Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Wirginia to super, ze Ci przystawiaja dzieciatko. Bol sutkow minie. Smaruj alantanem. Ja jak mialam kryzys to powiedzialam ze 2h musze zrobic przerwy bo nie dam rady i potem bylo lepiej.
Moj tez ma jeszcze zoltaczke, pojawila sie jak mielismy wychodzic w druga dobe, ale nie wymagala pozostania w szpitalu. Dobrze, ze z bialek na oczach schodzi. I dzieciatko takie senne przez ta zoltaczke...
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Mysza musiałaś trafić na okropne położne, mi mówiły żebym płakała do woli bo hormony i te sprawy... Przygotowujemy się do roli mam przez długi czas ale to i tak jest szok, strach...
Aphrodita to mogą tak poprostu podać mm? Bez pytania? U nas na szczęście nie było takiej praktyki, ale nie wyobrażam sobie, żeby bez mojej zgody podali małemu cokolwiek.
Mam pytanie do dziewczyn karmiących piersią - czy Wasze maluchy tez mają problemy z lapaniem cyca w nocy? Mój w dzień bardzo ładnie się przysysa a w nocy sprawia mu to większą trudność... -
No nikt mnie nie pytał. Ja wiem że mam mało pokarmu a on jest duży i potrzebuje ale jeśli mam na początku dokarmiać to dopiero po tym jak ja karmię. No nic dzisiaj wyjdę to walczę ostro. Cały weekend siedzę z synkiem w sypialni.
Ciekawe jak córka będzie reagować.gama lubi tę wiadomość
-
RinaC mam to samo meczylam sie pare dni, chodzilam mega nie wyspana i rozdrazniona a dzisiaj sie poddalam i tylko 40 min na piersi a potem butla przy kazdym nocnym karmieniu.
Ja mam wieczorem i w nocy mniej pokarmu. Rano jest juz fajnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 08:49
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
nick nieaktualny
-
Gama daj znać jak się akcja rozkręca, trzymam kciuki oby szybko i jak najmniej bólu
Dziewczyny to już za Wami i mimo wszystko możecie już tulić swoje szkraby kochane.
Lena dobrze kojarzysz, ja już dawno mam łożysko dojrzałe, z resztą dziecko płuca też ma dojrzałe bo gin sprawdzał na usg więc spokojnie może już się pchać na świat od ponad tygodnia. Ale jak na razie to tylko brzuch mi się bezboleśnie napina. Do terminu czekam spokojnie a we wtorek na badanie. -
Co do spania to się nie wypowiadam, pobotka na Siku co godzinę to Masakra jakaś bo zasnąć później nie mogę. Myślę że jak już dzidzia będzie z nami to będę sprawiają do wstawania
ale mnie śpioch meczy
Mi też już brzuch opadł przynajmniej ja i moja mama tak twierdzimy, także widać różnicę.
A Wirginia wytrwałości kochana na pewno dacie radę z córcia i przezwyciężycie wszystkie kłopoty. Zcreszta jak kazda z nas prędzej czy pozniej. A jak z tą boreliozą wiadomo coś nowego??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 10:52
-
Jutro mamy wychodzić ale właśnie patrzę i coś troszkę żółta ta moja Kruszyna. Na wizycie rano nic o żółtaczce nie mówili to może mi się wydaje albo się zaczyna.. byle mi jutro nie powiedzą że zostajemy
ale lepiej tu niż na pediatrii. Pojawił się pokarm w dużej ilości także same dalysmy radę ale przez nakładki, inaczej sie nie da bo lykala krew z brodawek.
Mysza ja jeszcze mam 5 kg i brzuszka trochę ale faktycznie rana ciągnie i tak jak mówisz najgorsze jest wstawanie. Zawsze łapie mi oddech i zanim wstanę to nawet nic nie umiem powiedzieć. A jeszcze jak Mała zaczyna płakać a ja nie umiem szybko wstaćale radzimy sobie dziś chce ją mieć cała noc przy sobie jak się da
A Nadia ma 50 cmbo chyba nie zdążyłam dopisać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 11:21
-
Jesli zoltaczka nie bedzie silna to puszcza Was do domu. W ciagu miesiaca powinna sama wtedy zejsc
Bedzie lepiej, zobaczysz. Pozniej ten bol/dyskomfort staje sie normalny i troche sie czlowiek przyzwyczaja ze nie lata juz jak rakietaWirginia lubi tę wiadomość
-
Ja dokarmiam malucha w ten sposób,że najpierw daję pierś tak długo jak synek chce,a dopiero potem 60 ml mm,a jak jeszcze za mało to znowu dojada z piersi.Do następnego karmienia z mm musi minąć co najmniej 3 godz.Synek się wreszcie najada,śpi spokojnie ok.3-4 godz.
Nie chcę całkowicie rezygnować z kp,a nawet liczę na to,że może uda się jeszcze rozbujać laktację a dokarmianie mm zostawić tylko na noc.
Nas na razie nie wypiszą że szpitala bo mały kaszle i ma katarek i być może będzie trzeba włączyć antybiotykale cieszę się ,że się wszystko wyjaśniło i synuś już nie krzyczy z głodu.
Co do opuszczenia brzucha przed porodem to mi wcale nie opadł,to chyba indywidualna sprawa każdej kobiety . -
Ja tez walcze o kp poki co. Mala w szpitalu zmasakrowala mi oba sutki I leciala z nich krew
polozna kazala wygoic piersi wiec zauwazylam ,ze odciagajac laktatorem krew w ogole sie nie pojawia a jak mala tylko zassala zaraz krew wiec odciagam co 3-4h mam zawsze butelke mojego mleka w zapasie w lodowce I jakos to idzie. Mala przybrala wiec sluzy sposob a sutki sie goja. Dzis juz wygladaja ladnie ale dam im jeszcze czas. Oby tylko potem mala zechciala ssac piers ,bo nie wiem co to bedzie...
Ale juz zauwazylam ,ze ten laktator nie sciaga mi wszystkiegomimo ,ze oproznie je czuje ulge ale sa takie bolesne czuc ,ze cos tam jeszcze jest ale ja dluzej niz 15min nie potrafie sciagac ,bo juz bola sutki a mleko nie leci takze no kosmos.
-
Mlodadamo ściągaj metoda 7-5-3. Ja dzisiaj tak sciagalam bo jak mi zabrali Nikosia na badania to przywieźli mi go po 3 godz. Nakarmionego tak że aż ulewal. Znowu się wkurzylam. Cycki moje pełne czekały.sciagnelam 30 ml takze szału nie ma ale mam już mleczko na dokarmianie w razie wu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 11:49
-
nick nieaktualnyDziewczyny nie ma co sie załamywać. Powiem Wam, ze z tym kp dużo kłopotów jest tez przez te szpitale i stres jaki nam w nich towarzyszy. Ja po cc nie miałam pokarmu wcale. Przystawiałam do piersi, ale i tak dziewczyny musiały od czasu do czasu dostać butle bo byłym głodne. Na druga dóbe zaczęły juz regularnie dostawać butle, bo chociaż strałam sie jak mogłam to pokarmu za cholerę nie było...dziewczyny płakały strasznie, ja sie stresowałam, położne robiły stres (bo niestety w moim szpitalu nie jest tak łatwo wywalczyć butelkę bo jest on bardzo nastawiony na kp. Niby fajnie, ale gdyby jeszcze był ktoś kto mógłby coś doradzić, pokazać, pomoc...a niestety nie bylo nikogo takiego. Wiecznie brak czasu i pretensje). Płakałam strasznie bo o każda butelkę musiałam wręcz się prosić, dziewczyny spadały na wadze, a ja nie wiedziałam juz co robić. W końcu wywalczyłam mm. Kiedy na 4 dobę wyszłyśmy do domu nagle laktacja ruszyła. Aż pryskała mleko z piersi
Wystarczyło trochę spokoju i rozluźnienia, odstresowania i od razu poszło. Teraz oczywiście dalej karmie mm, bo nie mam pokarmu na tyle by wykarmić oba bąble, poza tym gdybym chciała tylko karmić piersią to nie oszukujmy sie musiałabym non stop trzymać na zmianę dziewczyny przy piersi. Ale i tak daje ile mogę. Przed każdym karmieniem pierś potem butla. Jak sie przebudza miedzy kamieniami to tez do cycucha. Czasem mam wrażenie, ze bardziej sobie z tego robią uspokajacz niż posiłek, ale i tak jestem zadowolona, ze coś tam wyciągną. Wiadomo chciałam bardzo karmić piersią niestety rzeczywistość okazała sie bardziej skomplikowana, ale odpuściłam sobie. Nie ma sensu sie stresować, płakać. Trzeba podejść do tego na luzie, bez stresu a na pewno wszystko sie uda.
Dla mnie najważniejsze, ze dziewczyny coś tam ode mnie wyciągną i ze na wadze ładnie przybierają. A ze na mm no trudno. Wole być szczęśliwa mama karmiąca mm niż nieszczescliwa próbująca za wszelka cenę kp.
Co do zdjęć chętnie bym wrzuciła jakieś, ale nie wiem jak to zrobić, żeby sie wyswitlały w poście. Moze któraś podpowie?
Dziewczyny po cc, a próbowaliście pasów pooperacyjnych? Mi mąż kupił w aptece od razu na drugi dzień i powiem Wam, ze o wiele lepiej mi sie z nim funkcjonowało. Łatwiej sie chodziło, wstawało i w ogóle. Teraz dwa tygodnie po operacji w ogóle nie czuje, ze ja miałam. Blizna czasem swędzi, ale to znaczy, ze sie goi.