Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
ann1109 wrote:Na stronie szpitala piszą, że najlepiej zacząć między 20 a 24 t, tylko też muszę zadzwonić i się zapytać o termin rozpoczęcia zajęć. Wiem tylko, że w ostrowskim szpitalu jest to 8 spotkan, raz w tygodniu.
Oj to jak między 20 a 24 tygodniem to może też będę się orientować o ile jutrzejszą wizyta pójdzie sprawnie i wszystko będzie dobrze.. -
Jastin76 - wysłałam ci zaproszenie do przyjaciółek - proszę zerknij, bo chciałam cię o kilka rzeczy zapytać
Ja do was wracam i tak jak wiedziałam,że nie będzie łatwo, to teraz widzę,że to będzis bardzo bardzo trudne żeby zakończyć tą ciążę szczęśliwie.
Pisałam,że byłam w szpitalu z objawami zapalenia otrzewnej - otworzyki mnie, ale wbrew diagnozom to nie wyrostek,a mięśniak wywołał zapalenie. Chirurdzy przekazali mnie na oddział patologii ciąży żeby tam zdecydowano co ze mną. Nie dość,że musiałam wymusić na lekarzach usg,żeby sprawdzić czy po narkozie i lekach nic złego się dzieciom nie stało, to poziom arogancji i olewactwa jaki mnie spotkał jest po prostu przykry
Nikt nie zbadał tego mięśniaka - specjalnie wydano mi zdjęcia z operacji obrazujące wielkośc i umiekscowienie - nikt z lekarzy nie chciał nawet obejrzeć. Wszystko konczyło się zbywaniem 'ale już panią nie boli?' lekarze utrzymują,że tego i tak nie zoperują i że to nie będzie rosło i że to nie daje objawów bólowych... Z kolei chirurdzy byli odmiennego zdania, po przeanalozowaniu moich usg sywierdzili, że mięśniak rośnie i raczej będzie kontynuował wzrost, że może pęknąć, podrażniać inne narządy,zablokować jelita - ogólnie jest wskazanie do operacji
Na patologii ciąży nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat, odniosłm wrażenie,że jestem takim zgniłym jajem i chcą się mnie pozbyć. Ordynator w końcu zlecił dokładne usg,jednak 3h później przybiegła lekarka pytać czy miałam badania prenatalne (robiłam prywatnie) - powiedziałm,że owszem, bardzo się ucieszył i stwierdziła,że w takim razie odwoła to usg bo po co badac jeszcze raz. Na moją aluzję, że chyba miała zrobić usg tego mięśniaka a nie płodów podsumowała,już znanym mi stwierdzeniem,że mięśniaki w ciąży nie rosną więcej niż 2cm (chyba na miesiąc bo mój ma już ponad 8cm). Witki mi opadły.
Konsutlowałam to ze znajomymo lekarzami i podobno w innych miastach normalnie operują mięśniaki w ciąży. Nie wiem co robić.
Na sam koniec dostałam wypis ze szpitala,gdzie mam zapisane kilkanaście badań, które niby były wykonane na oddziale - m.in. wyniki badań krwi - gdzie to były moje prywatne badania robione wcześniej. W szpitalu nie pobierano mi krwi wcale. Z tym już się pofatyguję do nfz chyba...
Przepraszam za długi wpis ale musiałam się wygadaćDziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Dziewczyny co polecacie na zapchany nos, nic mnie nie boli, ale mam straszny katar i takie uczucie jakby mi coś w gardle stanęło
nie wiem czym się leczyć, żeby się to paskudztwo w coś poważniejszego nie rozwinęło
-
yaminka wrote:Jastin76 - wysłałam ci zaproszenie do przyjaciółek - proszę zerknij, bo chciałam cię o kilka rzeczy zapytać
Ja do was wracam i tak jak wiedziałam,że nie będzie łatwo, to teraz widzę,że to będzis bardzo bardzo trudne żeby zakończyć tą ciążę szczęśliwie.
Pisałam,że byłam w szpitalu z objawami zapalenia otrzewnej - otworzyki mnie, ale wbrew diagnozom to nie wyrostek,a mięśniak wywołał zapalenie. Chirurdzy przekazali mnie na oddział patologii ciąży żeby tam zdecydowano co ze mną. Nie dość,że musiałam wymusić na lekarzach usg,żeby sprawdzić czy po narkozie i lekach nic złego się dzieciom nie stało, to poziom arogancji i olewactwa jaki mnie spotkał jest po prostu przykry
Nikt nie zbadał tego mięśniaka - specjalnie wydano mi zdjęcia z operacji obrazujące wielkośc i umiekscowienie - nikt z lekarzy nie chciał nawet obejrzeć. Wszystko konczyło się zbywaniem 'ale już panią nie boli?' lekarze utrzymują,że tego i tak nie zoperują i że to nie będzie rosło i że to nie daje objawów bólowych... Z kolei chirurdzy byli odmiennego zdania, po przeanalozowaniu moich usg sywierdzili, że mięśniak rośnie i raczej będzie kontynuował wzrost, że może pęknąć, podrażniać inne narządy,zablokować jelita - ogólnie jest wskazanie do operacji
Na patologii ciąży nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat, odniosłm wrażenie,że jestem takim zgniłym jajem i chcą się mnie pozbyć. Ordynator w końcu zlecił dokładne usg,jednak 3h później przybiegła lekarka pytać czy miałam badania prenatalne (robiłam prywatnie) - powiedziałm,że owszem, bardzo się ucieszył i stwierdziła,że w takim razie odwoła to usg bo po co badac jeszcze raz. Na moją aluzję, że chyba miała zrobić usg tego mięśniaka a nie płodów podsumowała,już znanym mi stwierdzeniem,że mięśniaki w ciąży nie rosną więcej niż 2cm (chyba na miesiąc bo mój ma już ponad 8cm). Witki mi opadły.
Konsutlowałam to ze znajomymo lekarzami i podobno w innych miastach normalnie operują mięśniaki w ciąży. Nie wiem co robić.
Na sam koniec dostałam wypis ze szpitala,gdzie mam zapisane kilkanaście badań, które niby były wykonane na oddziale - m.in. wyniki badań krwi - gdzie to były moje prywatne badania robione wcześniej. W szpitalu nie pobierano mi krwi wcale. Z tym już się pofatyguję do nfz chyba...
Przepraszam za długi wpis ale musiałam się wygadać
Może powinnaś się skonsultować z innym specjalistom, który by się zajął tym mięśniakiem. Brak słów na to co się dzieje w służbie zdrowia i jak są traktowani olewacko pacjenci -
karmelowaaa wrote:Oj to jak między 20 a 24 tygodniem to może też będę się orientować o ile jutrzejszą wizyta pójdzie sprawnie i wszystko będzie dobrze..
No ja już muszę dzwonić żeby się wstrzelić jakoś w początek kursu. Trzymam kciuki za wizytę -
Lolipop wrote:hej laseczki
dawno sie nnie odzywalam
u mnie juz zaczety 19 tydz:)
babel kopie juz jakis czasi czasem widac na zewnatrz hihi takze codziennie sie wita z mama choc ma ciche dni spioszek
w sobote poznam plec
a wozek chce kupic taki gdzie spacerowka zamienia sie w gondole, dzis na zywo ogladalam ten wozek i bardzo pomyslowy i cenowo super
ja dostalam lozeczko male bujane drewniane biale i schowane na strychu czeka plus malenka wanienke dla noworodka
na razie nic nie kupuje ..dowiem sie co bedzie i jak chlopak to mnostwo rzeczy dostane od znajomej ktora miala 3 dzieci raz po raz ..na szczescie ma moj gust co do ciuszkow takze bede zadowolona a jak laseczka bedzie to bede musiala sie obkupic:P
U nas też dużo ciuszkow będziemy mieć od rodzenstwa, czekamy tylko, aby się dowiedzieć jaka płeć będziełóżeczko też na nas czeka z całym wyposażeniem, wanienka również
kupię trochę nowych rzeczy, żeby mieć na wyjścia do lekarza, do szpitala, ale w domu nie będę szaleć że strojeniem malca
2 wózki już mamy upatrzone, później pozostaje tylko dokonać wyboru który:)
Lolipop lubi tę wiadomość
-
ann1109 wrote:Dziewczyny co polecacie na zapchany nos, nic mnie nie boli, ale mam straszny katar i takie uczucie jakby mi coś w gardle stanęło
nie wiem czym się leczyć, żeby się to paskudztwo w coś poważniejszego nie rozwinęło
Właśnie siedzę w poczekalni i jak nie zapomnę to się mojego lekarza zapytam co z tym nosem bo ja mam dokładnie tak samo. Albo sucho jak pieprz i mnie wszystko boli, albo woda z nosa mi cieknie normalnie..Lolipop lubi tę wiadomość
-
Hej, hej..
Właśnie jestem po wizycie i ani nie jestem całkiem spokojna ani na maksa zestresowana.
Dowiedziałam się że dzidzia ma się dobrze (nadal wielką niewiadoma czy chłopiec czy dziewczynka)
Jeśli chodzi o taśmę owodniową to pan doktor bardzo wnikliwie jej szukał, ale nie znalazł nic konkretnego. Powiedział że on jej nie widzi ale nie oznacza to że jej nie ma, bo może jest ale zasłonięta przez dziecko. Za tydzień mam kolejną wizytę i może coś się uda wtedy zobaczyć, z tym że jeśli ta taśma będzie to on i tak nic z tym nie zrobi i jedyne co to będzie trzeba bardzo dokładnie liczyć ruchy maleństwa i powiedzieć lekarzowi przy porodzie że taka taśma jest, w razie gdyby np owinęła się pępowinka wokół tej taśmy.
Jeśli za tydzień nic nie zobaczy to na kolejnych wizytach będziemy to kontrolować. No i lekarz wykonujący połówkowe USG ma też na to zwrócić uwagę, bo może on zobaczy tę taśmę.
Może być też tak że moje dziecię rączką przytwierdziło sobie tą taśmę w środku i przez to jej nie widać, bo zauważył takie zgrubienie w łożysku i może to być właśnie ta przyklejona taśma (oby)..
Jeszcze dopatrzył się jakiś zatoczek w obrębie łożyska, ale mówił żeby się nie martwić bo one nie powinny nikomu nic zrobić. No chyba że jakiś uraz i będzie plamienie czy coś to od razu kierunek szpital.
Moje plamienia nie mają nic wspólnego z tym że coś tam maluchowi się dzieje. Prawdopodobnie za dużo od siebie wymagam (chociaż myślę że nie przesadzam jakoś bardzo), no i mam dużo odpoczywać, żadnych długich spacerów, żadnego długiego siedzenia w samochodzie i unikać upałów.
Jestem o wiele spokojniejsza..
Ale nadal się martwię..
Ann - na katar mi polecił wodę morską a raczej jakiś środek z tą wodą bo najbezpieczniejsza w ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 12:25
-
karmelowaaa wrote:Hej, hej..
Właśnie jestem po wizycie i ani nie jestem całkiem spokojna ani na maksa zestresowana.
Dowiedziałam się że dzidzia ma się dobrze (nadal wielką niewiadoma czy chłopiec czy dziewczynka)
Jeśli chodzi o taśmę owodniową to pan doktor bardzo wnikliwie jej szukał, ale nie znalazł nic konkretnego. Powiedział że on jej nie widzi ale nie oznacza to że jej nie ma, bo może jest ale zasłonięta przez dziecko. Za tydzień mam kolejną wizytę i może coś się uda wtedy zobaczyć, z tym że jeśli ta taśma będzie to on i tak nic z tym nie zrobi i jedyne co to będzie trzeba bardzo dokładnie liczyć ruchy maleństwa i powiedzieć lekarzowi przy porodzie że taka taśma jest, w razie gdyby np owinęła się pępowinka wokół tej taśmy.
Jeśli za tydzień nic nie zobaczy to na kolejnych wizytach będziemy to kontrolować. No i lekarz wykonujący połówkowe USG ma też na to zwrócić uwagę, bo może on zobaczy tę taśmę.
Może być też tak że moje dziecię rączką przytwierdziło sobie tą taśmę w środku i przez to jej nie widać, bo zauważył takie zgrubienie w łożysku i może to być właśnie ta przyklejona taśma (oby)..
Jeszcze dopatrzył się jakiś zatoczek w obrębie łożyska, ale mówił żeby się nie martwić bo one nie powinny nikomu nic zrobić. No chyba że jakiś uraz i będzie plamienie czy coś to od razu kierunek szpital.
Moje plamienia nie mają nic wspólnego z tym że coś tam maluchowi się dzieje. Prawdopodobnie za dużo od siebie wymagam (chociaż myślę że nie przesadzam jakoś bardzo), no i mam dużo odpoczywać, żadnych długich spacerów, żadnego długiego siedzenia w samochodzie i unikać upałów.
Jestem o wiele spokojniejsza..
Ale nadal się martwię..
Ann - na katar mi polecił wodę morską a raczej jakiś środek z tą wodą bo najbezpieczniejsza w ciąży
Super, że wszystko w porządku po wizycienasze dzieciaki to niezłe uparciuchy, mam nadzieję, że teraz na wizytach nam coś pokażą
zaraz napisze do męża żeby mi tą wodę kupił, bo mam inhalator i może inhalacje mi coś pomogą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 12:38
-
Karmelowaa
Czyli musisz to kontrolować i trzymać rękę na pulsie. I się ie przemęczać, uważać na siebie i będzie dobrzeTrzeba być dobrej myśli!!
Karnataka
Wiadomo, przy bliźniaków to nie ma porównaniaA przy pojedynczych to zależy jakie dziecko... Ja nie mówię,że miałam demona jakiegoś heheh ale był bardzo żywy od małego i absorbujący, dodatkowo był z tych co mało śpią..I to mu zostało do dzisiaj. Z drzemek popołudniowych zrezygnował jak miał niespełna 2lata
Tyle, że zamiast wstawać o 5, zaczął wstawać o 6 haha. I tak do 4roku życia
Poza tym nigdy nie potrafił usiedzieć na pupie. Jak raczkowali razem z kuzynem w pokoju, to on potrafił w locie wszystko oblecieć, dodatkowo łapać za szafki i wstawać i grzebać dalej, a kuzyn najpierw powoli się rozglądał, później obierał kierunek i powolutku, ostrożnie raczkował. Jak gdzieś jechałam z siostrą i dziećmi, to ja musiałam wiecznie biegać za swoim, a jej synek potrafił siedzieć z mamą grzecznie nawet godzinę! Dla mnie to takie sci-fi było!
Dlatego tez długo o 2.dziecku nie myślałam
A później jak chciałam, to mąż nie chciał, ciągle pamiętał jak było... Teraz mam przeczucie, że będzie spokojne dziecko.. Tym bardziej, że z reguły drugie jest inne od pierwszego ;)I tego się trzymam!!! Taki mały Aniołek mi się marzy
Ann1909
Rzeczywiście, na katar jest bardzo dobra woda morska, np.Marimer czy Disnemar.
Yaminka
Nie wiem czy nie złożyłabym skargi na szpital. oficjalnie, droga pisemną...
Nie powinno się popuszczać takich rzeczy
happywife
Pytałaś się i zapomniałam napisać, że jedziemy do Kołobrzegu. Mieliśmy w planach Bułgarię, ale to już nie dla mnie teraz. Z brzuchem w upały, więcej bym się męczyła niż przyjemności miałaa tak nawet jak będzie pogoda, to zimna woda Bałtyku mnie orzeźwi hahaa:)
-
Karmelowaaa, najważniejsze że dzidziuś zdrowy i rośnie sobie prawidłowo. Będziesz monitorowana to pewnie i spokojniejsza troszkę będziesz, pamiętaj że nie możesz się stresować i martwić, bo maluch to czuje. Ściskam Was.
Supergirl, ja myślałam, że może na Chorwację wyciągnę męża w tym roku, a on mówił, że w ciązy nie będziemy ryzykować tak długiej podróży a teraz jak zrobiło się tak bardzo ciepło to już sama wiem, że nie dałabym rady
Kołobrzeg fajna sprawa, poodychasz jodem - dobrze wam to zrobi.
Szkoda, że ja mam tak daleko nad morze..karmelowaaa, SuperGirl_83 lubią tę wiadomość
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:https://naforum.zapodaj.net/thumbs/20cea0c0745f.jpg
O, udało mi się wrzucić miniaturkę. Jak tam wasze pępki?
Patrząc na twój brzuszek stwierdzam, że ja prawie nie mam :)brzuszek mam tak jakbym akurat po obiedzie byłapępek mam wklęsły na razie
tyle, że od początku ciąży przytyłam 300 gram, więc może to jest tym spowodowane
ale twój wygląda super
też chcę taki
-
karmelowaaa wrote:Hej, hej..
Właśnie jestem po wizycie i ani nie jestem całkiem spokojna ani na maksa zestresowana.
Dowiedziałam się że dzidzia ma się dobrze (nadal wielką niewiadoma czy chłopiec czy dziewczynka)
Jeśli chodzi o taśmę owodniową to pan doktor bardzo wnikliwie jej szukał, ale nie znalazł nic konkretnego. Powiedział że on jej nie widzi ale nie oznacza to że jej nie ma, bo może jest ale zasłonięta przez dziecko. Za tydzień mam kolejną wizytę i może coś się uda wtedy zobaczyć, z tym że jeśli ta taśma będzie to on i tak nic z tym nie zrobi i jedyne co to będzie trzeba bardzo dokładnie liczyć ruchy maleństwa i powiedzieć lekarzowi przy porodzie że taka taśma jest, w razie gdyby np owinęła się pępowinka wokół tej taśmy.
Jeśli za tydzień nic nie zobaczy to na kolejnych wizytach będziemy to kontrolować. No i lekarz wykonujący połówkowe USG ma też na to zwrócić uwagę, bo może on zobaczy tę taśmę.
Może być też tak że moje dziecię rączką przytwierdziło sobie tą taśmę w środku i przez to jej nie widać, bo zauważył takie zgrubienie w łożysku i może to być właśnie ta przyklejona taśma (oby)..
Jeszcze dopatrzył się jakiś zatoczek w obrębie łożyska, ale mówił żeby się nie martwić bo one nie powinny nikomu nic zrobić. No chyba że jakiś uraz i będzie plamienie czy coś to od razu kierunek szpital.
Moje plamienia nie mają nic wspólnego z tym że coś tam maluchowi się dzieje. Prawdopodobnie za dużo od siebie wymagam (chociaż myślę że nie przesadzam jakoś bardzo), no i mam dużo odpoczywać, żadnych długich spacerów, żadnego długiego siedzenia w samochodzie i unikać upałów.
Jestem o wiele spokojniejsza..
Ale nadal się martwię..
Ann - na katar mi polecił wodę morską a raczej jakiś środek z tą wodą bo najbezpieczniejsza w ciąży
Witajcie!
Tak trochę nie z gruszki ni z pietruszki, ale właśnie przeczytałam, że u Twojego maleństwa jest ta taśma. Mam nadzieję, że trochę Cię pocieszę, w mojej drugiej ciąży z synem również miałam coś takiego. Lekarka określała to jako taką linę od jednej ścianki do drugiej w owodni. Uspokoiła mnie że to się po prostu zdarza, dzięki bardzo dokładnemu USG można to zobaczyć, ale bardzo często jest tak ,że dziewczyny nawet o tym nie wiedzą. U nas skończyło się dobrze, czego Tobie również życzę. Wydaje mi się że ten lekarz trochę za bardzo Cię nastraszył.
Powodzenia dla wszystkich listopadowek!karmelowaaa lubi tę wiadomość