Listopadowe mamy 2023 🤰🏻
-
WIADOMOŚĆ
-
KatrinaG wrote:Z tymi starszakami na pewno nie będzie tak samo jak z mamą, ale od czego jest tatuś? Nawet jeśli nie wszystko będzie ogarnięte na 100%, ważne żeby było w miarę, a Wy żebyście mogły się skupić na maluszkach 🙂
Karolcia może rzeczywiście spróbuj ułożyć kilka poduszek pod głowę i spać na pół leżąco? Mi też zimne mleko pomaga na zgagę.
Angelxx świetna wiadomość 🙂Dużo zdrowia dla Was 🙂 Jak będzie malutka, to łatwiej urodzić, więc mam nadzieję, że pójdzie sprawnie i szybko dojdziesz do siebie, żeby też zająć się starszakami.
Mysza Tobie też wróżę łatwy poród z taką kruszynką 🙂Moja też jest aktywna, trochę mniej niż w poprzednim trymestrze, ale potrafi się rozpychać i kopniaki ma nadal mocne, więc już się przyzwyczaiłam. Jednej nocy mnie dziwnie bolał brzuch i wystraszyłam się czy wszystko ok. Nie czułam ruchów, więc z mężem próbowaliśmy ją obudzić, ale chyba spała snem kamiennym. W końcu się poruszyła i ogromną ulgę poczułam,więc już wolę kopniaki niż taki bezruch.
KatrinaG ten dziwny ból.brzucha to miałaś.tak że cały dosłownie cały brzuch bolal tak dziwnie kłujący przeszywający ból ??? Bo tak miałam nie wiedziałam czy mam leżeć czy siedzieć . Nic nie pomagało żeby ten ból ustąpił ... I tak się utrzymywał przez dobre pół godziny a później puściło... Ale też się wystraszyłam bo tak mnie bolał od żołądka po podbrzusze 😮😮 myślałam że może mała.cos uciskała dlatego tak. Bo jest wiercipięta z niej niezła... I przekręca się co chwilę ...Nusiaaa89 lubi tę wiadomość
-
Mysza123 wrote:Mam corke w 1 klasie i jestem w szoku ile maja materialu i lekcji codziennie do robienia. Zawsze mi sie wydawalo ze pierwszaki dopiero sie wkrecaja w pisanie cyfr, literek itp a oni juz i obliczenia robia, pisza, czytanki maja na ocene, sprawdziany z angielskiego, wierszyki. Codziennie po szkole siedzimy i robimy cala mase zadan. Mam nadzieje, ze ze mna i malutka bedzie wszystko dobrze i wyjdziemy do domu bez dluzszego pobytu bo bedzie problem to wszystko ogarnac przez meza gdzie on duzo pracuje.
Dokładnie tak samo byłam zaskoczona... Też myślałam że w pierwszej klasie uczą się robić szlaczki ... Poznają cyferki i literki... A oni lecieli z materiałem grubo... Kaligrafia, zadania tekstowe z matematyki, dodawanie i odejmowanie do 30.... Sprawdziany , kartkówki i odpowiedzi ustne... A teraz w drugiej klasie jeszcze więcej wszystkiego... I doszło mnożenie . Dopiero listopad się zacznie a młoda ma już mnożenie do 25.... Zadań tekstowych pełno, rzeczownik podzielenie rzeczownika na l.poj i l.mnoga , rodzaj męski, żeński i nijaki... Wymiana ó na o, a, e ... Układać wyrazy alfabetycznie i jeszcze potrafić rozpoznać zdanie pytające, wykrzyknikowe itd... to wszystko ma.jutro na sprawdzianie... Niby proste dla nas ale jak sobie myślę że oni ledwo zaczęli się tego uczyć a już cały dział na sprawdzianie to jestem w szoku... I mają 9 lektur do przerobienia... -
Angelxx wrote:KatrinaG ten dziwny ból.brzucha to miałaś.tak że cały dosłownie cały brzuch bolal tak dziwnie kłujący przeszywający ból ??? Bo tak miałam nie wiedziałam czy mam leżeć czy siedzieć . Nic nie pomagało żeby ten ból ustąpił ... I tak się utrzymywał przez dobre pół godziny a później puściło... Ale też się wystraszyłam bo tak mnie bolał od żołądka po podbrzusze 😮😮 myślałam że może mała.cos uciskała dlatego tak. Bo jest wiercipięta z niej niezła... I przekręca się co chwilę ...
Ja miałam tak bardziej między przeponą a pępkiem. Kłujący i przeszywający, skurczowy, tak trochę jak przy zatruciu boli żołądek i jelita. Rano, po wstaniu brzuch się obniżył, więc wiążę ten ból z obniżeniem macicy. Bo tylko raz mnie tak bolało i już się nie powtórzyło. A Ty masz już brzuch nisko? -
KatrinaG wrote:Ja miałam tak bardziej między przeponą a pępkiem. Kłujący i przeszywający, skurczowy, tak trochę jak przy zatruciu boli żołądek i jelita. Rano, po wstaniu brzuch się obniżył, więc wiążę ten ból z obniżeniem macicy. Bo tylko raz mnie tak bolało i już się nie powtórzyło. A Ty masz już brzuch nisko?
A no widzisz ten sam ból . Dokładnie tak to czułam jak przy zatruciu . I trzymało trochę a później przeszło. I póki co już mnie nie boli. Całkiem możliwe że się obniżył jakoś specjalnie nie zwracam uwagi jak mam brzuszek 😅 ale sąsiadka mówiła że już się obniżył więc może coś w tym jest 🤷KatrinaG lubi tę wiadomość
-
Dostałam od lekarza lek IPP na tą mega zgage. Co do brzucha to też mam czasem dziwne bóle , raz jakby od jelit , czasem jakby macica . Wczoraj ledwo od lekrza dojechałam do domu tak dziwnie mała mi się ułożyła że bolał caly brzuch.
Kurcze z okresu mam juz przeszło 35 tyg a mała waży dopiero 2150..lekarz bierz pod uwage 34 tyg ale jakoś mała mi się wydaje.. Ja juz 9kg na plusie -
Z tą nauką też myślałam że będzie spokojniej a lecą strasznie. Dlatego serio jak jakieś dziecko jest słabsze i będzie miało zaległości to potem chyba się juz nie da nadrobić bo kiedy i jak.. Moja córka ma teaz lekture przez która jest smutna bo jest o śmierci taty i mamie której ciężko się z tym pogodzić..normalnie masakra..
-
Karolcia trzymam kciuki, żeby lek pomógł 🤞
Mnie już coraz częściej łapią takie bóle okresowe, niektóre już mocne, więc mam nadzieję, że niedługo coś ruszy, bo nie chciałabym się z tym bujać jeszcze kilka tygodni...
Odnośnie wagi, to jeśli lekarz nie mówi o hipotrofii to pewnie jest ok. Zawsze istnieje ten błąd pomiaru, więc może malutka akurat się tak ułożyła, że waga nie jest do końca wiarygodna. Z tego co pamiętam mówiłaś, że raczej małe dzieci rodziłaś? Więc i tym razem słoniątka nie będzie 😉 -
Karolcia to takie ,,normalne" dzieciaczki. Mam nadzieję, że mała jeszcze urośnie i będzie wszystko ok 9kg to nie jest dużo, więc spokojnie nie ograniczaj się
Cieszę się, że ze zgagą się poprawiło, oby już tak zostało
Mamy, które urodziły, mam nadzieję, że wszystko dobrze u Was, odezwijcie się, jak znajdziecie chwilę 😀
-
No właśnie dziewczyny,których maluszki są już na świecie dajcie znać co u Was bo dawno się nie odzywalyscie.
U nas dziś skan był 35+4 i mała ma 2700 go więc od 3 tyg urosła jakieś 200g. Więc nie dużo ale mówią że w normie jest że wszystkim żeby się nie martwic. Wczoraj była akcja bo ciśnienie mi skoczyło i byłam w szpitalu na zbiciu, dziś już lepiej. Dziś białko w moczu wyszło,zbadania krwi wychodzą dziwnie bo nic nie podwyższone za to połowa współczynników poniżej normy. Nawet hematokryt i albuminy. Za niecałe dwa tygodnie będę rozpakowana🤩 już się nie mogę doczekać. Młoda czasem się tak rusza jakby chciała wyjść, czasem nie rusza się wcale, rollercoaster 🙂 brzuch mam już duży i ciężko ze wszystkimi czynnościami. Ale nie jest jeszcze najgorzej -
Karolcia15031 wrote:Dostałam od lekarza lek IPP na tą mega zgage. Co do brzucha to też mam czasem dziwne bóle , raz jakby od jelit , czasem jakby macica . Wczoraj ledwo od lekrza dojechałam do domu tak dziwnie mała mi się ułożyła że bolał caly brzuch.
Kurcze z okresu mam juz przeszło 35 tyg a mała waży dopiero 2150..lekarz bierz pod uwage 34 tyg ale jakoś mała mi się wydaje.. Ja juz 9kg na plusie
Z tą waga malutkiej to nie bierz aż tak do siebie. Dalej uważam że +/- 400 g trzeba liczyć... I to zawsze dziwnie, że mówią o 400 gram mniej a rodzą się o te 400 gram do przodu 😊 więc miała by już ponad 2500 kg. Więc waga super 😊
Ja mam 11 kg na plusie. I niby nie mam jakiegoś ogromnego brzucha ale już mi ciężko przy małym... A żeby się ogolić to gimnastyka taka, że szok...
Tak dlatego mimo, że czasami nie mogę młodej posłać do szkoły to bardzo żałuję bo dużo do nadrobienia... Jak pójdę do szpitala na dniach to będzie musiała.sama ogarnąć lekturę, dwie kartkówki i sprawdzian....
Ja mam termin na 9 listopada ale właśnie córka urodziła się 3 listopada i mówi że siostra ma się urodzić też 3 😅😅 -
Nusiaaa89 to już bardzo ładna waga 🙂Dziwne te wyniki z krwi, a Ty jak się czujesz? Jesteś osłabiona?
Angelxx ja mam termin na 8 listopada, więc może urodzimy w tym samym czasie 🥰 Choć też bym wolała wcześniej, bo już mi brzuch mega ciąży 🤰Nawet liście malin zaczęłam pić 😂Angelxx, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość
-
Ja też bym wolała urodzić wczesniej ale z drugiej strony jak ma być kruszynka to nich siedzi. Ostatnio przez dwa tygodnid przytyłam 1,3 kg i aż mnie to zaskoczyło bo wydaje mi się że jem mniej tylko że o wiele mniej też się ruszam. Plecy bolą , spojenie jakby miało się zaraz rozerwać, brzuch wielki , cycki ciężkie , cellulit masakryczny i jeszcze mi wyszły hemoroidy które bolą i swędzą .
Kurde Wy już nie długo będziecie po wszystkim ale fajnie. Dziewczyny pamiętajcie że jak dzieciaczki będą miały kolki lub problemy z kolkami to dobrze jest rano podać probiotyk np.Vivomix , Biogaje a potem dopiero krople na kolki. Robiłam tak przy malym i pomagało dużo lepiej niz same krople przy córce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2023, 08:30
KatrinaG, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość
-
Hej, hej ja regularnie czytam wątek, ale ledwie ogarniam rzeczywistość i ciągle mi umyka, by napisać co u nas.
Zaczynając od końca - od wczoraj jesteśmy w domku ze zdrowym Leonkiem☺️🩵.
Chłopak świetnie spał w szpitalnej mydelniczce, a od przekroczenia progu mieszkania najchętniej śpi na moich rękach i ma jakiś czujnik na odkładanie do łóżeczka🫣😅 W zasadzie wcale by mi to nie przeszkadzało♥️ ( najchętniej spalanym z nim), gdyby nie starszak krążący wokół mnie jak ćma.
Córeczka ciągle się przytula, mówi że mnie lubi (*u niej to najwyższy stopień skali kochania♥️) i ciągle mama i mama. Nie dziwię się, bo nie było mnie miesiąc, a teraz jeszcze musi się dzielić mną z Leonem, który.... na rękach albo na cycu🫣 Wczoraj poszłam uśpić córeczkę. Tak mocno się do mnie przytulała jak nigdy. Postanowiłam sobie że nie pozwolę by odczuła się odsunięta na bok przez braciszka. Angażujemy ja w podawanie i wyrzucanie pampersów, głaskanie braciszka i wszystko co się da na ten moment. Gorzej, że jak na złość złapała jakaś infekcję. Katar lekki, parę razy zakaszlała. Liczę, że weekendowe inhalacje pomogą i w poniedziałek pójdzie do przedszkola. Raz byśmy trochę odpoczęli od chaosu z dwójką dzieci, dwa by zachować jej normalny rytm dnia.
Staramy się być tylko kp. Wg położnej laktacyjnej mamy do tego wszelkie predyspozycje. Niestety dzisiaj zwazylismy małego w domu i spadł o 40g w stosunku do wagi szpitalnej sprzed dwóch dni. Ale primo inna waga, inna pora, a secundo to ważenia szpitalne zawsze trafiały po cycu albo butelce, więc chwila prawdy będzie jutro wieczorem, a w pon. wizyta położnej środowiskowe. Najwyżej będziemy dokarmiać. Ale laktator to mój wróg i nie umie współpracować z moimi piersiami, a z mm dużo roboty i kasy, więc bardzo liczę na kp, chociaż nie mam chyba aż takiego parcia psychicznego jak z córką.
Na drugi dzień po CC już śmigałam po schodach, bo wysiadła winda prowadząca na OiOM. Po kilku dniach już w zasadzie zapomniałam w codziennym (szpitalny) życiu o cięciu. Szwy zdjęte, opuchlizna z nóg zeszła, a brzuszek też już znacznie mniejszy w stosunku do dnia po cięciu. Czuję się świetnie fizycznie, a psychicznie chyba też daje radę, chociaż już brakuje mi snu i czasu na siebie, nawet na jedzenie i WC🫣
Z Leonem przeszliśmy trochę w szpitalu. Najpierw strach o wykręconą rączkę. Po kilku dniach ortopeda i fizjoterap. byli pod wrażeniem jak szybko nabiera normalnego wygladu i prawidłowo rotuje. W zasadzie z grubsza poprawia się sama, chociaż czekają nas wizyty na oddziale rehab. szpitala i rehabilitacja dłoni. Płyty tektoniczne na główce też się powoli układają. Niestety położenie miednicowe pozostawiło ślady i trzeba trochę poczekać aż główka całkiem się wyrówna, ale jest dobrze. Odma zniknęła bez śladu. Natomiast, by nie było tak różowo, to wyszedł nieprawidłowy obraz USG przezciemiaczkowego😔 podejrzenie niedotlenienia, wylewu krwi, cholera wie czego...lekarze sami nie wiedzą, bo nie ma żadnych innych objawów neurologicznych itp. Początkowo mieliśmy zostać do 6 listopada i czekać na RM Leona, ale ostatecznie lekarze uznali, że nie ma takiej potrzeby, że będziemy obserwować na razie malucha i mamy wizyty w poradni neonatologicznej. Ech, jeszcze tam nas w moim szpitalu nie było🫣
Leoś nie robi od e dni 💩 za to puszcza bączki i się często pręży po jedzeniu. Ostatnie 2 kupki były po butelkach z mm, później samo moje mleko o noc nie idzie. Neonatolog i położne w szpitalu twierdzą, że tak może być i nic nam nie poradziły jak mu pomóc🙄 zastanawiam się nad probiotykiem (Biogaja?) albo espumisanem, ale nie wiem czy to dla takiego maluszka jest ok. Jutro może epacneyfo apteki, a raczej mąż mój wpadnie.
To tak w skrócie😏 Idę jeść kolację, bo o ile w ciąży miałam średni apetyt i mało piłam, to teraz jestem wiecznie głodna i piję że 3l dziennie🫣....o ile znajduje czas na jedzenie, a aktualnie wszystkie moje dzieci są w swoich łóżeczkach.
Dziewczyny, to która następna?😄Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2023, 20:36
Angelxx, Juśka88, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość
-
Abbigal to super że wszystko się układa a z główką też na pewno będzie ok 👍 ja jak urodziłam synka to córka miała 6,5 roku i żeby nie czuła się odsunięta pozwalałam karmić małego ,trzymać na rękach. Nie namawiałam jej do niczego tylko mówiłam że jak coś chce przy małym robić to nie ma problemu. A jak byłam ledwo po cc to mały leżał sobie na lozku obok mnie a z córką np.grałam w planszówke na leżąco albo oglądałam jak maluje czy bajkę oglądalyśmy przytulone i ona nie była wcale o mnie zazdrosna ale już o męża była bo on postępował inaczej.
abbigal lubi tę wiadomość
-
abbigal wrote:Hej, hej ja regularnie czytam wątek, ale ledwie ogarniam rzeczywistość i ciągle mi umyka, by napisać co u nas.
Zaczynając od końca - od wczoraj jesteśmy w domku ze zdrowym Leonkiem☺️🩵.
Chłopak świetnie spał w szpitalnej mydelniczce, a od przekroczenia progu mieszkania najchętniej śpi na moich rękach i ma jakiś czujnik na odkładanie do łóżeczka🫣😅 W zasadzie wcale by mi to nie przeszkadzało♥️ ( najchętniej spalanym z nim), gdyby nie starszak krążący wokół mnie jak ćma.
Córeczka ciągle się przytula, mówi że mnie lubi (*u niej to najwyższy stopień skali kochania♥️) i ciągle mama i mama. Nie dziwię się, bo nie było mnie miesiąc, a teraz jeszcze musi się dzielić mną z Leonem, który.... na rękach albo na cycu🫣 Wczoraj poszłam uśpić córeczkę. Tak mocno się do mnie przytulała jak nigdy. Postanowiłam sobie że nie pozwolę by odczuła się odsunięta na bok przez braciszka. Angażujemy ja w podawanie i wyrzucanie pampersów, głaskanie braciszka i wszystko co się da na ten moment. Gorzej, że jak na złość złapała jakaś infekcję. Katar lekki, parę razy zakaszlała. Liczę, że weekendowe inhalacje pomogą i w poniedziałek pójdzie do przedszkola. Raz byśmy trochę odpoczęli od chaosu z dwójką dzieci, dwa by zachować jej normalny rytm dnia.
Staramy się być tylko kp. Wg położnej laktacyjnej mamy do tego wszelkie predyspozycje. Niestety dzisiaj zwazylismy małego w domu i spadł o 40g w stosunku do wagi szpitalnej sprzed dwóch dni. Ale primo inna waga, inna pora, a secundo to ważenia szpitalne zawsze trafiały po cycu albo butelce, więc chwila prawdy będzie jutro wieczorem, a w pon. wizyta położnej środowiskowe. Najwyżej będziemy dokarmiać. Ale laktator to mój wróg i nie umie współpracować z moimi piersiami, a z mm dużo roboty i kasy, więc bardzo liczę na kp, chociaż nie mam chyba aż takiego parcia psychicznego jak z córką.
Na drugi dzień po CC już śmigałam po schodach, bo wysiadła winda prowadząca na OiOM. Po kilku dniach już w zasadzie zapomniałam w codziennym (szpitalny) życiu o cięciu. Szwy zdjęte, opuchlizna z nóg zeszła, a brzuszek też już znacznie mniejszy w stosunku do dnia po cięciu. Czuję się świetnie fizycznie, a psychicznie chyba też daje radę, chociaż już brakuje mi snu i czasu na siebie, nawet na jedzenie i WC🫣
Z Leonem przeszliśmy trochę w szpitalu. Najpierw strach o wykręconą rączkę. Po kilku dniach ortopeda i fizjoterap. byli pod wrażeniem jak szybko nabiera normalnego wygladu i prawidłowo rotuje. W zasadzie z grubsza poprawia się sama, chociaż czekają nas wizyty na oddziale rehab. szpitala i rehabilitacja dłoni. Płyty tektoniczne na główce też się powoli układają. Niestety położenie miednicowe pozostawiło ślady i trzeba trochę poczekać aż główka całkiem się wyrówna, ale jest dobrze. Odma zniknęła bez śladu. Natomiast, by nie było tak różowo, to wyszedł nieprawidłowy obraz USG przezciemiaczkowego😔 podejrzenie niedotlenienia, wylewu krwi, cholera wie czego...lekarze sami nie wiedzą, bo nie ma żadnych innych objawów neurologicznych itp. Początkowo mieliśmy zostać do 6 listopada i czekać na RM Leona, ale ostatecznie lekarze uznali, że nie ma takiej potrzeby, że będziemy obserwować na razie malucha i mamy wizyty w poradni neonatologicznej. Ech, jeszcze tam nas w moim szpitalu nie było🫣
Leoś nie robi od e dni 💩 za to puszcza bączki i się często pręży po jedzeniu. Ostatnie 2 kupki były po butelkach z mm, później samo moje mleko o noc nie idzie. Neonatolog i położne w szpitalu twierdzą, że tak może być i nic nam nie poradziły jak mu pomóc🙄 zastanawiam się nad probiotykiem (Biogaja?) albo espumisanem, ale nie wiem czy to dla takiego maluszka jest ok. Jutro może epacneyfo apteki, a raczej mąż mój wpadnie.
To tak w skrócie😏 Idę jeść kolację, bo o ile w ciąży miałam średni apetyt i mało piłam, to teraz jestem wiecznie głodna i piję że 3l dziennie🫣....o ile znajduje czas na jedzenie, a aktualnie wszystkie moje dzieci są w swoich łóżeczkach.
Dziewczyny, to która następna?😄
Abbigal nawet nie wiesz jak się ciesze, że u was już tak dobrze 🥰 i że Ty tak świetnie się czujesz po CC.
Teraz tylko do przodu ! A z małym wszystko się ułoży będzie na pewno dobrze ! 🥰
U mnie jak córka nie robiła kupek czy syn, to położna też mówiła że normalne 😊 na piersi nawet nocy do 10 dni nie musi robić. Ale ja u młodej podawałam Espumisan 1000 dlatego, że właśnie się prężyła. A u synka nic po prostu czekałam na kupkę. 😅abbigal lubi tę wiadomość
-
Karolcia15031 wrote:Ja też bym wolała urodzić wczesniej ale z drugiej strony jak ma być kruszynka to nich siedzi. Ostatnio przez dwa tygodnid przytyłam 1,3 kg i aż mnie to zaskoczyło bo wydaje mi się że jem mniej tylko że o wiele mniej też się ruszam. Plecy bolą , spojenie jakby miało się zaraz rozerwać, brzuch wielki , cycki ciężkie , cellulit masakryczny i jeszcze mi wyszły hemoroidy które bolą i swędzą .
Kurde Wy już nie długo będziecie po wszystkim ale fajnie. Dziewczyny pamiętajcie że jak dzieciaczki będą miały kolki lub problemy z kolkami to dobrze jest rano podać probiotyk np.Vivomix , Biogaje a potem dopiero krople na kolki. Robiłam tak przy malym i pomagało dużo lepiej niz same krople przy córce.
Ja już umówiłam wizytę u proktologa. Bo hemoroidy mam po ciąży z synem . Żadne maści , kremy, czopki napary i nasiadowki nie pomogły. Teraz tylko się nasiliły. Już nie mam na nie siły... Nie swędzi mnie to ale coraz częściej odczuwam ból co mnie bardzo irytuje... Już nie odpuszczę. Wstydliwy temat ale idę to usunąć żeby mieć spokój raz a konkretnie. -
KatrinaG wrote:Nusiaaa89 to już bardzo ładna waga 🙂Dziwne te wyniki z krwi, a Ty jak się czujesz? Jesteś osłabiona?
Angelxx ja mam termin na 8 listopada, więc może urodzimy w tym samym czasie 🥰 Choć też bym wolała wcześniej, bo już mi brzuch mega ciąży 🤰Nawet liście malin zaczęłam pić 😂
Właśnie słyszałam że liście malin pomagają 🤣 ja dziś wysprzatalam cały dom gora- dół. Po schodach do góry wchodziłam kilka razy 😅
Niby trzeba dużo współżyć ale kto ma siły na koniec ciąży 🤣🤣
Ale może się uda kto wie, że urodziny razem 🙂 ja nie mogę urodzić w terminie bo to urodziny teściowej 🤣🤣KatrinaG, Juśka88 lubią tę wiadomość
-
Angelxx wrote:Właśnie słyszałam że liście malin pomagają 🤣 ja dziś wysprzatalam cały dom gora- dół. Po schodach do góry wchodziłam kilka razy 😅
Niby trzeba dużo współżyć ale kto ma siły na koniec ciąży 🤣🤣
Ale może się uda kto wie, że urodziny razem 🙂 ja nie mogę urodzić w terminie bo to urodziny teściowej 🤣🤣KatrinaG lubi tę wiadomość