Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Invis wrote:Tak,główka nigdy nie powinna wystawać poza fotelik. Tak czy siak, moja córka niedługo kończy 5 lat a waży tylko 16 kg a mierzy nie wiem... niewiele ponad metr? Ubranka ma na 110cm. Także w tym pierwszym foteliku jeździła(by) dosyć długo, bo rosła powoli. Taka kruszynka moja
U nas dokładnie tak samo. Wymieniliśmy ten pierwszy fotelik na większy w momencie gdy młoda była za długa. Ale na pewno przed skończonym rokiem. Nie pamiętam teraz dokładnie. -
to dzieci w moim otoczeniu jakies duze sa wiekszosc przekłada 6 i 7 mieiseczne dzieciaki bo sa wlasnie za dlugie i wystaja. no zobaczymy jak to bedzie z ta wielkoscia my niby wysocy nie jestesmy wiec maluch tez byl by pewnie niski
-
Co do fotelika ja też skłaniam się do maxi cosi, ale nie wiem jaki model konkretnie, chyba pozostawię ten wybór mężowi
Zmieniając temat... od kilku(nastu?) dni zastanawia mnie temat odwlekania kąpieli maluszka po porodzie. Dziś trafiłam na ciekawy artykuł https://mataja.pl/2015/09/noworodek-w-mazi-dlaczego-warto-opoznic-pierwsza-kapiel/
Ja chyba poproszę aby mi dziecka nie kąpano w szpitalu o ile się całe kupą nie wymażeMam cichą nadzieję, że dzięki temu chociaż odrobinę wzmocni się jego skóra, którą po tacie może mieć niestety atopową. Wiem jakie to cierpienie, jaki rzuca cień na całe życie i jeśli jest szansa, że skóra będzie mocniejsza, to ja chcę ją wykorzystać.
Co Wy o tym sądzicie, jakie macie zdanie na temat kąpieli malca?
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
NIEPOKORNA wrote:Ja nie pracuję od prawie 3 lat także nie dojeżdżam do pracy. A mieszkam na obrzeżach miasta aktualnie i mam ciszę i spokój.
Invis
My mamy fotelik Maxi Cosi CabrioFix i jesteśmy bardzo zadowoleni.
Ruchów nadal nie czuję
Też taki kupujęA masz do niego śpiworek na zimę?
-
Holibka ja z tego co wiem to dzieci kąpią co 2 dzień w szpitalu gdzie chce rodzić. Czyli jak lezysz 3 dni to wykapia tylko raz.
Ja na krew nie moge patrzec i jak maluch bedzie w krwi to beda musieli mi przetrzec dziecko bo padne inaczej. Od dziecka mam taki oduch i sie nie zmienia nawet z wiekiem
-
Holibka wrote:Co do fotelika ja też skłaniam się do maxi cosi, ale nie wiem jaki model konkretnie, chyba pozostawię ten wybór mężowi
Zmieniając temat... od kilku(nastu?) dni zastanawia mnie temat odwlekania kąpieli maluszka po porodzie. Dziś trafiłam na ciekawy artykuł https://mataja.pl/2015/09/noworodek-w-mazi-dlaczego-warto-opoznic-pierwsza-kapiel/
Ja chyba poproszę aby mi dziecka nie kąpano w szpitalu o ile się całe kupą nie wymażeMam cichą nadzieję, że dzięki temu chociaż odrobinę wzmocni się jego skóra, którą po tacie może mieć niestety atopową. Wiem jakie to cierpienie, jaki rzuca cień na całe życie i jeśli jest szansa, że skóra będzie mocniejsza, to ja chcę ją wykorzystać.
Co Wy o tym sądzicie, jakie macie zdanie na temat kąpieli malca?
Z tego co wiem, to w szpitalach właśnie w ogóle nie kąpią noworodków, tylko je wycierają po porodzie i tyleJa będę kąpać dopiero w domu. U mnie też mąż atopowiec niestety i już ma stracha, że dziecko też będzie cierpiało na AZS. Na szczęście niektóre dzieci po prostu z tego wyrastają
-
Hej dziewczyny,
Te foteliki to jeszcze za dużo dla mnie, próbuję zapisywać te opcje o których piszecie, ale trochę się gubię.
Ja ciągle mam wrażenie że jeszcze jest bardzo wcześnie i przez przez większość czasu w ogóle nie mogę sobie wyobrazić że to się dzieje naprawdę!!!
Odnośnie tego mieszkania i lokalizacji, to moi rodzice są z wawy, ale jak miałam lat 4 to wymyślili że wybudują dom w mieścinie pod warszawą i tak oto w wieku 6 przeprowadzono mnie do domu praktycznie w lesie. bardzo tam było pięknie i kłopoty zaczęły się właśnie gdy zaczęłam dorastać, bo a to dodatkowy angielski, a to jakieś tańce, a to jakieś wyjście do koleżanek, potem zaczęły się wyjścia wieczorne i ja wiecznie miałam wrażenie że jakaś zapóźniona jestem. Koledzy z osiedla koło szkoły zawsze wiedzieli wszystko wcześniej, dzielili się informacjami o sprawdzianach i w ogóle często się spotykali. Mnie rano trzeba było zawieźć, a potem jak już sama wróciłam te 3 km to już mi się nie chciało gdzieś łazić znowu, chyba że musiałam.J Jedyny plus - byłam szczupła
Jak tylko zdałam maturę, przeprowadziłam się do wawy (w tym czasie moja starsza siostra też już od dawna mieszkała w wawie już z mężem), moja mam też już miała dość (bo to wiecie, a to ogrzewanie, a to grzebanie w ziemi - którego nikt u mnie w rodzinie nie lubi i przede wszystkim nie umie robić - dodatkowo po 20 latach coś tam zaczęło odpadać, coś trzeba było remontować, a tego też nikomu się robić nie chciało), no i się okazało że w domu został tylko sam tata ;/ coraz starszy i też nieradzący sobie z tym wielkim domiskiem, ani finansowo (bo wiadomo jakie emerytury są w Polsce) ani fizycznie.
Po wielu latach, w końcu sprzedaliśmy dom, ja z partnerem dołożyliśmy kredyt i kupiliśmy kamieniczkę w samym centrum tej mieściny, z dwoma sporymi mieszkaniami (niestety nie starczyłoby na tak duże dwa mieszkania w Warszawie). Wiązało się to oczywiście z moim i partnera mojego powrotem na tzw prowincje ;P i w związku z tym dojazdami do pracy (ale na stacje mam bardzo blisko), ale dzięki temu mam rodziców pod bokiem i mogę im pomagać a oni mi. Z tej historii dla mnie wniosek jest następujący: domek jest super, ale tylko na wakacje na mazurach (czy tam gdzieś tam), a do życia jednak muszę mieć wszędzie blisko i wcale nie potrzebuję lasu pod domem -
U mnie w szpitalu kąpią na drugą dobę po urodzeniu, myślę, że każdy szpital ma swoje standardy. Ja po powrocie ze szpitala do domu (w szpitalu byliśmy 2 doby) też wykąpałam syna w domu. Czy to dobrze? Są różne szkoły. Moja bratowa nie kąpała córki przez tydzień po wyjściu ze szpitala, tylko ją obmywała delikatnie wacikami ze względu na tą maź (w szpitalu też jej nie kąpali). I mój syn i jej córka żyją i są zdrowi-nie mają problemów ze skórą
-
Ach, i kurcze w moczu wyszły mi ciała ketonowe obecne.
Dziś pobrali mi morfologię (to dopiero drugi raz, bo pierwszą miałam w Kwietniu) i znów mocz do powtórki. Oczywiście na razie położna (bo to ona zauważyła tę nieprawidłowość w moich wynikach - ja nawet nie wiedziałam że to jest coś nie tak - serio taka durna jestem że nawet nie zauważyłam że tam coś napisali i przede wszystkim nie wiedziałam że te ketony to coś złego ;/) mówiła żeby się nie przejmować, że może to dlatego że nie jadłam za długo pomiędzy kolacją a pobraniem próbki. No więc czekam do jutra na te wyniki. A ostatnio coś ciągle zmęczona jestem, łażę jak śnięta - też tak macie, czy tylko ja taka jakaś niewyraźna?
A no i u mnie ciąży nadal nie widać, no już mnie to zaczyna niepokoić, bo dziś chciałam skorzystać z tego przywileju przepuszczania ciężarnych do gabinetu pobrań ale że nic po mnie nie widać to pomyślałam że mi nikt nie uwierzy i nie chciałam robić przestawienia, wiec usiadłam spokojnie i czekałam na swoją kolej (było dosłownie 6 osób przede mną, do dwóch gabinetów, więc niedużo, ale ja się do roboty spieszyłam więc samie wiecie), w tym czasie przyszły dwie ciężarne i zostały przepuszczone - nawet nie musiały prosić - ot po prostu ludzie mówili, pani wchodzi, pani ma pierwszeństwo, a na mnie nikt uwagi nawet nie zwrócił ;P.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 13:19
-
Co do fotelikow to teraz wchodzi przepis ze dziecko do skonczonych 15miesiecy bedzi emusialo jezdzic tylem do keirunku jazdy. Czyli jak wyrosnie z pierwszego fotelika juz w wieku 6miesiecy czy roku to trzeba bedzi ekupic wiekszy ale tez montowany tylem.
Holibka wrote:
Zmieniając temat... od kilku(nastu?) dni zastanawia mnie temat odwlekania kąpieli maluszka po porodzie. Dziś trafiłam na ciekawy artykuł https://mataja.pl/2015/09/noworodek-w-mazi-dlaczego-warto-opoznic-pierwsza-kapiel/
Ja chyba poproszę aby mi dziecka nie kąpano w szpitalu o ile się całe kupą nie wymażeMam cichą nadzieję, że dzięki temu chociaż odrobinę wzmocni się jego skóra, którą po tacie może mieć niestety atopową. Wiem jakie to cierpienie, jaki rzuca cień na całe życie i jeśli jest szansa, że skóra będzie mocniejsza, to ja chcę ją wykorzystać.
Co Wy o tym sądzicie, jakie macie zdanie na temat kąpieli malca?
U nas nie kapali i zalecali jak najmniej. My wykapalismy dopiero w domu czyli po 5ciu dniach. A potem tez nie kapalismy codziennie tylko chyba z raz w tygodniu. No i tak jak mowilam, ja nie dodawalam zadnych plynow do wody ani nie kremowalam niczym dziecka po kapieli. Zyje, ma sie dobrze
-
moja bratowa dostala do smarowania małej w szpitalu maść z łóżyska kobiecego (fuj jak sobei o tym pomyśle) ale kazali tym smarowac pupke dziecka
-
PsotkaKotka wrote:Co do fotelikow to teraz wchodzi przepis ze dziecko do skonczonych 15miesiecy bedzi emusialo jezdzic tylem do keirunku jazdy. Czyli jak wyrosnie z pierwszego fotelika juz w wieku 6miesiecy czy roku to trzeba bedzi ekupic wiekszy ale tez montowany tylem.
U nas nie kapali i zalecali jak najmniej. My wykapalismy dopiero w domu czyli po 5ciu dniach. A potem tez nie kapalismy codziennie tylko chyba z raz w tygodniu. No i tak jak mowilam, ja nie dodawalam zadnych plynow do wody ani nie kremowalam niczym dziecka po kapieli. Zyje, ma sie dobrze
I chwała za ten nowy przepis! Jestem jak najbardziej ZA.
A jeśli chodzi o kąpiel, nie wyobrażam sobie nie myć dziecia przez tydzieńU nas był to bardzo przyjemny rytuał - kąpiel, delikatny masażyk, cycuś i spać
Nie mówiąc już o kąpieli samą wodą- przecież woda jest twarda, nie wiem, no nie przekonuje mnie to... ale w sumie nie musi. Każdy kąpie dziecko i tak jak chce, kiedy i ile chce.
Karola___, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
Holibka wrote:Co do fotelika ja też skłaniam się do maxi cosi, ale nie wiem jaki model konkretnie, chyba pozostawię ten wybór mężowi
Zmieniając temat... od kilku(nastu?) dni zastanawia mnie temat odwlekania kąpieli maluszka po porodzie. Dziś trafiłam na ciekawy artykuł https://mataja.pl/2015/09/noworodek-w-mazi-dlaczego-warto-opoznic-pierwsza-kapiel/
Ja chyba poproszę aby mi dziecka nie kąpano w szpitalu o ile się całe kupą nie wymażeMam cichą nadzieję, że dzięki temu chociaż odrobinę wzmocni się jego skóra, którą po tacie może mieć niestety atopową. Wiem jakie to cierpienie, jaki rzuca cień na całe życie i jeśli jest szansa, że skóra będzie mocniejsza, to ja chcę ją wykorzystać.
Co Wy o tym sądzicie, jakie macie zdanie na temat kąpieli malca?
Ja to w ogóle jestem za takim eko-podejściem. Nie nawiedzonym, ale w miarę możliwości. Bez tego całego syfu, obsesyjnego kąpania, zakraplania, itp. Wydaje mi się, że jeśli to tylko możliwe i dziecko jest ok, to im mniej tego wszystkiego tym lepiej.Holibka lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Dziękuję za opinie na temat mycia/niemycia bobaska
Muszę w takim razie zgłębić temat szpitalnych procedur w moim (jeszcze nie wybranym
) porodowym szpitalu.
Wiecie co? Wczoraj czytałam trochę o dzieciach, porodzie, karmieniu... no w skrócie mówiąc ciążowe i pociążowe tematy. I w pewnym momencie zaczęły mnie szczypać piersi, wokół sutków. I wiecie co? Ja zaglądam pod koszulkę nocną, a tam krople siary. Kapało i kapało, aż mi bluzkę zamoczyło.
wichrowe_wzgórza podzielam twoje podejścieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 13:51
-
pako_mrrr wrote:Odnośnie tego mieszkania i lokalizacji, to moi rodzice są z wawy, ale jak miałam lat 4 to wymyślili że wybudują dom w mieścinie pod warszawą i tak oto w wieku 6 przeprowadzono mnie do domu praktycznie w lesie. bardzo tam było pięknie i kłopoty zaczęły się właśnie gdy zaczęłam dorastać, bo a to dodatkowy angielski, a to jakieś tańce, a to jakieś wyjście do koleżanek, potem zaczęły się wyjścia wieczorne i ja wiecznie miałam wrażenie że jakaś zapóźniona jestem. Koledzy z osiedla koło szkoły zawsze wiedzieli wszystko wcześniej, dzielili się informacjami o sprawdzianach i w ogóle często się spotykali. Mnie rano trzeba było zawieźć, a potem jak już sama wróciłam te 3 km to już mi się nie chciało gdzieś łazić znowu, chyba że musiałam.J Jedyny plus - byłam szczupła
Jak tylko zdałam maturę, przeprowadziłam się do wawy (w tym czasie moja starsza siostra też już od dawna mieszkała w wawie już z mężem), moja mam też już miała dość (bo to wiecie, a to ogrzewanie, a to grzebanie w ziemi - którego nikt u mnie w rodzinie nie lubi i przede wszystkim nie umie robić - dodatkowo po 20 latach coś tam zaczęło odpadać, coś trzeba było remontować, a tego też nikomu się robić nie chciało), no i się okazało że w domu został tylko sam tata ;/ coraz starszy i też nieradzący sobie z tym wielkim domiskiem, ani finansowo (bo wiadomo jakie emerytury są w Polsce) ani fizycznie.
Po wielu latach, w końcu sprzedaliśmy dom, ja z partnerem dołożyliśmy kredyt i kupiliśmy kamieniczkę w samym centrum tej mieściny, z dwoma sporymi mieszkaniami (niestety nie starczyłoby na tak duże dwa mieszkania w Warszawie). Wiązało się to oczywiście z moim i partnera mojego powrotem na tzw prowincje ;P i w związku z tym dojazdami do pracy (ale na stacje mam bardzo blisko), ale dzięki temu mam rodziców pod bokiem i mogę im pomagać a oni mi. Z tej historii dla mnie wniosek jest następujący: domek jest super, ale tylko na wakacje na mazurach (czy tam gdzieś tam), a do życia jednak muszę mieć wszędzie blisko i wcale nie potrzebuję lasu pod domem
Ciesz sie ze sie nie wyprowadzili jak mialas nascie lat. To dopiero jest dla dzieci dramat czesto.
Ciekawe to co piszesz.
Ja wlasnie si eboj eze zrobie dzieciom krzywde jesli wyprowadze si eza miasto. Choc napewno nie rozwazam jakiegos pustkowia. Chcialabym wiec ale z miastowymi ludzmi. Bo to niestety tez czesto tak jest ze ludzie sobie sielska wies wyobrazaja ale zapominaja ze ludzie tam sa inni. Wiele osob wraca bo poprostu mentalnosc ludzi na wsi im nie odpowiada.
Ehhh ciezkie decyzje
-
wichrowe_wzgórza wrote:Pako, jak ketonów troszkę jest, to nie szkodzi.
Dzięki, ja to naprawdę pierwszy raz w życiu się dowiedziałam że w ogóle coś takiego jest jak ketony w moczu ;/ - no mówię wam, nie ogarniam.
A jutro idę na te warsztaty - co będą w szpitalu na madalińskiego - bezpieczny maluch - to właściwie pierwsza rzecz jaką robię jeśli chodzi o "dzieciowe" tematy (no prócz chodzenia do gina i położnej). Czuje się naprawdę poważnie zapóźniona ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 14:03