Listopadowe mamy 2023 🤰🏻
-
WIADOMOŚĆ
-
abbigal- o glowke sie nie przejmuj bo sie wyrowna zobaczysz. Moja mala miala doslownie guzy i kratery tak jej sie powciskala przez ten nacisk o moja miednice i spojenie. Wszystko z czasem samo sie wyksztalcilo. Wierze ze z raczka tez bedzie ok, moze jakas drobna rehabilitacja i wszystko wroci do odpowiedniego stanu. Trzymam mocno kciuki zeby Was przytrzymali razem bo to i dla Ciebie lepsze i dla niego miec mame obok. No ale roznie w szpitalach jest, pewno tez zalezy od ilosci pacjentek. Jeszcze chwila i bedziecie razem w domku ❤️
abbigal, Angelxx lubią tę wiadomość
-
Juśka88 wrote:Dopiero teraz jestem Was w stanie napisać moją historię bo wcześniej było za dużo emocji, które musiały zejść. Jak pamiętacie powiedzieli mi że mała spadła z wagi ze hipotrofia itp. Następną wizytę miałam mieć we czwartek i grzecznie na nią czekałam. To co się stało we czwartek, rozbiło mnie psychicznie. Czwartek był dniem który cały przepłakałam, co odbiło się na małej bo KTG pisało się nam 160-180 cały czas. Ja byłam przerażona i myślałam że nie dotrwamy do rana. Leżałysmy pod tym KTG ze 2 godziny a puls wariował. Dlaczego się tak stało? We czwartek zrobili USG stwierdzili że wód 2, że nie rośnie, że przepływy złe. W piątek cesarka. Byłam na to gotowa i nie to było problemem. Problemem było to co usłyszałam na obchodzie. "Pani córka ma hipotrofię, małowodzie i złe przepływy. Przez 7 dni będzie na neonatologii a potem zobaczymy" Nie, że możliwe, nie że to najgorszy scenariusz. Nie Pani doktor tak założyła. Gdy słyszysz coś takiego twój świat się wali. Nie ma sensu pisać co jeszcze było po drodze. W piątek 13 przez cesarskie cięcie przyszła na świat Sara 2800 g, 51 cm zupełnie zdrowego dziecka. Lekarz który ją wyją powiedział mi że nie ma mowy ohipotrofii albo to największy hipotrofi jakiego widział. Dostała 10/10, kiedy tylko doszłam do siebie przywieźli mi córkę, która jest cały czas ze mną. Tak naprawdę nie było podstaw żeby ją wyjąć. Nikt ani razu nie użył już słowa hipotrofia nikt nawet nie mówi wcześniak. Pięknie je, trzyma ciepło, słuch sprawdzony i wszystko dobrze, zaszczepiona. Jeszcze nie mamy ale możliwe, że dopadnie nas żółtaczka, bo wynik w normie ale na granicy, jutro jeszcze sprawdza a jak będzie ok to jedziemy do domu. Przez błąd lekarza rozwiązali ciążę chociaż wcześniej prosiłam, że może poczekajmy do poniedziałku bo przecież tydzień wcześniej liczyli mi ją jako wcześniaka i dopiero w niedzielę powinna mieć 37+0. Nie wiem czy to co napisałam jest logiczne ale to co się wydarzyło po czwartkowym obchodzie, to ile nerwów mnie to kosztowało, to jak bałam się o córeczkę wiedząc jak moje emocje na nią działają. Jak starałam się słuchać relaksacyjne muzyki, rozmawiać o głupotach, spacerować wolno itp. i nic nie działało. Byłam na skraju poproszenia o jakieś leki, to był koszmar. Naszczeście to już za mną. Jeszcze raz ogłaszam jesteśmy rozpakowane a piątek 13 to nasza najszczęśliwsza data
Juska ogromne gratuulacje dla Was!! teraz będzie już tylko lepiej i spokojniej. Żółtaczka niestety bardzo popularna wśród maluchów, ale na szczeście malutka zdrowa
pierwsza listopadówka zostala październikówką... ten czas tak szybko lecii ..
-
abbigal wrote:U nas troszkę widać światełko w tunelu. Po dzisiejszym USG płuc doktor powiedziała, że Leon ma jeszcze resztki tej odmy, ale sama ustępuje. Planują go jutro oddać już na patologię noworodka Tam jest mniejszy rygor niż na OINT. Mogłabym go karmić, przewijać i odwiedzać całą dobę, a nawet zabrać na parę godzin do pokoju. Ostrożnie marzę o takim scenariusz. Jednocześnie się boję, że jutro będzie jakieś BUM i okaże się, że mnie wypisują, a Leon zostaje sam w szpitalu🥺
Niby na stronie szpitala jest, że po CC wypisują w/po 4 dobie, ale ja jutro rano dopiero kończę 3 dobę i już mówili o wypisie😟😱 Oczywiście neonatolodzy są przeciwni i mówią, że powinnam jeszcze zostać z dzieckiem. Zobaczymy co da się ugrać.
Aż dziwne to brzmi, źle trzymajcie kciuki żebym jeszcze chociaz na weekend została z małym w szpitalu. Na poniedziałek na jeszcze konsultację fizjoterapeuty, więc przed wtorekim rączkę nie wyjdzie, ale później....to by było super.
Aha, dzisiaj pogłaskał mu bardziej główkę, Boże, on ma tak nierówne kości jakby ktoś płyty tektoniczne przestawił😥 Ogólnie ta główka taka niekształtna. Doktor mówi, że sama się wyrówna. W sumie to nasze najmniejsze zmartwienie, bo chyba najbardziej obawiamy się o tą wykręconą rączkę, no ale wiadomo, wszystko po części wzbudza niepokój rodziców😟
Abigal gratuluje Synka !! jesteście bardzo dzielni.. i baaaardzo mi przykro, że muscicie teraz znosić tyle stresu i obaw związanych ze zdrowiem. Z drugierj strony bardzo dobrze, że lekarze "czepiają" i sprawdzają wszystko i oby Was puścili, już po wszystkuch konsultacjach i w spokoju o zdrowie Leonka.
Maleństwo silne i z dnia na dzień jest coraz lepiej.. na pewno po konsultacjach będzie też plan działań i takie fizjoterapeutyczne rzeczy można bardzo bardzo fajnie wyprowadzić.. ale wiem, że się łatwo mówi i nawet sobie nie zdaję sprawy co musicie przeżywać.
u nas 35+5 i młoda ma 2400 g, jak na razie wszystko dobrze i ciąże znosze bez zarzutów.. wiadomo już teraz jest trochę ciężej, ale naprawdę nie mogę narzekać.. jak czytam Wasze problemy i dolegliwości.. to aż serducho boli
Sciskam wszystkie i trzymam mocno kciuki !!KatrinaG, abbigal lubią tę wiadomość
-
U nas mały postęp. Leon wypisany z OiOMu na oddział noworodków💪💪. Pierwsza doba przepisowo w inkubatorze, ale od jutra ma być już w łóżeczku/mydelniczce. Jeśli zacznie jeść z butelki to dostanę go na dzień do siebie🙏🙏🙏🙏 jeśli nie, to tam będzie trenował naukę ssania. Ortopeda stwierdził przemijający niedowład przedramienia prawego i zalecił rehabilitację. Zalecenie dostaniemy w poniedziałek po konsultacji z rehabilitantem.
Ja zostałam do jutra i jest szansa, że zatrzymają mnie jeszcze przez weekend, a dalej zobaczymy jak będą się sprawy z Leonkiem układać. Na pewno on jeszcze tu pozbędzie, ale raczej są to już dni głównie zależne od tego odruchu ssania. Oby nic innego nie wyskoczyło🙏🙏🙏🙏🙏
***
Narzekacie na teściowe...ja unikam kontaktu z własną matką🙈 Teściową mam akurat ok. Zawsze dobre słowo powie, nie wtrąca się, akceptuje w pełni nasze decyzje. A moja mama ....Wolę dzwonić do taty, ale on poprosił mnie wczoraj żebym jednak do mamy też zadzwoniła bo się martwi (rodzice mieszkają daleko od nas). Dzwonię, a moja mama, chociaż jest na bieżąco bo wydzwania do mojego męża i brata (który aktualnie pomaga nam przy starszaku) i doskonale wie, że mam dziecko na OiOMie pyta się czy już miałam przy sobie maluszka i czy go karmiłam i tuliłam... Zrobiło mi się mega przykro jak mi tak mocno uświadomiła, że nie mam dziecka przy sobie🥺 To tylko jeden z setki przykładów. (Nawet sobie nie ehobrazacie jak boli gdy człowiek latami stara się o pierwsze dziecko, a matka w każdej rozmowie podkreśla kto w okolicy i z rodziny jest w ciąży albo prawdopodobnie jest w ciąży. Wiele ciąż z tych opowieści było wymyślone na potrzeby rozmowy, ale mnie każda wzmianka bolała). Mama zawsze tak ze mną rozmawia żeby wypunktować mi słabe strony, sprawić przykrość w białych rękawiczkach. Raczej nie brak jej empatii, ale jest czysto złośliwa. Sprawia przykrość tak by dowalić, ale by postronne osoby tego osobiście nie odbierały negatywnie. Ma tak ze mną i tatą. U taty to już coś na kształt syndromu sztokholmskiego, ale ja się staram odcinać. Ograniczam kontakt, ale wiecie, mama to mama, człowiek stary, ale nadal głupi i wierzy że kiedyś w końcu zostanie moja przyjaciółka a nie.... sama nie wiem🙄
No to się pożaliłam niedzieciowo🙈
A dzisiaj nigdzie nie dzwonię, bo nie mam czasu. Wyobraźcie sobie, że zostałam gwiazdą szpitala😎😅 Na patologii ciąży codziennie udzielałam co najmniej 2 studentom wywiadu, bo mam sporo tych swoich chorób przewlekłych🙈 ale tu na położniczym to hit. Przyszła pani, która zrobiła ze mną prawie 2h wywiad i mam dostarczyć jej całą swoją życiową dokumentację medyczną, bo potrzebują mojego przypadku do jakichś publikacji i badań naukowych. Może moja historia przysłuży się rozwojowi medycyny🤣
No to sobie podpisałam dzisiaj walcząc z laktatorem😑Angelxx, Nusiaaa89, AgataAgatka lubią tę wiadomość
-
Super wiadomość 🙂Brawo Leon 👏Trzymam kciuki, żeby szybko załapał ssanie i żeby rączka zaczęła ładnie funkcjonować 🙂
To, co piszesz o swojej mamie, to bardzo przykre. Człowiek spodziewa się, że od najbliższej osoby doświadczy miłości wsparcia i zrozumienia, a niestety okazuje się inaczej... Nie dziwię Ci się, że ograniczasz kontakt, bo czasem to jedyne słuszne podejście. Szkoda tylko, że babcia nie rozumie, jak wiele przez to traci, bo tych najmłodszych lat nie da się potem ,,odrobić". Fajnie, że z tatą masz dobry kontakt 🙂
A tymi wywiadami to niezła historia 😉Chyba trzeba zamówić fryzjera i kosmetyczkę do szpitala, bo za chwilę w TV będą Cię pokazywać 😉abbigal lubi tę wiadomość
-
Abbigal ja tak jak pisałam mam fajną teściową i wolę ją od swojej matki , bo teściowa wtrąca się bardziej do takich spraw medycznych i do dzieci ale ciężko żeby było inaczej skoro razem mieszkamy i jak pracowałam to była mi z dziećmi. Co do moich rodziców to hmm..mają do mnie 15km ale przyjeżdżają tylko na urodziny ale nie każde..nie było na roczku u małego bo sobie wyjechali. Córka za dwa lata ma komunie 2 czerwca to tata juz stwierdził że wtedy to się sezon zaczyna wędkarski. A moja mama zawsze wolała moją siostre , to jej zawsze trzeba pomóc, to ona zawsze jest poszkodowana a ja tam sobie poradzę. Każde imie które wybrałam dla dzieci nie podobalo jej się, płytki do domu które wybrałam wyśmiała, kuchni też, to że okna czarne też, parapety..no dosłownie wszystko
-
Karolcia15031 wrote:Abbigal ja tak jak pisałam mam fajną teściową i wolę ją od swojej matki , bo teściowa wtrąca się bardziej do takich spraw medycznych i do dzieci ale ciężko żeby było inaczej skoro razem mieszkamy i jak pracowałam to była mi z dziećmi. Co do moich rodziców to hmm..mają do mnie 15km ale przyjeżdżają tylko na urodziny ale nie każde..nie było na roczku u małego bo sobie wyjechali. Córka za dwa lata ma komunie 2 czerwca to tata juz stwierdził że wtedy to się sezon zaczyna wędkarski. A moja mama zawsze wolała moją siostre , to jej zawsze trzeba pomóc, to ona zawsze jest poszkodowana a ja tam sobie poradzę. Każde imie które wybrałam dla dzieci nie podobalo jej się, płytki do domu które wybrałam wyśmiała, kuchni też, to że okna czarne też, parapety..no dosłownie wszystko
Halo halo, czekam na kolejne wątkowe dzieciaczki 😄 -
Abbigal jak tam Leonek? Mogłaś zostać z nim dłużej 😊?
Juska jak Sara ? 😊 Jak sobie radzicie ?
Ja wizytę i ktg mam jutro . Ale muszę przełożyć raczej bo wczoraj wylądowałam z dwulatkiem w szpitalu... I nas jeszcze dziś nie wypuszcza... Więc na sam mój koniec jeszcze taka niespodzianka... -
Angelxx wrote:Abbigal jak tam Leonek? Mogłaś zostać z nim dłużej 😊?
Juska jak Sara ? 😊 Jak sobie radzicie ?
Ja wizytę i ktg mam jutro . Ale muszę przełożyć raczej bo wczoraj wylądowałam z dwulatkiem w szpitalu... I nas jeszcze dziś nie wypuszcza... Więc na sam mój koniec jeszcze taka niespodzianka...
Ja Leonka nie dostałam. Wczoraj i dzisiaj rano pięknie jadł, a w południe i przed chwilą zjadał połowę porcji na śpiocha i reszta sondą, więc prawdopodobnie jutro mnie wypiszą, a Synek zostanie w szpitalu. Mogę go karmić butelką, przewijać i patrzeć na niego, ale nie mogę karmić piersią, ani zabierać z tej sali. Wierzę, że to się dobrz skończy, ale kurcze dlaczego musimy to przechodzić drugi raz. To straszne jest jak się zostawią dziecko w szpitalu😥Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2023, 15:39
-
abbigal wrote:O rany, s co się stało? Kurczę, jeszcze takie "atrakcje" na koniec ciąży😥 Mam nadzieję, że to nic groźnego i wrócicie szybko do domu.
Ja Leonka nie dostałam. Wczoraj i dzisiaj rano pięknie jadł, a w południe i przed chwilą zjadał połowę porcji na śpiocha i reszta sondą, więc prawdopodobnie jutro mnie wypiszą, a Synek zostanie w szpitalu. Mogę go karmić butelką, przewijać i patrzeć na niego, ale nie mogę karmić piersią, ani zabierać z tej sali. Wierzę, że to się dobrz skończy, ale kurcze dlaczego musimy to przechodzić drugi raz. To straszne jest jak się zostawią dziecko w szpitalu😥
Wiesz dlaczego te karmienie sonda ? Przez problemy z oddychaniem czy jak ? Kurcze maly urodzony w dobrym tygodniu a macie przeszkody po drodze. Wierze ze to tylko kwestia dni i bedzie wszystko dobrze. -
Leonek to piękne imię , też kiedyś chciałam takie dla synka. Mi imię czy płeć jest obojętne byłe tylko zdrowe było. Kochana teraz staraj się nie myśleć że zostawiasz dziecko w szpitalu tylko o tym że dobrze że z małym coraz lepiej bo to jest najwazniejsze, a za chwilę mały do Was dołączy.
-
Angelxx współczuję stresu na końcówce, dużo zdrowia dla synka, mam nadzieję, że szybko Was wypuszczą 🤞
Abbigal to na pewno jest bardzo ciężkie zostawiać malucha w szpitalu, ale pomyśl, że to kwestia dni i już niedługo będziecie razem w domu 🙂
Mi od czwartku jakoś brzuch się opuścił i czuję, że mała jest już naprawdę nisko. Strasznie mnie ciśnie na pęcherz, dzisiaj przed wyjściem z domu byłam w toalecie, a po 2 min jazdy autobusem jechałam prawie na leżąco, bo mnie tak pęcherz cisnął, że myślałam, że popuszczę 🙈Ech, już bym chciała urodzić, bo fizycznie mega ciężko... A jak Wasze brzuchy? Czujecie je już niżej?
I już dwa razy śniło mi się, że rodzę 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2023, 20:27
-
Ja moja mala to juz nosze na wylocie 😅. Brzuch mam bardzo nisko, pecherz obrywa non stop i co mnie lekarz jakis bada to mowi ze glowa w kanale bardzo mocno siedzi i czy to czuje. A no czuje, doskonale. Ciagle nacisk i taki ciezar w dole jakby mi te dziecko mialo wypasc.
Dodatkowo jak mam skurcze to wlasnie je czuje w brzuchu ale i tam w dole juz ciagnie. Dzisiaj mocno zestresowana jestem caly dzien, jakies nerwy mi sie udzielaja, codziennie sie coraz bardziej boje godziny zero ...Angelxx lubi tę wiadomość
-
KatrinaG wrote:A brałaś w ciąży Acard czy to tak nagle wyszedł ten stan przedrzucawkowy? Zawsze można skorzystać z urlopu na żądanie, chyba są 4dni na rok, to może ktoś z rodziny by mógł zabrać na czas Twojego pobytu w szpitalu. Trzymam kciuki, żeby to był fałszywy alarm 🤞A nogi trzymaj wyżej niż resztę ciała, zawsze trochę pomaga 🙂 I myślę, że ćwiczenia przeciwzakrzepowe takie, jak po porodzie, czyli ruszanie stopami itp. mogą pomóc na opuchnięte nogi 🙂
Biorę acard, ale mniejsza dawkę, niż zalecana, bo krwawiłam po wiekszej. No właśnie chodzi o to, że nie bardzo ma już kto skorzystać z urlopu na żądanie 🫣 ale mąż już ogarnął wolne, jednak jak wyszło, że muszę zostać w szpitalu to szefostwo nie robiło problemu. Smutno mi jakoś, bo synuś co prawda zdarzało się, że trzy dni zostawał beze mnie, ale ja się boje, że potrwa to dłużej, bo już donoszona i może przetrzymaja mnie trochę i będą wywoływać. Nie wiem, skąd te myśli, ale tak się boje, że już mnie na dłużej zostawią, a synek będzie pytał, kiedy wrócę 🫣Starania od 11.2017r.
-Laparoskopia z powodu zapalenia otrzewnej miednicy mniejszej, skutek: brak prawego jajowodu, lewy drożny.
-Insulinooporność
-lekkie PCOS
04-05.19r - Lametta + Ovitrelle, glucophage
06.19r. - torbiele, miesięczną przerwa w staraniach
07-10.19r - Lametta + Ovitrelle, glucophage (6cs)
20.11.19r. - 1 cykl z clo i IUI (7cs) 😥
16.12.19r. - 2 IUI menopur (8cs) 😥
01.20r. - lametta na własną rękę
02-05.20r. - starania bez leków (10-13cs) torbiel czekoladowa po lewej stronie
22.06.20r. - transfer 4ab
8dpt - beta 114.09 🥰
11dpt - beta 301.78 🥰
18dpt - beta 3258.58 🥰
synuś 💙
23.02.23r. transfer 3BB🐣
6dpt - beta 19 / prog 20.60 🥰
8dpt - beta 56 🥰
13dpt - beta 593 🥰
15dpt - beta 1654 🥰
20dpt - beta 7314 🥰
Drugi synuś 🩵
Zostały jeszcze ❄❄❄❄ -
Mysza123 wrote:Wiesz dlaczego te karmienie sonda ? Przez problemy z oddychaniem czy jak ? Kurcze maly urodzony w dobrym tygodniu a macie przeszkody po drodze. Wierze ze to tylko kwestia dni i bedzie wszystko dobrze.
-
abbigal wrote:O rany, s co się stało? Kurczę, jeszcze takie "atrakcje" na koniec ciąży😥 Mam nadzieję, że to nic groźnego i wrócicie szybko do domu.
Ja Leonka nie dostałam. Wczoraj i dzisiaj rano pięknie jadł, a w południe i przed chwilą zjadał połowę porcji na śpiocha i reszta sondą, więc prawdopodobnie jutro mnie wypiszą, a Synek zostanie w szpitalu. Mogę go karmić butelką, przewijać i patrzeć na niego, ale nie mogę karmić piersią, ani zabierać z tej sali. Wierzę, że to się dobrz skończy, ale kurcze dlaczego musimy to przechodzić drugi raz. To straszne jest jak się zostawią dziecko w szpitalu😥
No my niestety na zakaźny trafiliśmy. Więc siedzę w pokoju zamknięta żeby się czymś nie zarazić 🙈 młody biegunka z krwią . A wszystkie badania wyszły dobrze 🤔 i tak nas trzymają... Liczę na to że jutro nas wypuszcza... Dzisiaj niedziela więc wogole lekarzy nie widać 🙈 -
abbigal wrote:O rany, s co się stało? Kurczę, jeszcze takie "atrakcje" na koniec ciąży😥 Mam nadzieję, że to nic groźnego i wrócicie szybko do domu.
Ja Leonka nie dostałam. Wczoraj i dzisiaj rano pięknie jadł, a w południe i przed chwilą zjadał połowę porcji na śpiocha i reszta sondą, więc prawdopodobnie jutro mnie wypiszą, a Synek zostanie w szpitalu. Mogę go karmić butelką, przewijać i patrzeć na niego, ale nie mogę karmić piersią, ani zabierać z tej sali. Wierzę, że to się dobrz skończy, ale kurcze dlaczego musimy to przechodzić drugi raz. To straszne jest jak się zostawią dziecko w szpitalu😥
Oby jednak jak najszybciej dołączył do Was do domku. Współczuję bardzo bo wiem że ciężko zostawić maluszka w szpitalu 😓 ale pomysł jak szybko sobie radzi z przeciwnościami 😊 kilka dni i będziecie razem ❤️abbigal lubi tę wiadomość
-
KatrinaG wrote:Angelxx współczuję stresu na końcówce, dużo zdrowia dla synka, mam nadzieję, że szybko Was wypuszczą 🤞
Abbigal to na pewno jest bardzo ciężkie zostawiać malucha w szpitalu, ale pomyśl, że to kwestia dni i już niedługo będziecie razem w domu 🙂
Mi od czwartku jakoś brzuch się opuścił i czuję, że mała jest już naprawdę nisko. Strasznie mnie ciśnie na pęcherz, dzisiaj przed wyjściem z domu byłam w toalecie, a po 2 min jazdy autobusem jechałam prawie na leżąco, bo mnie tak pęcherz cisnął, że myślałam, że popuszczę 🙈Ech, już bym chciała urodzić, bo fizycznie mega ciężko... A jak Wasze brzuchy? Czujecie je już niżej?
I już dwa razy śniło mi się, że rodzę 😂
Dzięki tez już bym chciała wrócić z nim do domu. Bo śpię tyle co nic... Więc na sam koniec stres, zero snu, uwięziona on się nudzi bo siedzi zamknięty . Wymyśla muszę go ciągle nosić... Dużo płaczu bo każde badanie u niego to wielki ryk...
A co do brzucha to już jakiś czas czuje bardzo na pęcherzu mała... I dokładnie jak ty wysikam się a za chwilę tak mnie przydusi że aż wszystko boli. I lecę znowu na toaletę...
-
Mysza123 to Ty możesz być następna w kolejce, skoro maluszek już tak na wylocie prawie. Oby do 37tc, potem już bezpiecznie 🙂
Silvia super, że mąż dostał urlop, będziesz spokojniejsza, a starszak na pewno sobie poradzi, pewnie też już nie może doczekać się brata, a wie, że wrócisz ze szpitala z nim, więc ma na co czekać 🙂Trzymam kciuki, żeby jednak wypuścili Cię jeszcze przed porodem 🤞
Angelxx kurczę, to kiepska sytuacja, choć mam wrażenie, że u dzieci te biegunki są intensywne, ale szybko przechodzą, moja siostrzenica tak ma. Oby jutro już było dobrze 👍 Uważaj na siebie 🤗Silvia lubi tę wiadomość