Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Leana ja mam podobnie, aczkolwiek trochę na odwrót. Moja bratowa jest w ciąży z drugim dzieckiem (obecnie w 13 tc), ma termin jakoś na październik a ja na listopad. Najlepsze jest to, że kiedy ona chodziła w ciąży z pierwszym dzieckiem, ja również byłam w ciąży i to dokładnie w tym samym tygodniu co ona- niestety straciłam tę ciążę wtedy. Czasem patrzę na moją bratanicę i myślę, że ja również mogłabym mieć już takie maleństwo Ale odganiam od siebie tę myśl, było i tyle. Mam tylko nadzieję, że to że ponownie jesteśmy w ciąży w tym samym czasie, nie wróży dla mnie niczego złego jak poprzednio.
-
Leana wrote:Mietata to samo mowi moj maz, że nie mogę całe zycie przejmować się reakcja innych, ale ja właśnie jestem takim typem, że o wszystko sie obwiniam bo ja właśnie bym się cieszyla że jesteśmy razem bo to tak raźniej dzielić się odczuciami, ale nie wiem jak ona to odbierze i sie boje:p
Leana, Twój mąż ma całkowitą racje, nie możesz się tym przejmować. Musisz myśleć o sobie, o Was i cieszyć się tym że tak szybko Wam się udało. A rodzice męża na pewno się ucieszą. I szwagierka teżNasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Dziewczynki dzięki, ze odpowiedzialyscie na mój post jakoś mi tak lepiej, że wypowiedział się ktoś postronny, mi generalnie chodzi o to, że się cykam, że oni się nie ucieszą tylko spojrza wszyscy po sobie w szoku, ogólnie rodzina męża jest do rany przyłóż z tesciowa mam lepszy kontakt niż że swoją własną mama, dlatego mi zależy na jej pozytywnej reakcji, a teraz ciagle mowi jak mój mąż mówił w zartach, że tak chciala jednego wnuka a może będzie miała nawet dwóch to odpowiedziała żebyśmy się nie wy glupiali i w tym roku lepiej nie , może przez to też tak sie tym stresuje, i bajka właśnie wiem jak moja szwagierka może to odebrac i dlatego mam takie odczucia
-
Co do cieszenia sie ciaza: nie jestem rowniez typem osoby placzacej ze wzruszenia na usg. Powiem Wam cos jeszcze -mam nadzieje ze nie wezmiecie mnie za wariatke- z pierwszym synem nie doznalam 'wielkiej milosci' od zrobienia testu, ba! nawet w tej magicznej chwili porodu gdy polozyli mi malego na brzuch nie zalala mnie fala milosci, to bylo raczej 'halo co mam z tym zrobic? Gdzie jest instrukcja obslugi?' Po powrocie do domu nie bylo lepiwj- teraz z perspektywy czasu moge powiedziec- ksiazkowy baby blues. Zakochiwalam sie w moim dziecku powoli, z kazdym dniem troche wiecej. Teraz to cale moje zycie. Ale wlasnie tak bylo i tego nie zmienie, boje sie tylko ze z drugim bąblem bedzie jeszcze trudniej.
-
Dziewczyny, nie przejmujcie się zdaniem innych. To że ona jest w ciąży, Leana, to nie znaczy że się na Ciebie obrazi czy coś że Ty też jesteś Nie jesteśmy w przedszkolu
Ja również się nie cieszę ciążą. Tj cieszę, ale jakoś nie mogę uwierzyć że w końcu się udało. I ciągle mam takie dziwne myśli w głowie że coś się stanie.. Wiem, że to głupie ale te myśli towarzyszą mi od pozytywnej bety. Trochę ucichły na razie ale kto wie kiedy wrócąCóreczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
Leana wrote:Dziewczynki dzięki, ze odpowiedzialyscie na mój post jakoś mi tak lepiej, że wypowiedział się ktoś postronny, mi generalnie chodzi o to, że się cykam, że oni się nie ucieszą tylko spojrza wszyscy po sobie w szoku, ogólnie rodzina męża jest do rany przyłóż z tesciowa mam lepszy kontakt niż że swoją własną mama, dlatego mi zależy na jej pozytywnej reakcji, a teraz ciagle mowi jak mój mąż mówił w zartach, że tak chciala jednego wnuka a może będzie miała nawet dwóch to odpowiedziała żebyśmy się nie wy glupiali i w tym roku lepiej nie , może przez to też tak sie tym stresuje, i bajka właśnie wiem jak moja szwagierka może to odebrac i dlatego mam takie odczucia
Blondik lubi tę wiadomość
Córeczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
Ja poważnie zastanawiam się nad rezygnacją z pracy. Pracuje do 19, po prostu zasypiam na stojąco w sklepie. Mylę się co rusz i nie mam siły stać nawet za kasą, czy obsługiwać ludzi na sklepie... Zobaczę co mi lekarz powie w czwartek. Mam nadzieje że powie żebym siedziała w domu, to przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia że z własnej woli zrezygnowałam z pracyCóreczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
Leana wrote:Dziewczynki dzięki, ze odpowiedzialyscie na mój post jakoś mi tak lepiej, że wypowiedział się ktoś postronny, mi generalnie chodzi o to, że się cykam, że oni się nie ucieszą tylko spojrza wszyscy po sobie w szoku, ogólnie rodzina męża jest do rany przyłóż z tesciowa mam lepszy kontakt niż że swoją własną mama, dlatego mi zależy na jej pozytywnej reakcji, a teraz ciagle mowi jak mój mąż mówił w zartach, że tak chciala jednego wnuka a może będzie miała nawet dwóch to odpowiedziała żebyśmy się nie wy glupiali i w tym roku lepiej nie , może przez to też tak sie tym stresuje, i bajka właśnie wiem jak moja szwagierka może to odebrac i dlatego mam takie odczucia
Najważniejsze że ty z mężem się cieszycie niestety nie mamy wpływu na reakcję innych a to że teściowa coś tam kiedyś powiedziała nie bierz do siebie naprawdę, moja też czasem powie coś takiego że aż się we mnie gotuje ale potem zapominam i tyle:)
A co do szwagierki hmm... Nie zazdroszczę naprawdę, ale tak jak mówię patrz na siebie nie na innych bo jak będziesz dbać o innych to kto zadba o ciebie? -
Invis wrote:Dziewczyny, jeśli chodzi o odczucia dot. tej ciąży to ja w ogóle nie odczuwam euforii. To zapewne sprawka dwóch poprzednich poronień- poprzednio cieszyłam się bardzo na obie ciąże i je traciłam. Tym razem staram się brać z dystansem, ciężko mi lecieć myślami tak daleko w przyszłość, np. jeśli chodzi o poród itd.
Dziewczyny wizytujące jutro, jak emocje? Ja mam jutro na 9:45. Jest lekki stres, że być może coś jest nie tak, ale nie aż taki jak na pierwszej wizycie.
JA 18:30, więc cały dzień przede mną ale jestem dobrej myśli, że będą same dobre wiadomości i założymy w końcu kartę ciązy. Powodzenia życzę wszystkim jutrzzejszym "wizytującym" - oby same dobre wiadomościBajkaaa, Dooti lubią tę wiadomość
-
Leana wrote:Dziewczynki dzięki, ze odpowiedzialyscie na mój post jakoś mi tak lepiej, że wypowiedział się ktoś postronny, mi generalnie chodzi o to, że się cykam, że oni się nie ucieszą tylko spojrza wszyscy po sobie w szoku, ogólnie rodzina męża jest do rany przyłóż z tesciowa mam lepszy kontakt niż że swoją własną mama, dlatego mi zależy na jej pozytywnej reakcji, a teraz ciagle mowi jak mój mąż mówił w zartach, że tak chciala jednego wnuka a może będzie miała nawet dwóch to odpowiedziała żebyśmy się nie wy glupiali i w tym roku lepiej nie , może przez to też tak sie tym stresuje, i bajka właśnie wiem jak moja szwagierka może to odebrac i dlatego mam takie odczucia
A ja myślę, że szwagierka się ucieszy - dzieciaki Wam będą razem rosnąć i doświadczenia można wymieniać. Głowa do góry to ma być Wasz cudny czas. -
Dzięki jeszcze raz dziewczyny :* taka moja natura,że martwię się na zapas, teraz na zmianę czy z groszkiem będzie wszystko ok, a potem tym jak zareaguja jeszcze nikomu o tej ciazy nie powiedzieliśmy zrobimy to w swieta jeśli będzie wszystko dobrze opracowałam już plan nawet jak to zrobimy póki co mam tak, że boje się to powiedzieć nawet najbliższym koleżankom, aby nie zapeszyc, też tak macie?
-
Leana wrote:Dzięki jeszcze raz dziewczyny :* taka moja natura,że martwię się na zapas, teraz na zmianę czy z groszkiem będzie wszystko ok, a potem tym jak zareaguja jeszcze nikomu o tej ciazy nie powiedzieliśmy zrobimy to w swieta jeśli będzie wszystko dobrze opracowałam już plan nawet jak to zrobimy póki co mam tak, że boje się to powiedzieć nawet najbliższym koleżankom, aby nie zapeszyc, też tak macie?
My też czekamy jeszcze z informowaniem otoczenia (na razie nikt nie wie). Chcemy po prenatalnych powiedzieć wszystkim ale zobaczymy czy nie będzie przymusu wcześniej. -
Leana wrote:Invis a staralyscie się razem czy jedna nie wiedziala o staraniach drugiej?
U nas nie było tajemnicą wśród najbliższych że się staramy, zaś u nich typowa wpadka z drugim dzieckiem, i wielkie zaskoczenie dla wszystkich, a najbardziej dla nich samych
Leana wrote:Dzięki jeszcze raz dziewczyny :* taka moja natura,że martwię się na zapas, teraz na zmianę czy z groszkiem będzie wszystko ok, a potem tym jak zareaguja jeszcze nikomu o tej ciazy nie powiedzieliśmy zrobimy to w swieta jeśli będzie wszystko dobrze opracowałam już plan nawet jak to zrobimy póki co mam tak, że boje się to powiedzieć nawet najbliższym koleżankom, aby nie zapeszyc, też tak macie?
U mnie najbliżsi już wiedzą. Czyli nasi najbliżsi przyjaciele, najbliższa rodzina (jak to przed nimi ukryć, skoro ciągle się spotykamy??). Jesteśmy ze sobą wszyscy dość blisko, i nie wyobrażam sobie nie podzielenie się z nimi tak ważnym faktem, albo ukrywanie go tak długo Wiem, że w pracy już wiedzą, ale właściwie machnęłam na to ręką, bo i tak nie zamierzam tam wracać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2017, 21:14
-
A tak btw macie jakieś konkretne pytania jakie chcecie zadać lekarzowi? Ja w sumie nie i takie drugie pytanie do tych które już były na pierwszym badaniu- mialyscie badanie na samolocie? Wziernik i te sprawy? Czy od razu leżanka i usg dopochwowe? Cytologii mialam robiona w listopadzie bo poszlam na przegląd i wytyczne przed zajściem i mysle czy jutro też czeka mnie samolot:p
-
Jooozefka wrote:
Mi Belly też inaczej policzył datę porodu ...według niego powinnam rodzić 26 listopada według moich obliczeń na stronie haczewskiego 28 listopada...i bądź tu mądry
Bo belli liczy cykl 28 dniowy, mi wylicza na 27 października a ja mam miesiączkę co 35 wiec wypada na 3.11
Ja was na bierząco czytam, ja nie martwię sie o ciąże, wiadomo jakby cis sie stało to cieżko byłoby mi sie pozbierać, a po drugie mam juz synka. Inaczej było z pierwsza ciąża.
Ja dzis spędziłam pół dnia przy garach , obuad dla chłopaków, chlebek. Maz mnie namówił abym mu jabłecznik upiekła, o 21 wyjęłam z piekarnika oachnacyyy.. język mi w tyłek wchodzi.. jak wy sobie radzicie z głodem? Jem co 2/3 h ale ciagle głodna chodzę a nue chce przytyć za dużo -
Leana czy ty naprawde nie masz innych zmartwień??? Może jeszcze trzeba było zapytać szwagierke i teściowa czy możesz zajść w ciążę żeby przypadkiem na e przyjmic szwagierki??? Jakaś taka dziecinada. Dziecko to wielki dar i tym powinnaś się zająć aby pielęgnować siebie i dzielić ta radość z mężem. Przestań się biczowac za to że szybko zaszłas w ciążę. Któraś z dziewczyn dobrze napisała, że to należy się cieszyć.bedziecie wymieniać się doświadczeniem i mieć dzieci w jednym wieku.
Hello hello czekamy na relacje z wizyty
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert