Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
wichrowe_wzgórza wrote:Ta moja jakoś malo sie rusza... zapytam lekarza. Czytałam, że powinno być 10 ruchów w ciągu dnia (jedna z metod liczenia), no to tak to jest...
Te dziewczynki chyba ogólnie są spokojniejszemoja też się nie przemęcza :p Ale fakt, że od jakiś 2-3 dni czuję nie tyle kopnięcia co jakieś przekręcanie się.
Dzisiaj mam wizytę u jakiejś innej ginekolog, bo moja na urlopie jest. Ciekawe jakie ta ma podejście :p
A swoją drogą to jakoś teraz chyba częściej powinnyśmy mieć wizyty? -
Invis, mieszkanie kupiliśmy przed ciążą...to nie syndrom wicia gniazda tylko raczej wyboru nie było....mieszkanie bylo do kapitalnego remontu...
Kaczorka nie wiem jsk z częstotliwością wizyt.jak się nic nie dzieje niepokojacego to chyba nie ma co latac co 2 tyg do lekarzaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2017, 10:37
-
Kaczorka wrote:Te dziewczynki chyba ogólnie są spokojniejsze
moja też się nie przemęcza :p Ale fakt, że od jakiś 2-3 dni czuję nie tyle kopnięcia co jakieś przekręcanie się.
Dzisiaj mam wizytę u jakiejś innej ginekolog, bo moja na urlopie jest. Ciekawe jakie ta ma podejście :p
A swoją drogą to jakoś teraz chyba częściej powinnyśmy mieć wizyty?
Kaczorka, chyba od 30-tego któregoś tygodnia powinny być wcześniej dopiero.
-
Invis wrote:Kaczorka, chyba od 30-tego któregoś tygodnia powinny być wcześniej dopiero.
Właśnie na necie doczytałam, że między 28 a 36 tc wizyty powinny być co 2 tygodnie. Ciekawe czy na NFZ też :p
Co do remontów w czasie ciąży - chyba bardziej jest to podyktowane tym, że szykując pokój dla bobasa przy okazji odświeża się pomieszczenia. My np. się przenosiliśmy do większego pokoju. Przed ciążą takiej potrzeby nie było
A krwi pępowinowej pobierać nie będziemy. Ostatnio rzucił mi się w oczy jakiś artykuł na ten temat i opinie ludzi i chyba więcej jest głosów na nie. Mnie też jakoś nie przekonało to. -
Invis wrote:Dziewczyny, wrócę raz jeszcze do zagadnienia Bankowania Krwi Pępowinowej... interesuje mnie, czy któraś się na to decyduje?
My z mężem zdecydowaliśmy, że nie będziemy pobierać krwi pępowinowej. Moja osobista opinia - całość jest strasznie skomercjalizowana, dopłaty za każdą pierdołę, krwi można użyć tylko jeden raz, a jak chcesz 2 dawki to jakaś extra dopłata. Statystyki użycia krwi i wyleczeń też budzą moje wątpliwości. Ewidentnie ktoś na tym bardzo dużo zarabia, wszędzie latają przedstawiciele, powstają jakieś łańcuszki zależności - zachęcisz kogoś to masz rok gratis itp. Nie podobają mi się takie praktyki względem procedur związanych z ludzkim zdrowiem i życiem i nie chcę w czymś takim uczestniczyć, dopóki wygląda to tak jak wygląda.Kaczorka, Jooozefka, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:Właśnie na necie doczytałam, że między 28 a 36 tc wizyty powinny być co 2 tygodnie. Ciekawe czy na NFZ też :p
.
Ja przy Lili miałam od 25 tyg co 2 yug wizyte na NFZ
ciekawe jak teraz bedzie bo mam średnio co 3 tyg teraz -
Też tego nie rozumiem. Co niby robić na tych wizytach? Chyba tylko usg bo przy prawidłowej ciąży bez żadnych komplikacji wizyty to taka formalność. Przed samym porodw to powinno się chodzić już do szpitala na ktg i kontrole i tyle. Mam wrażenie, że u nas stan błogosławiony jest zmedykalixowany na maksa...a przecież bezkomplikacujna ciąża to zwykła fizjologia, a nid jakiś stan zagrażający życiu; )
-
co do krwi pepowinowej hmm poprostu mnie nie stać wiec nie bedzie depozytu ale fakt bardzo to jakieś skomercjalizowane
ja piore pierwszą partie ubranek za tydzien zakupy tego co mi brakuje
potem musze zamawiam materiał na spiworek do fotelika -
No zobaczymy jak to będzie, mam nadzieję że nie będę musiała latać co 2 tygodnie na wizyty, na ten moment dla mnie te comiesięczne to też lekka przesada bo mi lekarz nic nowego nie mówi, a ostatnio usg mi z łaską zrobił, bo chciałam żeby mąż zobaczył małego, a tak to by mnie tylko standardowo zbadał
No ale może to kwestia lekarza po prostu.
-
Kaczorka wrote:Te dziewczynki chyba ogólnie są spokojniejsze
moja też się nie przemęcza :p Ale fakt, że od jakiś 2-3 dni czuję nie tyle kopnięcia co jakieś przekręcanie się.
Dzisiaj mam wizytę u jakiejś innej ginekolog, bo moja na urlopie jest. Ciekawe jakie ta ma podejście :p
A swoją drogą to jakoś teraz chyba częściej powinnyśmy mieć wizyty?10 ruchów naliczyłam juz do 10:30.
-
nick nieaktualnyCo do bankowania krwi pępowinowej spotkałam się z podobnymi opiniami jak Holibka - dużo komerchy, mało opcji wykorzystania, nieadekwatne koszty, też się nie decydujemy.
Dziś na blogu kukumag napotkałam artykuł o minimalistycznej wyprawce dla dziecia. Pobrałam sobie jako bardziej punkt wyjścia niż docelową listę wyprawkową, fajna jest, bo nie przytłacza jak te mega rozbudowane listy.
A jeszcze co do spokojnych dziewczynek - moja zaprzecza tym pogłoskomtakie mi czasami harce wyprawia, że brzuch wygląda jak kolonia obcych
-
Może i ja zacznę liczyć
ale myślę, że 10 powinno się uzbierać. Zwłaszcza jak siedzę na tyłku i nie ganiam :p
A co do częstotliwości wizyt to chyba jest różnie z tego co widzę.
Moja mama 15 lat temu od połowy ciąży co 2 tygodnie miała, bo jej się rozwarcie jakieś zrobiło. Ale mimo wszystko donosiła do 39tc -
nick nieaktualnyTo chyba standard, że po 30.tygodniu wizyty są co 2 tygodnie. Jak dla mnie okej, mimo, że wizyty kosztują 200 pln. Ja się za każdym razem nie mogę doczekać. Ostatnio byłam tydzień temu, a następna dopiero 1.września - to będzie 30.tydzień właśnie. Strasznie się muszę naczekać.