Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Blu wrote:Witajcie!
Tak trochę nie z gruszki ni z pietruszki, ale właśnie przeczytałam, że u Twojego maleństwa jest ta taśma. Mam nadzieję, że trochę Cię pocieszę, w mojej drugiej ciąży z synem również miałam coś takiego. Lekarka określała to jako taką linę od jednej ścianki do drugiej w owodni. Uspokoiła mnie że to się po prostu zdarza, dzięki bardzo dokładnemu USG można to zobaczyć, ale bardzo często jest tak ,że dziewczyny nawet o tym nie wiedzą. U nas skończyło się dobrze, czego Tobie również życzę. Wydaje mi się że ten lekarz trochę za bardzo Cię nastraszył.
Powodzenia dla wszystkich listopadowek!
Dziękuję ci pięknie za pocieszenieBy faktycznie wszystko dobrze się skończyło. Na takie dokładne badanie fajnym sprzętem idę dopiero 17.07 więc może wtedy będzie to lepiej widać.
Nie nastraszył, w sumie powiedział jak jest, i oczywiście zbeształ za czytanie o tym w internecieI wiem właśnie że większość tych taśm jest nawet nie wykryta.. Z jednej strony lepiej nie wiedzieć, bo stresu zero, a jak już się wie i przeczyta coś w internecie to masakra, człowiek zestresowany 24/dobę :o
Myślisz że jest sens wcześniej zapisać się na jakieś dokładniejsze USG czy czekać do połowy lipca? -
Myślę że spokojnie poczekaj do połowy lipca, bo pewnie wtedy to będzie już Twoje połówkowe? Chyba faktycznie lepiej o tej tasmie nie wiedzieć. Ja największy stres miałam przy porodzie nie wiem dlaczego, ale wszystko poszło gładko
karmelowaaa lubi tę wiadomość
-
happywife piękny brzuszek
pomimo, że ja należę do tych grubszych (81kg/173cm) to mąż dzisiaj stwierdził "no i gdzie widać, że ty jesteś w ciąży"
pewnie to też kwestia ubioru, bo w pracy jeszcze nikt się nie zorientował a póki co jeśli się da to dalej się kamufluję
Dziewczyny martwi mnie tylko jedna rzecz...tydzień temu kilka razy czułam delikatne ruchy...od tamtej pory ciszamam nadzieję, że po prostu Maluchy jakoś zmieniły pozycję i dlatego teraz ich nie czuję...Ale martwię się
Powiedziałam dzisiaj do męża, że ma im przemówić do rozsądku żeby nie denerwowały mamy i dały czasem o sobie znać...
-
Happywife
Ja do Kołobrzegu mam około 560km. Dużo niedużo, zależy jak trasa nam pójdzie...czy sprawnie czy nie daj Boże jakieś korki lub roboty budowlane.
Ale nie jest źle
Piękny brzusio! Ja mam wystający pępek już od dawna, może dlatego, że 2ciąża? Albo taka moja uroda:) Ale pępek ciążowy mam od paru tygodni dobrych
I tez czasami myślę, jak będę wyglądać w 8,9 m-cu.... Ha! Byleby normalnie w miarę funkcjonować
magdzi
A może nie były ruchy tylko jelita? Jak pierwsza ciąża to ruchy mogą lada moment się pojawić. A nawet jeśli były to z początku są baaaaaardzo nieregularne, także nie martw się na zapas. Niedługo będziesz czuć kopniaczki, że hej!
Dzisiaj piątek dziewczyny! Ciąg odliczania do urlopu dalej u mnie trwa:)
-
SuperGirl_83
To raczej nie były jelita...ale pewnie masz rację, że na początku ruchy są bardzo nieregularne.
Co do "dalekich" wyjazdów to my wybieramy się w przyszłą środę na 5 dni nad morze...650kmDla nas takie trasy to "normalka" ale teraz jest ciąża więc zobaczymy.
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
Widzę dziewczyny że wszystkie w tym roku kierują się nad morze
Ja też myślę o morzu, bo w góry to chyba raczej nie mam po co jechać, a kocham je i to przeogromnie
Razem z narzeczonym nawet z 2,3 razy do roku potrafimy jechać w góry, ale teraz chyba wybierzemy się nad morze. Jednak nie wcześniej niż w sierpniu także trochę czekania jeszcze
Tak jak wy mamy jakieś plany 400-500 km także będzie wyprawa jak wszystko będzie dobrze
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
Wszystkie w tym roku nad morzem będą wypoczywać
my też się wybieramy, ale dopiero w połowie sierpnia, trochę późno, ale z wygospodarowaniem dłuższego wolnego było kiepsko
mam tylko nadzieję, że będę się znośnie czuła
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
Ja niestety zwazajac na to, ze mieszkam poza granicami kraju to nad polskie morze mam az 1300km :o ale za to jak tylko jestesmy z mezem w Polsce na urlopie to zaliczamy i gory i morze, poniewaz ja jestem z poludnia, a moj maz z trojmiasta (wiadomo obydwie rodziny trzeba wtedy odwiedzic)
Ale zeby nie bylo tak zle to tutaj gdzie mieszkamy mamy morze 15min spacerkiem od naszego bloku, takze mozna powiedziec ze jestem na ciaglym urlopie hehe :p powiem wam, ze wczesniej bardzo malo chodzilam nad morze, poniewaz ja z poludnia polski wiec gory kocham calym sercem ale odkad jestesmy w dwupaku to chodzimy bardzooo czesto, w koncu dla dzidziusia nie ma to jak swieze morskie powietrze z jodemWiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2018, 12:43
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Mooorze
moja jedyna forma relaksu, która może przypominać morze to miska wody na balkonie w upalny dzień. Ale z Kołobrzegiem mam cudowne wspomnienia. Mam tak daleko że szkoda patrzeć na mapę. Podlasie
ale do 1300 mi daleko
KlaudiaRbn lubi tę wiadomość
-
Ja tez planuje wyjazd do Sopotu pod koniec lipca
ale zobaczymy jakto wyjdzie
Dzisiaj czuje się fatalnie od dawien dawna boli mnie brzuszekkłuje i rwie po bokach
Jest już z Nami Weronika
Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu
Febion Natal1
Tmg
Encorton
Clexane
Czekamy na cud ☺
Jest z nami Weronika ❤️❤️
Starania o drugie maleństwo: od luty
Rok starań
Luty || kreski
6.02 beta 189
Progesteron 21,08
28.5 drugie połówkowe
2.10 Leoś 3520
Słodziak z bujną czupryną
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/2;10716;116/st/20241002/dt/5/n/Leo/k/f34f/age.png"></a> -
Mia21 wrote:Witam się i ja
Hej, witajJak samopoczucie w ciąży?
Dziewczyny, dzięki za miłe słowa. Brzuszek to faktycznie kwestia bardzo indywidualna.
Mam pytanie całkiem z innej beczki, z innej dziedziny. W ogóle nie związane z ciąża, ale mam nadzieję, że obiektywnym okiem patrząc coś doradzicie. Zbliża się powoli dzień ojca i przyznam szczerze, ze mamy ogromny problem z moim teściem. Ciężki charakter, nigdy nie miał dobrego kontaktu z moim mężem, wojskowy - wymagający i surowy. Nigdy za nic nie pochwalił, nigdy niczego nie pogratulował jak już coś mówi to oczywiście jak coś jest dla niego złe. Co roku składamy mu życzenia na urodziny, imieniny i właśnie na dzień ojca, kupujemy prezenty i zawsze po prostu pamiętamy. Już któryś raz jest tak, że on ma nas po prostu w nosie. Teściowa jest okej, nie mogę narzekać, miła z niej babeczka, ale niestety nie ma na niego takiego wpływu, żeby go zmienić pod kontem tego jak nas traktuje. Gdy powiedzieliśmy im o ciąży teściowa zachwycona, on nawet słowem się nie odezwał i to nie kwestia tego, że uważa że jesteśmy niegotowi czy coś tego typu, bo jesteśmy dorośli i prawie 2 lata po ślubie, tak jest zawsze. Na dzień dziecka tak samo, nawet gęby nie odezwie z głupim "wszystkiego najlepszego", na moje urodziny kopnął mnie zaszczyt i usłyszałam te dwa magiczne słowa, ale tylko dlatego że zaprosiliśmy jednych i drugich rodziców do siebie na torta i każdy w kolejce składał mi życzenia. Widzę, że mojego męża to boli, ostatnio sam mi mówił, że już przyzwyczaił się, że od dziecka go tak traktuje, ale dlaczego traktuje tak też mnie. Mówił, że ma żal do niego, że nawet nie zapyta mnie jak się czuję. On wszystko na bieżąco wie, bo jak do nich przyjeżdzamy to opowiadamy teściowej, on przychodzi, siada i słucha, ale nic nie mówi. To w takim skrócie, bo nie chce tutaj zmieniać tematyki forum ,ale myślicie że jeśli w tym roku na dzień ojca potraktujemy go tak jak on nas, czyli nawet nie złożymy mu życzeń to nie będzie to z naszej strony okrutne? Pytam was, bo sama nie wiem co o tym myśleć, ja jestem rodzinna i mój mąż już rok temu nie chciał tego świętować, ale tłumaczyłam, że przecież to jego tata itp, w tym roku stwierdził, że przelała się czara goryczy i w końcu pasuje potraktować go z wzajemnością. Co myślicie? Co byście zrobiły na naszym miejscu?
Pozytywny test 23.02 -
Klaudia - nad morze nasz rzut beretem to spacerki jak najbardziej wskazane, a że morze nie Polskie to nic
Moja siostra z chłopakiem też byli w Holandii gdzieś w okolicach morza, ale nie znam nazwy miejscowości
Wrócili już bo siostrze się trochę zdrowie popsuło i nie mogła dłużej tam pracować..
Mia - hej hejJak u Ciebie? Wszystko okej?
Happywife - myślę że to że się nie interesuje Twoja ciążą i nie zareagował na nią to może kwestia jego podejścia do życia. Może liczył się z tym że będziecie rodzicami, spodziewał się tego i stąd taka reakcja? Mojego narzeczonego tata też o nic mnie nie pyta, jego mama zresztą też (chociaż ona to się ucieszyła i zareagowała w jakiś sposób na naszą nowinę haha). Tata narzeczonego jest taki że przyjmuje do wiadomości i tyle, jak mu powiedzieliśmy to odpowiedział nam że musi ziemniaki które zasiał przykryć czy coś tam.na ogrodzie podlać haha Także taka reakcjaNie martw się, jak się dzidzia pojawi na świecie to mu to twarde wojskowe serce pewnie zmięknie i będzie typowym dzidziusiem
Co do tego dnia ojca to ja bym jednak mimo wszystko na waszym miejscu coś mu kupiła i życzenia złożyła.. Jest jaki jest ale to jednak ojciec Twojego męża, Twój teść i przyszły dziadek waszego dziecka.. Na dzień dziadka też mu nic nie dacie? Może lepiej zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać?
Będzie dobrze
-
Happywife - ja mam podobny problem z teściami:) tylko to nie kwestia charakteru jak u twojego teścia, tylko po prostu nie wygrywam w plebiscycie na ulubioną synową ;p (nie miałam 'prawdziwego wesela' tylko obiad, nie siedze w domu i nie gotuje mężowi tylko mam własną firmę, nie lubię się żalić na wszystko i obgadywać rodziny - więc brak wspólnych tematów)
Moi teściowie bardzo faworyzują młodszego brata męża - do tego stopnia,że zostaliśmy niemal wyklęci z rodziny bo nie rzucamy się im z pomocą (głównie finansową,bo tamci żyją ponad stan ;p i jakoś kasa się ich nie trzyma)
Generalnie, nie rozpisując się - trzymamy się na dystans i obojgu nam to służy - zwłaszcza mężowi,bo matka potrafiła na przykład na święta wypytywać o jego premię w pracy (z bratem robią w jednej firmie) czy aby nie wyższa przypadkiem,bo wtedy powinien wspomóc młodszego brata bo on ma 'kredyty,dzieci i ciężko'
On się nie denerwuje,nie przeżywa,ja się nie wściekam,a teściowie jakoś się nie przejmują - oni sobie tam żyją swoim światem i swoimi ploteczkami
Jeśli mąż nie chce - to bie zmuszaj go,może taki 'urlop' od taty dobrze mu zrobi? Po sobie wiem że bycie miłym na siłę na dłuższą metę się nie sprawdza - a nuż teść się ocknie i coś drgnie ku lepszemuDziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Karmelowaa, właśnie zawsze to ja mówiłam mężowi, żeby zaciskać zęby. Coś chyba pękło jak w tym roku ba dzień dziecka nie złożył nam nawet życzeń. Było nam przykro, tymbardziej ze moi rodzice się postarali. Zawsze my do niego z prezentami i życzeniami a on ma nas w nosie. Nie potrafił powiedzieć nawet „gratuluje” jak się dowiedział o ciąży. Nic, zawsze tak było i trochę mamy dość takiego jednostronnego układu. Zaczynam trochę rozumieć męża, tymbardziej jak ostatnio mąż zwrócił mu uwagę , bo kiepsko zachował się do młodszego brata mojego męża to powiedział mu, żeby nie wtrącał się do „jego” rodziny..
Yaminka, to przykre ale nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem.. u nas tez jest tak, ze teść uwielbia odmawiać innych, szczególnie tych którzy są od niego w jakimś stopniu „gorsi”zz
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:Karmelowaa, właśnie zawsze to ja mówiłam mężowi, żeby zaciskać zęby. Coś chyba pękło jak w tym roku ba dzień dziecka nie złożył nam nawet życzeń. Było nam przykro, tymbardziej ze moi rodzice się postarali. Zawsze my do niego z prezentami i życzeniami a on ma nas w nosie. Nie potrafił powiedzieć nawet „gratuluje” jak się dowiedział o ciąży. Nic, zawsze tak było i trochę mamy dość takiego jednostronnego układu. Zaczynam trochę rozumieć męża, tymbardziej jak ostatnio mąż zwrócił mu uwagę , bo kiepsko zachował się do młodszego brata mojego męża to powiedział mu, żeby nie wtrącał się do „jego” rodziny..
Yaminka, to przykre ale nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem.. u nas tez jest tak, ze teść uwielbia odmawiać innych, szczególnie tych którzy są od niego w jakimś stopniu „gorsi”zz
Ajj.. To jak już zaciskanie zębów było to ciężko cokolwiek teraz poradzić. Może faktycznie nie ma co zmuszać męża tylko czy teściowa nie będzie miała wam tego za złe? Kurcze żeby nie było że mąż sobie popsuje relacje z mamą.
Widać że teść nie jest super miłym człowiekiem z tego co piszesz.. Mój przyszły teść też nie powiedział gratuluję ani do tej pory nigdy nie nawiązał w żaden sposób do tego że będzie miał wnuka lub wnuczkę, także rozumiem cię bo chyba też bym chciała usłyszeć od niego że się chociaż odrobinę cieszy -
Happywife - dużo mniej przykre jak się od tego zdystansujesz - wiadomo,że bardzo bym chciała żyć z teściami tak jak żyjemy z moimi rodzicami - w serdeczności i takiej rodzinności, ale nie za wszelką cenę
a już na pewno nie kosztem nerwów i zdrowia męża - po prostu zdarzają się toksyczni ludzie, nic się na to nie poradzi, nie ma sensu się z ich naturą siłować.
U nas teściowie nie wiedzą jeszcze o mojej ciąży - żartujemy,że powiemy im kiedy ani razu na spotakniu nie wspomną nic o bracie i bratowej :p czyli nigdy. Na dzień matki jechaliśmy tam ze zdjęciami usg i takim planem żeby powiedzieć,że będą znowu podwójnymi dziadkami (brat i bratowa mają 2kę dzieci)... Ale czar prysł bo nawet nie było chwili żeby coś wtrącić wcmonolog jakie to wspaniałe mieszkanie bratostwo kupili,ale jaka wysoka rata kedytu,że dlaczego im nie pomagamy,bo my pewnie nie mamy na co pieniędzy wydawać,a tam dzieci, ze jako dobre wujowstwo powinniśmy choć trochę im pomóc- bo my to mamy taki dostawczy samochód,więc powinniśmy im wozić rzeczy (),że mąż w pracy powiniem negocjować dla brata podwyżkę (serio) etc etc.
no tragikomiczne to było... Kiedyś mąż by odchorowywał takie gadanie,a teraz tylko się śmieje,że pozwoli im samym się połapać jak już będę miała brzuch na tyle duży,że ciężko mnie będzie zignorować
Dziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Happywife
Nieciekawa sytuacjaale moim zdaniem już tyle razy wyciągneliście rękę do Teścia, że on uznaje to za pewnik...Każdy ma "jakieś" uczucia i swoje granice wytrzymałości. Nic na siłę. Ja stanęłabym pi stronie męża i uszanowała jego zdanie skoro on sam twierdzi, że przelała się już czara goryczy. Teściowa jeśli widzi to wszystko, to zrozumie Wasze postępowanie. Szacunek potrzebny jest w obie strony, a skoro to tylko Wy próbujecie to szkoda Twoich i męża nerwów...
-
peeky wrote:Tesc jest dorosly i wg opisu jest toksycznym czlowiekiem. Jesli jego relacje spoleczne tak mocno kuleja, to ja bym nie miala zadnych oporów, żeby go traktować tak samo jak on Was.
Jest bardzo toksyczny, po ślubie myślałam, że coś się zmieni jak nagrywaliśmy filmik z podziękowaniami dla rodziców. Wtedy po oglądnięciu wzruszył się i gdy wręczaliśmy im prezenty przytulił (!) męża i powiedział, że teraz się to zmieni, jednak skończyło się tylko na mówieniu. Po ślubie dużo podróżowaliśmy, bo tak sobie założyliśmy i tego we dwoje chcieliśmy to wprost nam nic nie powiedział, ale jak tylko mógł to wyrażał swoja dezaprobatę do tego, że wydajemy pieniądze na jakieś wyjazdy zamiast odkładać na przyszłość. Ehh, dużo by pisać. Właśnie chyba nadszedł ten czas, żeby zacząć go traktować z wzajemnością, tak jak piszesz.
karmelowaaa, z teściową i z rodzeństwem mamy bardzo dobry kontakt. Często jest tak, że siedzimy u nich, rozmawiamy, śmiejemy się, wchodzi teść i robi się grobowa atmosfera. Mówiłam właśnie też o tym mężowi, ale sam powiedział, że dlaczego my całe życie musimy przejmować się czy komuś nie będzie przykro jak oni w ogóle się tym nie przejmują. Teściowa będzie musiała zrozumieć, mąż sam powiedział, że gdyby nie ja to już dawno miałby w nosie teścia tak jak on miał zawsze jego.
yaminka, u nas jest dokładnie tak samo. Z moimi rodzicami żyjemy super, wspierają nas i zawsze o nas pamiętają. Wiemy, że moglibyśmy na nich liczyć w każdej sytuacji, a na teściów niestety..Widzę, że też masz taką nieciekawą sytuację jak liczy się tylko brat męża. Jak już się dowiedzą o Waszym maleństwie to pewnie będzie im głupio, że wcześniej nie wiedzieli. No i to dyktowanie co macie robić i jak macie pomagać bratu, w takim razie dlaczego sami nie pomogą? Czasem nie rozumiem myślenia niektórych i mam wrażenie, ze chcieliby cały czas dyktować co kto ma robić.
magdzi, dokładnie tak jak piszesz - każdy ma swoją wytrzymałość. Za dużo juz było sytuacji w których teść miał nas po prostu w dupie a dodatkowo widzieliśmy jak do kuzyna męża potrafi być miły to nas szlag trafia..
Dziękuję Wam za odpowiedzi
Pozytywny test 23.02