Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymałamama wrote:Kurcze no tak tylko wszyscy tak chodzą koło ciebie a ty w stroju Ewy
już myślałam nad biustonoszei jaki wziąć i sama nie wiem.
Paju 56,5 cm godzina 21. Coś koło tej było. -
Małamama nie dowiózł
gdybym wiedziała to nic bym mu nie mówiła i sama pojechała po to... Mokro nie mam więc raczej nie jest to nic takiego. Być może za dużo wypiłam wczoraj przed snem i mi się tak zdarzyło.
Sama jestem. Mąż od 5 rano w pracy. Nawet nic nie jadł. Być może wróci ok 21 do domu. -
U mnie też ponoć lekarz co 2 h a położna często. Ale wydaje mi się że chyba nie będzie aż tak intymnie, więc wezmę ten biustonosz.
Lena najważniejsze że minęło, jak by się powtórzyło to wtedy możesz jechać sprawdzić na ip. Ten twój mąż to ma pracę, zarobiony od rana do wieczora. Przechlapane, jeszcze jak będziesz sama z Ola później to już w ogóle. Będzie chociaż na poczatku częściej z Wami albo ktoś z rodziny? Mówiłeś kiedyś o Twoim tacie? -
Małamama teraz narazie przenosimy się d teściowej z Olą. Mąż będzie tutaj pracował a ja zawsze obok będę kogoś miała. Tylko że ja wariuje bez niego
Nadchodzą ciężkie czasy ale w tym kraju tak jest niestety.
Jeśli to się powtórzy to na pewno na IP się pojawię. Ale nie chce ich tam molestowac bo powiedzą że panikara jestem. Widzę tylko kremową wydzielinke i nic poza tym. Nie czuję by coś ciekło i było bardzo mokre.
Okazuje się że nie ma tych testów nigdzie... -
U mnie też nigdzie nie mogłam znaleźć tych testów, w necie można zamówić ale ja sobie je odposcilam. Gin mnie uspokoił i stwierdziłam że sa niepotrzebne. To fajnie że nie zostaniesz sama, a mąż jak będzie w pobliżu to też już jakiś plus. Po takich przejściach jak miałaś w życiu to lepiej że będzie ci miał kto pomóc. Zwlaszcza, że pewnie z takim małżeństwem nie będzie lekko. Sama się obawiam czy dam radę i czy się nie załamie przy pierwszej okazji.
-
Małamama no jest teraz bardzo ciężko bo finansowo trzeba dać radę... Przy stałej pracy męża było łatwiej. Teraz mamy kasę na dwa miesiące a co potem. Pomoże teściowa ale trzeba będzie się ogarnąć jakoś. No ale tak bywa.
Nie powiem bo trochę mnie to niepokoi ten dzisiejszy incydent. Mam tylko nadzieję że wszystko jest ok... -
Aha przypomniałam sobie jeszcze że wczoraj Ola intensywnie majstrowała bardzo nisko przy szyjce więc może jeszcze pęcherz zaczepiła i tak się potoczyło
upodobała sobie to miejsce wczoraj. A mi się zachciało wczoraj bardzo napić się coli....
Może tutaj pies pogrzebany! -
Dlaczego żadna mama nie pochwali się swoim maluchem? Przypominam, że forum ma opcje dodawania zdjęć
My dziś po kolejnym ktg. Bez zmian, nic się nie dzieje. Tylko wczoraj i dzisiaj odchodził mi czop.
W sobotę jadę znowu na zapis i może przyjmą mnie na oddział jeśli będzie miejsce bo np dzisiaj nie było. I nie przyjmowali dziewczyn po terminie.
Jutro zaczynamy 42 tc! Ale to zlecialo. Za szybko!
Dziewczyny nie przyspieszajcie porodu. Wszystko w swoim czasie, odpoczywajcie cieszcie się świętym spokojemLena19938, małamama, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
Posti rzeczywiście zleciało bardzo szybko. Mnie się już nie spieszy. Niech siedzi córka ile chce. U mnie dużo stresu ostatnio tak akurat przed rozwiązaniem. Wolałabym się stresować po wszystkim. Ale życie.
Daj znać jeśli się coś zacznie. Mam nadzieję że przyjmą Cię na oddział.
Jak wygląda taki odchodzący czop? -
Czytam i czytam a jak chce napisać to młody wzywa
dużo się tu działo w ostatnich dniach. Przede wszystkim gratulacje dla nowo rozpakowanych mamusiek. Podziwiam Was za wytrwałość, sama pewnie nie dałabym rady wytrzymać tyle co Wy. Szacunek.
Ktoś pytał o dochodzenie do siebie po porodzie sn. W moim przypadku było tak, że czułam się świetnie ale sama stanęłam na nogi dopiero o 3 w nocy tj. 12h po porodzie, pod nadzorem poloznej bo morfologia z 12.7 spadła do 8. Dzisiaj zaczęliśmy 5 dobę i czuje, ze mam zdecydowanie więcej siły, domowe obowiązki chwilowo przejął narzeczony ale pozmywanie czy wystawienie prania to nie problem. Najgorszy jest jednak ból w okolicach nacięcia- mały obrzęk ale skutecznie utrudnia funkcjonowanie. paracetamol to mój nowy przyjaciel.
Misiek jest uroczy, miałam chwile zwątpienia w swoje umiejętności bycia matką ale jest na prawdę dobrze. Ponoć ok. 2 doby kobiety przechodzą mały kryzys spowodowany hormonami. Położna powiedziała żeby się wyplakac, nie trzymać tego w sobie a dalej będzie lepiej.
Jeszcze nierozpakowanym życzę takiego porodu jak mój i pamiętajcie jak odejdą wam wody a będziecie się dobrze czuć - weźcie prysznic w domu. Położne powiedziały, że w moim przypadku to była świetna decyzja.
A małego zaraz może uda mi się pokazać
małamama, Lena19938, zxc, olkaaa, gama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lena na pewno finansowo dacie radę, jeszcze jak może teściowa coś pomoc to będzie dobrze. A jak masz ochotę to się napij coli nie ma się czym przejmować Oli nie zaszkodzi lyczek czy dwa.
Dziewczyny czekamy na relacje i zdjęcia jak najbardziej
A przy rozwieraniu się szyjki zawsze pojawia się krew, czy tylko u niektórych? Jak to wyglądało u Was?Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Lena przypomnij sobie mega przeziębienie. I mega gęste glutki z nosa
taka zwięzła galaretka u mnie wczoraj kremowa na długość palca a dzisiaj lekko brązowa. Dosyc to duże wiec nie da się przegapić
taki zwięzły kawałek.
Ciężko opisać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2016, 22:26
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
W 1 dobie
Dzisiaj
Zxc pokarm się pojawi, u mnie też było baaardzo skąpo na początku i do tego źle małego przystawialam - tak mi zmasakrowal sutki ze płakałam z bólu bo poród mnie tak nie bolał. Dziś pokarmu jest wystarczająco i sutki tez maja się coraz lepiej. Tyle znioslas w czasie porodu to teraz pewnie też sobie poradzisz;)cudek2, Lena19938, Posti77, małamama, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
Niedługo się przekonam jak to wszystko wygląda.
RinaC jaki cudny chłopak! Do schrupania po prostu
No właśnie a jak to jest z szyjką? My teraz na tym etapie czujemy jakieś kłucia, czasem złapie że nie można chodzić ale w czasie porodu to musi być masakra!
Moja koleżanka też dziś była na planowanym cesarskim cięciu. Miała mieć 14.11 ale ze względu na łożysko III stopnia przyspieszyli operację. Małamama czy Ty też masz ten problem? Co to właściwie znaczy? Ja się ostatnio dowiedziałam że łożysko u mnie jest po prostu dojrzałe. -
Mam teraz chwilę czasu bo mały śpi więc opowiem co i jak
u mnie zaczęło się rano, o 7:30 podpieli mi ktg na którym rysowaly się regularne skurcze było ich ok 8-9 w ciągu pół h na poziomie 99%. Wcale ich nie czułam bo miałam jeszcze małe rozwarcie 4-5 cm. A poprzedniego dnia wieczorem i dzisiaj rano odszedł mi czop. Zaraz mnie wzięli na badanie gdzie położna wykonała mi masaż szyjki, bo było bolesne i po tym skurcze miałam też bolesne. Stwierdziła że dzisiaj rodzimy i kazała.sie spakować na porodowke. Dotarłam tam ok 10 i się zaczęły skurcze. Dostałam królowke z jakimś lekiem przeciwbólowym żeby mniej bolało i gaz rozweselajacy ale i tak g.... Pomogło - skurcze bolały jak cholere. Na początku położna nastraszyla mnie ze pierworodki rodzą ok 20 a czasem nawet 30 godzin i że pewnie urodze dopiero jutro. Ale akcja tak szybko postępowała że parę min po 13 miałam już synka na brzuchu
i wiecie co, bolało jak cholera ale jak zobaczyłam tego szkraba to przestałam czuć jakikolwiek ból związany z porodem. Byłam napisana bo mały był spory i miał duża główkę ale nawet to szycie mnie nie bolało jak już było po wszystkim tym bardziej że ból szycia to nic w porównaniu do boli pogodowych. Same skurcze parte trwały może z 6 min, po trzecim oluś był już z nami
wszyscy się zeszło do naszej sali mimo że były dwie inne rodzaje w salach obok bo nikt nie wierzył że tak szybko urodze
tym bardziej że to pierwszy poród a dziecko duże. Także nie bójcie się dziewczyny wszystko ejest do przejścia a dzidziuś naprawdę rekompensuje wszystkie nieprzyjemne rzeczy związane z porodem. Ja jestem przeszczesliwa że już jestem po wszystkim to naprawdę ogromną ulga że wszystko tak sprawnie przeszło.
Lena19938, Scorpiolenka, małamama lubią tę wiadomość
Ruzia