Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPsotka - nawet sobie nie wyobrażam jakie to muszą być aromaty... Masakra istna!
Asia - oby wszystko było dobrze w powtórzonym badaniu.
W temacie prezentów to najbardziej boję się tych od tesciów... wielkich zabawek, warsztacików z biedry albo zalewu gównianej tandety... Oni każdy stary grat dają nam.jak relikwię. Kocyk po pierwszym wnusiu (brzydki i szorstki) teściowa wręczała mi z takim namaszczeniem jakby oczekiwała, że rozpłaczę się ze wzruszenia. Dała mi m.in. paczkę otwartą!!!pieluch Dada po pierwszym wnusiu...który zbliża się do 10.urodzin. Oni nie uznają czegoś takiego, jak śmietnik. Rodzice na szczęście tak nie robią. Dorzucili się w finansach do wózka, a jak mama spotkała jakąś taką huśtaweczkę dla siedzącego już dziecia co można sobie np.w kuchni postawić to przysłała mi sms a ja po prostu podziękowałam i luz. Teściowa wierciłaby jeszcze temat z pół h a ja musiałabym się bronić jak przed handlarzami na plaży. Tam nawet nie da się odnówić czegoś do jedzenia lub picia. Jak 85 raz powiem "nie, dziękuję" to odpowiadają "zmuś się". WTFffffff -
Tia, tandetne zabawki od teściowej też Młoda pewnie będzie dostawała. Muszę im wtłuc zasadę, że na Wielkanoc i Mikołajko TYLKO jakieś słodkości symboliczne, żadnych zabawek. Jak chcą to niech wnukom kupują jakieś pierdoły, ale u mnie w rodzinie na Wielkanoc było szukanie jajel i zajączków w ogrodzie, a na Mikołajki woreczek ze słoduchami.
Zabawki będą tandentne, a ja jestem za minimalizmem, po co sobie zagracać pokój -
A się rozpisałyście...
Ja dziś sikałam ciągle i za każdym razem układałam się na lewym boku - mała jest z prawej i nie chce jej gnieść. I za każdym razem budziłam się na prawym brzuchoboku ;] obłęd
Psotka, współczuje, aż mnie zemdliłoja mam mocno czuły węch w ogóle.
Ja się zbieractwa oduczyłam, próbuję z mężemteściowa...chomik jak cholera. Potrafią tv nie wyrzucić zepsutego, tylko dać do piwnicy "bo tyle lat z nimi był"... masakra. Zwykle ją przekonuję, że "to się już nie przyda". Boi się nawet list-reklamę z banku wywalić ;] na szczęscie zero skłonności do głupich prezentów.
Moja matka tak samo - albo da mi kasę, albo kupi coś raczej przydatnego / fajnego. Z dzieckiem nie wiem jak będzie, ale wie że mamy specyficzne podejście i pewnie nie poszaleje, będzie wolała zapytać.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
no ja mam tez z tym sikaniem przyjde do lozka poloze sie przewroce z boku na bok i zs mi sie sikac chce hehehe
oj z moimi tesciami podobniewrr nigdy nie pytaja co by sie przydalo tylko wciskaja badziewia a potem jeszcze wymagaja ze mamy sie cieszyc i czemu dziwczynki sie tym nie bawia wrrr
-
uświadomiłam sobie że będę potrzebowała niani elektronicznej na co zwrócić uwagę przy zakupie??? Nie musi być z kamerką byle był dobry odbiór dźwięku. Polecacie coś??? Chce żeby dzieciątko miało swój pokoik chociaż na dzień żebym mogła ugotować obiadek czy też posprzątać na spokojnie kiedy będzie dzieciątko spało.
NO i tak sobie myślę jak to będzie u Was z odwiedzinami u dziecka po porodzie??? Przyznam się że nie chciałabym nalotu na dom zaraz po wyjściu ale napewno mogę się tego spodziewać że zaraz mi się zlecą. -
Discret z nianiami elektronicznymi nie pomogę. Ja mam dwie video nianie, jedną kupiliśmy a później drugą dostaliśmy. Sama jestem ciekawa jak się sprawdzą.
U nas z odwiedzinami sprawa prosta, mąż ma pilnować aby nikt nas nie odwiedzał dopóki nie bede na to gotowa. Jedynie rodzice mogą wcześniej wpaść jeśli się uprą :p
-
IZA92 wrote:Tia, tandetne zabawki od teściowej też Młoda pewnie będzie dostawała. Muszę im wtłuc zasadę, że na Wielkanoc i Mikołajko TYLKO jakieś słodkości symboliczne, żadnych zabawek. Jak chcą to niech wnukom kupują jakieś pierdoły, ale u mnie w rodzinie na Wielkanoc było szukanie jajel i zajączków w ogrodzie, a na Mikołajki woreczek ze słoduchami.
Zabawki będą tandentne, a ja jestem za minimalizmem, po co sobie zagracać pokój
I dlatego najczęściej synek dostaje kasę, albo lego.-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Wy tak źle o ty teściach a ja nie mam na co narzekać
Zaoferowali się tylko do kupna wózka bo u nich taka tradycja, że dziadkowie kupują, ja wybrałam i już. Reszta zakupów to jest to co mam na liście i potrzebuje kupić w PL, sami z niczym nie wyskakują i bardzo mnie to cieszy
Moja mama to samo, bardziej podchodzi do tego "a po co ci tego tyle, nie szalej"
Spałam od 21 do 10 :o szok
Teście odebrali moją mini limuzynę. Teraz muszę czekać aż mi przywiozą wszystko
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/31ba8063b9b0.jpgInvis, Biedroneczka83, IZA92, Holibka, Asia_89, Katarzyna87, antonna, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
co do odwiedzin w szpitalu na bank mąż plus z raz moja starsza córcia, moi rodzice pewnie tez wpadną plus przyszła mama chrzestna Hani
a w domu moi rodzice na bank bo bedzą pomagac nam sie zajc dziewczynkami tescie wrr mam nadzieje ze nie wczesniej niz w grudniu na chrzcinach hehehe
-
Haha, moi by mi wózka nie przywieźli, bo Młoda szybciej by się urodziła.
Apropo tego, to jak urodzę przed terminem to pewnie się nasłucham, że to dlatego, że uparłam się, żeby wózek był od razu u Nas, haha
Co do słoduchów, to mam zamiar dawać trochę (ciasteczko, jogurcik, kinder niespodziankę) jako hmmm, nagroda/deserek po posiłkuSiostra tak robi i ten patent się u niej sprawdza
Tak ogólnie to nie mają dostępu do słodyczy
Już teściowa się burzyła, jak usłyszała, że nie życzę sobie żeby pozwalała mojemu dziecku jeść chipsy, chrupki, nutellę prosto ze słoika, pić grappę i colę.
Usłyszałam, że dziecko potrzebuje cukru, że jej syn nie pił colę za dzieciaka, a teraz pije, a jej wnuk pił od małego a teraz nie chce.
Myślałam, że padnę jak to usłyszałam. -
ja to jestem raczej gościnną osobą ale chciałabym ten pierwszy tydzień spędzić tylko z dzieciątkiem i mężem nacieszyć się sobą bez odwiedzić innych ale wiadomo jak ktoś mi stanie w drzwiach to pewnie nie wyrzucę bo będzie mi głupio.
moremi ale Wy tak wogóle słodyczy nie jecie??? Kurcze szaleństwo ja sobie nie wyobrażam żeby chociaż raz w tygodniu nie skubnąć czekolady czy batonika. Nie pisze tutaj o codzienny jedzeniu słodkiego przez dzieci ale raz na jakiś czas??? -
Iza, dopóki nie zajęłam się tematem rozszerzania diety, to wydawało mi się ok takie podejście, ale teraz widok dziewięciomiesięcznego dziecka z kinderkiem (skład fatalny - to tak na marginesie) bardzo mnie razi.
Jogurtów synowi nie żałuję, ale wybieram te bez cukru i z dobrym składem. Są też batoniki z samych owoców w Biedronce i Lidlu, czekoladę robię sama - z awokado, bananów i kakao do smarowania, a z dodatkiem miodu i bakalii taką normalną, do łamania. Robiłam też pierniki na miodzie i podobnie z biszkoptami. Naprawdę mojemu dziecku nie brakuje słodyczy, ale to ja decyduję o tym, które może dostać. Babciom i ciociom wydaje się, że słodycze to właśnie te kinderki, danonki, kubusie i inne reklamowane świństwa.wichrowe_wzgórza, mietata, Majblanca, PsotkaKotka, Pani Moł lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Discret wrote:ja to jestem raczej gościnną osobą ale chciałabym ten pierwszy tydzień spędzić tylko z dzieciątkiem i mężem nacieszyć się sobą bez odwiedzić innych ale wiadomo jak ktoś mi stanie w drzwiach to pewnie nie wyrzucę bo będzie mi głupio.
moremi ale Wy tak wogóle słodyczy nie jecie??? Kurcze szaleństwo ja sobie nie wyobrażam żeby chociaż raz w tygodniu nie skubnąć czekolady czy batonika. Nie pisze tutaj o codzienny jedzeniu słodkiego przez dzieci ale raz na jakiś czas???wichrowe_wzgórza, Pani Moł lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Mamatobe, ładny
ksztalt taki "modny", mój chyba podobny. Odbiore w poniedziałek, nie mam na razie miejsca
Moremi, i nikt Ci nie mówi, że unieszczęsliwiasz dziecko?Ja bardzo popieram takie podejście ale już nie raz nie dwa słyszałam, że zniszczę dzieciństwo hehhee. Na szczęście od obcych tylko, przy okazji dyskusji w necie ;> aaaa i że NA PEWNO dam telefon do zabawy - nie dam, bo jest MÓJ. to prywatna rzecz, a nie coś do obśliniania. Rozumiem, że komuś bajki pomagają zapchać dziecko na 30 min, ale ja nie chcę by od początku bawìlo sie przy kompie czy tv. Kij z wygodą, jakoś moja matka dała radę wiec i ja dam ;] tabletu nie mamy, więc z głowy
Odwiedziny? Ci co wiedzą pchać się nie będą, więc najwyżej matki. A tak to mogę nie otwieraćjak ktoś zapyta to powiem od kiedy i już.
Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
IZA spokojnie moja teściowa nakarmiła swojego pierwszego wnuka w wieku 6 miesięcy grochówką bo akurat była na obiad u nich. No wiec wiesz cola to nie taka zbrodnia hihihihi
Przeraziło mnie to jak jej córka a moja szwagierka opowiadała już mojemu zastrzegłam że wole aby dziecko zjadło słoiczek niż grochówkę. -
Discret ja też bym nie chciała żeby cała Familia mi się na głowę zwaliła od razu. Dlatego ciesze się że mieszkam tu gdzie mieszkam
Mają kawałek więc jedynie moja mama jest koło mnie
No i chrzestna z kuzynką i rodziną wpadną na jeden dzień a to jest kwestia ustalenia kiedy dokładnie
Skyonearth86 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, skąd mam położna wziąc? Do POZ nie chcę dziecka zapisywac, zresztą to prawo nie obowiązek, niech mnie szpital cmoknie. Wolę do znajomego pediatry podjechać niż po syfiastych przychodniach się bujać.
Ale położna...jakby ze 2 razy na samym początku przyszła, jakaś ogarnięta, to nie miałabym nic przeciw. Ale żadnej nie znam. Ta z rejonu niech się trzyma z dala ode mnie i dziecka ;]9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
moremi ja nie neguje że są inne słodkie rzeczy tylko tak się zastanawiam bo dzieci które znam to w odwiedziny bez czekolady czy ciasteczek to zbrodnia stulecia jest.
JA zapewne dam dziecku coś ze słodyczy sklepowych bo jednak dziecko to widzi i ciągnie do tego a tym bardziej jak zakazane to bardziej kusi. Ale to też chyba można dziecka nauczyć umiary prawda??? Nie znam się dopiero to będzie przedemną. -
wichrowe_wzgórza wrote:Mamatobe, ładny
ksztalt taki "modny", mój chyba podobny. Odbiore w poniedziałek, nie mam na razie miejsca
Moremi, i nikt Ci nie mówi, że unieszczęsliwiasz dziecko?Ja bardzo popieram takie podejście ale już nie raz nie dwa słyszałam, że zniszczę dzieciństwo hehhee. Na szczęście od obcych tylko, przy okazji dyskusji w necie ;> aaaa i że NA PEWNO dam telefon do zabawy - nie dam, bo jest MÓJ. to prywatna rzecz, a nie coś do obśliniania. Rozumiem, że komuś bajki pomagają zapchać dziecko na 30 min, ale ja nie chcę by od początku bawìlo sie przy kompie czy tv. Kij z wygodą, jakoś moja matka dała radę wiec i ja dam ;] tabletu nie mamy, więc z głowy
Odwiedziny? Ci co wiedzą pchać się nie będą, więc najwyżej matki. A tak to mogę nie otwieraćjak ktoś zapyta to powiem od kiedy i już.
Telewizję oglądam teraz, ale za chwilę wyłączę. Przy synku telewizor jest wyłączony. Nie oglądamy nic. Babcie (obie, nie tylko teściowa) uznały, że jak raz nakarmią mi dziecko przed telewizorem to nic się nie stanie. Mieliśmy dramat. Poważnie. Nie chciał żadnego posiłku jeść w kuchni, żadnego przy stole, wszystko chciał telewizorem. Brał kotleta ze stołu i leciał przed telewizor, robił awanturę, żeby włączyć. To podjęliśmy decyzję, że odłączymy całkiem. Trzy dni odwyku były dramatyczne, ale efekt jest. Syn je normalnie, a my więcej czytamy, bawimy się z nim itp.
Odwiedzin w szpitalu nie będzie. Syn jest za mały, a mąż wystarczy mi w zupełności.
W domu przynajmniej przez miesiąc od będzie ludzi z zewnątrz (oprócz położnej). Okres jesienno-zimowy sprzyja infekcjom, a maluch bez odporności, więc nie chcę narażać ani jego, ani nas na infekcję (a u malucha szybko idzie na płuca czy oskrzela).
To moje tłumaczenie oficjalne, a nieoficjalne jest takie, że pierwszy miesiąc/dwa są wyjęte z życiorysu i naprawdę nie chce mi się gości przyjmować.wichrowe_wzgórza, Pani Moł lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Da sie zyc bez cukru. Przy pcos musialam przejsc na diete z niskim ig. I wyeliminowac cukier. Mialam cos jak delire po odstawieniu ale sie dalo i jak moremi pisze trzeba kombinowac samemu. Ale widac efekt byl warty zachodu. Teraz sobie folguje ale wiem ze pozniej znow musze trzymac pion. Co do prezentow u nas tesciowa ma tendencje do kupowania chinskiego smiecia np. Taki samochodzik za 5 zl maly sie chwile cieszy nagle rozpadnie sie na 3 czesci i jest ryk. Jeszcze wiekszy ryk jest jak go wyrzucam a nie trzymam smieci w domu, zwlaszcza takich ktore synu moze zjesc. I tluklam tesciowej w glowe zeby nie kupowala takich gowien tylko lepiej raz na pol roku cos konkoretnego, ale jak to mowia mow do slupa slup jak d*pa. Najlepszy prezent to byl odpustowy pistolet wielkosci mojego syna swiecacy i grajacy z naklejka jak wol 6+. A dzieciak mial 1,5 roku. Nawet tego nie otwieralam, dalam mezowi z nakazem wywalenia, nie wiem gdzie zabawka skonczyla swoj zywot.