Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Paju ogromne gratulacje
Nie mam czasu nadrabiać forum ale codziennie sprawdzam czy są jakieś nowe dzieciaczek
Ja walczę z zastojem w piersi i nic nie daje nawet okłady z kapusty.Położna kazała robić okłady z fitolizyny i ściągać odciągaczem ręcznym tym zwykłym z gumową gruszką.Wysłałam męża do apteki i będę walczyć.
Sutki bolą i krwawią a mały nie chce ciągnąć przez nakładki.Będę odciągać mleko i karmić z butelki bo nie dam rady inaczej.
Jakby tego było mało starszy syn się porządnie rozchorował.Mam dość.
Jak narazie nie jest różowo i pięknie ale wierzę że będzie lepiej.
Życzę Wam lepszych początków macierzyństwa bo mój to jak Narazie ty tylko ból. -
Scorpiolenka nas zapewne też czekają takie problemy... Ja nie wiem gdzie nas wywieje nawet. Gdzie będziemy mieszkać i jak żyć, w między czasie dojdą te problemy macierzyństwa. Chyba naprawdę nie można nic planować bo plany po prostu się sypią. Taka nauczka.
Trzeba urodzić najpierw. Już nic nie planuję. Tylko jeden mam plan na życie. Zrobić co w mojej mocy żeby Ola miała wszystko.
Przykro mi że karmienie piersią jest dla Ciebie tak trudne... Pozostaje mieć tylko nadzieję że wszystko się ustabilizuje, że się poprawi i będzie tylko lepiej. Zastoje to na pewno nic przyjemnego. Ale trzymam kciuki, na pewno będzie lepiej!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2016, 10:50
-
Tylko w mediach macierzynstwo jest takie bajeczne, prawdziwe zycie weryfikuje problemy i czlowiek placze z bezradnosci. Sa i cudowne momenty ale dopiero teraz widze jak silne musimy byc. Donosic ciaze i urodzic... A tu nie koniec. Nie poddawajcie sie, ja to zrobilam i czuje jakbym zawiodla wlasne dziecko. Tak mi przykro jak placze w srodku nocy nad moim cudem bo np.placze a ja nie wiem dlaczego ... Tak o nia walczylam, tyle miesiecy lezenia, tak sie balam przy porodzie a teraz placze nad wlasnym dzieckiem. To jest nienormalne. Ale wierze, ze bedzie lepiej, ze w koncu uda mi sie wszystko ogarnac i bede rozumiec swoje malenstwo jak nikt inny.
Mamy listopad, wiec do dziela dziewczyny. Sporo sie rozpakowalo w pazdzierniku ale teraz jest Wasz czas. Trzymam za Was kciuki ogromnie, bo wiem jakie stresujace jest oczekiwanie. I bierzcie sily chocby z kosmosu by nie zaliczyc takiego dola jak ja !
kataloza, zxc, _polin, Lena19938, gama, Wirginia lubią tę wiadomość
-
Mysza123 wrote:Tylko w mediach macierzynstwo jest takie bajeczne, prawdziwe zycie weryfikuje problemy i czlowiek placze z bezradnosci. Sa i cudowne momenty ale dopiero teraz widze jak silne musimy byc. Donosic ciaze i urodzic... A tu nie koniec. Nie poddawajcie sie, ja to zrobilam i czuje jakbym zawiodla wlasne dziecko. Tak mi przykro jak placze w srodku nocy nad moim cudem bo np.placze a ja nie wiem dlaczego ... Tak o nia walczylam, tyle miesiecy lezenia, tak sie balam przy porodzie a teraz placze nad wlasnym dzieckiem. To jest nienormalne. Ale wierze, ze bedzie lepiej, ze w koncu uda mi sie wszystko ogarnac i bede rozumiec swoje malenstwo jak nikt inny.
Mamy listopad, wiec do dziela dziewczyny. Sporo sie rozpakowalo w pazdzierniku ale teraz jest Wasz czas. Trzymam za Was kciuki ogromnie, bo wiem jakie stresujace jest oczekiwanie. I bierzcie sily chocby z kosmosu by nie zaliczyc takiego dola jak ja !
-
Dziewczyny na początku jest ciężko. Jeszcze hormony robią swoje, ale z czasem będzie lepiej. Dzieciaczki będą miały swój rytm dnia my nauczymy się rozpoznawać o co chodzi. Trzeba to przetrwać.
Jak są problemy z karmieniem szukać wsparcia u doradcy laktacyjnego. Bo rady rodziny nie zawsze są dobre. A tu ktoś fachowy naprawdę może pomóc. Nam może się wydawać że dziecko dobrze jest przyprawione i ssie a tak naprawdę jest inaczej.
Będzie dobrze, my kobiety jestesmy silne i stworzone do macierzyństwa.
A poplakac czasem trzeba. Ja nawet przy mojej dwulatce czasem sobie poplacze (tak żeby nie widziała) bo już emocje robią swoje.zxc, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
Lena19938 wrote:Ja nie wiem czym jest macierzyństwo. Jeśli teraz jestem taka beznadziejna to co będzie później... Nie chcę mi się myśleć
Ja rodziłam 11 lat temu i myślisz że wszystko wiem?? Boję się jak cholera!!! Jak sobie poradzę.....jestem przerażona.......Moje macierzyństwo,dopiero teraz to dostrzegam,pozostawia wiele do życzenia.....mnóstwo błędów popełniłąm co nie oznacza że jestem złą matką, ja po prostu się do tego przyznaję.....
-
nick nieaktualny
-
Wszystko nas czegoś uczy i wzmacnia pośladki
ledwo radzę sobie ze sobą ale może jakimś cudem okaże się że jestem na tyle silna by sobie poradzić z trudnością macierzyństwa. Będzie przy nas mąż, może nie będzie tak źle. Sytuacja życiowa jest skomplikowana i ciężko mi myśleć o pozytywnych rzeczach. Wiem tylko że ponad wszystko chce żeby moja córka urodziła się zdrowa.
A święta będą wyjątkowe. -
Kataloza jesteś bardzo silna i myślę że jesteś najlepszą mamą dla swojej córki. Poradziłaś sobie a przeszłaś niemało. I teraz też dasz radę :-* może widzisz jakieś braki ale nie było to celowe. Ważne że się kocha swoje dzieci. Pamiętaj jesteś bardzo silna
-
nick nieaktualny
-
Mysza a mnie sie wydaje to calkiem normalne
mi tez sie zdarza placz nad wlasnym dzieckiem i nawet nie tylko jak placze. Ostatnio puscilam mu muzyczke, ktora puszczalam mu w brzuszku - wydaje mi sie, ze zareagowal i wylam jak bobr :- wydaje mi sie, ze kazda z nas zaplacze nad swoim maluszkiem, bo czasem bezsilnosc bierze gore.
Lena a co do nastroju - znasz cos takiego jak projekt egoistka? Dziewczyna ma fajne ksiazki, ktore dosyc dobrze poukladaly mi w glowie. Może tyci pomoga
Wlasnie dziewczyny to nasz miesiac, niedlugo bedziemy tutaj debatować o kupach