Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
karmelowaaa też w Leclercu zakupiłam pajace i body na długi rekaw i powiem, że po praniu i prasowaniu wyglądają świetnie, w dotyku też są bardzo miłe. Żałuję, że nie kupiłam więcej
Mamuśki a z własnego doświadczenia na jak długi okres wystarczają ubranka w rozm 62 ? -
Kurcze fajnie wam, macie juz dzieci i wiecie co w trawie piszczy, ja jestem zielona w tych sprawach w prawdzie czytam duzo w internecie, ale to nie to samo co wasze doswiadczenie zyciowe :p najbardziej przeraza mnie to, ze jesli wszystko bedzie ok ze mna i z dzieckiem to 2 max 3h po porodzie wypuszcza mnie do domu - z 2godzinnym noworodkiem :o czekamy na niego od tylu lat, a mimo to jest troche strach
ale za to przy drugim bedzie mi juz łatwiej :p
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Klaudia, pociesze Cię że mi po cc zostawili dwa noworodki A ja więcej niż zielona bo nawet nie czytałam
nawet rozmiary ciuszkow to był dla mnie obcy świat. Bałam się z nimi zostać sam na sam. Najgorzej że wśród znajomych jako pierwsza mam dzieci więc też nie było kogo zapytać A całe pokolenie 50+ ma swoje niestworzone teorie. Wszystko wychodzi w praniu. Każda z nas jest w takiej sytuacji że ma pierwsze dziecko i dopiero się uczy. Więc jakkolwiek jesteś przerażona to pociesze Cię że do mnie macierzyństwo dotarło dopiero na 3 dobę po cc
A potem wszystko jakoś idzie intuicyjnie.
KlaudiaRbn lubi tę wiadomość
-
Jedno mnie przeraza, a co dopiero blizniaki :o :p w najgorszym wypadku jak maly zacznie plakac, to z niewiedzy i bezradnosci poczatkowych godzin macierzynstwa zaczne plakac razem z nimNajpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Ann ja ci mogę powiedzieć że to zależy od dziecka.. Mojego D. siostrzsnica ma właśnie 8 miesięcy i nosi 62 od wiosny jakoś. Za to mojej kuzynki wcześniak do żłobka w wieku 2 lat szedł w rozmiarze 104/110 i bardzo szybko rósł, babeczki w żłobku chciały jej wmówić że jej dziecko powinno iść już do przedszkola haha
Klaudia ja też się boję, bo nie wiem co mnie czeka, ale damy radęSamo się nam wszystko włączy po porodzie pewnie
-
Klaudia włączy się samo. Ja nigdy wcześniej nie przewijalam dziecka. Ubieranie było dla mnie stresujące, a najbardziej podawanie Wit D w tych kapsułkach twist off. Balam się że mu to wrzucę do buzi. Mój mąż to robił na początku.
Płacz będzie, ja do dziś placze bo teraz mam jakoś bunt 3 latka i kompletnie nie wiem co mam robić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 16:40
-
Ja po wizycie. Szyjka ok rozwarcie się nie powiększyło i się nie skraca, ma prawie 4cm. Jedyne co to mam dużo wód płodowych. Na oko już mówił że jest sporo i w największej kieszeni afi wynosi prawie 21. Jest to górna granica. Dlatego mi powiedział że brzuch mi może szybciej rosnąć i dziecko się tak krwci. Dziś już była głową na dół. Ja nie mogę mieć wszystkiego dobrze. Zawsze coś musi mnie martwić. W poprzedniej ciąży jakoś w 32tyg Afi miałam ok 17.
Za 3 tyg wizyta i USG 3-go trymestru to zbadamy co i jak...
-
Natalka nie martw się, górna geanica ale jednak mieści się w normie, także głowa do góry:)
Ja mam usg 3 trymestru 20.09 i już się doczekać nie mogę, bo mój lekarz mi małego praktycznie nie pokazuje, a tam będę miała 3d i w ogóle wreszcie go zobaczę
Ja się strasznie boję przewijania, przebierania i kąpania, więc praktycznie wszystkiego haha Ale liczę na ten instynkt macierzyński
-
nick nieaktualnyU nas 62 córka nosiła jak miała jakoś pół roku
ale startowaliśmy od rozmiaru 50. Jak potrzebujecie sobie zobrazować jak dziecko rośnie mniej więcej w tym pierwszym roku to przejrzyjcie siatki centylowe
w zależności od tego w którym centylu się urodzi tak szybko ubranka 62 będą za małe
u nas 15mc i dopiero wyrasta z 74 a syn koleżanki ma 7mc i też wyrasta z 74
Z tym instynktem to nie pocieszę, u mnie nie zadziałał. ja jak urodziłam córkę to nadal bałam się ją przewinąć, wykąpać, założyć ciuchy przez głowę itp. przyszliśmy ze szpitala do domu i nie wiedzieliśmy co z nią zrobić xD rozłożyliśmy kanapę w salonie, położyliśmy się we troje i tak sobie na nią patrzelismy nie bardzo wiedząc co dalej. A później jedno karmienie, drugie, dwudzieste... Pierwsza, druga i kolejna zmiana pieluchy. Z każdą kolejną czynnością szło nam coraz sprawniej. Później wydawało nam się że już umiemy (jakoś po 3-4 tygodniach) i nagle zaczęły się kolki i kilka godzin przeraźliwego ryku bez przerwy i okazało się że wcale nie umiemy, bo za nic nie dało się jej uspokoić. Zasypiała wymęczona na nas a my nie mogliśmy jej odłożyć bo zaczynało się od nowa, więc tak siedziało się z dzieckiem na klacie przez 2-3 h żeby się wysypałowszystko co nas niepokoiło sprawdzaliśmy w necie albo dzwoniliśmy do połoznej. Jak małej po tygodniu pępek przykleił się do body i tam został przy przebieraniu to spanikowalismy i googlalismy jak wygląda odpadniety pępek (położna nie odbierała) i czy nie odpadł za szybko (nasze dziecko się przy tym rozdarło strasznie, teraz
wiemy że to był przypadek a nie przez pępek) xD dopiero rano przyszła położna, stwierdziła że wszystko ok, pępek wyczyściła w środku patyczlkiem i luzik ale co się wystraszyliśmy i pół nocy stresowalismy to nasze. Ogólnie to w ciąży wszędzie słyszałam, że instynkt, że to naturalne i każda kobieta to potrafi... To samo o karmieniu piersią. I przez to wszechobecne kłamstwo po porodzie czułam się źle, bo myślałam że jestem beznadziejną matką bo "kazda kobieta to potrafi" a ja nie umiałam. Jak mi karmienie nie wychodziło to ryczałtem razem z córką, miałam strasznego doła i w końcu się poddałam i dałam jej butlę bo nigdzie nie dostałam pomocy (poza gadaniem że to naturalne i każda to umie). Więc sorry że tak mało optymistycznie, ale gdybym ja przed porodem usłyszała prawdę, że wcale nie jest tak super, że nie nauczysz się magicznie w trakcie porodu obsługi dziecka a karmienie to nie takie hop skup i to że nie wychodzi to nie znaczy że jest się złą mamą a mleko modyfikowane to wcale nie jest trucizna dla dziecka, to było by mi pewnie lżej w tych pierwszych miesiącachWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 19:36
-
Karmelowa, ze swoim to trochę inaczej. Jak już dostaniesz do ręki to jakoś idzie. Ja się bałam krytykj ze zaraz ktoś się będzie ze mnie śmiał że nie wiem jak się nawet zabrać za pieluche. A kapanie w wiaderku było zbawienne bo z wanienka bym nie ogarnęła tym bardziej po cc. Wit podawałam na smoczku, vigantol. Nakraplalam na smoczek 1 krople i w dzioba. Twist off są tragiczne, nigdy nie udalo mi się podać całej zawartości bo coś pocieklo po palcach.
Dziewczyny, to co mogę poradzić. Jedyne o czym trzeba poczytać przed porodem to szczepienia. Cala resztą tj obsługa noworodka przyjdzie samapoza kp bo tu jednak trzeba trochę poczytać o diecie matki karmiącej (której nie ma)
-
Kropka dzięki za takie zobrazowanie, przynajmniej wiem czego się naprawdę spodziewać i że wcale nie musi być tak kolorowo i różowo jak mi się wydaje
Liczę jednak po cichu że coś tam się we mnie obudzi haha A jak nie to będziemy pewnie tak jak i wy, uczyć się na swoich doświadczeniach
Karnataka czytanie o szczepieniach wydaje mi się chyba teraz bez sensu, bo albo się czyta o tym jakie to jest złe i jak bardzo chodzi o jakieś rozwijanie się przemysłu szczepionkowego, albo o tym że szczepionki są spoko.. Myślę że o rzetelną wiedzę o szczepieniach teraz ciężko. Ja tam mam zamiar szczepic i nawet wolę nie czytać o skutkach ubocznych bo jeszcze zacznę się zastanawiać xd A później epidemie Odry i innych chorób po których słuch zaginął dawno temu dzięki szczwpieniom. Ale oczywiście indywidualna sprawa każdej z nas
O karmieniu to faktycznie będę musiała poczytać bo nigdy nawet nie widziałam jak się to robi..Jastin76 lubi tę wiadomość
-
Kropka masz rację, w necie czaruja o tym instynkcie. Mi po cc położyli dzieci na łóżku i dupa. Nie wiem czego oni ode mnie wszyscy chcieli ale ja nie wiedziałam co mam zrobić z dziećmi. Co do reszty czyli kolki to miałam super położna. W dniu wyjścia ze szpitala przyjechała, pokazała jak kapac, ubrać, założyć pieluche, nasmarowac, pożyczyła laktator, nawet dała karton mleka mm gotowego płynnego z humany. Było dużo prosciej jak ktoś pokazał jak krowie na rowie. Z kolkami też pomogła, delicol i bobotic I tak naprawdę po paru dniach problem kółek zniknal.
-
Karmelowa tu nawet nie chodzi czy ktoś jest za czy przeciw. Chodzi mi choćby o takie dodatkowe jak rota. O to czy ktoś chce zgodnie z kalendarzem, czy chce skojarzone, czy pojedynczo. Ja zawsze byłam za ale czas rak szybko leci po porodzie że człowiek nie ma kiedy później o tym poczytać. Ja np.szczepilam rota bo planowałam puścić do żłobka. Poza tym już pierwsze szczepienie jest w szpitalu i na nie trzeba wyrazić zgodę
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Co do karmienia to się zgadzam. Położne w szpitalu po porodzie mu powiedziały że jak chce karmić to będę karmić. Potem straszyły że jak mały nie zacznie ssać to dostanę zapalenia piersi i muszę ściągać laktatorem... Z pomocą w końcu przyszły nakładki silikonowe i w końcu mały złapał i ssał. Stoczyłam bitwę o karmienie. Miesiąc po urodzeniu karmiłam z 2 piersi co 15min bo mały się darł. W końcu po chyba 2 tyg dałam mu mm. Z ciężkim sercem go dokarmiałam bo chciałam karmić ze względu na to że był wcześniakiem. O dziwo jak skończył 3 msc podziękował za mną i karmiłam dalej tylko cycem do 15msc.
Nakładki na sutki pozwoliły uniknąć boleści i pękania.
Mały czasem miał takie dni że płakał i płakał. Nosiłam go 8h na rękach. Potem zaczęłam bujac w wózku, choć też nigdy nie chciałam. Leżałam na tapczanie, wiązałam tetre za rączkę, odpychałam tak żeby wózek najechał na listwę między pokojem s korytarzem żeby bardziej bujało i przyciągam za tetre. Bujalam aż mały skończył 2 lata 3 msc.
Miałam wybór, albo usypiać i nosić na rękach pol nocy albo bujać. Dopiero od lutego zasypia na łóżku!
Ja tego nie zapomnę do końca życia, moja mama to nie pamięta takich rzeczy, mówiła tylko że ja płakałam dużo do 3 msc.
Ale jest też dużo pozytywów więc się nie martwcie;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2018, 00:12
-
I wiecie co powiem wam bo mój mąż to mnie nie zrozumie. Zmartwiłam się tymi wodami i ciągle zadaje sobie pytanie czemu wszyscy mają fajne ciążę a ja ciągle mam coś. Cukrzycę na 10%<kobiet-ja mam. Poród przedwczesny dotyczy ok 7% też się załapałam. Wielowodzie to ok 2% ja też mam. Jakiego pecha trzeba mieć żeby zaliczać wszystkie takie złe rzeczy.
Boje się o dzidzię że może być coś z nią nie tak. Gdybym miała urodzić chore dziecko to wolałabym żeby się nie urodziło. Po co ma się męczyć. Teraz będę czekać w stresie 3tyg na kolejną wizytę usg 3trymestru żeby się dowiedzieć czy wszystko jest ok...
-
nick nieaktualnyNatalka nie nakręcaj się i myśl pozytywnie (wiem, że na pewno ci ciężko) bo stres przez 3 tygodnie na pewno dobrze dziecku nie zrobi... Cukrzycę też miałam i to było wybawienie, bo teraz gdy jej nie mam za dużo sobie pozwalam i jestem za dużo na plusie
no i jadłam zdrowiej itd. już kończysz 28tc, kilka tygodni jeszcze na pewno wytrzymasz (oby jak najdłużej) i bobas nawet jak urodzi się wcześniej to da radę, bo to już nie będzie skrajne wcześniactwo. Każdy tydzień/dzień sprawia że twoje dziecko jest lepiej przystosowane
do tego jesteś przecież pod okiem lekarza, sama też masz dużą wiedzę, bo już raz to przeszłaś. można mieć zdrową ciążę i urodzić chore dziecko (mam taki przypadek w rodzinie, błąd lekarski i mimo zdrowej ciąży dupa) i odwrotnie mimo problemów urodzić zdrowe dziecko. Tak sobie myślę, że nawet lepsza jest druga sytuacja, bo jak wiadomo że są jakieś problemy to człowiek bardziej wszystkiego pilnuje (badania itp) a i personel medyczny ma lepsze podejście. Wszystko będzie dobrze, urodzisz zdrowego dzidziusia i dalej będziesz się o niego martwić, bo tak już po prostu mamy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2018, 06:01
Jastin76, natalka0887 lubią tę wiadomość
-
Może za parę dni przejdzie ta chandra.
Jak byłam w ciąży z Szymkiem to na połówkowym lekarz stwierdził że mały ma poszerzone ukm w nerce. Często się to zdarza u chłopców. Może się wysikać po porodzie i zastój zejdzie s jak nie to operacja... Też kilka tyg przeżywałam. Na szczęście po porodzie nerki okazały się ok. Za to w głowie miał torbiel... Ale zniknęła po miesiącu. Rozwijał się zawsze prawidłowo.
Dobra już nie piszę żeby was nie wkurzac.
-
natalka0887. Ja myślę że za bardzo się nakręcasz i powinnaś z kimś pogadać (psycholog, terapeuta). Nie obraź się, ale Twój stres i przeżywanie sytuacji, są dla maleństwa gorsze niż to co się dzieje. Afi napisałaś że masz w górnej granicy normy, ale nie oznacza to wielowodzia przecież. Wystarczyło że trafiłaś na taki moment gdzie nagromadzilo się go więcej, a na następnym USG pomiar może być już dużo mniejszy. Cukrzycę ciążową ma coraz więcej kobiet, na pewno w chwili obecnej jest to więcej niż 2% uwierz. Dane są stare po prostu. To coraz częstsza przypadłość kobiet w ciąży. Jedne maja inne nie, tak jak wymioty czy mdłości. Co do porodu przedwczesnego... Wiesz ze stres też ma na to wpływ? Też to przeszłam, obecnie uważam że co będzie to będzie. Jestem psychicznie przygotowana że mogę iść urodzić wcześniej, ale przyjmuje to ze spokojem tylko dlatego że stres i przeżywanie tego nic nie zmieni a może tylko pogorszyć sytuację. Dodatkowo Jasiek też miał wykryte w życiu plodowym chociażby powiększenie komór bocznych, po porodzie okazało się że to fałszywy alarm, za to ma niewielkie problemy z serducho i wzrokiem, ale nie ma co siedzieć i płakać. Zastanawiać się "dlaczego ja" itd. Po prostu takie jest życie i tyle. Trzeba wziąć na klate, zachować spokój i cieszyć się każdym dobrym dniem, bo nawet całkowicie książkowa ciąża może się różnie zakończyć. Jeśli masz na prawdę aż takie myśli i nie radzisz sobie z tym serio poszukaj pomocy, bo to źle wpływa i na ciebie i na dziecko.
.kropka., Jastin76 lubią tę wiadomość