Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Coś nie tak z tym forum, chciałam wyedytować ale się nie da.
Wczoraj u lekarza miałam ciśnienie 120/90 i to było za wysokie a dziś rano 96/69. I tak czeka mnie regularne mierzenie..
A śpiworek faktycznie piękny. Ale cena trochę wysoka jak dla mnie -
Za wysokie??? No 90 mogloby byc ciut mniej ale bez przesady
Ja zawsze u lekarza mam wiecej - maszeruje na wizyte, plus ich klamiace elektroniczne cisnieniomierze. Wychodzi ponad 120/80, kiedy normalnie ZAWSZE mam max 105/659 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Aasha a może będziesz sprzedawać tę piątą część Millenium? Ja poszukuję używki, jak coś daj znać w pw
Ja melduję się po wizycie, mam zwolnić tempo i więcej polwgiwać z nogami do góry i mniej latać bo mały jest trochę za nisko jak na ten moment, głową w dółno o magnez 3x1
Waga 2340, gin stwierdził że kawał dzieca będzie i że sporo waży jak na ten moment.
Jajka zeszły, wszystko jest na swoim miejscu i w porządku
Nie kazał mo jeszcze gbs robić, a to już 35 tydzień.wichrowe_wzgórza, Asia_89 lubią tę wiadomość
-
biustonosze do karmienia byłam dzis w hm i mierzyłem te ich staniki. Jak dla mnie porażka totalna, nic nie kupiłam, biust jakiś zdeformowany
Gdzie kupujecie i jakiej marki? Ja byłam nastawiona na hm ale to nie dla mnie. Dodam że mam ograniczony budżet, chcę ze 2 miękkie i jeden wyjściowy
-
Discret wrote:moremi ja nie neguje że są inne słodkie rzeczy tylko tak się zastanawiam bo dzieci które znam to w odwiedziny bez czekolady czy ciasteczek to zbrodnia stulecia jest.
JA zapewne dam dziecku coś ze słodyczy sklepowych bo jednak dziecko to widzi i ciągnie do tego a tym bardziej jak zakazane to bardziej kusi. Ale to też chyba można dziecka nauczyć umiary prawda??? Nie znam się dopiero to będzie przedemną.
Widzi ale nie wie co to jest jesli mu wczesniej nie pokarzesz. Moj jesli kiedykolwiek dostal cos ze sklepowych slodyczy to bylo to juz bez opakowania.
Moj "ze slodyczy" dostaje jogurt naturalny, czasem z miodem i owice. Rodzynki uwielbia. Czekolady tez juz sprobowal pare razy ale to od swieta. Ciast nie lubi. -
Ja tez mierzylam te z H&M w odstępach czasu moze z 3 tygodnie i za kazdym razem wychodzi inny rozmiar. Jeszcze sie wstrzymuje...
Moze jakis taki sklep "nie firmowy" ? U mnie w mieście jest parę takich co babki maja różne marki i może podejde tam sprawdzic ale to zostawiam na koniec października bo nie wiem jak sie mam zabrać za kupowanie przed porodem. To chyab troche loteria z rozmiarem.
Hormony - właśnie leżę w łóżku zaplakana. Tak sie poklocilam z M. ze mało brakowalo a przez balkon rzucalabym czym popadnie. Moze i sie troche za bardzo unioslam ale jego krzyki tez w niczym nie pomogły!.
Mialam robic ciasto ale jako to wszystko pierdylnelam to w kuchni tylko siwo sie od mąki zrobiło.
Od godziny leze w sypialni i czytam ksiaze. Slysze ze M. cos tam w kuchni robi ale nie mam ochoty na niego patrzec.
Na dodatek wiem zd to hormony baardzo wzmocnily moja rekacje ale jestem tak zla ze mam to w dupie..
A poszlo o to ze nie moglismy znalezc w kuchni kardamonu ktory przed chwila kupilismy...
No masakra co ta ciaza robi z ludzmi.
P.S. jeszcze moja tesciowa naprzemiennie dzwoni do mnie i do M. bo zadne z nas nie odbiera telefonu.
Sorki za moje goszkie żale ale musialam sie wyzalicWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2017, 16:06
-
Moremi, broń Boże, nie mówię o kilkumiesięcznym dziecku!
Póki nie będzie wiedziała/czaiła, że to coś co widzi jest takie pyszne to nie mam zamiaru jej nic słodkiego dawać
Telefonu nie dam, TV puszczać nie mam zamiaru (sama oglądam wieczorem tylko CSI: Kryminalne zagadki), tableta nie mamy, laptop na wykończeniu. Razi mnie podejście "masz telefon/tablet/bajke, będę miała spokój".
Jak widzę 7 i 9 letnich synów szwagierki i to co oglądają na YT to stwierdzam, że jak młoda będzie już w wieku korzystania z internetu to założę kontrolę rodzicielską.wichrowe_wzgórza, Mamatobe♥ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA mi teście zrobiły dziś nalot (oczywiście zadzwonili się zapowiedzieć dopiero na parkingu pod mym blokiem, że mam wodę na kawę już wstawiać). Dziś w prezencie dostałam...smycz lotto. No fckn comment
Jestem identycznego zdania co do odwiedzin. Mam wielką nadzieję, że teście nie zwalą mi się do szpitala ani przez chociaż kilka-kilkanaście dni do domu... Muszę porozmawiać z mężem, żeby to obgadał ze swoimi rodzicami.
Pomijając rekonwalescencję poporodową i infekcje zimowe, położna moja mówiła ostatnio na SR, że to jest w ogóle bardzo niefajne dla dziecia. Że po dniu odwiedzin dziecko jest niespokojne, boli je brzuszek, objawy takie a'la kolkowe - a tak naprawdę stresowe. Mogą pojawić się luźne kupy, albo wręcz przeciwnie- zaparcia - tak jak u zestresowanego dorosłego. I że dla dobra dziecka przez re 2 tygodnie powinno mieć ograniczoną ilość bodźców i oglądać tylko najbliższą rodzinę, w sensie domowników.
Ja na szczęście z położną mam fajną sytuację - widuję się z nią co wizytę u doktora, prowadzi szkołę r.,i to ona będzie wpadać po porodzie, choć na pewno to nie jej rejon. Nie wiem jak to działa do konca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2017, 16:18
-
Ja wlaśnie siedzę nie dość że z drapiacym gardlem, to jeszcze oczy pieką i głowa boli od płaczu. Hormony. Z facebooka dowiedziałam się że moja bratowa urodziła dzisiaj, a nie mam z nimi kontaktu bo mój mąż jest poklocony z moim bratem. Zawiłe sprawy. Nawet jak to piszę to chce mi sie wyć.
-
Iza, mam to samo podejście
Nas razilo jak u znajomych leciał mecz czy coś i jak tylko wchodziły dzieci to oni na bajki przełaczali. Dziwne, nawet nie prosiły
Jedna byla rozczarowana, że nie mam konsoli w domuIZA92 lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Invis wrote:Ja wlaśnie siedzę nie dość że z drapiacym gardlem, to jeszcze oczy pieką i głowa boli od płaczu. Hormony. Z facebooka dowiedziałam się że moja bratowa urodziła dzisiaj, a nie mam z nimi kontaktu bo mój mąż jest poklocony z moim bratem. Zawiłe sprawy. Nawet jak to piszę to chce mi sie wyć.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
TV
Moi tesciowie w tej kwestii nas rozumieja i wspieraja natomiast problem mam z moimi rodzicami. U mnie w domu rodzinnym tv byl i jest wlaczony nieustannie, nawet podczas wigili...(teraz juz nie bo ja nowe tradycje wymoglam). Moja mama prawie nie oglada tv ale moj tato sporo i glownie spi pod tv.
Nie rozumieja natomiast naszego podejscia i dlugo walczylam zeby malemu zadnych bajek nie wlaczali. Teraz troche zluzowalam bo tez nie chce zeby sie moj tato nieswojo czul w domu gdy tam jestem i zeby nie mogl obejzec wiadomosci czy ulbionego jaka to melodia. Prosze natomiast ze jesli juz musza cos wlaczac to zeby to nie byla bajka a np program o zwierzetach.
W domu nie mamy tv wiec nie ma problemu, na smartfonie ogladal pare razy swoje zdjecia. Staram sie zeby mnie z telefonem nie widzial. -
Mój to łasuch jest, a w sklepie spokojnie robimy zakupy. Widzi przeróżne rzeczy i jakoś nie wariuje.
Tak jak pisałam - dostaje sklepowe batony bez cukru, czasami żelki (veri beri) z soku, suszone jabłka w torebce, rodzynki.
Raz na jakiś czas, zazwyczaj jak jesteśmy w gościach, dostanie ciastko czy coś w tym stylu, ale najczęściej udaje nam się zrobić podmianę. Uwielbia nektarynki, śliwki, winogrona, więc łatwo się z nim handluje.
Zgadzam się z Psotkakotka - to rodzice uczą. Jeżeli nie dajesz takich rzeczy, albo dajesz je umiejętnie, to dziecko nie wariuje.
Synek szybciej bułkę ze sklepu ukradnie jak batona. Zdarza mu się też banany, masło i mleko pakować. To co mam mu czekoladę wciskać-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualnywichrowe_wzgórza wrote:Iza, mam to samo podejście
Nas razilo jak u znajomych leciał mecz czy coś i jak tylko wchodziły dzieci to oni na bajki przełaczali. Dziwne, nawet nie prosiły
Jedna byla rozczarowana, że nie mam konsoli w domu) orzekła, że za szybko pomalował bo zaraz będę miała łapki na ścianach po brudnych rękach po jakimś źarciu. Podczas ostatniej wizyty wywalili mi z półek wszystkie książki i połamali prawie wszystkie liście storczykom ;( chlip chlipppp. Zorientowałam się dopiero po ich wyjsciu jak wyglądają moje rośliny - bo ta znajoma przestawiła je w inne miejsce już po połamaniu liści.
-
A co do odwiedzin to ja mam bardzo odmiene zdanie od waszego.
Moja rodzina (300km) wpadla juz pierwszego dnia a ja bylwm zachwycona. Tescie (20km) drugiego a tesviowa nie mogla uwierzyc ze moze przyjsc (druga synowa jest calkuem inna) a dla mnie to bylo absolutnie naturalne i bardzo sie cieszylam z odwiedzin.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2017, 16:33
-
nick nieaktualnyAaa jeszcze próbowałam dopisac ale mi edycja nie działa, że raz byli u mnie znajomi z synem, którzy w ogole nie reagowali na jego zachowanie, np.jak dzieciak rzucał mandarynkami w ściany albo włączył mi pralkę z balonikiem w środku
mi gały z orbit wylazły - ja musiałam pilnować ich dziecka, żeby mi chaty nie zdemolowało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2017, 16:34