Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
pieluszkowazabawa wrote:Dopiero po takich wizytach uświadamiam sobie co mnie czeka tak naprawde. Te pierwsze miesiące wydaje mi się ze nie bedą takie straszne ale potem się zacznei jak zacznie taki maluch gadac i chodzić.
Ja będę mieć jedno, ale lęki te sameDostaję obłędu, jak dzieci biegają, piszczą, lepią się do wszystkiego....
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
pieluszkowazabawa wrote:Byłam u koleżanki która ma dwie córki 2,5 roku i 7 latke. 2,5 roczna dziewczynka grzeczna jak aniołek za to ta 7 latka masakra no normalnie bym rozszarpała to dziecko chyba jakby się do mnie tak odnosiło. Wyszłam po 45 minutach bo nie dałam rady psychicznie na to patrzeć. Kiedyś rodzic przywalił w dupe i był spokoj a jak patrze na to bezstresowe wychowywanie to boje sie.
Po wizycie u nich ogarnął mnie strach że nie dam sobie rady z synkiem jesli będzie taki jak ta starsza. Dopiero po takich wizytach uświadamiam sobie co mnie czeka tak naprawde. Te pierwsze miesiące wydaje mi się ze nie bedą takie straszne ale potem się zacznei jak zacznie taki maluch gadac i chodzić.
Ja mojej córki nigdy w życiu nie uderzyłam "nawet klapsa", ma 5 lat i uważa sobie na słówka do nasA nie jest ona typem grzecznego aniołka. Nie wyobrażam sobie uderzyć swojego dziecka, ale nie pozwalamy małej wchodzić nam na głowę. Owszem staramy się aby wychowanie był jak najmniej stresowe, ale zasady w domu i ogólnie są. Nie sądzę aby "przywalenie w dupę" było dobrym rozwiązaniem, bo agresja powoduje agresję, poza tym zawsze bicie kojarzyło mi się z tym że rodzic nie daje sobie rady z dzieckiem... Może błąd był popełniany już od dawna u tej dziewczynki, a może miała jeden z gorszych dni, które uwierz mi- zdarzają się u najgrzeczniejszego dziecka
Ostatnio właśnie rozmawiałam z przyjaciółką, która nie może poradzić sobie ze swoimi dziećmi (3 i 7 lat), które ciągle się biją. Powiedziałam jej, że jak mają inaczej rozwiązywać swoje problemy skoro Wy też je bijecie? Ona oburzona patrzy na mnie i mówi "to tylko klapsy, ja nie biję moich dzieci!", no powiedziałam jej, że dla mnie to też forma przemocy której nie wyobrażam sobie użyć nad swoim dzieckiem, czułabym się chyba jak śmieć. Dzieci chyba znikąd tego nie biorą, prawda?
Mogę się mylić, bo jeszcze drugiego dziecka nie miałam, a wychowanie jednego lub więcej to pewnie całkiem inna sprawa ale myślę, że w rodzinach w których rodzice stosują przemoc, to ta przemoc jest przenoszona, chociażby na rodzeństwo. Nas tak właśnie rodzice wychowywali- klapsami, i przenosiło się to na bijatyki w rodzeństwie. Kiedyś nie patrzono tak źle na bicie dzieci, jak dzisiaj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 12:10
Pani Moł lubi tę wiadomość
-
Ja ogólnie za laniem nie jestem, ale podejrzewam, że raz na kilka lat klaps może się przydać
Sama raz w życiu dostałam klapa w tyłek, do tej pory pamiętam kiedy i za co i wcale się nie dziwię, zapamiętałam ;>
Nie wiem, czy w wychowaniu da się tak generalizować, że to dobre to złe... Wszystko zależy też od dziecka. Acz mam nadzieję, że na swoje ręki jednak nie podniosę. Jestem pewna, że nie zrobi tego mąż, to to na 200%.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:Zwykle 3 dni jak nic nie rośnie, a dlużej jak coś jest.
Ale u mnie nic nie było, a wynik miałam po 2 tygodniach, bo w systemie coś im się pokićkało..
Ale to zależy od laboratorium.
No to dopytam dziś w szkole rodzenia bo akurat u nich robiłam. Dzięki.
-
hah dopiero traz zauważyłam, że obcięło to co napisałam tylko do dwóch zdań. Chłopiec pozostał chłopcem, nic nie odpodało. Rozwija się prawidłowo, wszystko wg swojego wieku. mówiłam swojemu doktorkowi o tych kłuciach i ćwiczeniach jakie odstawiała moja macica, ale twierdzi że skutrcze mogą się już pojawiać czasem. Byle nie były bolesne i nie było krwawień/plamień. Szyjka twarda także nie ma co panikować. Wziął w razie czego wymaz z pochwy, żeby zobaczyć czy nic się tam nie zagnieździło przez przypadek
Co do piersi to moje od początku były tkliwe a szczególnie sutki. Już się chyba do tego przyzwyczaiłam, nie dają mi aż tak popalić.wichrowe_wzgórza, Jooozefka, Asia_89, czarnulka24 lubią tę wiadomość
-
Mnie na razie nic nie martwi, może nadal jestem w szoku i nie zdaję sobie sprawy z tego co się wydarzy hehe
Jestem totalnie wyluzowana na poród, macierzyństwo etc. Tzn wiem, że będzie niekoniecznie różowo i fajnie, ale jakoś mnie to nie rusza totalnie.
Mam znajomych, którzy korzystają z dobrego psychologa i wielu to pomaga. Z pewnością warto. Ja tam zazwyczaj stosuję rozmowę z moją najlepszą przyjaciółką i 2 butelki wina. Najlepsza terapia dla mnie
Wracając na chwilę do wyprawki, powoli pakuję dobytek i przejrzałam ciuszki które kupiła, już głupia jestem, rozmiary nijak do siebie nie pasują...62 równe 68, 53 większe niż 62! to juz pogubiłam się konkretnie w kompletowaniu...
A zamysł był dobry, chciałam sobie spisać co mam w jakim rozmiarze i potem dobrać to czego brakuje...ale chyba machnę ręką bo tego nigdy nie dopasuję, najwyżej będzie miał czegoś za mało to się dokupi, za dużo to się odda.
woobmie dziewczyny pytałam wcześniej, ale bez odpowiedzi, która z was miała i który? na ich stronie jest ogromny wybór. Zastanawiałam się nad kupnem, ale nie wiem czy ten cienki jest ok na jesień? -
nick nieaktualnyHolibka, ja na ujemny posiew czekałam 2 dni ostatnio.
Jeśli chodzi o wychowanie to mam swoje obserwacje na ten temat z pracy w przedszkolu -takie naprawdę nieznośne, wchodzące wszystkim na głowę, wymuszające rykiem i krzykiem dzieci to była konkretna kategoria: dzieci niekonsekwentnych rodziców, którzy najpierw mówili jedno, a robili coś innego, i którzy swoje frustracje przekładali na dzieci. Miałam super mądrą dziewczynkę, która była najniegrzeczniejszą małą potworką w całym przedszkolu. I np.mamusia mówiła po jej setnej akcji typu uderzyła kogoś, oblała wodą, strzelała do dzieci jedzeniem z łyżki- że nie będzie lodów, bo miały być lody jak młoda będzie grzeczna. A ja po pracy spotykałam matkę z nią na lodach. No to cóż zdanie tej matki (czy innych dorosłych) było dla młodej warte?
Mam tylko nadzieję, że będę potrafiła te obserwacje i wyrobione opinie przenieść na własny przypadek w praktyce, ale naprawdę konsekwentne zachowanie obojga rodziców, ustalenie zasad i trzymanie się ich to już sukces -
Invis tu nie chodzi o bicie to tak bardziej w przenosni było. Chodziło mi o to że dzieci są teraz starszne bo im wszystko wolno tak naprawde w szkolach ucza ze wrazie czego maja dzwonic na 112. Ja pamietam ze za moich czasów dzieci byly inne miały jakiś szacunek do rodzica, nauczyciela itd a teraz nawet w tv jak cos nieraz widze to sie za głowe łapie. Nie jestem wkońcu taka stara jeszcze a juz widze ta rożnice.
Serio zaczełam sie bać i moze niech siedzi jak najdłuzej w brzuszku przynajmiej tam spokojny jest:)
-
W wychowaniu dziecka to myślę, że ważne jest, aby oboje rodziców trzymało się jednej wersji a nie że każde będzie co innego mówiło. Bo dziecko wtedy nie wie kogo słuchać.
Na szczęście dobrze pamiętam z dzieciństwa co mi w rodzicach przeszkadzało a co dobrze wspominam i postaram się nie popełniać ich błędów
A po tyłku dostałam 3 razy :p też dokładnie pamiętam za co! 2 razy jak dla mnie nieuzasadnione, bo wystarczyło sprawę przegadać.
I zgadzam się z tym, że takie nieznośne dzieci to wina rodziców i brak konsekwencji. Jak mi czasami kuzynka żali się na swojego syna (3 lata) to mam ochotę jej powiedzieć, że jak mu na wszystko pozwalają, byle mieć święty spokój, to nie ma się co dziwić, że młody pluje, bije i potrafi zrzucić talerz z jedzeniem na podłogę. A jak mu czegoś odmówią to potrafi wyć i wyć.wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Ja jestem ogólnie nastawiona bardzo poztywnie, ale boję się ogólnie zmian, stara już jestem i się przyzwyczaiłam do życia we dwójkę i jak chcę
Rozmowa z przyjaciółką jest spoko na doła, na depresję tylko lekarz. Do tego moja przyjaciółka mieszka ponad 1000km ode mnie9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:Ja jestem ogólnie nastawiona bardzo poztywnie, ale boję się ogólnie zmian, stara już jestem i się przyzwyczaiłam do życia we dwójkę i jak chcę
Rozmowa z przyjaciółką jest spoko na doła, na depresję tylko lekarz. Do tego moja przyjaciółka mieszka ponad 1000km ode mnie
jasne, przecież co innego prawdziwa depresja, a co innego zwykły dół. Moja przyjaciółka mieszkała ode mnie 1500 km, teraz tylko 600
co do wychowania, to doświadczenie mam zerowe, ale wydaje mi się, że zachowanie dzieci, to co robią i mówią to kalka z domu, podpatrzone u rodziców. Jeśli w domu panuje wzajemny szacunek, nie ma krzyków, bicia, agresji, rodzice są konsekwentni i mają wspólną wizję wychowania to takie dziecko zwyczajnie nie powiela niedobrych zachowań.
Co innego charakter, dzieci mogą być spokojne z natury jak i mieć zwyczajnie trudny do opanowania charakter. Mimo wszystko to co my sobą reprezentujemy bardzo na dziecko wpływa, przynajmniej uczy się dobrych wzorców. tego się trzymambo w sumie nic więcej zrobić nie można
-
może i to wszytsko jest prawdą ale ja i tak się boje. Nei powiem zdarzy mi się i przeklnąc i krzyknąć a mam donośny głos wiec jak głośniej mówie to czasami brzmi jakbym krzyczała a wcale tak nie jest.
ehhh będzie ciężko szczególnie w tak zwanych buntach dziecięcych. -
nick nieaktualnywichrowe_wzgórza wrote:Ja jestem ogólnie nastawiona bardzo poztywnie, ale boję się ogólnie zmian, stara już jestem i się przyzwyczaiłam do życia we dwójkę i jak chcę
mam sporo dzieciatych koleżanek, ale tak wyszło, że w naszej ścisłej ekipie (w wieku 29-33 lata) nasza malutka to będzie pierwsze dziecko. Co prawda widzę, że nasz ślub 2 lata temu i ciąża trochę wywierają presję (zwłaszcza na dziewczyny), ale ciekawa jestem co to dla nas oznacza
z jednej strony trochę się boję deprechy, tej samotności z płaczącym noworodkiem gdy mąż wróci do pracy, ale z drugiej strony nastawiam się pozytywnie. Nie mogę się już doczekać chociaź końca października
-
Mnie również się wydaje, że konsekwencja u rodziców jest ważna i żeby jeden rodzic nie przeczył drugiemu np. mama mówi nie a tato pozwala na wszystko. U mnie w domu często była tak, że jak chciałam gdzies np. wyjść to zawsze najpierw szłam do taty (bo było wieksze prawdopodobieństwo, że będzie po mojej stronie), a on z regułówił możesz iśc jak mama pozwoli
Ja nigdy w tyłasa nie dostałam, ale siostra tak. Wydaje mi sie, że duzo robi rozmowa z dzieckiem, tłumaczenie a nie od klaps i krzyki - bo te formy wydaja mi się jakims rodzajem porażki/niemowcy ze strony rodziców.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 13:13
Pani Moł lubi tę wiadomość
-
hmm dostałam od sąsiadki termos tommee tippe ten miękki taki bo jej został po jej córce
może być używany czy one tez maja jakąś date przytatności??? Stan bardzo doby tylko musze go opłukac po swojemu. Chcialam kupowac nowy wrazie czego alemoze nie warto skoro jest ten. -
Pani Moł wrote:Oj, znam to. Jesteśmy 8 lat ze sobą z moim T., przywykłam, że możemy w każdej chwili gdzieś wyjechać, wyskoczyć w nocy, leżeć i obijać się przez cały weekend, przesiadywać na browarach ze znajomymi
mam sporo dzieciatych koleżanek, ale tak wyszło, że w naszej ścisłej ekipie (w wieku 29-33 lata) nasza malutka to będzie pierwsze dziecko. Co prawda widzę, że nasz ślub 2 lata temu i ciąża trochę wywierają presję (zwłaszcza na dziewczyny), ale ciekawa jestem co to dla nas oznacza
z jednej strony trochę się boję deprechy, tej samotności z płaczącym noworodkiem gdy mąż wróci do pracy, ale z drugiej strony nastawiam się pozytywnie. Nie mogę się już doczekać chociaź końca października
U nas większość znajomych "niedzieciata" i niestety po urodzeniu córki odczułam, że zeszliśmy trochę na inny tor. Nie spotykamy się tak często i wspólnego wakacyjnego wyjazdu też nie byłoale częściej spotykamy się z parą, ktora ma już 2 dzieci. Priorytety troche inne
ale jedna z par wzięła ślub a druga się zaręczyła:)
-
annggela wrote:Ja nie miałam żadnej depresji poporodowe i teraz tez sie tym nie martwię. Byłam tak zakochana w synku i szczęśliwa ze juz pusty brzuchol jest
nie mogę sie doczekac porodu
Jak mi w 5tym dniu zribili usg brzucha i zobaczylam ze tam juz nic nie ma to rozplakalam sie tak ze mnie maz uspokoic nie mogl. Do tej pory to pamietam. Taki okropny obraz i uczucie ze tam we mnie nic juz nie ma! Pustka! -
wichrowe_wzgórza wrote:Ja jestem ogólnie nastawiona bardzo poztywnie, ale boję się ogólnie zmian, stara już jestem i się przyzwyczaiłam do życia we dwójkę i jak chcę
Rozmowa z przyjaciółką jest spoko na doła, na depresję tylko lekarz. Do tego moja przyjaciółka mieszka ponad 1000km ode mnie
Oj to bedzie ci ciezko. Ja mam tak samo. Nadal ciezko mi sie z tym pogodzic ze nagle pojawil sie w moim zyciu ktos za kogo musze byc w 100% przez wiele lat odpowiedzialna. -
Dziewczyny jeśli polujecie na torbę do wózka skip hop to właśnie trafiłam na allegro na ofertę za 177 zł nowa torba i dostawa za złotówkę. Może się komuś przyda
to oficjalny sklep skip hop
[url]http://allegro.pl/skip-hop-torba-wozka-duo-signature-hearts-promocja-i6883000188.html?bi_s=ads&bi_m=listing%3Amobile%3Aquery&bi_c=Y2FtcGFpZ24AMzUzNzE3OTAAMjk0MjU1AA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=5f6cc451-dd26-483b-9248-99b7ed8dc946 [/url]
http://allegro.pl/skip-hop-torba-duo-signature-connect-dots-promocja-i6882983558.html#thumb/2Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 13:50
-
mietata ja chyba bede korzystała na początku z tej od wózka a na wyjazd poprostu sobei uszyje coś ale la millou tylko nie za ponad 300 a okolo 120zł mnie to wyjdzie:)