Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
No właśnie staram się jeść tą żurawinę, ale średnio mi idzie.. za słodkie jak dla mnie. Poczekam na tą wtorkową wizytę i jak z maluchem będzie ok to zakupię sobie sok z żurawiny wolę kwaśne :p
Powiem Wam, że coraz bardziej się stresuję a do wizyty jeszcze 3 doby!! -
Anetta31 wrote:Kaczorka ja ide w poniedzialek I tez sie stresuje .
Ja sobie obiecałam, że jak teraz będzie ok to przestaję się stresować. Mam nadzieję, że doktorek będzie miał dla mnie tylko dobre informacje
Miejmy nadzieję, że po tym tygodniu ten następny będzie szczęśliwy w całości -
Invis wrote:Zapraszamy Zachęcam do podania przewidywanej daty porodu i kolejnej wizyty jeśli chcesz zostać dopisana do listy
-
Ja chodzę spać ok 22 23 wstaje ok 6 ale nie jestem w stanie funkcjonować. W związku z tym że obecnie ojciec dziecka pracuje poza granicami to jestem sama i muszę z psem rano iść a zanim się zbiore to mija trochę. Dziś nieszczęśliwy wypadek w parku mnie dopadł (wymioty) na szczęście byliśmy sami. Najgorsze jest to, że nie mam ochoty na nic do jedzenia. Wszystko jest niedobre. To jest koszmar bo kolo się zamyka. Nie jem bo jest mi niedobrze a jest mi niedobrze bo nie jem.
Tez macie tak ze połowę postu ucina jak piszecie z telefonu ?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 10:57
-
W ogóle to może napiszę coś o sobie.
Mam prawie 25 lat, mieszkam na mazurach.
Mam już dwójkę dzieci synka prawie 5 lat i prawie roczną córkę, teraz się zdecydowaliśmy na trzecie, chociaż czasem mam chwile zwątpienia czy sobie poradzę z taką gromadką, szczególnie że między najmłodszymi będzie jakoś 19 miesięcy różnicy.
Mamy to szczęście, że za każdym razem udaje nam się z mężem za 1 cyklem.
Z doświadczenia wiem, że każda ciąża jest inna.
Z synkiem pierwszym objawem byłą taka jakby grypa...bolała mnie głowa, łamało w kościach najpierw myślałam że grypa i tyle, potem przyszły mdłości i straszna senność. Wymiotowałam strasznie przez 3 miesiące. Potem było już ok. Smaka miałam na słone rzeczy i mięso i zajadałam się codziennie kwaśnym kiwi.
Z córką pierwszy objaw to powiększone bolące piersi i wieczne wizyty do wc, nawet w nocy. Kilka razy mnie tylko zemdliło. Smaka miałam na nabiał i słodkie rzeczy, od mięsa mnie kompletnie odrzuciło i zajadałam się brzoskwiniami w puszcze.
Niestety w obydwu ciążach miałam cholestazę i teraz pewnie też będę miała:/
Na razie w tej ciąży objawów mam mało. Strasznie cera mi się pogorszyła i częściej sikam ale nie tak żeby budzić się w nocy. Dzisiaj rano pierwszy raz mnie zemdliło. Na razie niby bardziej mnie ciągnie to słonych rzeczy, chociaż słodkie i nabiał też podjadam. Myślę, że jest jeszcze za wcześnie.
W tamtym tygodniu byłam u gin, według om był to koniec 7 tygodnia. Gin stwierdził że zarodek ma tylko 3,5/4 tygodnie i dlatego nie miałam robionego usg, dopiero 19.04. Nie wiem czy tyle wytrzymam i pewnie polecę gdzieś zrobić prywatnie.
Spróbuje Was trochę poczytać i nadrobić
-
Mika999 mi nic nie ucina. Ja miałam w zeszłym tygodniu mdłości (na widok/zapach jedzenia, jak i z głodu) i brak aptetytu. Więc gdy czułam że mdłości się zbliżają to jadłam jabłko lub banana, no i słodkie, bo to akurat pochłaniam...
Kaczorka wczoraj marudziłam, że objawy ustapiły, ale dziś miałam lekkie poranne mdłości i cycki bolą bardziej niż wczoraj A jak tam u Ciebie? -
Asikk gratuluję dobrych wieści Niechaj rośnie zdrowo kruszynka
Hilary wow, podziwiam że tak świadomie zdecydowaliście się na 3 dziecko My fantazjujemy sobie że fajnie byłoby mieć trójkę, ale wiem już dziś że kolejnej ciąży raczej nie chcę przechodzić, zbyt dużo stresu jednak dla mnie. Mam nadzieję że ta upłynie spokojnie i szczęśliwie do końca
-
IZA92 wrote:Mika999 mi nic nie ucina. Ja miałam w zeszłym tygodniu mdłości (na widok/zapach jedzenia, jak i z głodu) i brak aptetytu. Więc gdy czułam że mdłości się zbliżają to jadłam jabłko lub banana, no i słodkie, bo to akurat pochłaniam...
Kaczorka wczoraj marudziłam, że objawy ustapiły, ale dziś miałam lekkie poranne mdłości i cycki bolą bardziej niż wczoraj A jak tam u Ciebie?
Mnie to bardziej głowa boli. I jak głodna jestem (a jestem co 2-3h) to mi lekko niedobrze. Ale nie tak, żeby mnie mdliło. Cycki mam wrażliwe i raz czuję je bardziej, raz mniej.
I przeszkadzają mi zapachy chemii gospodarczej. Płyn do płukania prania, żel pod prysznic..
Więc niby trochę tego jest, ale wszystko takie delikatne
Ale wierzę w to, że mój Kaczorek tam jest i pięknie rośnie!! -
Invis, ja zawsze marzyłam o dwójce, chłopcu i dziewczynce, w takiej kolejności. Ale ostatnio wyszło że mężowi nawet i trzecie by się marzyło Nigdy o tym nie chciał rozmawiać, bo mieliśmy problemy z zajściem i nie wiedzieliśmy czy wogóle będziemy mieć dzieci. Ale tą informacją mnie zszkołował
Właśnie, macie jakieś przeczucia kogo nosicie w brzuszku?
Bo ja zawsze w myślach widziałm chłopca, marzyłam żeby chłopiec był pierwszy itp. A od kilku dni w głowie mi dzieczynka
Siostra (jedyna osoba która już wie o ciąży) przeczuwała, że zaszłam i w dniu pozytywnego testu pisała jak tam starania No i ona stawia na dziewczynkę, więc może ma jakąś moc proroczą -
Kaczorka wrote:Mnie to bardziej głowa boli. I jak głodna jestem (a jestem co 2-3h) to mi lekko niedobrze. Ale nie tak, żeby mnie mdliło. Cycki mam wrażliwe i raz czuję je bardziej, raz mniej.
I przeszkadzają mi zapachy chemii gospodarczej. Płyn do płukania prania, żel pod prysznic..
Więc niby trochę tego jest, ale wszystko takie delikatne
Ale wierzę w to, że mój Kaczorek tam jest i pięknie rośnie!!
No pewnie! Musimy tak myśleć i cieszyć się ciążą, a nie zamartwiać się Jak coś się stanie to nie będzie naszą winą, więc po co ten magiczny czas spędzać na stresie? Ja od dziś żyję z nastawieniem, że do następnej wizyty cieszę się ciążą i będę z niej czerpać radość a nie stres, który nie jest dobry dla Nas terazHilary lubi tę wiadomość
-
Iza - ja od początku mówię na mojego Kaczorka Wojtuś, ale od kilku dni mam jakieś czucie, że może być dziewczynka. Na szczęście jest mi to zupełnie obojętne każde pokocham jak swoje :p
A nie wiem czy kiedyś sobie z obrączki wróżyłyście, ale mi za każdym razem wychodzi 2 synów :pWiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 11:21
-
Invis wrote:Asikk gratuluję dobrych wieści Niechaj rośnie zdrowo kruszynka
Hilary wow, podziwiam że tak świadomie zdecydowaliście się na 3 dziecko My fantazjujemy sobie że fajnie byłoby mieć trójkę, ale wiem już dziś że kolejnej ciąży raczej nie chcę przechodzić, zbyt dużo stresu jednak dla mnie. Mam nadzieję że ta upłynie spokojnie i szczęśliwie do końca
W sumie zawsze chcieliśmy trójkę
Dzieci mamy dość spokojne, nie chorują dużo, nie marudzą, szybko zaczęły przesypiać nocki. Jedynie kolki prze miesiąc/dwa męczyły że tylko na rękach. Synek już jest samodzielny i sporo mi pomaga. Ciekawe jak te trzecie maleństwo będzie, może przebije tą dwójkę
Na ciąże też mocno nie narzekałam, porody miałam lajtowe.
Jedynie co to mieliśmy się postarać jakoś za pół roku dopiero żeby różnica była tak z 2 lata, no ale jakoś tak wyszło