Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
SuperGirl_83 wrote:Ja tez dzisiaj lepiej z mdłościami, ale nie zapeszam
Wiesz, ja też znam sporo kobiet, które rodziły w wieku 41,43,44 i 39. W mojej pracy raz, u męża w pracy raz i u mnie w rodzinie dwie. I sama tak tłumaczę innym kobietom, ale wiesz... strach i tak jest. No ale wierzę, ze będzie dobrze. Inaczej bym się wykończyła. Na tych badaniach 12-14tydzień będzie już mniej więcej widać, czy jest w miarę dobrze i może tez po nich się uspokoję. To nie tak, że cały czas o tym myślę i się martwię, po prostu mam tę myśl z tyły głowy i nie chce odejść.
A ty jak się czujesz?
Oj kochana, to jest chyba normalne u nas kobiet, że cały czas się zamartwiamy. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Ja się czuję dobrze, tak jak pisałam od dwóch dni mdłości odeszły, wczoraj miałam w końcu trochę energii, za to dziś zasypiam. Szczerze mówiąc to niepotrzebnie zaczytałam się o przypadkach gdzie dziewczyny słyszały serduszko a później przestało bić i pomimo, ze na wizycie wszystko było super to teraz oczywiście martwię się czy na następnej będzie dalej okej..Z kobietami
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:Oj kochana, to jest chyba normalne u nas kobiet, że cały czas się zamartwiamy. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Ja się czuję dobrze, tak jak pisałam od dwóch dni mdłości odeszły, wczoraj miałam w końcu trochę energii, za to dziś zasypiam. Szczerze mówiąc to niepotrzebnie zaczytałam się o przypadkach gdzie dziewczyny słyszały serduszko a później przestało bić i pomimo, ze na wizycie wszystko było super to teraz oczywiście martwię się czy na następnej będzie dalej okej..Z kobietami
Nie ma gwarancji nigdy, a historie naprawdę różne się przydarzają... tylko zawsze sobie powtarzam: czy zadręczanie się coś pomaga? Nie. Czy to coś da, że będę o tym myśleć? Nie. Więc jedyne co możemy zrobić to wierzyć, że będzie dobrze. I będzie! Serduszka już biją, dzieciaki rosną w brzuszkach, dajmy im dużo pozytywnych emocji! Niech później rodzą się wesołe, bezstresowe dzieci heheJastin76, Justaaa, Ffilpiek, Arashe, Loretka lubią tę wiadomość
-
happywife wrote:Oj kochana, to jest chyba normalne u nas kobiet, że cały czas się zamartwiamy. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Ja się czuję dobrze, tak jak pisałam od dwóch dni mdłości odeszły, wczoraj miałam w końcu trochę energii, za to dziś zasypiam. Szczerze mówiąc to niepotrzebnie zaczytałam się o przypadkach gdzie dziewczyny słyszały serduszko a później przestało bić i pomimo, ze na wizycie wszystko było super to teraz oczywiście martwię się czy na następnej będzie dalej okej..Z kobietami
6 cs
Beta hcg
20.02.2018r 27 dc -299,26
-
oyeykova wrote:Jastin co Ty gadasz... Weź mi tak nawet nie pisz. Siedzisz tutaj do listopada.
Ale mysle ze na wizytę jest za wcześnie, dobrze pamiętam że w poniedziałek bete miałaś okolo 500? Nie wiem czy on juz pecherzyk zobaczy ten konował... Najedsz sie stresu.
Tez badam bete w sobotę jeszcze wizytę ma we wtorek
Tak dobrze pamiętasz kochana -
Kurde cały post wcięło... Tak beta 500 z hakiem ale progesteron niski norma od 11 a mój spadł z 15 do 12 więc dziś smigalam do zaprzyjaźnionej apteki i wzięłam lutke 100 i aplikuj więc w piątek muszę wydebic receptę
żadnych objawów nie mam jedynie na zmianę jajnika zakluje ... no i babie nie dogodzisz
tak źle tak niedobrze
-
Super girl 83, ja skoncze 37 w tym roku.....złe myśli mam ciagle przy sobie...... gdy zdecydowaliśmy sie na kolejne dziecko (miałam 35lat) i o niczym innym nie myślałam tylko o tym, ze jak bedzie to napewno chore, bo jestem stara....wszędzie widziałam chore dzieci (w kościele w sklepie na urlopie) mineło 2 lata od tego czasu... dziecka nie ma nadal....złe myśli odeszły troche na bok bo skupilismy sie na działaniu
żyjemy zdrowo, dbamy o siebie i co ma być to bedzie i tak na to nie mamy wpływu i tego nie zmienimy.....co komu pisane to go nie minie.....trzeba myślec pozytywnie
SuperGirl_83, Arashe lubią tę wiadomość
-
Jastin, dziewczyny, niestety mam podstawy, zeby sie martwic.
Podczas gdy inne dziewczyny pisza, ze u ich maluszkow serduszka bija z czestotliwoscia 140, 160, to u mojego okruszka jest to moze 90, moze 80. Moj ginekolog tez nie jest raczej dobrej mysli i ja niestety tez. Juz cos takiego przezylam w jednej ciazy i skonczylo sie to zle.
No nic, nie zasmucam wiecej forum, tylko grzecznie czekam do godz.20.Henio (*) 12tc - 12.2014
Adaś (*) 11tc - 03.2018
-
Iza trzymam kciuki żeby się serduszko rozhulało.
A ja nadal w szpitalu, epizod rzeźni mam chyba za sobą. Utrzymuje się tylko plamienie. Dziś miałam usg dzidzia ma wg lekarki 1.23 i serducho 150 na min. Złowrogi krwiak jak ciut mniejszy ale straszy. To że dzidzia żyje po takim krwotoku jest absolutnym cudem i liczę ze kolejnym cudem będzie zniknięcie powtornego krwiaka
-
aria40 wrote:Iza trzymam kciuki żeby się serduszko rozhulało.
A ja nadal w szpitalu, epizod rzeźni mam chyba za sobą. Utrzymuje się tylko plamienie. Dziś miałam usg dzidzia ma wg lekarki 1.23 i serducho 150 na min. Złowrogi krwiak jak ciut mniejszy ale straszy. To że dzidzia żyje po takim krwotoku jest absolutnym cudem i liczę ze kolejnym cudem będzie zniknięcie powtornego krwiaka
To, ze dzidzia żyje to znaczy, że jest silna! A jak jest silna, to musi być zdrowa! Niech rośnie duża, a krwiak niech się zmniejsza, niedługo po nim tylko niemiłe wspomnienie zostanie
Dziewczyny w takim razie cieszę się, że nie jestem sama tutaj z 35+ -
W porównaniu do części z was jestem gowniarą
bo mam dopiero 24 lata. Ale ja zawsze chciałam być "młodą mamą" zwłaszcza że u mnie w rodzinie menopauza kobiety przechodzą między 30-40 lat. Także u mnie jedno już jest. Drugie się pojawi i zamykam produkcję
-
Aria, ja także trzymam za Was cały czas kciuki!
Zimowa_stokrotka, ja mam 26 lat i to będzie moje pierwsze dziecko. Jak dla mnie wiek na pierwszą ciąże okej. Świadoma decyzja, a jeszcze rok temu w ogóle nie myślałam o macierzyństwie.. ile to się może zmienić w krótkim czasie
Pozytywny test 23.02