliśmy w grę karcianą a on mi odwracał karty 😅 bo ja rękami tu trzymam głowę Stasia tu poprawnie brodawkę wkładam itp. A i zagryzam zęby i jęczę z bólu więc musiała być jeszcze jakaś prosta gra gdzie nie muszę się skupić 😂
Potem karmiłam znów jak się kąpał, a potem jak mu czytalam. Trochę kołowrotek, ale może być byleby tylko przestało to boleć.
Położna zwróciła mi też uwagę na moje nogi, nie wiem jak u Was ale ja mam jeszcze mocno opuchnięte mimo że robię naprzemienne prysznice, smaruje kasztanowcem i staram się trzymać w górze to podobno po indukcji i w ogóle po porodzie tak może być że nawet opuchlizna jest do kilku tyg ;(
Zrobiłam sobie chlebek, babeczki z jabłkiem i czekoladą, będę się jutro pocieszać.
A najlepsze jest to że mój baby blues objawia się jakąś nad troska o starsze rodzeństwo i najchętniej to wypisałabym ich ze szkoły i przedszkola i zostawiała w domu…
Przy urodzeniu 3740
Przy wyjściu ze szpitala 3160
Obecnie 3100
? -
Asia091 wrote:Iga wiem, że jednorazowo ale u mnie ze względu na wagę Ignasia pediatra ze szpitala nie poleca tej metody szczepienia.
Dzisiaj to jest koszmar.
Mam wrażenie że życie powoli ze mnie ucieka. 🙈 młody się tak bardzo drze przy zmianie pieluchy, nie słyszycie go gdzieś tam w Polsce? 😎
Ja do tej pory mam spuchnięte nogi ja wstaje z modlitwy to kolana mają dziwny kształt i odbity jest wzór z dywanu 🙄, sama woa w nich jest. Nie wiem ja się tego pozbyć.. może jak woda to sama wyparuje ? 🤡
Trochę to dziwne, bo jak szczepiłam córkę to ja płaciłam za te szczepienia, ale moja koleżanka miała 5w1 za darmo właśnie że względu na bardzo niską masę urodzeniową. I właśnie lekarz jej tłumaczył że on uważa że obydwie są dobre, ale 6w1 ma mniej wkłuć więc on swoje dzieci nimi szczepił, ale dla NFZ 5w1 jest tańsza niż 6w1 więc refundują tańszą. -
Fabregasowa miałam połóg 2x po sn in1x po cc. Serio, nie ma porównania. Po cc mnie zmiotło z ziemi, po sn jest zupełnie inaczej, wiadomo, nadal to połóg, ale dużo lżejszy niż po cc. I fizycznie i psychicznie. Tak samo z kp, po cc było bardzo ciężko, po sn po prostu ciężko.
W ogóle jeśli chodzi o kp, to neonatolog mówiła, że od dawna nie wiedziała na oddziale mamy karmiącej wyłącznie swoim mlekiem. Także jestem mega z siebie dumna. Zwłaszcza, że buteleczki z mm dostawało się z automatu i w nieograniczonej ilości, co serio mnie zdziwiło.
Ania89 przy kp, przynajmniej u mnie nie ma żadnej regularności. Czasem wisi na cycku, czasem pije z dwóch, czasem tylko sobie popije i tyle. Jakbym nie miała tej wiedzy, która mam, na pewno bym podejrzewala, że młoda się nie najada. Bo serio, czasem po 10 minut znów chce cycka i się złości, że nie leci jak z kranu tylko trzeba się wysilić. Marzę wtedy o smoczku, bo to jednak ból. Ale nie podam przed ustabilizowaniem laktacji, bo może mi ją zaburzyć.
Dziś będzie położna, zobaczymy ile młoda waży.
U mnie z opuchlizną odwrotnie. Po porodzie w końcu zobaczyłam swoje kostki u stóp.
Dziewczy z nadciśnieniem, jak sytuacja u Was? Ja mam ciągle brać dopegyt, ciśnienie cały czas wysokie. Dolne zazwyczaj między 90 a 100, górne od 135 do 160. Puls minimum 110. Nie pamiętam, żebym tak miała 8 lat temu.
Fabregasowa lubi tę wiadomość
-
Był właśnie lekarz dyżurny, przekochany facet, wszystko mi wytłumaczył jak krowie na rowie, że chcą podać oksy tylko po to żeby dać znać małej, że dziś wychodzimy i żeby płuca się przygotowały. Popołudniu CC na 99%, już mnie nawet przebrali i nawadniają. Usłyszałam, że szyjka nie rokuje poprawy i mam 1% szans żeby urodzić naturalnie. Zapewnił mnie też, że cokolwiek mnie będzie bolało to będą reagować, do zzo włącznie. Dziękuję kochane za wszystkie kciuki 🥺❤️
Fluffy., izzou97, Anilorak88, Paulivvv, Domisiek, Kropka89, edka85, Fabregasowa, wellwellwell, Justa877, Epidrac, Rudka lubią tę wiadomość
Starania od 04/24
03/25 - II kreski 🥰 (Aromek)
5+6 tc - 0,25 cm i mamy ❤️
12+6 tc - I prenatalne ➡️ brak ryzyk, 70% dziewczynka 🩷
20+4 tc - połówkowe ➡️ wszystko idealnie, 388g 🩷
27+6 tc - 1145g 🫣🩷
30+3 tc - III prenatalne ➡️ wszystko super, 1600g 😱🩷
33+3 tc - 2240g 🫣 🩷
37+6 tc - 3120g 👀🩷
39+6 tc - 3820g 😱🩷
40+2tc - ➡️ indukcja

-
psaj91 wrote:Był właśnie lekarz dyżurny, przekochany facet, wszystko mi wytłumaczył jak krowie na rowie, że chcą podać oksy tylko po to żeby dać znać małej, że dziś wychodzimy i żeby płuca się przygotowały. Popołudniu CC na 99%, już mnie nawet przebrali i nawadniają. Usłyszałam, że szyjka nie rokuje poprawy i mam 1% szans żeby urodzić naturalnie. Zapewnił mnie też, że cokolwiek mnie będzie bolało to będą reagować, do zzo włącznie. Dziękuję kochane za wszystkie kciuki 🥺❤️
Szkoda, że wcześniej Ci tego nie powiedzieli 😔 trzymamy kciuki ✊️✊️✊️ dziś już będziecie się tulić ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 12:16
-
Iga Kwietniowa wrote:Przy urodzeniu 3740
Przy wyjściu ze szpitala 3160
Obecnie 3100
?
Oczywiście się machnęłam pisząc na telefonie. Przy urodzeniu 3370, przy wypisie 3160 a teraz 3100. Już poprawiam też w tamtym wpisie… Fluffy, jest mniejszy spadek niż 10% więc się nie czepiali.
Epicrac, liczę na coś takiego z tą wodą też u mnie.
Epidrac lubi tę wiadomość
-
Paulivv podbijamy z tym noskiem, bo my mamy to samo. Mamy nawilżacz powietrza w pokoju bo sucho, wielka płyta, nie można zakręcić karoryfera 😡 więc ciągle wietrzenie. A mały zaczyna chyrczeć.
Położna poprzednio mówiła że to od ulewania. Ale jak on nie ulewa to tez te gile są. Pediatra powiedział że od suchego powietrza i nawilżać... Nawilżany coraz częściej i mam wrażenie że nie pomaga.
Pojawiły nam się zielone kupy i też już panikuje 🙈 Wizyta położnej w piątek to poczekam.
Paulivvv lubi tę wiadomość
-
Psaj, na dziś zapisuję ci numerek 😁
Ale to dziwne, że zupełnie nic jeszcze nie odbiło. Ja wychodziłam w sobotę z wagą 3886 (nie wiem ile jest teraz, bo położna ma dopiero jutro przyjść), ale jak tak wczoraj ważyłam się z małą na swojej wadze, to raczej ma więcej niż w dniu wypisu.Kropka89 wrote:Oczywiście się machnęłam pisząc na telefonie. Przy urodzeniu 3370, przy wypisie 3160 a teraz 3100. Już poprawiam też w tamtym wpisie… Fluffy, jest mniejszy spadek niż 10% więc się nie czepiali.
-
psaj91 wrote:Był właśnie lekarz dyżurny, przekochany facet, wszystko mi wytłumaczył jak krowie na rowie, że chcą podać oksy tylko po to żeby dać znać małej, że dziś wychodzimy i żeby płuca się przygotowały. Popołudniu CC na 99%, już mnie nawet przebrali i nawadniają. Usłyszałam, że szyjka nie rokuje poprawy i mam 1% szans żeby urodzić naturalnie. Zapewnił mnie też, że cokolwiek mnie będzie bolało to będą reagować, do zzo włącznie. Dziękuję kochane za wszystkie kciuki 🥺❤️
Wspaniale, ze wszystko ci wytlumaczyli i ze to nie ma byc kolejny dzien tortur. ❤️ trzymam kciuki! -
Maddie_Ist wrote:Paulivv podbijamy z tym noskiem, bo my mamy to samo. Mamy nawilżacz powietrza w pokoju bo sucho, wielka płyta, nie można zakręcić karoryfera 😡 więc ciągle wietrzenie. A mały zaczyna chyrczeć.
Położna poprzednio mówiła że to od ulewania. Ale jak on nie ulewa to tez te gile są. Pediatra powiedział że od suchego powietrza i nawilżać... Nawilżany coraz częściej i mam wrażenie że nie pomaga.
Pojawiły nam się zielone kupy i też już panikuje 🙈 Wizyta położnej w piątek to poczekam.
Nasz bobas prawie wcale nie ulewa, więc to wykluczamy. Sporadycznie może raz na tydzień mu się zdarzy. Nawilżamy ten nos jak szaleńcy, staramy się delikatnie wyciągać jak widać że coś tam zalega a i tak on nam tak charczy i to mam wrażenie że coraz bardziej…
Do nas położna ma przyjechać jutro to jeszcze z nią pogadam, co o tym myśleć. Najwyżej umówię się do pediatry z nim, może mnie wezmą za świra w tej przychodni ale jak to mu nie zacznie odpuszczać to wolę, żeby ktoś to sprawdził na 100% czy to nie jakaś infekcja.
U takiego miesięcznego bobasa to boje się jakiejkolwiek infekcji jak narazie. -
Kropka, u nas było podobnie - Mały nie odbijał i na pierwszej wizycie patronazowej miał 10g mniej niż w dniu wypisu. Pomogła konsultacja z CDL, korekta techniki karmienia i dokarmianie drenem na piersi moim odciągniętym pokarmem. Teraz ładnie odbił, nadal jesteśmy na tym drenie, ale może do końca przyszłego tygodnia uda nam się zejść z dokarmiania
Kropka89 lubi tę wiadomość













