Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Holibka wrote:Przykre jest dla mnie, jako osoby pochodzącej ze wsi, słoika, że część ludzi z miasta uważa wieś za zestawienie wódka + wścibskie nosy.
A ja uważam, że ludzie wszędzie są tacy sami i wódka też jest wszędzie taka sama. Tak samo wiejski jak i miejski sąsiad może umilić lub uprzykrzyć życie lub być neutralny
A pierwszego w życiu kleszcza złapałam - tak na marginesie mówiąc - w środku miasta, w miejskim parku, bardzo ucywilizowanym z resztą ;]
Ja w każdym razie w środę po południu uciekam z miasta i wracam dopiero w niedzielę
Ja też się uważam za człowieka pochodzącego ze wsi, zresztą cholera wie skąd jestem.
Ja spotkałam na swojej drodze i wspaniałych ludzi ze wsi (choćby te moje sąsiadki i ich mama, która zawsze była najbardziej pracowitą kobietą na świecie, to dzięki niej ja też się bardzo szybko za robotę wzięłam). Ale spotkałam tam też okrutnych ludzi i to są moje prawdziwe wspomnienia, niestety ;(.
Miałam też wrażenie że wtedy, w tamtych czasach nikt prócz nas nie chciał się wtrącać i przez to mnóstwo spraw zostało niezałatwionych - nikt nie poniósł kary, bo nikt nie chciał reagować. Mój partner jest jeszcze z mniejszej miejscowości - z prawdziwej wioski (także my prawdziwa rodzina wieśniaków jesteśmyi u niego historie z sąsiedztwa są jeszcze bardziej przerażające i też ciężko było o kogoś kto chciał pomóc. Dlatego, jak tylko spotkaliśmy się w tym pociągu 10 lat temu, to pierwsze o czym rozmawialiśmy to to, że obydwoje marzymy o mieszkaniu w samym centrum wielkiego miasta, w jakimś wieżowcu szklanym, z konsjerżem i basenem (ot głupie marzenia, naiwnych dzieciaków).
Natomiast jak mieszkaliśmy na Ochocie w wawie, to jak słyszałam że ktoś się wydziera za ścianą i jakieś dziecko płacze, od razu wzywaliśmy policję i wszyscy w około wychodzili na klatkę i walili do tych drzwi, żeby sprawdzić co się dzieje i się okazywało że wszyscy sąsiedzi już na tę policję zadzwonili. W mieście chyba po prostu trudniej coś ukryć, choć znów się mówi że wszyscy anonimowi, ale to mi nie przeszkadza, dopóki ktoś komuś innemu krzywdy nie robi, wtedy zawsze trzeba się wtrącić. Myślę że to nie zależy od miejsca pochodzenia, tylko od wychowania. W mieście po prostu jest więcej ludzi i częściej się zdarzy ktoś kto zareaguje. Taka mam nadzieję, a przede wszystkim na to że uda mi się też tego dzieciaka wychować, tak jak mnie wychowali rodzice i że nie będzie się bał pomagać słabszym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 15:40
-
Pieluszkowa trzymam kciuki!
Wichrowe ja z kolei bardziej miasto kojarzę z wódką, bo tutaj jestem od 16go roku życiaA pijanych ludzi też tu w mieście znacznie więcej widzę. Ostatnio z mężem w godzinach przedpołudniowych zdarza mi się jeździć po mieście i nadziwić się nie mogę ilu pijanych ludzi tak wcześnie na ulicach. Zawsze się zastanawiamy czy to "już" czy "jeszcze" pijany
Fakt, na wsi jest mniej rozrywek. Ja jednak za dzieciaka nigdy nie narzekałam, jestem z tych co to nigdy się nie nudzą, po prostu nie mam takiego słowa w słowniku.
pako ja też bardzo lubię filmy, ale samo chodzenie do kina jakoś szczególnie mnie nie bawi, wolę oglądać filmy w domowym zaciszu. U mnie złotym środkiem okazał się pakiet hbo i netflix. Ostatnio katujemy Grę o Tron
Przykre, że Twoje doświadczenia z małej miejscowości są smutne, bardzo współczujęja z kolei zawsze w mieście czułam się nieco bardziej wyizolowana i miałam wrażenie, że ludzi nic nie obchodzi co się dzieje obok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 15:24
pako_mrrr lubi tę wiadomość
-
Holibka wrote:pako ja też bardzo lubię filmy, ale samo chodzenie do kina jakoś szczególnie mnie nie bawi, wolę oglądać filmy w domowym zaciszu. U mnie złotym środkiem okazał się pakiet hbo i netflix. Ostatnio katujemy Grę o Tron
Przykre, że Twoje doświadczenia z małej miejscowości są smutne, bardzo współczujęja z kolei zawsze w mieście czułam się nieco bardziej wyizolowana i miałam wrażenie, że ludzi nic nie obchodzi co się dzieje obok.
My też mamy HBO i Netflixa(bez tego w naszej mieścinie chyba bym się zakurzyła) ale kino to kino i ja mam tak że no muszę, (jak np teraz tego nowego obcego czy Ghost in the shell) zobaczyć to na wielkim ekranie.
Z grą o tron jestem na bieżąco, trzęsę się już na nowy 7 sezon (to jeszcze miesiąc). ja się tak wkręciłam że nawet przeczytałam całą "Pieśń lodu i Ognia" RR Martina mimo że nigdy nie byłam fanką fantasy.
Teraz polecam w ramach przeczekania do GoT nowy sezon Fargo.
Pieluszkowa, trzymaj się i dawaj znać co się tam dzieje?Holibka, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
ja uwielbiam wiejskie klimaty, pochodze z miasta 100tys mieszkańców, wiec jeszcze ujdzie,ale przez ponad 10 lat mieszkalam w centrum berlina i strasznie sie męczyłam przez osatnie kilka lat. pare miesięcy temu wyprowadzilismy sie poza miasto i jest mi super dobrze:) do pelni szczescia brakuje mi wprawdzie domu, a zwlaszcza ogrodu, ale i tak jest spoko, bo mam las i jezioro pod nosem. codziennie dojeżdżam do pracy do berlina, wiec nie jestem odcieta od wielkiego zycia, ale nie potrzebuje go do szczęścia.
apropps kleszczy to faktycznie u nas masakra, nawet mialam jednego na początku ciazy, ale na szczęście nic mi nie jest.Holibka lubi tę wiadomość
7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Mojej olezanki coreczka w wieku jednego roku zlapala w miejskim parku kleszcza i niestety zarazila sie borelioza
GRE o Tron juz dawno temu przeczytalam po polsku, przesluchalam po niemiecku i obejzelismy juz cala serie. Niestety czekamy juz i czekamy wieki chyba. Z tym ze serial to lipa bo sie okropnie rozni od ksiazki! W ogole nie wiem co to ma byc za pomysl z takimi zmianami. Martinowi chyba wszystko juz jedno poprostu i ksiazki pewnei tez nie wyda przed 7 sezonem
-
pako_mrrr wrote:My też mamy HBO i Netflixa
(bez tego w naszej mieścinie chyba bym się zakurzyła) ale kino to kino i ja mam tak że no muszę, (jak np teraz tego nowego obcego czy Ghost in the shell) zobaczyć to na wielkim ekranie.
Z grą o tron jestem na bieżąco, trzęsę się już na nowy 7 sezon (to jeszcze miesiąc). ja się tak wkręciłam że nawet przeczytałam całą "Pieśń lodu i Ognia" RR Martina mimo że nigdy nie byłam fanką fantasy.
Teraz polecam w ramach przeczekania do GoT nowy sezon Fargo.
Pieluszkowa, trzymaj się i dawaj znać co się tam dzieje?
Ooo, Ghosta to i ja bym obejrzała w kinieZa Obcym jakoś nie przepadam, za bardzo boję się takich paskud z kosmosu. Zdecydowanie wolę fantastykę baśniową i marvelowską.
Ja GoT od dawna chciałam obejrzeć, ale nie chciało mi się szukać odcinków na necie, a teraz przed premierą 7 sezonu lecą po kolei całe sezony w ciągu jednego tygodnia plus nocny maraton z soboty na niedzielę, miodzio
Mój M. się wciągnął nawet, chociaż początkowo twierdził że to nie dla niego
Fargo nie znam, ale zgłębię temat
Pani Moł lubi tę wiadomość
-
Holibka wrote:Ooo, Ghosta to i ja bym obejrzała w kinie
Za Obcym jakoś nie przepadam, za bardzo boję się takich paskud z kosmosu. Zdecydowanie wolę fantastykę baśniową i marvelowską.
Ja GoT od dawna chciałam obejrzeć, ale nie chciało mi się szukać odcinków na necie, a teraz przed premierą 7 sezonu lecą po kolei całe sezony w ciągu jednego tygodnia plus nocny maraton z soboty na niedzielę, miodzio
Mój M. się wciągnął nawet, chociaż początkowo twierdził że to nie dla niego
Fargo nie znam, ale zgłębię temat
Ja obcych zawsze kochałam, bo ja się w ogóle nie boję filmów. Jak miałam 4 lata to obejrzałam z rodzicami Szczeki i płakałam ze zabili rekinka ;P Mama mi wtedy powiedziała że to tylko film i że nikomu ani niczemu w filmie nie dzieje się krzywda i nikt nie umiera - nawet rekinek (co do ludzi to już wiedziałam że to aktorzy, powiedziała mi przed filmem). Jakoś tak to do mnie wtedy dotarło że mi na całe życie zostało. Następny film jaki oglądaliśmy na kasecie VHS to było "coś", czyli "the thing" z 82 roku i ten film powinien być już nieźle przerażający, szczególnie dla 4-ro latka, ale ja już przecież wiedziałam od mamy że, to tylko efekty specjalne i aktorzy. Niesamowite jest to, że to pamiętam do tej pory, te emocje jakie mi towarzyszyły, gdy to oglądałam. Ech kocham ten film do tej pory.
I żeby nie było że, moja mama to jakaś wyrodna baba, co straszy niewinne dziecko - to bez przesady, ona po prostu jest miłośniczką horrorów i oglądała je namiętnie i myślę, że ta moja miłość do kina to głownie jej zasługa, także chwała jej za tobo ja tak jak mówię nigdy się nie bałam filmów, ani ciemności, ani nie miałam z tego powodu koszmarów.
My z moim m. to oglądamy film za filmem, no bo ja to jestem prawdziwy nocny Marek i lubię pospać w dzień do 8:00 (o 8:48 mam pociąg, więc zdążamza to wystarcza mi tylko 5-6 godzin snu, a ponieważ u nam w mieścinie, jak już pisałam wieczorami nic się nie dzieje, to tak oglądamy i oglądamy
Tylko ostatnio, jak pisałam śnięta chodzę i posypiam na kanapie ale to pewnie młoda ze mnie siły wyciąga.
A Fargo to serial (w tej chwili jest już 3 sezon) na podstawie tego genialnego filmu z 96 roku. To taka historia kryminalna z małego miasteczka na końcu świata w USA, gdzie jest super Pani sheryf (do tego w zaawansowanej ciąży) i jest straszna zima.
Kilka lat temu zrobili serial, który dzieje się w tym samym miejscu, ale historie już nieco inneno i 3 sezon wymiata.
Z doskonałych seriali na przeczekanie GoT polecam tez true detective no i ostatnie dzieło HBO taboo z Tomem Hardym. (no i o, to jak widzicie są tematy do których aż piszczę, żebym tyle samo zapału miała do zgłębiania wiedzy na temat fotelików ;/)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 16:10
Pani Moł lubi tę wiadomość
-
Ponownie cześć wszystkim
Mam takie urwanie głowy, że nawet nie mam kiedy tu zaglądnąć
U mnie wszystko ok, na chwilę obecną jest chłopiec, 20ego ma gin potwierdzić, zobaczymy czy mu nic nie odpadło
Jest ktoś z okolicy Gniezna?
Zmykam poczytać co u WasZuza91 lubi tę wiadomość
-
pako_mrrr wrote:My też mamy HBO i Netflixa
(bez tego w naszej mieścinie chyba bym się zakurzyła) ale kino to kino i ja mam tak że no muszę, (jak np teraz tego nowego obcego czy Ghost in the shell) zobaczyć to na wielkim ekranie.
Z grą o tron jestem na bieżąco, trzęsę się już na nowy 7 sezon (to jeszcze miesiąc). ja się tak wkręciłam że nawet przeczytałam całą "Pieśń lodu i Ognia" RR Martina mimo że nigdy nie byłam fanką fantasy.
Teraz polecam w ramach przeczekania do GoT nowy sezon Fargo.
Na GoT też czekam, książki już dawno przeczytane. Fargo obejrzałam i najbardziej podobał mi się drugi sezon. Teraz oglądamy Shamelesspako_mrrr lubi tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
My obecnie mieszkamy w miescie okolo 200tys (w USA), ale tu miasta sa bardzo rozwleczone i akurat u nas nie ma czegos takiego jak np. rynek. Wszedzie trzeba dojecha wlasnym samochodem,na szczescie do pracy mamy blisko 20 minut. Obecnie mieszkamy w mieszkaniu, ale w okolicy gdzie beded mogla spacerowac z wozkiem. Mam obok park, biblioteke, silownie, galerie handlowa.
Ale ja caly czas mysle o powrocie do PL, mysle ze max za 7 lat jak dziecko mialoby isc do szkoly. Ja pochodze z miasta okolo 60 tys, a moj maz z wioski (pod Rzeszowem), gdzie ma dom z duzym ogrodem, w ktorym obecnie mieszkaja jego rodzice, ale ten dom jest juz przepisany na niego.Jakbysmy wrocili do PL to pewnie kupilibysmy mieszkanie w miescie (bo ja lubie miejskie zycie i miec wszedzie blisko), a na weekend mozna na wiesW USA wlasnie przeraza mnie to, ze dziecko i mlodziez poki nie ma prawka i swojego samochodu to trzeba wszedzie dowiezc.
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
pako_mrrr wrote:Ja obcych zawsze kochałam, bo ja się w ogóle nie boję filmów. Jak miałam 4 lata to obejrzałam z rodzicami Szczeki i płakałam ze zabili rekinka ;P Mama mi wtedy powiedziała że to tylko film i że nikomu ani niczemu w filmie nie dzieje się krzywda i nikt nie umiera - nawet rekinek (co do ludzi to już wiedziałam że to aktorzy, powiedziała mi przed filmem). Jakoś tak to do mnie wtedy dotarło że mi na całe życie zostało. Następny film jaki oglądaliśmy na kasecie VHS to było "coś", czyli "the thing" z 82 roku i ten film powinien być już nieźle przerażający, szczególnie dla 4-ro latka, ale ja już przecież wiedziałam od mamy że, to tylko efekty specjalne i aktorzy. Niesamowite jest to, że to pamiętam do tej pory, te emocje jakie mi towarzyszyły, gdy to oglądałam. Ech kocham ten film do tej pory.
I żeby nie było że, moja mama to jakaś wyrodna baba, co straszy niewinne dziecko - to bez przesady, ona po prostu jest miłośniczką horrorów i oglądała je namiętnie i myślę, że ta moja miłość do kina to głownie jej zasługa, także chwała jej za tobo ja tak jak mówię nigdy się nie bałam filmów, ani ciemności, ani nie miałam z tego powodu koszmarów.
My z moim m. to oglądamy film za filmem, no bo ja to jestem prawdziwy nocny Marek i lubię pospać w dzień do 8:00 (o 8:48 mam pociąg, więc zdążamza to wystarcza mi tylko 5-6 godzin snu, a ponieważ u nam w mieścinie, jak już pisałam wieczorami nic się nie dzieje, to tak oglądamy i oglądamy
Tylko ostatnio, jak pisałam śnięta chodzę i posypiam na kanapie ale to pewnie młoda ze mnie siły wyciąga.
A Fargo to serial (w tej chwili jest już 3 sezon) na podstawie tego genialnego filmu z 96 roku. To taka historia kryminalna z małego miasteczka na końcu świata w USA, gdzie jest super Pani sheryf (do tego w zaawansowanej ciąży) i jest straszna zima.
Kilka lat temu zrobili serial, który dzieje się w tym samym miejscu, ale historie już nieco inneno i 3 sezon wymiata.
Z doskonałych seriali na przeczekanie GoT polecam tez true detective no i ostatnie dzieło HBO taboo z Tomem Hardym. (no i o, to jak widzicie są tematy do których aż piszczę, żebym tyle samo zapału miała do zgłębiania wiedzy na temat fotelików ;/)
Taboo obejrzałam oczywiście
Ostatnio jeszcze trafiłam na ostatni sezon Pozostawionych. Wcześniejszych nie obejrzałam, więc ten sprawił że uznałam cały serial za najdziwniejszy na jaki w życiu widziałam. Mimo to wciągający.
Ja uwielbiam takie trochę magiczne klimaty, wampiry, wróżki, wilkołaki itp. ponad ociekających żrącymi substancjami kosmitamiZa kryminałami nie przepadam. Przeczytałam kilka, ale żaden nie wzbudził we mnie tej nutki ekscytacji, gdy do gry wchodzi magia
No i jeszcze przyznam się, że jestem fanką literatury Stephena Kinga, ale bardziej tej wcześniejszej niż obecnej.
Też chciałabym tak entuzjastycznie podchodzić do tematu wybierania fotelika czy wózkaO wiele bardziej interesują mnie wzory na tkaninach, z których zrobione są dzieciowe ubranka
-
A ja 30 lat mieszkam na zadupiu dużego miasta, zawsze musiałam gdzieś dojeżdżać i już się chyba po prostu do tego przyzwyczaiłam. Jadąc do LO czy na studia nie musiałam się uczyć w domu, tylko z rana w autobusie zdążyłam zawsze przeczytać wszystko
I z perspektywy czasu stwierdzam, że nie chciałabym mieszkać w centrum. Za dużo ludzi, za dużo hałasu. I nie wyobrażam sobie, żeby mi tramwaj pod oknem przejeżdżał!
Pieluszkowazabawa - daj znać co Ci na IP zalecili. -
madzialenka84 wrote:A co do ruchow, to jak pierwszy raz poczulam, to byly co kilka dni, a od okolo tygodnia sa praktycznie codzien, nawet kilka razy dziennie.
Ja też czuję ruchy kilka razy dziennie, dziś już chyba 5-ty razwłaśnie mnie chyba jakaś pięta dźga z 8cm poniżej pępka
-
Podłączając się do tematu to ja do ślubu mieszkałam w mieście, teraz na wsi (właściwie wieś to za duże słowo - za miastem, choć co prawda jest tu z 30 domów). Mamy dom jednorodzinny, garaż, altankę, w ogródek się nie bawię i nie zamieniłabym mojego zadupia na miasto za nic. Do mojego rodzinnego miasta mam 15 km więc nie jest źle.
pako_mrrr ja miałam mnóstwo ketonów w moczu i to była tylko wina diety, bo są wtedy,, kiedy organizm spala tłuszcz, ja akurat miałam wtedy napady na białko (serki, jogurty itd - malo tłuszczy) i stąd takie wyniki.
Natalala leukocyty i bakterie (jeśli są w wynikach osadu moczu) są wynikiem źle przeprowadzonego badania. Ja miałam też znacznie oba podwyższone i okazało się, że mocz był badany aż po 12h od pobrania (!), a powinien max po 2h i dlatego wyniki były jakie były.
Moja mama jest położną więc mam informacje na różne tematy z pierwszej ręki
Ruchy zaczęłam czuć już w 15 tygodniu, ale tylko jak np spodnie mnie przydusiły, a od jakichś 3 dni, czyli 17 tyg czuję ruchy już częściej.
Holibka lubi tę wiadomość
-
Holibka wrote:Też chciałabym tak entuzjastycznie podchodzić do tematu wybierania fotelika czy wózka
O wiele bardziej interesują mnie wzory na tkaninach, z których zrobione są dzieciowe ubranka
My mamy w domu prawie wszystkie książki Kinga w domu - brakuje dosłownie kilkuMoj m. jest jego wielkim fanem, ja tylko czasem, bo czasem mam wrażenie że ma zarąbisty pomysł, tylko potem mu chęci brakuje na koniec, jak w przypadku "pod kopułą", czy "lapacza snów" (no obcy z tyłka? serio? ;P).
A wiesz że on teraz pomaga RR Martinowi skończyć "Pieśń lodu i ognia"? To już nie będzie szło jak serial (zresztą już cały ten i poprzedni sezon się z książką rozszedł)i strasznie już jestem ciekawa jak oni to skończą (oby nie przysłowiowym obcym z tyłka), oby tylko w końcu ta następna książka wyszła, bo obiecanki cacanki, a lata mijają ;/
A mnie niestety wzory na tkaninach dziecięcych ubranek, też nie interesują, w ogóle właśnie zajmowałabym się najchętniej wszystkim innym a nie tymi zakupami, nie dosyć, że ja w ogóle nie cierpię zakupów, to jeszcze zakupy dla dzieci jawią mi się jak tylko i wyłącznie obowiązek i zero przyjemności ;/
Pani Moł lubi tę wiadomość
-
KasiaZ wrote:pako_mrrr ja miałam mnóstwo ketonów w moczu i to była tylko wina diety, bo są wtedy, kiedy organizm spala tłuszcz, ja akurat miałam wtedy napady na białko (serki, jogurty itd - malo tłuszczy) i stąd takie wyniki.
Właściwie to produkcja ciał ketonowych nie wynika z za małej podaży tłuszczu, tylko węglowodanów. Tak czy siak tak jak napisałaś to kwestia diety. Inną przyczyną jest cukrzyca, kiedy organizm produkuje za mało insuliny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 17:33
👧 2017 ❤ 👶 2021