Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja mam nadzieję na drugi poród sn w listopadzie. Dla mnie osobiście poród sn to było najpiękniejsze doświadczenie w całym moim życiu. Absolutnie nie pamiętam ani minuty bólu, chociaż wiem teoretycznie że i on tam był. Tam było tyle emocji, radości, łez wzruszenia, ból w mojej głowie był chyba na ostatnim miejscu. To była prawdziwa magia, coś niesamowitego, co ciężko opisać słowami.
Ja jestem inżynierem i daleko mi do duchowości w dniu codziennym ale poród sn to cudowny czas który będę wspominać całe życieJustaaa, Joanna_blondi, Ana. lubią tę wiadomość
-
Oyeykova
Ja tez rodziłam naturalnie i choć rzeczywiście bólu nie pamietam, pamietam, że gryzłam szczebelki od łóżkadoświadczenie piękne, to prawda. Ale w żaden sposób nie neguje kobiet, które z różnych przyczyn (które nie powinny mnie nawet interesować bo to ich prywatna sprawa), decydują się na cc.
Fakt, rewelacyjnie doszłam do sobie po porodzie, Dwie godziny po już sie sama kąpalam i robiłam siusiu, w dodatku nie pękłam i nie nacinali mnie w ogole, wiec ból po porodzie miałam zerowy. Ani jednej tabletki nie wzięłam. Ale nie wiem hak będzie teraz. Jak bedzie trzeba, dam się pociąć -
Martusiaa wrote:Ale różowego?
Nie różowego. Chodziło mi o to, że ogólnie jest więcej podczas wypróżniania śluzu. Wiec jak nawet tylko troszkę plamisz, to zawsze będzie tego więcej przy wypróżnieniu..
przynajmniej u mnie jest taka zależność. Ja w ogole przed okresem ostatnimi czasy plamilam dwa, czasem trzy dni wcześniej. I z reguły większość tych plamien miałam właśnie w toalecie podczas załatwiania 2. -
SuperGirl_83 wrote:Oyeykova
Ja tez rodziłam naturalnie i choć rzeczywiście bólu nie pamietam, pamietam, że gryzłam szczebelki od łóżkadoświadczenie piękne, to prawda. Ale w żaden sposób nie neguje kobiet, które z różnych przyczyn (które nie powinny mnie nawet interesować bo to ich prywatna sprawa), decydują się na cc.
Fakt, rewelacyjnie doszłam do sobie po porodzie, Dwie godziny po już sie sama kąpalam i robiłam siusiu, w dodatku nie pękłam i nie nacinali mnie w ogole, wiec ból po porodzie miałam zerowy. Ani jednej tabletki nie wzięłam. Ale nie wiem hak będzie teraz. Jak bedzie trzeba, dam się pociąćpiszę tylko o tym, że dla mnie to najcudowniejsze wspomnienie na zawsze
dlatego piszę ze mam nadzieję na powtórkę w listopadzie bo mam świadomość że zawsze moze sie skończyć inaczej
-
oyeykova wrote:mnie tez nie nacięli, ani nie pękłam, a 2h po porodzie poszlam pod prysznic. I też nie neguję cc z wyboru lub z konieczności, też pamiętam jak gryzłam te szczebelki
piszę tylko o tym, że dla mnie to najcudowniejsze wspomnienie na zawsze
dlatego piszę ze mam nadzieję na powtórkę w listopadzie bo mam świadomość że zawsze moze sie skończyć inaczej
Ech nie wiem... na pewno wspaniałe doświadczenie niemniej przyznaje się, że nie wspominam samego porodu z błyskiem w oku. Po porodzie już tak, jak mi go położyli i tak go przytuliłam to tak. Ale sam poród? I ta lewatywa... i ten ból.. na samą myśl to mi sie słabo robi:(i te bóle krzyżowe...
pocieszam się, że moze tym razem zdążą mi dac znieczulenie -
SuperGirl_83 wrote:Ech nie wiem... na pewno wspaniałe doświadczenie niemniej przyznaje się, że nie wspominam samego porodu z błyskiem w oku. Po porodzie już tak, jak mi go położyli i tak go przytuliłam to tak. Ale sam poród? I ta lewatywa... i ten ból.. na samą myśl to mi sie słabo robi:(i te bóle krzyżowe...
pocieszam się, że moze tym razem zdążą mi dac znieczulenie
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
oyeykova wrote:nie miałam ani lewatywy an bóli krzyżowych, ani znieczulenia, no mam piękne wspomnienia
Nie miałaś lewatywy i boli krzyżowych - myślę, że to wiele tłumaczyjakoś ta lewatywa chyba mało romantyczna jest...
a boli krzyżowych najgorszemu wrogowi nie życzę.. jak kręgosłup łamali
Nieważne! Ważne, że dzieć zdrowy był, a matka najszczęśliwsza na świecie
I naprawdę liczę tym razem, że mi dadzą jakieś znieczulenie bo będę krzyczeć o cesarkęoyeykova lubi tę wiadomość
-
Ja miałam lewatywę przed laparoskopia - najgorsze przeżycie w moim życiu!
-
Ja miałam lewatywe i nie wspominam zle ale może dlatego że organizm tydzień przed porodem się sam oczyszczal..
Też miałam bóle krzyżowe masakra.. Ale liczę jednak na poród na sn.. A jednak bardziej martwię się aby porodu doczekać..
6 cs
Beta hcg
20.02.2018r 27 dc -299,26
-
6 wizyt to taka piekna liczba:)
Ja wlasnie jutro porusze od razu sprawe porodu. Juz sie pogodzilam z 2 CC. Bardzo chcialam urodzic SN ale niestety wypadek pokrzyzowal mi plany. Zreszta nie wazne jak wazne zeby dzieci sie urodzily zdrowe:) chociaz slyszlam juz o.slynnych wydobycinach
Aleksander - 19/08/2015
Miłosz - 09/11/2018 -
Ech, a ja nie moge przebolec tego CC. Mialam piekny porod, bez zadnych znieczulen i wspomagaczy... Sprawny, szybki, magiczny. Ale niestety zakonczony cc na cito.
Lewatywe przed mialam, dla mnie spoko bardzo.
Za to dochodzenie do siebie po cc - trauma zycia.plemniczka lubi tę wiadomość
-
Better_togother wrote:6 wizyt to taka piekna liczba:)
Ja wlasnie jutro porusze od razu sprawe porodu. Juz sie pogodzilam z 2 CC. Bardzo chcialam urodzic SN ale niestety wypadek pokrzyzowal mi plany. Zreszta nie wazne jak wazne zeby dzieci sie urodzily zdrowe:) chociaz slyszlam juz o.slynnych wydobycinachzwlaszcza jak sie mieszka w malym miescie.
-
Ja nie mialam wyboru. O 15 mialam wypadek. O 17 byla decyzja o CC bez mozliwosci negocjacji - "Pani i tak nie urodzi SN nie bedziemy czekac na skurcze". Wszystko dzialo sie w takim tepie ze ciezko mi bylo w to uwierzyc. Teraz chce na spokojnie przyjsc na unowiony termin i sie nie denerowac. Szans na SN nie mam i juz sie z tym pogodzilam
Aleksander - 19/08/2015
Miłosz - 09/11/2018