Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Klaudia ja miałam tak chyba w zeszły czwartek. Dzidzia się mało ruszałam i też się stresowałam tylko że ja mam detektor tętna to sprawdzałam sobie co godzinę czy wszystko ok. Za to a sobotę miałam gości i chyba mała słyszała więcej głosów i cały dzień się wierciła
-
Hej dziewczyny, odczulam potrzebę napisania tutaj bo czuje że wokół ludzie mnie chyba nie rozumieją.
W sobotę miałam imprezę rodzinną od strony męża i oprócz tego że non stop pytania o ciążę (przypomnę że mam bliźniaki w tym jedno chore u którego lekarze dają bardzo małe szanse na przeżycie ale oprócz rodziców i najbliższych nikt o tym nie wie) teksty że mam bardzo mały brzuch albo "jak to niewiadomo jaka płeć drugiego dziecka?!?!?" U chorego nie da się sprawdzić więc niewiadomo. W momencie kiedy miałam już dość osoba z rodziny znające sytuację zadedykowala nam piosenkę gdzie wszyscy nas wzięli w kółko i krzyczeli blizniaki bili brawo że w ogóle wstałam i się poruszam z brzuchem (żenada) odtanczylam ten durny taniec z mężem ale zaraz wyszłam do domu i od trzech dni mam przez to załamanie nerwowe. Plus teście walą teksty publicznie też znając sytuację "Czy bliźniaki się najadly ?itp" nie wiem może ja jestem nienormalna ale niezrozumiały jest dla mnie ten cały nietakt. Ja bym w życiu się tak nie zachowała wiedząc że ktoś ma takie problemy. Dla mnie każdy taki tekst nawet na żarty to jest jak szpila w serce.. Jeszcze nikt że mną nie rozmawia bo może boi się że to delikatny temat ale już przyjeb*** tekstem głupim to już się nie boi. Jestem samotna z tym wszystkim. Było dobrze a ta impreza mnie rozwaliła nerwowo. Zaprzestalam szykowania całej wyprawki sprzątania czegokolwiek.. wszystko mnie boli psychicznie i fizycznie.Jezu ufam Tobie -
.kropka. lozysko mam z przodu, ale ruchy czuje no moze nie tak mocne jak niektore z was, ale jednak czuje
a wczoraj nic zerooo
mam nadzieje, ze wszystko w porzadku i gdyby cos bylo nie tak albo by zaniepokoilo lekarke to by mnie tak po prostu nie wypuscila
niech juz bedzie ten listopad bo czlowiek przeciez zwariuje :p
natalka0887 gdybym ja miala detektor to bym chyba z nim nawet do sklepu chodziladla bezpieczenstwa mojego i ludzi dookola lepiej zebym go nie miala
Dzisiaj caly dzien na nogach, dopiero do domu wracam i mam nadzieje, ze jak sobie spokojnie juz usiade to bede go czuc, bo nie chcialabym znowu do szpitala jechac. Tym bardziej, ze mamy juz zrobiony pokoj dla malego - wszystko gotowe tylko jego jeszcze brakujeczasem sobie mysle, ze to moze za szybko i karta sie odwroci wkrecam sobie ze cos sie stanie, po tym dwoch poronieniach nie potrafie uwierzyc w to, ze tym razem bedzie inaczej i doczekamy sie wreszcie tego na co czekamy od tylu lat
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
RedRose nie potrafie zrozumiec takich ludzi i celu ich zachowania, czy to swiadomie czy sa za przeproszeniem tak glupi ze nie potrafia sie zachowac i myslec jak na czlowieka przystalo! Mialam ostatnio podobna sytuacje, od tamtej pory zaczely sie moje schizy i codzienny placz, ze cos jest nie tak z moim dzieckiem, a nawet jesli jest okej (a jest okej - wczoraj ktg i usg) to cos sie stanie. Otoz moja przyjaciolka, tzn osoba ktora nazywalam przyjaciolka kilka lat temu jak jeszcze w pl mieszkalam zadzwonila do mnie (myslalam ze po 2ms ciszy dzwoni aby zapytac jak sie czuje itd), a ona pomimo tego, ze zna moja sytuacje (2 poronienia, depresja itd) poinformowac mnie, ze pewna dziewczyna ktora znam z widzenia byla w tym samym tyg ciazy co ja, poszla na rutynowa kontrole do lekarza i okazalo sie ze dziecko ma owinieta pepowine i nie zyje... miala martwy porod w 30tyg, opowiadala mi jak dziecko wygladalo, jak wybieraja teraz trumne i ze szykuja pogrzeb... na moje haslo, ze wlasnie skonczylismy remont pokoju malego odpowoedziala mi - oni juz tez mieli i widzisz jak sie skonczylo... Bylam w takim szoku, ze nawet nic jej nie powoedzialam, nie zapytalam „po co mi to ku**a mowisz?!”. Przeplakalam pol dnia wkrecajac sobie, ze cos sie stanie... dlatego wczoraj wyladowalam w szpitalu, bo po tym co mi powiedziala to tylko jedno mi w glowie szumi „pepowina sie owinela”...
Nie potrafie tego zrozumiec jak mozna powiedziec kobiecie w ciazy takie cos? Jak mozna nie miec az ku**a takiego wyczucia sytuacji, nigdy nie stracila dziecka i nie rozumie jakie to wszystko jest dla mnie trudne!
Takze doskonale Cie rozumiem - ludzie czasem zachowuja sie jak potwory! Jak zwierzeta ktore nie maja uczuc, chociaz czasem mam wrazenie, ze zwierzeta maja wiecej rozumu w glowie!!!
Sciskam Cie mocno i trzymam za was mocno kciuki!!!Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
RedRose rozumiem Cię w kwestii komentowania wielkości brzucha, bo sama co chwilę słucham różnych tekstów.
Chyba trzeba się przyzwyczaić albo złośliwie coś odpowiadać bo normalnie nie rozumieją.. Ehh.
Jednak zachowania osób które znają Twoja sytuację, są ci najbliżsi totalnie nie rozumiemJestem w ogromnym szoku że ktoś może takie rzeczy mówić i nie dziwię się że masz dość i nerwy cię wzięły.. Osobom które w sytuacji nie są obeznane nie ma się co dziwić, są nieświadomi tego co może się wydarzyć ale ci co wiedzą powinni się sami za siebie wstydzić.. Zamiast ci pomóc i zmienić temat w sytuacji kiedy wchodzi on na grzazki grunt i na tematy których wolałabyś nie poruszać to jeszcze człowieka dobijaja..
Ale nie ma co, bo Twoje nerwy i złość dzieciaczkom nie pomogą :* Uspokój się, odpocznij, nie myśl o tym wszystkim, skup się na dzieciaczkach i ich zdrowiu bo to ono jest teraz najważniejszeJak Ci źle to pisz śmiało, zawsze ktoś pomoże i podniesie na duchu
Klaudia to cię szkrabek przestraszył, oby dzisiaj posłuchał mamy i był niegrzeczny, niecierpliwy i kopał tak mocno że mama będzie miała dość -
KlaudiaRbn wrote:RedRose nie potrafie zrozumiec takich ludzi i celu ich zachowania, czy to swiadomie czy sa za przeproszeniem tak glupi ze nie potrafia sie zachowac i myslec jak na czlowieka przystalo! Mialam ostatnio podobna sytuacje, od tamtej pory zaczely sie moje schizy i codzienny placz, ze cos jest nie tak z moim dzieckiem, a nawet jesli jest okej (a jest okej - wczoraj ktg i usg) to cos sie stanie. Otoz moja przyjaciolka, tzn osoba ktora nazywalam przyjaciolka kilka lat temu jak jeszcze w pl mieszkalam zadzwonila do mnie (myslalam ze po 2ms ciszy dzwoni aby zapytac jak sie czuje itd), a ona pomimo tego, ze zna moja sytuacje (2 poronienia, depresja itd) poinformowac mnie, ze pewna dziewczyna ktora znam z widzenia byla w tym samym tyg ciazy co ja, poszla na rutynowa kontrole do lekarza i okazalo sie ze dziecko ma owinieta pepowine i nie zyje... miala martwy porod w 30tyg, opowiadala mi jak dziecko wygladalo, jak wybieraja teraz trumne i ze szykuja pogrzeb... na moje haslo, ze wlasnie skonczylismy remont pokoju malego odpowoedziala mi - oni juz tez mieli i widzisz jak sie skonczylo... Bylam w takim szoku, ze nawet nic jej nie powoedzialam, nie zapytalam „po co mi to ku**a mowisz?!”. Przeplakalam pol dnia wkrecajac sobie, ze cos sie stanie... dlatego wczoraj wyladowalam w szpitalu, bo po tym co mi powiedziala to tylko jedno mi w glowie szumi „pepowina sie owinela”...
Nie potrafie tego zrozumiec jak mozna powiedziec kobiecie w ciazy takie cos? Jak mozna nie miec az ku**a takiego wyczucia sytuacji, nigdy nie stracila dziecka i nie rozumie jakie to wszystko jest dla mnie trudne!
Takze doskonale Cie rozumiem - ludzie czasem zachowuja sie jak potwory! Jak zwierzeta ktore nie maja uczuc, chociaz czasem mam wrazenie, ze zwierzeta maja wiecej rozumu w glowie!!!
Sciskam Cie mocno i trzymam za was mocno kciuki!!!
Jestem w mega szoku.. Jak tak może "przyjaciółka" powiedzieć?To jest nie do pomyślenia żeby mieć aż taki tupet. Chyba już nigdy bym się do niej nie odezwała i nie odebrała telefonu..
Wiadomo każda z nas pewnie z jakimś ryzykiem się liczy, bo ja sama też czytałam różne historie w Internecie i wiadomo siedziało i siedzi to w głowie, ale kurczę trzeba się cieszyć że TERAZ wszystko jest w porządku.. Ehh.. Chyba już nic mnie w życiu nie zaskoczy.. -
O matko.. Klaudia to współczuję też bo to jakaś masakra jeszcze od "przyjaciółki " takie teksty..
najważniejsze że wszystko ok u maluszka! Ciesz się tym pokoikiem i nie martw się będzie dobrze:) może ta znajoma znajomej miała jeszcze coś tam innego o czym nie mówiła a ludzie często przekrecaja fakty i wyszła z tego taka wersja z nieszczęsna pępowiną.
Co do brzucha i jego wielkości ja jestem bardzo szczupła ogólnie i mam taką budowę że nawet jakbym zaczęła niewiadomo ile jeść czy bym miała nawet trojaczki to nie będę dużo grubsza bo po prostu już taka jestem i takie mam ciało.. ale masz rację Karmelowa trzeba starać się zlewac te wszystkie tekstyJezu ufam Tobie -
Właśnie jestem tego samego zdania co Ty RedRose, wiele osób często nie mówi nic.. Sama mam w głowie swoją koleżankę z gimnazjum, jej córka prawdopodobnie była chora o czym oczywiście wszem i wobec nie mówiła, a kiedy małą się urodziła doszło do najgorszego.. I niewiadomo tak dokładnie co się stało i dlaczego się stało, a ludzie i tak swoje będą opowiadać.. Także trzeba się cieszyć że z naszymi maluchami jest okej i tego się trzymać
Jeszcze jakieś 2 miesiące i będą z nami
No ja właśnie taką taktykę stosuje. Nie wiem dlaczego mój brzuch bardzo powoli rośnie, najważniejsze że mały rośnie tak jak powinienA może akurat gdzieś tam mam więcej miejsca i się ulokował tak że mu odpowiednio dobrze a i brzuszka nie widać jakoś bardzo.. Jeszcze moment i te teksty się skończą
W ogóle RedRose Twój drugi szkrab którego płeć jest nieznana to mały wojownik albo wojowniczka.. Trzyma się twardo i oby tak zostało -
mam nadzieje, ze dzisiaj bedzie bardziej towarzyski niz wczoraj, poki co wlasnie wrocilam do domu i padam z nog, pewnie dopiero jak sie pozniej poloze to sie odezwie (mam nadzieje)
Co do tej „przyjaciolki” to wczoraj jak gdyby nigdy nic napisala do mnie... wiadomosc o niczym, za przeproszeniem z dupy... Nic nie odpisalam, bo obiecalam sobie, ze miedzy nami koniec, nie chce miec z nia nic wspolnego! Moja mama i siostra tak sie wku**ily, ze mama usunela jej nr z tel, a siostra z fb! A moja rodzina zdanie ma tekie, ze ona to robi z premedytacja, ze w glebi duszy zyczy mi zle... Ona zawsze nalezala do tych osob, ktore jak ona ma zycie do dupy i Ty tez to jest okej wielka przyjazn, ale jak Ty zaczniesz miec troche lepiej od niej to jest koniec. Tak wlasnie stalo sie w tym przypadku, dopoki mieszkalam w pl nie mialam pracy, pieniedzy, zadnych perspektyw, facet mnie rzucil po 6 latach to bylo wszystko super - ona miala podobnie spierniczone zycie, 2 dzieci maz pozal sie boze, 29 lat i ponad 100tys zl dlugow... Przyszedl czas, ze 4 lata temu wyjechalam zeby zaczac wszystko od nowa - udalo mi sie z nawiazka! Poznalam wspanialego faceta, ktory zostal moim mezem (za kilkanascie dni mamy pierwsza rocznice slubu:)), kupilismy samochod, zwiedzamy swiat, mielismy ogromne i przepiekne wesele, a co najwqzniejsze mam najcudowniejszego meza na swiecie! Cudowny maz i cudowny ojciec za pare chwil - byl ze mna przy kazdym poronieniu, plakal razem ze mna, razem ze mna zakopywal nasze dwie coreczki... a teraz caluje moj brzuch, mowi do niego i chodzi z pluszakiem pokazujac mi jak bedzie za 2ms trzymal naszego malego Ksawcia, kocham go nad zycie i jestem bardzo szczesliwa, tak po prostu!
No i tu sie zaczyna szkopuł... ja to wszystko mam - ona nie ma nic, meza ma tylko na papierze, zycie skopane i zero perspektyw na lepsze jutro bardzooo ja to boli , boli ja to tak ze gdy stracilismy druga ciaze powiedziala do mojej mamy „NIECH SIE ONI PORZADNIE WEZMA ZA ROBOTE, BO NAWET DZIECKA NIE POTRAFIA ZROBIC!”...
Czasem sobie mysle, tak jak karmelkowaaa, ze juz nic mnie nie zaskoczy, a jednak... Strasznie to przykre, pol zycia jej oddalam, ale jak to mowi madre powiedzenie - przyjaciol nie poznaje sie po tym jak jestes nieszczesliwy, tylko po tym jak jestes SZCZESLIWY...Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Yes yes yes - w końcu w domu! Wypisali nas ze szpitala
dostałam sterydy nanpłuca dla dziewczyn,dużo kroplówek i wlewy z magnezu i jest nieco lepiej
.
Ale niebawem pewnie znowu wrócę na oddział, bo obie baby mam bardzo żywiołowe i same sobie robią krzywde - zaczęły teraz szybko rosnąc (każda prawie 1200 na liczniku) i szaleją bo im ciasno - jak się wiercą,to wywołują skurcze,macica się ścieśnia - i znowu wściek,że za ciasno - o tak w kółkoale pocieszyli mnie lekarze,że jak na bliźniaki to są sporo 'do przodu' i że ratowali i takie okruszki po 600g więc jestem spokojniejsza nieco
Redrose,klaudia - współczuję wamtaka rodzina/przyjaciele to prawdziwy 'skarb' - nic tylko zakopać, byle głęboko
Ja poleżałam z innymi babeczkami na sali i wam powiem,że ile babek tyle brzuchów:) były panie tuż przed porodem (41tc!) i miałe te brzusie malutkie,były takie jak ja 27-28tc z jednym dzieciem - i brzuchy podobne jak mój z 2były z niższymi ciążami i takie olbrzymie brzucholki miały że ciężko było na ktg podłączyć. Każda inna
nie ma co się przejmować - od siebie powiem tyle - z ciekawostek - że jak moje diabły świrowały , to dziewczyny z sali podchodziły popatrzeć bo u mnie WSZYSTKO widać - ja mam zaburzoną perspektywę bo tylko górę brzucha widzę,ale śmiały się,że u mnie nie trzeba usg bo widać wyraźnie zarysy dupek i nóg. I to nie jest moim zdaniem wcale aż tak dobrze - lepiej mieć większe brzucho i dużo miejsca - żeby nie męczyc się jak ja ze skurczami
Dziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Red Rose
Ty się nie przejmuj głupim gadaniem , tylko pisz tu u nas w grupie zawsze raźniej. Ciesz się dzieciaczkami A nie słuchaj głupiego gadania, dużo osobom brak podstawowej kultury i wyczucia !
A tymi komentarzami brzucha to wogole bym się nie przejmowała... U mnie w drugą stronę ale Ty masz brzuchAle jednym uchem wejdzie drugim wyjdzie
Jak mi się uda to wstawię Wam zdjęcie na pocieszeniechciałabym mały brzuszek i jak tu kobietę zadowolić
-
nick nieaktualnyRedrose,klaudia współczuję takich osób w najbliższym otoczeniu
ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji a z imprezy to bym chyba od razu wyszła... Niektórzy ludzie nie myślą jaką mogą komuś zrobić przykrość. Jak dowiedzieliśmy się o drugiej ciąży to nam wszyscy życzyli chłopca "bo będzie parka", wszystkich sprowadzałam na ziemię i przekornie mówiłam "a czemu uważasz, że nie mam prawa marzyć o dwóch dziewczynkach?". Wtedy te teksty o płci drugiego dziecka wydawały mi się mega nietaktem, ale to co napisaliście wyżej to jest jakaś masakra i znieczulica.
Co do brzucha to ja mam ogromny i ledwo się toczę a ciąża pojedynczaw poprzedniej ciąży taki brzuch to miałam jadąc na porodówkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 16:48
-
Ja sobie kupiłam na stronie missisleepy dwie z krótkim rękawem i szlafrok. Jestem zadowolona bo bawełna i po praniu spoko, cena też okej. Mam firmy doktornap i Italian coś tam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 17:56
Jastin76 lubi tę wiadomość
Jezu ufam Tobie -
Dziewczyny, a jak to jest u was ze spaniem? Tzn z pozycja w jakiej spicie
tyle sie slyszy - nie na plecach, nie na prawym boku... ale ilez mozna lezec tylko na lewej stronie :o ja zazwyczaj zasypiam na lewym boku, ale zdarza mi sie obudzic np na plecach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 21:12
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Red Rose, jedyne co pozostaje to życzyć Ci jak najwięcej siły. Ludzie nie mają taktu ani za grosz rozumu. Może słabe moje porównanie ale ile ja się nasluchalam gdy przez 4 lata starań ciągle ktoś gadał kiedy u nas dziecko. Ja wylam po katach bo nie będę się tłumaczyć że nie mogę mieć. Teraz będę słuchac jaka ja biedna że 4 będę musiała ogarnąć i że pewnie nie dam rady. Wiem, że boli, nic na to nie poradzisz. Na każdym etapie, gdy człowiek się nie spodziewa to jakiś debil tak dowali że człowieka zatka. I wiesz co ja nauczyłam się robić? Odpowiadać. Jak ktoś pytał o ciążę to kazalam zająć się swoją dupa A nie moja. Jak ktoś biadoli na ilością dzieci to mówię, że ja przynajmniej mam dla kogo żyć bo głupie komentarze padają z reguły od tych którzy dzieci widzieli na obrazkach. A Twój dzidzius, patrz że walczy mimo że każdy go skreslil. Niestworzone są wyroki.
Jak miałam mały brzuch i ktoś to komentował to mówiłam że drugie mam w kolanie, A jak potem gadali że duży to mówiłam że pewnie trójka. Ludziom nie dogodzisz. :*
Klaudia niby powinno się na lewym ale ja się boję.akurat dziewczyny poprzecznie i głowy mają z lewej strony i się boję że je zgniote
A teraz s sumie jest mi tak źle że śpię jakkolwiek ale głównie na wpół siedząco.
Co do pizam to ja zwracam glownie uwagę żeby nie były na guziczki bo ile znajomych to każda mówi że one nie trzymają i cycki są nie wierzchu nie wiadomo kiedy. A ja już mam sprawdzone takie odchylane i są super.KlaudiaRbn, .kropka. lubią tę wiadomość
-
karnataka „boje sie, ze je zgniote”
Poza tym bardzo madrze mowisz! Zgadzam sie z Toba w 100% :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 22:57
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Klaudia, z tym zgniote to tak na poważnie. Poprzednio syn był poprzecznie A córka glowkowo. On wszystko super, a ona asymetria ulozeniowa. Po porodzie bardzo długo w wiaderku przyjmowała pozycję embrionalna tak jak w brzuchu to płakać mi się chciało jak widziałam jak się wygina. Gdybym mogła temu zapobiec to mogę spać nawet jak nietoperz.
-
O matko to przepraszam nie wiedzialam, myslalam ze zartujesz - wybacz :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 22:58
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1