X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Listopadowe Szczęściary 2017
Odpowiedz

Listopadowe Szczęściary 2017

Oceń ten wątek:
  • wichrowe_wzgórza Autorytet
    Postów: 5001 1720

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie się w ogóle marzy takie dzieciństwo dla mojego, jak ja miałam. Nieraz się wywaliłam, pozdzierałam kolana, ale chodziłam po drzewach, murach, płotach ;) Stawiałam w górach szałasy, biegałam, jadłam niemyte owoce brudnymi łapskami ;) Radość, swoboda...
    A u mnie na osiedlowym forum co chwila ktoś zdjęcia wrzuca typu dzieci chodzące po murku, dzieci siedzące 3 metry nad ziemią, dzieci gdzieś. I tylko "tu powinien być płotem, tam braka, tam coś". Cholera, najlepiej zasieki kolczaste :/ Widzę, że z moim i męża podejściem do wychowania, to ktoś nam szybko opiekę społeczną naśle :P

    pako_mrrr lubi tę wiadomość

    9 tc (*) 24.01.2016

    3 córki :)
    06.11.2017
    01.07.2020
    07.01.2023
  • wichrowe_wzgórza Autorytet
    Postów: 5001 1720

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pako_mrrr wrote:
    Dzięki, ja to naprawdę pierwszy raz w życiu się dowiedziałam że w ogóle coś takiego jest jak ketony w moczu ;/ - no mówię wam, nie ogarniam.

    A jutro idę na te warsztaty - co będą w szpitalu na madalińskiego - bezpieczny maluch - to właściwie pierwsza rzecz jaką robię jeśli chodzi o "dzieciowe" tematy (no prócz chodzenia do gina i położnej). Czuje się naprawdę poważnie zapóźniona ;(

    To już będziesz o tę jedną rzecz mniej zapóźniona niż ja :D Nie robię NIC. Tzn. zapisałam się do szkoły rodzenia, ale tylko dlatego że termin mi pasował i tematyka mniej nawiedzona niż w przychodni.

    Ketony się pojawiają np. przy większym odchudzaniu, więc faktycznie możliwe, że jak długo nie jadłąś itp to coś się pojawiło.

    pako_mrrr, Pani Moł lubią tę wiadomość

    9 tc (*) 24.01.2016

    3 córki :)
    06.11.2017
    01.07.2020
    07.01.2023
  • Holibka Autorytet
    Postów: 2217 3242

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PsotkaKotka wrote:
    Chcialabym wiec ale z miastowymi ludzmi ;). Bo to niestety tez czesto tak jest ze ludzie sobie sielska wies wyobrazaja ale zapominaja ze ludzie tam sa inni. Wiele osob wraca bo poprostu mentalnosc ludzi na wsi im nie odpowiada.

    Hehe Psotka ty to masz ciekawe poglądy. Proszę rozwiń myśl bo mnie ta "inność" i "mentalność ludzi na wsi"bardzo zaintrygowała :D

    pako_mrrr w razie czego wybierz się na USG nerek, o którym pisałam kilka postów wcześniej, bo może tak jak u mnie niby wszystko ok, a w nerkach jakieś zastoje. U mnie w wynikach tylko tyle zmian, że ciężar właściwy jest odrobinę za niski.

    pako_mrrr lubi tę wiadomość

    age.png

    age.png
  • Charlutek Autorytet
    Postów: 440 284

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Invis wrote:
    Ja w kwestii dojazdu do pracy hmm, nie wiem czy się wypowiadać. Mieszkamy leciutko pod miastem, ale niedaleko od naszego domu mamy zjazd na autostradę i autostradą dojeżdżam do miasta obok do pracy- a praca z kolei też niedaleko zjazdu z autostrady, więc akurat. Tzn. dojeżdżałam, jak nie byłam na zwolnieniu. Jeśli chodzi o okolicę, to wbrew pozorom jest cichutko i fajnie na razie. Pomimo nawet tego, że wokół nas same budowy domków jeszcze :D

    Za to żeby córkę odwieźć do przedszkola to muszę przejechać przez pół miasta, najgorsze godziny kiedy tworzą się korki, ale i tak nie są jakieś gigantyczne, w najgorszym przypadku zajmuje mi to 30 minut, w najlepszym- 10 minut.

    UWAGA, TERAZ PRZYNUDZĘ. Ale mam nadzieję, że ktoś się wypowie, bo mimo że moja córka miała w swoim życiu aż 4 foteliki, to ten pierwszy 0-13kg był jakimś tanim, prawie przez nas nieużywanym ustrojstwem, więc nie mogę na jego temat nic powiedzieć :P

    Dziewczyny, ja chciałabym powrócić do kwestii fotelika samochodowego.
    Macie już jakieś typy? U nas to wygląda tak:

    - Szukam fotelika 0-13kg (nie fotelika większego "na zapas")
    - koniecznie z bazą Isofix
    - no i super by było gdyby dodatkowo można było wpiąć go w stelaż wózka, bo to bardzo przydatna opcja np. przy zakupach czy lekarzu

    Dodatkowo bardzo ważną kwestią są dla mnie.. (oprócz oczywiście pozytywnych testów bezpieczeństwa) 5-cio punktowe pasy w foteliku. Wiecie, że niewiele fotelików je ma? Ja znalazłam je tylko w foteliku Be Safe Izi GO.

    I teraz tak. Moje 2 typy które biorę pod uwagę bo uważam, że są ok, i warte uwagi, poza tym pasujące do stelaża wybranego przeze mnie wózka to:

    - Maxi Cosi Pebble + baza Family Fix (ten fotelik też głównie dlatego, że oprócz tego, że ma fajną bazę, to można ją wykorzystać później do fotelika dla starszego dziecka, np. Maxi Cosi Pearl. Jest to jakaś oszczędność. Dziecko nadal jeździ bardzo bezpiecznie.

    - Be Safe Izi Go + baza Isofix. Ten fotelik głównie przemawia do mnie z tego względu, że ma te 5-cio punktowe pasy, które na logikę wydają mi się bezpieczniejsze niż 3-punktowe. Poza tym ma podobno dobre opinie.

    Jeszcze Pan ze sklepu internetowego polecił mi model fotelika Recaro PRIVIA + baza. Napisał, że fotelik ten otrzymał większą ocenę bezpieczeństwa ADAC niż jakikolwiek fotelik Maxi Cosi.

    No i teraz nie wiem. Korci mnie Maxi Cosi, bo baza przyda się na później (praktyczność), ale Be Safe z powodu pasów. Ktoś ma jakieś rozeznanie w temacie, i ewentualnie odradzi któryś z wyborów, aby był on łatwiejszy? :P I sądzicie że pasy 3-punktowe a 5-punktowe mają duże znaczenie, czy nie?

    Invis, ja kupilam maxi cosi pebble. jest tanszy niz maxi cosi pebble +, a roznica to jedynie wklad do fotelika dla wczesniakow, malutkich noworodkow - pod wzgledem bezpieczenstwa sa podobmo identyczne. do tego kupilismy isofix 2way, jest drozszy niz family, ale kolejny fotelikozna roqnkez montowac tylem do kierunku jazdy. w przypadku family chyba nie ma takiej opcji. jezeli chodzi o wozek, to do naszego musimy dokupic adapter, za chyba 200pln i nie bedzie problemu z zamontowaniem fotelika. podejrzewam, ze wiekszosc producentow oferuje adaptery do maxi cosi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 14:18

    7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
    30.10.2017 - Levi <3
    atdc9vvjd3din0tt.png
    https://www.helloforest.pl
  • PsotkaKotka Autorytet
    Postów: 4917 2366

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Holibka

    Kiedys wracalam na stopa z pewna pania ktora przeniosla sie na wies. Myslala wlasnie ze bedzie sielsko anielsko a tu sie okazalo ze przede wszystkim traktowanie zwierzat jest troszeczke inne (psy na lancuchu itd) a do tego leje sie duzo wodki a mlodziez chodzi na wiejskie potancowki i 17latki zachodza czestow ciaze. Nie bardzo miala z kim porozmawiac o ostatnio przeczytanej ksiazce lub filmie Lyncha. Uciekla spowrotem do duzego miasta.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 14:19

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
  • Invis Autorytet
    Postów: 1586 867

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Charlutek wrote:
    Invis, ja kupilam maxi cosi pebble. jest tanszy niz maxi cosi pebble +, a roznica to jedynie wklad do fotelika dla wczesniakow, malutkich noworodkow - pod wzgledem bezpieczenstwa sa podobmo identyczne. do tego kupilismy isofix 2way, jest drozszy niz family, ale kolejny fotelikozna roqnkez montowac tylem do kierunku jazdy. w przypadku family chyba nie ma takiej opcji. jezeli chodzi o wozek, to do naszego musimy dokupic adapter, za chyba 200pln i nie bedzie problemu z zamontowaniem fotelika. podejrzewam, ze wiekszosc producentow oferuje adaptery do maxi cosi.

    O widzisz, to już muszę się doinformować. Uznałam za pewnik, że na bazie Family Fix kolejny (większy) fotelik będzie można montować tyłem. No to bym się nadziała ;)

    7u229jcgjnezkwya.png
    tb739vvjaxst5oik.png
    14gmqh4s3wl30kr1.png
  • wichrowe_wzgórza Autorytet
    Postów: 5001 1720

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wsiowi ludzie lubią żyć życiem innych :P Znam wiochy, gdzie jak ci się odbije, to na drugim końcu gadają co na obiad jadłaś ;] Wydaje mi się, że im więcej młodych ludzi przeprowadzonych z miasta, tym mniej czegoś takiego. Fajnie jest mieć zaprzyjaźnionych sąsiadów, ale wścibskość mnie wnerwia. W mieście ludzie są często bardziej anonimowi, w tych swoich blokowiskach.

    No i są słoiki :D nie lubię tego określenia, akurat ja mam wśród przyjaciół fajne słoje :D acz znam kilka powalonych, co im miasto strzeliło do głowy :P I to jest okropne :D

    9 tc (*) 24.01.2016

    3 córki :)
    06.11.2017
    01.07.2020
    07.01.2023
  • pako_mrrr Autorytet
    Postów: 291 132

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PsotkaKotka wrote:
    Ciesz sie ze sie nie wyprowadzili jak mialas nascie lat. To dopiero jest dla dzieci dramat czesto.
    Ciekawe to co piszesz.
    Ja wlasnie si eboj eze zrobie dzieciom krzywde jesli wyprowadze si eza miasto. Choc napewno nie rozwazam jakiegos pustkowia. Chcialabym wiec ale z miastowymi ludzmi ;). Bo to niestety tez czesto tak jest ze ludzie sobie sielska wies wyobrazaja ale zapominaja ze ludzie tam sa inni. Wiele osob wraca bo poprostu mentalnosc ludzi na wsi im nie odpowiada.

    Ehhh ciezkie decyzje :/

    To prawada, że to bardzo ciężka sprawa i bardzo indywidualna.
    Moi rodzice chcieli dobrze, a dom był wspaniały - duży, pięknie usytuowany z mnóstwem zieleni. Ja kocham zwierzęta i przyrodę i miałam naprawdę cudowne dzieciństwo. Mieliśmy dwa psy, 3 koty chomika, Jeździłam ciągle na rowerze, a w zimie na łyżwach po naszej drodze (bo ubity śnieg zamieniał się w taki jakby lód, po którym można było jeździć jak po torze). Niestety wszystko ma swoje plusy i minusy. Sąsiedztwo - (mam do tej pory kontakt z moimi dwiema sąsiadkami, które były w podobnym wieku do mnie, ale sytuacja u nich w domu była raczej smutna) to był spory minus. Na około nie działy się przyjemne rzeczy - bo ludzie mieszkający od pokoleń na swojej ziemi i z niej się utrzymują są dość zapalczywi i drażliwi na jej punkcie. Były ciągłe kłótnie, a to o miedze, a to światło z naszych latarni, a to ze nasz pies uciekł i kury straszył bo szczekał na nie przez płot (jeden że tak powiem pan sąsiad go w końcu otruł ;/), do tego jak to na wsi mnóstwo alko ;/i przez to domowych awantur, które czasem przenosiły się na podwórka. Sąsiadka (której od dziecka nie cierpiałam i płakałam na jej widok), jakieś kilka domów dalej powiesiła swojego psa na klamce, bo jej udusił kurczaka, (on - ten pies, tak strasznie płakał, piszczał, nie wiedziałyśmy co się dzieje i pobiegłyśmy tam z mamą, ale było już za późno), do tego topiła małe kociaki w rowie. No mówię wam - niczego nie zmyślam - czasem sielsko, a czasem sceny jak w "domu złym" Smarzowskiego. To był początek lat 90-tych i wszystko takie jeszcze siermiężne było - teraz myślę że dużo się zmieniło.
    Jak pisałam, w pewnym momencie zaczęło mi doskwierać coś jakby samotność. Bo innych dzieci z tamtej okolicy nie lubiłam, a te co lubiłam ze szkoły czy właśnie z zajęć dodatkowych, to mieszkały hen hen :) Te 3 km w jedną stronę do szkoły, potem powrót i potem znów 3 km na angielski, dawały mi się we znaki, szczególnie w zimę (wiadomo że nie zawsze rodzice mogli mnie wozić, poza tym ja też jako nastolatka nie chciałam wiecznie być wożona przez tatusia, bo wiadomo wstyd ;P). Potem te powroty z wieczornych imprez - musiałam być np na 22:00 w domu, to już o 21:30, trzeba było się zbierać, a wtedy wszyscy znajomi jeszcze siedzieli i się bawili. Mama mi dawała na taksówkę zawsze, ale wstyd mi było, bo wtedy jak ktoś taksówką jeździł to był jakiś dziwny ;P burżuj czy co ;) więc i tak szłam na piechotę.
    Ogólnie nie zmieniłabym dzieciństwa, ale okres nastoletni wolałabym spędzić jednak w mieście.
    Najważniejsze jednak że okazało się że w pewnym momencie dom opustoszał, a wymagał bardzo dużo kasy, (która jakoś wtedy właśnie zaczęła się tacie kończyć) i siły, której rodzice nie mieli.
    Oczywiście są ludzie którzy do tej pory mieszkają tam gdzie my i są zachwyceni, hodują kwiatki i inne roślinki, mają szklarnię i na pewno w życiu by się nie zamienili na mieszkanie. Niestety my jako cała rodzina, nie sprawdziliśmy się jako "badylarze" ;P
    Może byłoby inaczej, gdybyśmy mieli na stałe ogrodnika i gosposię i panią pokojową, a do tego pana od remontów i napraw bieżących. Niestety takich luksusów nie było, a moi rodzice kompletnie nie potrafią i nie lubią takich prac.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 15:22

    zi13nafan2lh9052.png
  • ania1985 Autorytet
    Postów: 474 163

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zuza91 wrote:
    Ja mam magnez w Femibionie, a tak to lekarka nic mi nie zalecała. A czy Ty masz bóle brzucha czy inne skurcze mięśni, czy tak po prostu Ci przepisał ten magnez?
    Femibion 2 biorę i dodatkowo mam brać magne B6. nie mam jakiś strasznych bólów brzucha. Odstawiłam w sobotę duphaston całkowicie a wczoraj na wizycie lekarz zalecił branie jeszcze tego magnezu. Bo w niedziele po odstawieniu duphastonu bolał mnie trochę brzuch.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 14:33

    Zuza91 lubi tę wiadomość

    34 cykl starań, 7 z CLO
    czerwiec 2016 - Aniołek 5tc, listopad 2016 - histeroskopia usunięcie polipa
    Bromergon 2x0,5 tab, luty - ciąża w naturalnym cyklu
    Syn 12.11.17 Krystian


  • Holibka Autorytet
    Postów: 2217 3242

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PsotkaKotka wrote:
    Holibka

    Kiedys wracalam na stopa z pewna pania ktora przeniosla sie na wies. Myslala wlasnie ze bedzie sielsko anielsko a tu sie okazalo ze przede wszystkim traktowanie zwierzat jest troszeczke inne (psy na lancuchu itd) a do tego leje sie duzo wodki a mlodziez chodzi na wiejskie potancowki i 17latki zachodza czestow ciaze. Nie bardzo miala z kim porozmawiac o ostatnio przeczytanej ksiazce lub filmie Lyncha. Uciekla spowrotem do duzego miasta.

    No dobra, ale ja pytałam o TWOJE zdanie, a nie jakiejś autostopowiczki.
    Mam rozumieć, że TWOJE WŁASNE zdanie na temat mentalności i inności ludzi ze wsi masz wyrobione na podstawie rozmowy z autostopowiczką?

    age.png

    age.png
  • PsotkaKotka Autorytet
    Postów: 4917 2366

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PAKo a przeciez 3km to i tak bardzo malo! Czasem do szkoly tzreba jezdzic i po 15km! Chyba z emowisz tylko o podstawowce?
    Ja do podstawowoki mialam 1km ale juz do liceum chyba z 6km. A mialam kolezanki ktore dojezdzaly ponad 20km pociagiem.

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
  • Karola___ Ekspertka
    Postów: 129 90

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My pół roku temu podejmowaliśmy decyzję czy mieszkanie w Warszawie czy domek / segment pod Warszawą. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Warszawę, mimo że za te same pieniądze kupilibyśmy dwa razy większy dom z pięknym ogrodem w którejś z miejscowości pod miastem, a pewnie nawet taniej. Ja przez chwilę miałam tak, że przekonywałam męża jak to byłoby super i dla dzieci fajnie mieć swój dom i on do mnie mówi, żebym kilka razy bezpośrednio po pracy podjechała na te wioski, no i na tym się skończyło :) Do jednej w ogromnym korku jechałam godzinę, do drugiej lekko ponad godzinę. Na miejscu nic, przed ciążą chodziłam na pole dance, na crossfit, na basen, a tam już wszędzie dojazdy, więc nie prosiłabym kogoś, żeby został z dzieckiem przez 1,5 h jak mam zajęcia, tylko ze 3 h bo musiałabym jeszcze gdzieś dojechać. Później przedszkole, szkoła, ciągle byśmy musieli przed pracą i po pracy dziecko gdzieś wozić. W związku z tym wybraliśmy mniejsze mieszkanie, ale w którym wszystkim będzie wygodnie.

    w4sqflw1pp6mhaw2.png
  • Karola___ Ekspertka
    Postów: 129 90

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    i ja to też tak nie bardzo lubię takie sielskie klimaty... Teściowie mają działkę pod Warszawą, przy puszczy, ciągle nas zapraszają, to ja byłam chyba raz w tym roku. Zawsze miałam obsesje na punkcie kleszczy, a teraz jak jestem w ciąży i w radiu powiedzieli, że w tym roku wyjątkowo wysyp, to już pozamiatane ;p. Nawet śmiać mi się z tego chce, ale mnie taki wyjazd nie relaksuje, tylko stresuje, bo już widzę jak coś po mnie łazi i nic nie mogę na to poradzić;p

    w4sqflw1pp6mhaw2.png
  • Katarzynaa Autorytet
    Postów: 322 327

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Prezentuję swojego bąbelka :-)
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fc04ac4ab5ab.png

    Holibka, Asia_89, wichrowe_wzgórza, Charlutek, Invis, Zuza91, Pani Moł lubią tę wiadomość

    Syn <3
    8une9n73c1gicskt.png
    l2fx0iyhtgjk6f6y.png
  • Holibka Autorytet
    Postów: 2217 3242

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przykre jest dla mnie, jako osoby pochodzącej ze wsi, słoika, że część ludzi z miasta uważa wieś za zestawienie wódka + wścibskie nosy.

    A ja uważam, że ludzie wszędzie są tacy sami i wódka też jest wszędzie taka sama. Tak samo wiejski jak i miejski sąsiad może umilić lub uprzykrzyć życie lub być neutralny ;)

    A pierwszego w życiu kleszcza złapałam - tak na marginesie mówiąc - w środku miasta, w miejskim parku, bardzo ucywilizowanym z resztą ;]

    Ja w każdym razie w środę po południu uciekam z miasta i wracam dopiero w niedzielę :)

    Pani Moł lubi tę wiadomość

    age.png

    age.png
  • pako_mrrr Autorytet
    Postów: 291 132

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Holibka wrote:
    Hehe Psotka ty to masz ciekawe poglądy. Proszę rozwiń myśl bo mnie ta "inność" i "mentalność ludzi na wsi"bardzo zaintrygowała :D

    pako_mrrr w razie czego wybierz się na USG nerek, o którym pisałam kilka postów wcześniej, bo może tak jak u mnie niby wszystko ok, a w nerkach jakieś zastoje. U mnie w wynikach tylko tyle zmian, że ciężar właściwy jest odrobinę za niski.

    Dzięki Holibka za ten news. Zapytam o to USG asap :)

    zi13nafan2lh9052.png
  • pako_mrrr Autorytet
    Postów: 291 132

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PsotkaKotka wrote:
    PAKo a przeciez 3km to i tak bardzo malo! Czasem do szkoly tzreba jezdzic i po 15km! Chyba z emowisz tylko o podstawowce?
    Ja do podstawowoki mialam 1km ale juz do liceum chyba z 6km. A mialam kolezanki ktore dojezdzaly ponad 20km pociagiem.

    Wiesz bo ja wclae nie mieszkałam na końcu świata, bo to w sumie średnia miejscowość (40 tys mieszkańców), tylko że w latach 90-tych kompletnie nieskomunikowana. A te 3 km w jedną stronę (czyli 30 minut na piechotę dla dziecka) to sporo, bo w jedną i w drugą stronę robi się już godzina (w tym czasie inne dzieci już dawno w domach były, bo miały 5 minut). Dodatkowo jak miałam ten angielski, taniec, basen, to znów musiałam iść i wrócić i tak w kółko. Miałam wrażenie że ciągle idę i ciągle jestem spóźniona. I to prawda też miałam znajomych już w liceum, którzy dojeżdżali po 15 km do szkoły i nie wiem jak dali radę. Ja i tak zawsze miałam niedoczas.
    Teraz zamieniłam ochotę w Warszawie, na centrum tej miejscowości, w której dorostałam. Byłam przerażona ta przeprowadzką. Jestem pesymistką i naprawdę myślałam ze to koniec życia. Ale jakoś dajemy radę i źle nie jest. Przede wszystkim uwielbiam nasze mieszkanie.
    Dojazd zajmuje mi dziennie 50 minut (w obie strony), wieczorami rzeczywiście jest mało rozrywek, a do kina jeździmy do wawy (a kochamy kino i filmy, więc łatwo nie jest), za to na przeciwko mam siłownię i klub fitness i do pociągu 5 minut piechotą i basen blisko. I sąsiadów zupełnie nie widzę ani nie słyszę, bo to mimo że mieszkanie to jednak oddzielne budynki.
    Dużo się zmieniło, na lepsze, szczególnie jeśli chodzi o zwierzęta i ich traktowanie. Teraz wszyscy wiedzą że koty się kastruje, że miasto pomaga jak się na to kasy nie ma. Jeszcze dużo do roboty zostało, ale nie ma co porównywać do tego co się działo 30 lat temu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 15:05

    zi13nafan2lh9052.png
  • wichrowe_wzgórza Autorytet
    Postów: 5001 1720

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Holibka wrote:
    Przykre jest dla mnie, jako osoby pochodzącej ze wsi, słoika, że część ludzi z miasta uważa wieś za zestawienie wódka + wścibskie nosy.

    A ja uważam, że ludzie wszędzie są tacy sami i wódka też jest wszędzie taka sama. Tak samo wiejski jak i miejski sąsiad może umilić lub uprzykrzyć życie lub być neutralny ;)

    A pierwszego w życiu kleszcza złapałam - tak na marginesie mówiąc - w środku miasta, w miejskim parku, bardzo ucywilizowanym z resztą ;]

    Ja w każdym razie w środę po południu uciekam z miasta i wracam dopiero w niedzielę :)

    Wódka jest spoko :D
    A ja mówię tylko z własnego doświadczenia. Kocham wieś, lubię te klimaty, kocham folklor i folk we wszystkich przejawach - tu się moje pasje koncentrują, ale po prostu wiem, że bywa to uciążliwe i w jakiś sposób też mnie w życiu dotknęło.
    W mieście w bloku miałam raczej problem, żeby wiedzieć kto mieszka za ścianą ;]

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 15:04

    9 tc (*) 24.01.2016

    3 córki :)
    06.11.2017
    01.07.2020
    07.01.2023
  • pieluszkowazabawa Autorytet
    Postów: 776 237

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 15:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to jestem typowy mieszczące i strasznie mecze się na wsi jeśli muszę być dłużej niż 3 dni.

    Ja chyba się na izbę przejadę tak mnie boli to podbrzusze z nerwów może mi coś dadzą przeciwbólowego

    nzjdvfxmh01bn5c2.png
    Pod moim sercem,inne bije serce...
    Nieznane, a jakże bliskie i jakże kochane.
    Pod moim sercem małe rączki dziecka,
    cichutko pukają do mojego serca.

  • mamusiaaa1 Przyjaciółka
    Postów: 106 40

    Wysłany: 13 czerwca 2017, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalala wrote:
    Dziewcyny czy miałyscie do czynienia z taką sytuacją, że w ogólnym badaniu moczu wyszło Wam dość liczne bakterie i leukocyty podniesione (15-20 w polu widzenia) a w posiewie nie wyszło nic? Żadnych kolonii bakterii? Nie wiem co o tym myśleć. Dodam, że nic mnie nie piecze, nie swędzi, jedynie latam milion razy dziennie siusiu i mam uczucie niepełnego opróżnienia pęcherza..

    Może po prostu dostały się jakieś bakterie przy samym zamykaniu pojemniczka albo były w pojemniku z jakiegoś powodu? Może źle pobrałaś mocz do badania ogólnego, np. z pierwszego strumienia lub nie podmyłaś się wcześniej? Dziwna sprawa...


    Btw. Dziewczyny, nie wiem czy znacie i lubicie, ale smoczki Chicco Physio Soft będą teraz za 9.99 zł w Biedronce :) To są te w całości silikonowe, miękkie. One pomogły mojej starszej córce, gdy wychodziły jej czerwone ślady od śliny i zwykłych smoczków z plastikową tarczką :)

‹‹ 418 419 420 421 422 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 najczęstszych pytań o Zespół Policystycznych Jajników (PCOS)

Na PCOS, czyli Zespół Policystycznych Jajników może cierpieć nawet 10-15% kobiet w wieku rozrodczym. Czy PCOS jest groźną chorobą? Jakie są najczęstsze przyczny PCOS? Czy Zespół Policystycznych Jajników jest uleczalny? Poznaj odpowiedzi na 14 najczęstszych pytań o PCOS.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ