Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze dziewczyny to mi się trafili super teściowie;p teściu co prawda jehowy ale nie narzuca swoich tematów tylko na święta nie przyjdzie, prezentu nie kupi, urodzin nie obchodzi. Wiec czasami mi troche szkoda teściowej bo ona nic od niego nie dostaje a wręcz przeciwnie musi mu wszystko sponsorować. I pewnie nasze dzieci też nic od niego nie będą dostawać bo to taki typ człowieka, nawet nie pomyśli żeby coś komuś dać, brać i dostawać bardzo lubi;p( mój M na szczęście lubi mi dawać prezenty i zapraszać w różne miejsca) ale to jest pikuś bo ogólnie jest bardzo dobry, pomocny, przychodzi do mnie na kawe, teraz z psem mi wychodzi jak męża nie ma, zawsze pyta i wydzwania żeby zapytać jak się czuję. No mogę na niego liczyć. Teściowa też fajna babka i też chyba częściej do mnie dzwoni niż do męża. Czasami mnie denerwuje i rozpieszcza mi psa, dzieci pewnie też będzie ale to już chyba normalne;p a moi rodzice też sa spoko jak to mówi mąż
więc naprawdę nam się trafiło;)
-
Ja niestety też Wam dziewczyny nic nie doradze w temacie tesciow. Mąż i ja mieszkamy z jego rodzicami już 4 lata, oczywiście mamy zagospodarowane poddasze jako osobne mieszkanie, więc praktyczne tak jakbyśmy mieszkali osobno. Moja teściowa lubi się wtrącać, ale szanuje decyzję, które my podejmujemy chociaż są nie po jej myśli, dużo mi pomogła na początku ciąży jak nie byłam w stanie za dużo robic, a teść jest do rany przyłóż, we wszystkim pomoże, nawet sam się oferuje żeby ze mną gdzieś jechać jak nie ma męża akurat. Tak więc teście mi się super trafili. Do tej pory mieli tylko jednego wnuka, więc bardzo się cieszą, że u nas będzie dzieciątko. U moich rodziców będzie z kolei 18 wnuk, a też się cieszą jak nie wiem co
nawet mama sama mi się zaoferowała, że jak tylko będę chciała wrócić do pracy to ona się dzieckiem zajmie
-
Happywife jak czytam o twoim teściu to tak jak bym widziała mojego męża. Taki sam oschły sukinsyn. Tylko opieprzyć potrafi jak coś nie tak ale dobrego słowa od niego nie usłyszysz i wydaje mi się że nawet jak by nie otrzymał życzeń o po prostu by po nim spłynęło. A jak nie spłynie to może się zastanowi nad swoim postępowaniem.
-
Współczuję takich teściów i sytuacji ...
Ja ma to szczęście że teściowa od 20 lat nie żyje A teść 77 lat mało że pół głuchy zaczyna mu się Alzheimer... więc spokój
A za to rodziców mam cudnych pod każdym względem, mają jednego wnuka 23 lata więc baaaardzo czekają na drugiego -
kreseczki wrote:Happywife jak czytam o twoim teściu to tak jak bym widziała mojego męża. Taki sam oschły sukinsyn. Tylko opieprzyć potrafi jak coś nie tak ale dobrego słowa od niego nie usłyszysz i wydaje mi się że nawet jak by nie otrzymał życzeń o po prostu by po nim spłynęło. A jak nie spłynie to może się zastanowi nad swoim postępowaniem.
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:Hej, witaj
Jak samopoczucie w ciąży?
Dziewczyny, dzięki za miłe słowa. Brzuszek to faktycznie kwestia bardzo indywidualna.
Mam pytanie całkiem z innej beczki, z innej dziedziny. W ogóle nie związane z ciąża, ale mam nadzieję, że obiektywnym okiem patrząc coś doradzicie. Zbliża się powoli dzień ojca i przyznam szczerze, ze mamy ogromny problem z moim teściem. Ciężki charakter, nigdy nie miał dobrego kontaktu z moim mężem, wojskowy - wymagający i surowy. Nigdy za nic nie pochwalił, nigdy niczego nie pogratulował jak już coś mówi to oczywiście jak coś jest dla niego złe. Co roku składamy mu życzenia na urodziny, imieniny i właśnie na dzień ojca, kupujemy prezenty i zawsze po prostu pamiętamy. Już któryś raz jest tak, że on ma nas po prostu w nosie. Teściowa jest okej, nie mogę narzekać, miła z niej babeczka, ale niestety nie ma na niego takiego wpływu, żeby go zmienić pod kontem tego jak nas traktuje. Gdy powiedzieliśmy im o ciąży teściowa zachwycona, on nawet słowem się nie odezwał i to nie kwestia tego, że uważa że jesteśmy niegotowi czy coś tego typu, bo jesteśmy dorośli i prawie 2 lata po ślubie, tak jest zawsze. Na dzień dziecka tak samo, nawet gęby nie odezwie z głupim "wszystkiego najlepszego", na moje urodziny kopnął mnie zaszczyt i usłyszałam te dwa magiczne słowa, ale tylko dlatego że zaprosiliśmy jednych i drugich rodziców do siebie na torta i każdy w kolejce składał mi życzenia. Widzę, że mojego męża to boli, ostatnio sam mi mówił, że już przyzwyczaił się, że od dziecka go tak traktuje, ale dlaczego traktuje tak też mnie. Mówił, że ma żal do niego, że nawet nie zapyta mnie jak się czuję. On wszystko na bieżąco wie, bo jak do nich przyjeżdzamy to opowiadamy teściowej, on przychodzi, siada i słucha, ale nic nie mówi. To w takim skrócie, bo nie chce tutaj zmieniać tematyki forum ,ale myślicie że jeśli w tym roku na dzień ojca potraktujemy go tak jak on nas, czyli nawet nie złożymy mu życzeń to nie będzie to z naszej strony okrutne? Pytam was, bo sama nie wiem co o tym myśleć, ja jestem rodzinna i mój mąż już rok temu nie chciał tego świętować, ale tłumaczyłam, że przecież to jego tata itp, w tym roku stwierdził, że przelała się czara goryczy i w końcu pasuje potraktować go z wzajemnością. Co myślicie? Co byście zrobiły na naszym miejscu?
Cóż... myślę, że nie ma co się wysilać. Po opisie domyślam się, ze mąż też nie miał za fajnego ojca jak dorastał. Przykre to. Współczuję mężowi dzieciństwaTeraz jesteście dorośli, macie siebie, niedługo wasza rodzina się powiększy. Nie ma co chyba zmuszać się do gestów, których się nie czuje? To znaczy dzień ojca się świętuje, bo jest to święto, w którym dzieci dziękuje tacie, za to że jest, za to, że był i chcą pokazać swoją radość i wdzięczność z tego względu. U was chyba brakuje...hmmm... za co podziękować i cieszyć się razem w ten dzień? Więc po co się zmuszać?
Ja mojej matce nie składałam życzeń na dzień matki już hohoho...chyba z 7 lat? Albo i więcej, bo nawet jak jeszcze mieszkała z ojcem, to takie rzeczy wyprawiała, że dziękować jej mogłam tylko za wyzwiska i awantury..Od prawie 7lat jej nie widziałam, mieszka ze swoim gachem i razem popiją, a ja przynajmniej mam spokój. Na razie...
Życie nam się różnie układa... Mam za to dobrego ojca i w porządku teściów. Od nich i dobre słowo usłyszę i pomogą jak mogą. Razem święta spędzamy w miłej atmosferze i jest spokój. Choć ja mam problemy z nawiązaniem więzi z teściową, podejrzewam, że właśnie, przez sytuację z matką i nie mogę się do końca odnaleźć, choć już po tylu latach jest lepiej niż na początku. Chodzi mi bardziej o otwarcie się czy zwierzanie, to ja tak nie potrafię. Najlepiej mi z teściami jak rozmawiamy ogólnie albo o wnukunasz syn był ich pierwszym wnukiem, więc są w nim zakochani, a przez to też nam łatwiej o dobry kontakt hehe:)
Klaudia
Zazdroszczę, że tak blisko masz morze! korzystaj!
-
Supergirl. bardzo mi przykro że masz taką sytuację z mamą. Na pewno to wpływa na relacje z teściową tak jak piszesz. Dobrze, że trafiłaś na fajnych teściów i możecie cieszyć się rodzinną atmosferą, w końcu w rodzinie siła.
Co do mojego teścia jeszcze to nie jest i nie był żadnym alkoholikiem, czy patologią. Po prostu więzi rodzinne u niego kuleją, a właściwie w ogóle ich nie ma. Mąż sam mówi, że nie ma żadnych fajnych wspomnień z tatą, że nigdy nie uczył go np. jeździć na rowerze, czy nigdy nie poświęcał mu uwagi tak jak powinien. Pamięta swojego tatę jako surowego i zimnego, nigdy z nim nie rozmawiał, zawsze tylko krytykował i narzekał. Nie ma z nim żadnych miłych wspomnień. Mój mąż od zawsze mówił, że nigdy nie będzie takim ojcem dla swoich dzieci jakim jego ojciec był dla niego i że "tatą" może nazwać mojego tatę, a swojego co najwyżej ojcem. To taka dziwna sytuacja, bo mój mąż ma i braci i dwie siostry i ogólnie rodzina jest naprawdę fajna, dopóki nie ma teścia..Ciężka sytuacja kiedyś bardzo mnie to bolało, bardzo chciałam, żeby to się zmieniła i wiele razy tłumaczyłam mojemu mężowi. Kiedyś jeszcze przed ślubem z dwa lata pamiętam jak teść miał urodziny i namawiałam męża, żeby zadzwonił z życzeniami (wtedy mieszkaliśmy na studiach w innym mieście i mieliśmy kawałek do domów rodzinnych) nie był za tym pomysłem, ale po moich namowach chwycił za telefon i zadzwonił i co? Skończyło się to kłótnią, bo ledwo mąż skończył składać życzenia, a ten już się do czegoś przyczepił i zakończyło się kłótnią.. Toksyczny człowiek..
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:Supergirl. bardzo mi przykro że masz taką sytuację z mamą. Na pewno to wpływa na relacje z teściową tak jak piszesz. Dobrze, że trafiłaś na fajnych teściów i możecie cieszyć się rodzinną atmosferą, w końcu w rodzinie siła.
Co do mojego teścia jeszcze to nie jest i nie był żadnym alkoholikiem, czy patologią. Po prostu więzi rodzinne u niego kuleją, a właściwie w ogóle ich nie ma. Mąż sam mówi, że nie ma żadnych fajnych wspomnień z tatą, że nigdy nie uczył go np. jeździć na rowerze, czy nigdy nie poświęcał mu uwagi tak jak powinien. Pamięta swojego tatę jako surowego i zimnego, nigdy z nim nie rozmawiał, zawsze tylko krytykował i narzekał. Nie ma z nim żadnych miłych wspomnień. Mój mąż od zawsze mówił, że nigdy nie będzie takim ojcem dla swoich dzieci jakim jego ojciec był dla niego i że "tatą" może nazwać mojego tatę, a swojego co najwyżej ojcem. To taka dziwna sytuacja, bo mój mąż ma i braci i dwie siostry i ogólnie rodzina jest naprawdę fajna, dopóki nie ma teścia..Ciężka sytuacja kiedyś bardzo mnie to bolało, bardzo chciałam, żeby to się zmieniła i wiele razy tłumaczyłam mojemu mężowi. Kiedyś jeszcze przed ślubem z dwa lata pamiętam jak teść miał urodziny i namawiałam męża, żeby zadzwonił z życzeniami (wtedy mieszkaliśmy na studiach w innym mieście i mieliśmy kawałek do domów rodzinnych) nie był za tym pomysłem, ale po moich namowach chwycił za telefon i zadzwonił i co? Skończyło się to kłótnią, bo ledwo mąż skończył składać życzenia, a ten już się do czegoś przyczepił i zakończyło się kłótnią.. Toksyczny człowiek..
Och, ale wcale nie trzeba sobie popijać, żeby być toksycznym, złym rodzicem..To mit. Moja jeszcze zanim tknęła alkohol nigdy nie była super mamą. Nigdy nie miałam w niej oparcia, nigdy nie mogłam na nią liczyć, dobre słowo rzadko od niej słyszałam,a dużo, duzo częściej, jaka to jestem niedobra, paskudna i nikt mnie nigdy nie zechce. Jeszcze przed alkoholem. Alkohol się zaczął jak już nastolatką byłam i powiem wam, że tego na zewnątrz długo, długo nie było widać. Więc jak ktoś sobie wyobraża alkoholika co stoi pod sklepem w obszarpanych ciuchach i śmierdzi od niego, to może się zdziwić. Moja matka była kurą domową, teoretycznie wzorową mamą trójki, później 4dzieci (między mną a bratem jest duża różnica wieku) i w ogóle ognisko domowe płonęłoA to co się działo w domu, to ciężko opisać "normalnej" osobie. Także ja rozumiem, że właśnie ten paskudny charakter jest problemem. To taki rodzic trochę na papierze. Ja miałam bardzo podobnie z matką, tylko, że u niej doszła jeszcze później agresja słowna... No ale jak ośmio czy 10letnie dziecko obwinia się o całe zło świata to tak jest. Także doskonale rozumiem twojego męża. Dla mnie urodzić/spłodzić to tylko połowa sukcesu, liczy się wychowanie. Więc pod tym względem chyba twój teść się nie spisał...
Tylko cieszyć się trzeba, ze mimo takiego ojca wyrósł na takiego fajnego faceta i robi zupełnie inaczej niż jego ojciec! tak trzymać! Ja mam podobne przyrzeczenie - nigdy nie być jak własna matka -
Hej mamy
jak wasze samopoczucia na tym etapie ciąży ??
Jakie dolegliwości ?? Obawy ??Jest już z Nami Weronika
Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu
Febion Natal1
Tmg
Encorton
Clexane
Czekamy na cud ☺
Jest z nami Weronika ❤️❤️
Starania o drugie maleństwo: od luty
Rok starań
Luty || kreski
6.02 beta 189
Progesteron 21,08
28.5 drugie połówkowe
2.10 Leoś 3520
Słodziak z bujną czupryną
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/2;10716;116/st/20241002/dt/5/n/Leo/k/f34f/age.png"></a> -
Supergirl, to strasznie smutne. Najważniejsze, że teraz jesteś super mamą i sama masz cudowną rodzinę. Razem z mężem tworzysz ją od podstaw
Z moim mężem jestem praktycznie od 16 roku życia i prawda, że to cudowny i bardzo dobry człowiek. Bardzo czuły i troskliwy także cieszę się, że nie przejął zachowań i nawyków po swoim ojcu, zawsze właśnie wzbraniał się przed tym i mówił, że nigdy taki nie będzie. Mamę ma kochającą i dbającą o rodzinę i dom, także tu relacje są super, ale zawsze dziwiło mnie, że nie potrafi ona w jakiś sposób wpłynąć na swojego męża.. Miałam ogromny kontrast, bo ja mam to szczęście, że obydwoje rodzice są cudowni. Jestem im ogromnie wdzięczna za wszystko.
Całkowicie zgadzam się z Tobą, że spłodzić to jedno, ale dopiero wychować i przekazać wszystkie wartości to drugie i to jest dopiero coś!
Popisałyśmy o cięższych sprawach, to pora wrócić do tematyki forum
Molisia pytasz jak samopoczucie, a więc u mnie świetnie. Dokuczają mi trochę te upały, ale nie mogę narzekać. Kopniaki syneczka rekompensują wszystko, odkąd zaczęłam czuć ruchy i kopniaki to jak dla mnie przeniosłam się w inny wymiar ciąży. To jest cudowne i niesamowite. Codziennie z mężem leżymy w łóżku i nie możemy się ogarnąć ze wzruszenia i szczęścia. Tak poza tym na szczęście nie mam żadnych dolegliwości, nawet senność trochę odeszła, także faktycznie drugi trymestr jest super. U mnie już połowa minęła i fajnie by było jakby druga połowa minęła tak samo szybko, bo chciałabym tulić już syneczka. 21.06 mam badania połówkowe, mój ginekolog wiedział kiedy mnie umówić, bo to akurat moje urodzinya jak u Was dziewczęta?
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
Pozytywny test 23.02 -
happywife wrote:Męża czy teścia, kochana ? Chyba mąż nie jest taki zły ?
. Też wojskowy. I jota w jotę jak twój teść
.
Wiem przynajmniej czego mogę się po nim spodziewać.
jeżeli chodzi o podejście do dzieci to jest cudownym ojcem ale jeśli chodzi imprezy i życzenia to katastrofa. No i pochwałami u niego kruchutko.
Tak jak on z dzieciakami szaleje to rzadko można spotkać. Mi się zwykle ciśnienie wtedy podnosi bo nie idzie ich opanować,Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2018, 16:14
-
kreseczki wrote:Męża
. Też wojskowy. I jota w jotę jak twój teść
.
Wiem przynajmniej czego mogę się po nim spodziewać.
jeżeli chodzi o podejście do dzieci to jest cudownym ojcem ale jeśli chodzi imprezy i życzenia to katastrofa. No i pochwałami u niego kruchutko.
Tak jak on z dzieciakami szaleje to rzadko można spotkać. Mi się zwykle ciśnienie wtedy podnosi bo nie idzie ich opanować,
Oj to podziwiam Cię. Każdy jest inny - wiadomo, ale ja nie dałabym rady żyć z kimś takim jak mój teść na co dzień. To by się skończyło rozwodem
Dobrze, że dla dzieciaków jest super tatą, to bardzo ważne
Pozytywny test 23.02 -
Hejka
dawno mnie tu nie było troszkę starałam się nadrobić
ale niestety za dużo tu się dzieje ;p a u mnie tez dużo
w środę mam połówkowe już
) nawet nie wiem koedy ta połowa zleciała
na ostatniej wizycie 3 tyg temu synek miał 16 cm
Ruchu już odczuwam delikatnebrzuszek zaczął rosnąć ;p kest dobrze
Wyprawkę już zaczęłamnawet już będę pokój dla małego urządzać ;p a co do wózka ja już mam i tez postawialiśmy na adamex pajero Alu 3w1
)
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
[/url]
[/url]
18.12.2017 -14t6d [*] Gabrys;*
26.10.2018 Nathan ❤️ 47cm , 3080gram 12:33 ❤️❤️
20.11.2018 51cm 3520g ❤️
18.12.2018 54cm 4530g❤️
25.01.2019 59cm 6020g ❤️ -
Hej dziewczyny, u nas też póki co drugi trymestr przebiega z lepszym samopoczuciem, choć tolerancja na upały i duży wysiłek fizyczny niestety nie są wskazane. Jak się nadzwigam i trochę bardziej sforsuje to niestety boli mnie podbrzusze. Ruchy czuję wyraźnie, każdego dnia, choć są jeszcze delikatne. W tym tygodniu wakacjujemy się nad jeziorem
odpoczynek, dużo spacerów i pływania.. A przede wszystkim spędzamy czas razem! Wozek już mamy, fotelik również, pierwsze zakupy ciuchowe też już za nami (oczywiście pierdoly - 2 bodziaki, skarpetki, czapeczka, 2 komplety śpiochów). W końcu uwierzyłam, że naprawdę zaraz nasze życie się zmieni
czekam z niecierpliwością na badania połówkowe. Oby wszystko było dobrze..
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
Happywife, oglądając wózki byliśmy prawie z mężem zdecydowani na wózek cybex balios s, bo spełniał większość kryteriow na których nam zależało, zresztą bardzo był chwalony w obu sklepach w których oglądaliśmy wózki. Finalnie okazało się, że dostaliśmy prawie nieużywany wózek od przyjaciółki mojej siostry, w którym totalnie się zakochałam i na który pewnie nie zdecydowalibysmy się ze względu na zabójczą cenę. Ale na pewno polecę wizytę w dużym salonie z wózkami, sprzedawcy mają ogromną wiedzę i dobiorą wózek do Waszych potrzeb i możliwości finansowych. Tyle cennych informacji zdobylismy, a przede wszystkim mogliśmy testować większość wózków, co również ułatwia wybór. W Poznaniu polecam dwa salony - bobowozki oraz Pati i Maks!
-
Moje dzieciaki tak się rozpychają że brzuch nie nadąża i boli jak sie rozciąga, tak jakby miał pęknąć zaraz. Przez ostatnie 3 dni miałam okropne bóle pleców z prawej strony i prawej nogi. Nie mogłam spać w nocy bo żadna pozycja nie pomagała wręcz przeciwnie na leżąco było gorzej niż jak siedziałam. Przez chwile zastanawiałam się nad szpitalem. Dzisiaj już jest lepiej i nawet w ciągu dnia udało mi się zdrzemnąć więc to był chyba ucisk któregoś bobasa;) boje się tego co będzie później jak już mam takie problemy. Jutro mam wizytę i zobacze co tam u dzieci, nie wiem czy to nie będą moje połówkowe bo przy trojakach robi się wcześniej żeby udało się w miarę jeszcze złapać cała trójkę w całosci;)
-
Happywife
Byłe, minęłoTeraz mam własną rodzinę i to się liczy
Mała_Mii
Super, że tak do przodu ruszyliście z zakupami i urządzaniemTrzeba się cieszyć na przyjście synka
Imię wybrane?
Peeky
Trzymam kciuki za podejrzenie płci:) Masz jakieś przeczucia?
Karnataka
No, pięknie przybierają!A ty jakieś problemy z kręgosłupem masz? Boli cię?
Meggi77
Ja nad morzę wybieram się już za parę dni, nie mogę doczekać się tego urlopu jak nigdyWypoczywaj i ciesz się pogodą
A jaki wózek wam sprezentowała ta przyjaciółka? Pochwal się
Co do cybexu balios s to tak, super opinie ma, ale jak dla mnie ta spacerówka to bardzo płytka jest i mała. To znaczy na wiosnę, lato super. Ale w zimie całe dziecko jakby "na zewnątrz" bo taka płytka...Także dla mnie odpada. No ale każdy ma swoje typy i swoje priorytety i ich powinien się trzymać
Red Head
Na pewno jakiś nacisk byłDobrze, że przeszło...
To może na tych połówkowych poznałabyś już płeć całej trójki bez wątpliwości
Ja bardzo dobrze się czuję. Czasami zapominam, że jestem w ciążyTa duchota nie działa na mnie bardziej, niż gdybym nie była w ciąży wiec jest ok. Jak na razie mogę cieszyć się tym stanem
Choć czasami jak synek tak boksuje w środku i tak go czuję intensywnie, to przebiega mi myśl, co będzie za m-c, dwa? Wtedy to dopiero będą kopniaki!Może boleć....
-
Supergirl, nie, u mnie kręgosłup ok ale niestety im dzieci zaczynają szybciej przybierać to zmienia się środek ciężkości i stąd te bóle. Mi pomaga leżenie kompletnie na płasko na podłodze. Ale weź i polez jak zaraz dwoje atakuje.
Z ubrankami to nie ma co szaleć. Niby dwójkę odbebnilam w niedawnym czasie, ale mimo wszystko znowu mam dylemat ile czego i na jak długo starczy. Przyjęłam zasadę po 7 kompletów (body+pajac) na głowę, czapka wyjściowa i że dwie na "po kapieli". Rozmiar 50 i 50/56 starczyl nam na jakiś miesiąc z hakiem. 56 może z miesiąc- półtora, 62 też na jakieś 2 miesiące. I tak jak wcześniej w ogóle nie ruszala mnie sprawa ubranek (oby było co wrzucić na plecy) tak teraz kusi mnie zakup jakiś leginsow czy bluzeczke ale próbuje zdrowo rozsadkowoprzy dobrych wiatrach dziewczyny przyjdą na świat w połowie października więc te najmneijszebubranka to okres zimowy. Więc dopiero od r.68 można będzie cokolwiek zaszaleć z ubieraniem. Tyle że ja dla dwójki to poluje na używki. Poprzednio miałam możliwość to jeździłam po ciuchlandach. Można znaleźć takie perełki za grosze...
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
peeky wrote:Potem bedzie tak:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7534d73e2e35.jpg
A co do plci, to jesli mialabym sie sugerowac mocno wyostrzonymi fotami z usg (byly marnej jakosci, wiec jest pole do błędu), to chyba trzecia corka
Hahahaa!
Już teraz mam takie uczucie! Szczególnie jak czuję ruchy jednocześnie z dwóch stron... to myślę przeciąga się czy kopie i klaszcze???
A masz tą fotkę usg? Wyrostek leży? W którym tygodniu robione? Bo ten wyrostek po 13tygodniu może się jeszcze podnieść