Listopadowe mamy 2023 🤰🏻
-
WIADOMOŚĆ
-
Mysza123 nie bój się. Jeśli Cię to pocieszy to ja też się boje.
Tyle lat czekamy na to dziecko, tyle już przeszliśmy więc teraz w końcu musi być dobrze, MUSI!
A ja jeszcze w tym dzikim kraju 🙈
UK ma jeden z większych współczynników zgonow przy porodzie.l, duuuzo więcej niż w Polsce. Co mnie też nie uspokaja, widząc na codzien co się w tej służbie zdrowia dzieje. Tutaj zakażenie rany po cięciu cesarskim to norma, więcej osób ma zakażenie niż go nie ma 🤨🙈
Jesteś szczupła a to znaczy że będziesz miała więcej siły niż osoba otyła, zdrowszy organizm i dasz radę naturalnie na pewno, zawsze boimy się najbardziej tego, co nieznane.
Pamiętam jak miałam kiedyś punkcję kręgosłupa i naczytałam się, że to jest strasznie bolesne. Więc w szpitalu przed punkcja całą się trzęsłam, dosłownie tak się bałam, wygielem się trzęsąc i trzeslabym się dalej gdyby nie powiedzieli mi że już po badaniu- a ja nawet nie poczułam nic!
Im mniej się będziesz stresować i martwic tym twój organizm lepiej zniesie tą nową sytuację.
Ale pamiętaj że też hormony działają i potęgują nasz strach i niepokój.Helcia lubi tę wiadomość
-
Ja pod kroplówką. Jutro 36+0 po ich dziwnych korektach. Niby nic się nie dzieje ale ja panikuję. Wód nie jest dużo bo poniżej normy 4.7, przepływy takie sobie, KTG raz lepiej raz gorzej. Lekarze mówią wszystko w normie i staramy się do 37+0 dotrwać ale ja czekam do poniedziałku i jak wód wciąż mało a przepływy słabe i mała nie rośnie to myślę że poniedziałek-wtorek ją wyjmą. Więc niby nic ale ja jak widzę jak jej czasem puls do 200 rośnie to prawie umieram ze strachu. Oczywiście tylko wtedy to się dzieje jak ona się rusza i są to skoki chwilowe i zdażyły się może kilka razy ale i tak dostaje zawału jak to widzę. Jestem już zmęczona strachem o maleństwo.
Mysza, Abbigail trzymamy się jakoś damy radę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2023, 11:05
Nusiaaa89, Angelxx lubią tę wiadomość
-
Juśka88 wrote:Ja pod kroplówką. Jutro 36+0 po ich dziwnych korektach. Niby nic się nie dzieje ale ja panikuję. Wód nie jest dużo bo poniżej normy 4.7, przepływy takie sobie, KTG raz lepiej raz gorzej. Lekarze mówią wszystko w normie i staramy się do 37+0 dotrwać ale ja czekam do poniedziałku i jak wód wciąż mało a przepływy słabe i mała nie rośnie to myślę że poniedziałek-wtorek ją wyjmą. Więc niby nic ale ja jak widzę jak jej czasem puls do 200 rośnie to prawie umieram ze strachu. Oczywiście tylko wtedy to się dzieje jak ona się rusza i są to skoki chwilowe i zdażyły się może kilka razy ale i tak dostaje zawału jak to widzę. Jestem już zmęczona strachem o maleństwo.
Mysza, Abbigail trzymamy się jakoś damy radę.
Nie martw się, dziewczynki są silnie☺️ Ja z córką w 34 tc miałam afi 1 i tylko jeden przepływ maciczny w pełni sprawny, a dociągnęłyśmy do 36+2 i jest w pełni zdrowa.
Dobrze będzie, musimy dać radę psychicznie, bo maluchy na pewno na tym etapie już sobie poradzą☺️Angelxx, KatrinaG lubią tę wiadomość
-
Juśka88 wrote:Ja pod kroplówką. Jutro 36+0 po ich dziwnych korektach. Niby nic się nie dzieje ale ja panikuję. Wód nie jest dużo bo poniżej normy 4.7, przepływy takie sobie, KTG raz lepiej raz gorzej. Lekarze mówią wszystko w normie i staramy się do 37+0 dotrwać ale ja czekam do poniedziałku i jak wód wciąż mało a przepływy słabe i mała nie rośnie to myślę że poniedziałek-wtorek ją wyjmą. Więc niby nic ale ja jak widzę jak jej czasem puls do 200 rośnie to prawie umieram ze strachu. Oczywiście tylko wtedy to się dzieje jak ona się rusza i są to skoki chwilowe i zdażyły się może kilka razy ale i tak dostaje zawału jak to widzę. Jestem już zmęczona strachem o maleństwo.
Mysza, Abbigail trzymamy się jakoś damy radę.
Ojej ten puls to faktycznie nie ciekawy... Jak podchodzi pod 200... Z tymi wodami ,to też mówią że nie dobrze jak małowodzie i nie dobrze jak wielowodzie. Przy córce pierwszej miałam więcej bo na górnej granicy teraz też mam górną granicę. Ale i tak nic sobie z tego nie robią. Granica nie przekroczona to jest ok. Ale jednak gadają i straszą.... Masz ostatni tydzień ! Będzie dobrze dasz radę !! 😍 -
Dziewczyny którym wyszła choleztaza .... Co konkretnie Was swedzialo... Od czego się zaczęło... Od dwóch dni swędzą mnie tak ręce że momentami mam wrażenie , że się zadrapie... W nocy wybudza mnie świąd... Wzięłam wapno i smarowalam się maścią na świąd... W Googlach piszą, że objawem jest świąd stop i dłoni... Ale jak byłam z córką w ciąży, to swedziala mnie klatka piersiowa i w szpitalu od razu robili badania na choleztaze więc chyba nie koniecznie to muszą być stopy 🙈 i nie wiem czy dla świętego spokoju lecieć jutro do labo zrobić badania jak tak dalej będzie czy nie panikować ... 🥴
-
Angelxx wrote:Dziewczyny którym wyszła choleztaza .... Co konkretnie Was swedzialo... Od czego się zaczęło... Od dwóch dni swędzą mnie tak ręce że momentami mam wrażenie , że się zadrapie... W nocy wybudza mnie świąd... Wzięłam wapno i smarowalam się maścią na świąd... W Googlach piszą, że objawem jest świąd stop i dłoni... Ale jak byłam z córką w ciąży, to swedziala mnie klatka piersiowa i w szpitalu od razu robili badania na choleztaze więc chyba nie koniecznie to muszą być stopy 🙈 i nie wiem czy dla świętego spokoju lecieć jutro do labo zrobić badania jak tak dalej będzie czy nie panikować ... 🥴
Jeśli miałaś cholestazę w pierwszej ciąży to podobno jest dużo większe prawdopodobieństwo, że powtórzy się w kolejnej. Ja w poprzedniej nie miałam, a teraz mnie dopadło😠
Ja bym na Twoim miejscu jutro zrobiła sobie chociaż same kwasy, bo to podstawa diagnostyki, reszta też ważna, ale akurat z mojego przypadku wynika, że nie wskazuje jednoznacznie na cholestazę, a przynajmniej póki kwasy w normie, to lekarze nie panikują.
A, i ja myślałam że nie ma rady na bo ten cholerny świąd nocny. W szpitalu dostałam na wieczór taka papkę mentolową - coś podobnego, a może i to samo, czym smaruje się dzieci w ospie. Raaany, dopiero po posmarowaniu się tym specyfikiem przesypian całą noc i nic mnie nie swędzi💪 Jedyne co, to wyglądam jak biała dama, bo ręce i nogi jak w wapnie białe na noc🙈🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2023, 16:10
-
abbigal wrote:U mnie zaczęło swędzieć koło 30 tc. Na początku były uda i ręce, później dopiero incydentalne dłonie i stopy. Byłam już wtedy w trakcie kontrolowania transaminaz, ale ja je całą ciążę miałam wysokie z powodu leków, które brałam i dużo wcześniej niż pojawił się świąd. Z czasem swędziało mnie coraz więcej partii ciała. Nawet broda, pośladki, piersi🙈 Także w dzień, ale to jeszcze było do opanowania, zaś noce masakryczne😑 Jak zgłosiłam świąd, to lek. zleciła mi badanie jeszcze bilirubiny i kwasów żółciowych. Z tygodnia na tydzień kwasy rosły, ale cholestazę stwierdzono dopiero jak przekroczyły 10 i już byłam w szpitalu.
Jeśli miałaś cholestazę w pierwszej ciąży to podobno jest dużo większe prawdopodobieństwo, że powtórzy się w kolejnej. Ja w poprzedniej nie miałam, a teraz mnie dopadło😠
Ja bym na Twoim miejscu jutro zrobiła sobie chociaż same kwasy, bo to podstawa diagnostyki, reszta też ważna, ale akurat z mojego przypadku wynika, że nie wskazuje jednoznacznie na cholestazę, a przynajmniej póki kwasy w normie, to lekarze nie panikują.
A, i ja myślałam że nie ma rady na bo ten cholerny świąd nocny. W szpitalu dostałam na wieczór taka papkę mentolową - coś podobnego, a może i to samo, czym smaruje się dzieci w ospie. Raaany, dopiero po posmarowaniu się tym specyfikiem przesypian całą noc i nic mnie nie swędzi💪 Jedyne co, to wyglądam jak biała dama, bo ręce i nogi jak w wapnie białe na noc🙈🤣
Dzięki za odpowiedź. Jutro zrobię badania bo wlasnie mnie swędzą ręce strasznie.... wieczorem się zaczyna później w nocy i rano a w dzień tylko jak o coś przetre... I dzis nogi doszły... Także za nim Wybiorę się do gina to zrobię już badania. Dla świętego spokoju... No mi balsam nic nie pomaga . Ja mam 35 tydzień ale czytałam na jakimś forum , że dziewczyny nawet w 37 tyg dostawały 😮 -
Ja mam coraz częściej bóle pleców, szczególnie, jak posiedzę i dużo chodzę, więc najlepsza pozycja to leżenie 🤷 Czy Wam też tak puchną stopy? Dziś pierwszy raz po lecie założyłam pół kozaki i ledwo się wcisnęłam, nie wiem w czym będę teraz chodzić 🙈Ze spaniem też coraz gorzej, od dwóch dni budzę się ok 6 i nie mogę zasnąć, a chodzę późno spać, bo koło 1. Chyba organizm nastawia się na nocne karmienia 😉 Brzuch też często twardy jakby miał zaraz pęknąć. W weekend gościłam rodzinę i mega się zmęczyłam, choć naprawdę dużo nie robiłam, bo obiady zamówiliśmy. Hormony mi buzują i płaczę o byle co 😔Już chcę koniec tej ciąży, bo widzę, że ciężko ze mną wytrzymać innym, ja też już mam siebie dosyć i chcę odzyskać swoją sprawność. Ponarzekałam i trochę mi lepiej 🙂
Nusiaaa89 z tą szkołą rodzenia to śmiech na sali 😂🙈To prawda, że hormony robią nam mega burzę i emocji milion na minutę. Trzeba rozmawiać z pozytywnymi ludźmi i czytać miłe rzeczy, żeby się nie nakręcać.
Mysza123 wspieram i wierzę, że dasz radę, jak my wszystkie 💪Ja teraz nie mam siły wejść po schodach, nie robiąc przerwy na odpoczynek i myślę, jak mam mieć siły na poród, ale chęć zobaczenia dziecka i miłość jest tak wielka, że te siły na pewno się znajdą ❤️My też kilka lat się staraliśmy i nadziei już prawie nie było, a tu nagle cud naturalnie ❤️
Juśka88 nadal trzymam mocne kciuki, żeby z małą było wszystko dobrze i żeby jak najdłużej rosła w brzuszku 🤞
Angelxx współczuję swędzenia 😔Tak, jak dziewczyny mówią, lepiej sprawdzić i sobie ulżyć, bo drapanie się jest nie do opanowania. Mnie jak komar ugryzie, to nie umiem tego nie drapać, więc nie wyobrażam sobie tej cholestazy. Mam nadzieję, że to nie jest to.
-
Angelxx wrote:Dzięki za odpowiedź. Jutro zrobię badania bo wlasnie mnie swędzą ręce strasznie.... wieczorem się zaczyna później w nocy i rano a w dzień tylko jak o coś przetre... I dzis nogi doszły... Także za nim Wybiorę się do gina to zrobię już badania. Dla świętego spokoju... No mi balsam nic nie pomaga . Ja mam 35 tydzień ale czytałam na jakimś forum , że dziewczyny nawet w 37 tyg dostawały 😮
-
Hej dziewczyny
Mysza chyba każda boi się porodu, czy to sn czy cc bo tak na prawdę żadna z nas nie wie co nas czeka. To będzie mój 4 poród (1sn , 2cc) a mimo tego się boję. Po drugiej cc miałam krwotok niespodziewanym . Teraz boje się ze umrę przy porodzie ale po nie wiem czemu..
Monia85 jak sobie radzisz na końcówce ?
Trzymam za Was kciuki wszystkie kciuki i za siebie żebyśmy dotrwały jak najdłużej.
Mi mała ostatnio upodobała sobie szyjke macicy i tak mi w nią wali i wpycha głowę że ostatnio w sklepie to aż za krocze się złapałam bo myślałam że wypadnie.
Ja z jednej strony mam dość już ciąży ale z drugiej się boje jak sobie poradzę z 3 dzieci skoro nie mam cierpliwość i tak mnie wyprowadzają z równowagi że potrafię się przy dzieciach popłakać. Ostatnio mały ma szał skakania po łóżku..ile juz razy uderzył głową w ścianę albo o mały włos mi na brzuch nie wskoczył..boje się że będę karmić małą a ten mały skubaniec będzie skakał nad nami. On nie ma jeszcze 2 latek więc ciężko mu coś wytłumaczyć.. -
Karolcia, moja córa też jest teraz na etapie skakania, wspinania sie, krzyku o byle g.. Wielokrotnie zastanawiam sie jak dam radę, ale.. Szczerze? Wydaje mi się, ze to zmęczenie ciaza, problemami, sam fakt tej ograniczonej możliwości skakania z nia powoduje te nerwowke.
Wierze, ze gdy dziecko sie pojawi to po prostu damy radę, znajdziemy na to jakis sposob, zobaczysz!
Juska, jak tam u Ciebie? Robia Ci KTG normalne czy z tym przyciskiem do zaznaczania ruchow dziecka? Mam nadzieję, ze jeszcze wytrwacie i ze dajesz radę pic duzo wody. 😊abbigal lubi tę wiadomość
Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Zawsze kuźwa coś. Przepływy super, wody super. W tamtym tygodniu 2580 dzisiaj 2400. Inny lekarz ten sam sprzęt, wpisana hipotrofia max 37 i wyciągamy. Jak to się stało jak do tej pory zawsze super przyrost. Nawet w tamten wtorek mowili wszyscy że ok a badało ją trzech różnych lekarzy w trzech różnych miejscach. I co się stało w ten pieprzony tydzień.
-
Obstawiam, ze gdzieś jest blad pomiaru. Moze Cie zbadac inny lekarz jeszcze?Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Juśka88 wrote:Ktg robią normalnie, ktg też lepsze bo ma teraz 10 wód i plywa tam, żadnych ekstremalnych skoków już nie mamy. Jak to możliwe że schudła w tydzień. Jak łożysko ok, wody ok, przepływy super i to wszystkie
U mnie w szpitalu ( a tu prawie co druga ciąża z hipotrofią, taka specyfika) pomiary robią co 2 tygodnie, bo uważają że cotygodniowe są niemiarodajne. Mało tego, mój mały wyszedł 2 tyg. temu trochę za mały, ale uznali, że skoro przepływy i wody w normie to nie ma hipotrofii, tylko taka uroda 🤷 zobaczymy co jutro powiedzą...
Kurczę, tylko dlaczego skoro masz przepływy ok, wody ok, ktg ok, to chcą kończyć w 37? Dziwne, bo sama hipotrofia przy dobrych przepływach i prawidłowym dobrostanie dziecka nie jest przesłanką to zakończenia ciąży...przy najmniej w moim szpitalu. Ale pewnie każdy ma swoje procedury. Z drugiej strony 37tc to już piękny wiek, ciąża donoszona, to może i lepiej już będzie maluszkowi na zewnątrz. Nie zamartwiaj się. Grunt że przepływy i ktg w normie❤️ -
abbigal wrote:@Juśka, sprzęt ten sam, ale to wystarczy że maluszek się obróci, lekarz złapie inny parametr i już inna waga. Pamiętaj że błąd pomiaru jest nawet do 300g.
U mnie w szpitalu ( a tu prawie co druga ciąża z hipotrofią, taka specyfika) pomiary robią co 2 tygodnie, bo uważają że cotygodniowe są niemiarodajne. Mało tego, mój mały wyszedł 2 tyg. temu trochę za mały, ale uznali, że skoro przepływy i wody w normie to nie ma hipotrofii, tylko taka uroda 🤷 zobaczymy co jutro powiedzą...
Kurczę, tylko dlaczego skoro masz przepływy ok, wody ok, ktg ok, to chcą kończyć w 37? Dziwne, bo sama hipotrofia przy dobrych przepływach i prawidłowym dobrostanie dziecka nie jest przesłanką to zakończenia ciąży...przy najmniej w moim szpitalu. Ale pewnie każdy ma swoje procedury. Z drugiej strony 37tc to już piękny wiek, ciąża donoszona, to może i lepiej już będzie maluszkowi na zewnątrz. Nie zamartwiaj się. Grunt że przepływy i ktg w normie❤️
Ogólnie chyba zalecenie co do hipotrofii sie niedawno zmienily i właśnie jest tak jak piszesz. Musza byc dwa czynniki minimum, zeby ja uznali, a tu widzę jeden, ale.. Moze co szpital to inaczej.
Ja jezdze do III stopnia referencyjnosci i tam też FGR/IUGR uznaja dopiero przy dwóch czynnikach.abbigal lubi tę wiadomość
Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Ja jestem w III też bo to Ujastek w Krakowie, Jezu jak się rozryczałam musiałam mieć rozmowę z psychologiem. Jak dzisiaj nie urodzę to będzie cud bo chyba ze 40 minut płakałam nonstop. Według psycholog możliwe że dzisiaj był błąd pomiaru a że jutro ma być już ordynatorka to ona jutro się mną zajmie. Masakra tak się roztrzeslam że chciałam żeby ją już dzisiaj wyjęli. Dzisiaj mamy 36+1
-
Juśka88 wrote:Ja jestem w III też bo to Ujastek w Krakowie, Jezu jak się rozryczałam musiałam mieć rozmowę z psychologiem. Jak dzisiaj nie urodzę to będzie cud bo chyba ze 40 minut płakałam nonstop. Według psycholog możliwe że dzisiaj był błąd pomiaru a że jutro ma być już ordynatorka to ona jutro się mną zajmie. Masakra tak się roztrzeslam że chciałam żeby ją już dzisiaj wyjęli. Dzisiaj mamy 36+1
Czasami trzeba z siebie wyrzucić emocje. Mam nadzieję, że rozmowa z psycholog chociaż troszkę Cię uspokoiła. I też jestem prawie pewna, że to błąd pomiaru. Ja miałam ostatnio rozstrzał 4 dni między USG w gabinecie lek. (2300g) i na IP (2200g) i właśnie lekarz na izbie przyjęć mi wyjaśnił, że dziecko nie schudło, tylko pomiar może być różny.
Na pewno lekarze podejmą najlepszą decyzję dla Ciebie i córeczki. Trzymaj się, wkrótce będziesz miała malutką na rękach i te trudne chwile zostawisz za sobą.
Ps. ja też III st. (Wawa, Karowa) -
Juska- dziecko na bank nie schudlo to po prostu blad pomiaru. Wystarczy ze odrobine inaczej sie ulozy, kursor lekarz przylozy milimetr inaczej i juz wyjdzie calkowicie inna waga. Mowi sie ze blad pomiaru to nawet 300-500.gram wiec na spokojnie. Waga nie jest tragiczna i nie ma czym sie martwic jezeli przeplywy i wody sa dobrze. W razie hipotrofii rowniez nie ma co panikowac. To nic nie zmienia. Serio. Dziecko zdrowe tyle ze mniejsze.
Nie wiem jak teraz ale wlasnie zazwyczaj sie male dzieci trzymalo jak najdluzej w brzuchu zeby urosly, chyba ze byly jakies problemy z przeplywami czy afi. No ale co lekarz to inny pomysl.abbigal lubi tę wiadomość