Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja teściowa jak się zaczął temat porodu i czy mój mąż powinien być przy mnie to od razu powiedziała "no jak to? Przecież musisz być, nie ma innej opcji"
:p
Ja mojemu mężowi nie chciałam nic narzucać bo wiem że to może nie być dla niego "seans filmowy" ale troszkę jej w duchu podziękowałam bo chce żeby był że mną
Zresztą jak się później okazało to trochę się obawia ale bardzo chce być z nami -
Aasha wrote:Haha, ja też byłam w szoku!
co lepsze, powiedziała, że po porodzie zaraz poszła zapalić. W głowie się nie mieści
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Ja po wizycie.
Paciorkowiec dodatni. Ten śluz rozciągliwy, który czasem mi się pojawia to może to być czop śluzowy.
W 2 tygodnie leżenia w łóżku rozwarcie szyjki z 2cm na 3cm, Młoda połowę główki już ma w kanale rodnym. Waga 2879. Podczas sprawdzania tętna poszturchała mi brzuch i serduszko zaczęło bić szybciej. Dużo pępowiny znajdowało się przy buzi, ale powiedziała że nie widzi, żeby nią była owinięta, ale nie wiadomo.
Gdyby były słabsze ruchy to mam zjeść coś słodkiego albo właśnie poszturchać tak brzuch.
Oczywiście jako rodzice już panikujemy co z tą pępowiną...
Ogólnie, jak będę miała skurcze to nie mam długo czekać w domu i wróży mi krótki poród. -
Jeszcze tylko w bieżących tematach dodam, że my też grzejników nie będziemy włączać - temperaturę mamy taką, że nam odpowiada (nie jest za ciepło ani za zimno).
Jedyne co, to obawiam się, że w sypialni gdzie będziemy z małą będzie trochę duszno. Zawsze śpimy przy otwartym oknie, ale wiadomo że przy maleństwie sobie nocne wietrzenia odpuścimy, a ze względu na zwierzaki w salonie (2 koty i pies) drzwi zamykamy i będziemy zamykać.
Zastanawiam się nad jakimś nawilżaczem czy coś, żeby nie było zbyt sucho i duszno, bo sypialnia mała i nie raz się naprawdę męczę w nocy z tej duchoty.. no ale zobaczymy
A co do prasowania, to ja to zrobię prawdopodobnie raz (muszę specjalnie żelazko zakupić - tak, jestem typową chujową panią domu), a później to tylko jak będzie mi się bardzo chciało albo bardzo nudziło (w co wątpię
)
-
Co do temperatury to ja jestem zmarzluch i jak sie urodziła moja córka to ją traktowałam po mojemu: cieplutko w pokoju, zawsze skarpetki no i cieplutko przykrywała - dopóki nie zaczęła chorować. Wtedy lekarka kazała mi utrzymywać temperaturę w pokoju na poziomie 18-20 stopni. Jak wstawałam do niej w nocy to sie ubierałam żeby u niej nie zmarznąć
ale pomogło i od tego czasu utrzymuje u niej taką temperaturę tylko patrzeć nie mogę jak ściąga sobie w nocy skarpetki i odkrywa kołdrę - ale to takie zboczenie mamusi
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
nick nieaktualnyJa nie mam też zbyt ciepłego mieszkania, ostatnie piętro i narożne, ale akurat sypialnię i pokój dziecka mamy od stron sąsiadów, więc się mniej wychładzają. No i ocieplili nam w tym roku, może będzie lepiej. W salonie mam biokominek, ale przy małym dzieciu chyba za dużo nie będę korzystać, choć fajnie dogrzewa, jednak opary jakieś się rozłażą po domu.
Ale wieje, orkan Ksawery pustoszy mój rewir.
Mój mąż też do niedawna mówił, że on by wolał, źebym miała cc, ale ze względu na to, że mniejsze ryzyko powikłań z niekorzyścią dla dziecka. Ale też po omówieniu tematu teraz woli sn. Ale też miałam kiedyś, przed ciążą, takie podejście, że chciałam cc i tyle, nie rozważając plusów ni minusów.
-
Odnosnie temperatury, to my tutaj mamy lato, wczoraj np bylo 34 stopnie , dzisiaj tylko 29
Noce sa bardzo cieple, jeszcze nigdy nie zalozylam swetra na dworze, a mieszkamy tutaj 2 lata. W domu praktycznie caly czas klima jest wlaczona. W Monachium u tesciow jest normalna temp. 20 z groszami. Nie wiem na razie gdzie bede kapac, przewijac...rozszufruje sobie jak przyjade za 2 tyg.
Jestem nadal na etapie kompletowania rzeczy dla malej.
Odnosnie bujaczkow Emilka miala mama roo i ona go uwielbiala. Teraz bujaczek zosatnie w domu, przeciez nie bede zabierac ze soba.
FORUM: ja bylam wczesniej na forum wrzesniowki 2014 i jak sie dzieci porodzily to zalozylysmy zamknieta grupe na fb. Jestesmy tam juz ponad 3 lata, piszemy codziennie, ja wiele dziewczyn poznalam, jedna nawet byla na moim weselu w zeszlym rokuDuzo dziewczyn odwiedzalo sie w wakacje
Byla sytuacja taka, ze przed przeniesieniem sie na fb dwie dziewczyny sie ujawnily i dalismy im szanse i do tej pory sa z nami. Mielismy taka sytuacje, zze byl "trol" od poczatku watku na bbf i nie wiedzielismy o tym. Okazalo sie kilka tyg. po porodzie, jak dziewczyna dala zdjecie swojego brzucha, ze juz doszedl do formy i tylko ma jeden duzy rozstep...wszystkie bylysmy zszokowane, ze jak to mozliwe miec kompletnie plaski i jedrny brzuch chyba 1 mies. po porodzie. Jedna dziewczyna rozpoznala, ze ta Trolica dala zdjecie z czyjegos bloga fitnesowego. Dziewczyna najprawdopodobniej nigdy nie byla w ciazy, ani nie urodzila, nigdy nie dawala zdjec, a po tej akcjii sie ulotnila a my wyrzucilismy ja z grupy. Sorry za rozpisanie sie.
-
Jeszcze dodam, że na wizycie zaczął mi się spinać brzuch, co wyczuła sama pani Ginekolog i od tej pory co chwilę robi mi się twardy.
No i tradycyjnie, mówi że to dobrze, niech sobie ćwiczy.
Tia, niech sobie ćwiczy, ale niech nie robi tego tak często...Bo dziś od wizyty to masakra jest
-
afrykanka wrote:FORUM: ja bylam wczesniej na forum wrzesniowki 2014 i jak sie dzieci porodzily to zalozylysmy zamknieta grupe na fb. Jestesmy tam juz ponad 3 lata, piszemy codziennie, ja wiele dziewczyn poznalam, jedna nawet byla na moim weselu w zeszlym roku
Duzo dziewczyn odwiedzalo sie w wakacje
Byla sytuacja taka, ze przed przeniesieniem sie na fb dwie dziewczyny sie ujawnily i dalismy im szanse i do tej pory sa z nami. Mielismy taka sytuacje, zze byl "trol" od poczatku watku na bbf i nie wiedzielismy o tym. Okazalo sie kilka tyg. po porodzie, jak dziewczyna dala zdjecie swojego brzucha, ze juz doszedl do formy i tylko ma jeden duzy rozstep...wszystkie bylysmy zszokowane, ze jak to mozliwe miec kompletnie plaski i jedrny brzuch chyba 1 mies. po porodzie. Jedna dziewczyna rozpoznala, ze ta Trolica dala zdjecie z czyjegos bloga fitnesowego. Dziewczyna najprawdopodobniej nigdy nie byla w ciazy, ani nie urodzila, nigdy nie dawala zdjec, a po tej akcjii sie ulotnila a my wyrzucilismy ja z grupy. Sorry za rozpisanie sie.
Tego w ogóle nigdy nie zrozumiem... w jakim celu była na waszym forum?Tacy ludzie chyba naprawdę nie mają co robić ze swoim życiem...
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Afrykanka znam chyba większość grup chustowych na Facebooku
Zresztą w te wakacje sama chustę utkałam i mam już pokaźny stosik chust żakardowych i nosideł (są dobre dla starszego synka).
Wichrowe pisałam już o tygodniu bliskości i rabatach w firmach chustowych. Warto wpaść na fanpage Little Frog, Lenny Lamb i LunaDream.
Jeżeli chodzi o kąpiele, to od początku kąpaliśmy w wiaderku w salonie, czyli w temperaturze pokojowej, później jak zaczął wychodzić z wiaderka, to od razu daliśmy go do normalnej wanny.
Dzisiaj byłam u lekarza i maluch obrócił się główką w dół (ale nie jest powiedziane, że tak zostanie do końca). Waży 2 kg i ma długie nogi.
Jutro jedziemy nad morzeBardzo się cieszę
Ciężko Was było dzisiaj nadrobić-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
CC czy SN zawsze beda pro i kontra. JA swiadomie wybralam CC i teraz rowniez. Ja sie nie zdaje na przypadek, tylko "moj" lekarz robi CC, . Jest to rowniez lekarz, ktory ma 80% porodow zakonczonych CC. JA wiem wszystko krok po kroku co jest robione, co laserem, co skalpelem., co jest szyte a co sklejane...wszystko omowione kilka tyg naprzod. Maz oczywiscie jest ze mna.
Wiadomo, ze rozne rzeczy moga sie przytrafic podczas, ale wybralam najlepsza klinike i super doktora z olbrzymia wiedza i doswiadczeniem. Wiem,ze na niczym nie beda oszczedzac, bo ja jestem prywatnym pacjentem ,nie na kase chorych.
Zona mojego dr. miala dwie cesarki na zyczenie.
Nie wiem czy wczesniej wspominalam, ale zanim poznalam meza ( w zasadzie to zostawilam dr dla mojego wtedy jeszcze studenta-dzisiejszego meza, milosc nie wybiera ) bylam w zwiazku z ginekologiem /poloznikiem/senologiem/i gekol. onkologiem i mialam wiele rozmow na temat SN czy CC.
Jestem zdania, ze kobieta powinna wybrac jak chce rodzic i nie powinna byc zmuszana do niczego. Powinna miec prawo do znieczulenia i innych rzeczy ktore prawnie jej sie naleza.madzialenka84, Katalonia lubią tę wiadomość
-
Agapin, mam dokładnie to samo - niski prób bólu i boję się, że zemdleję, że coś przeze mnie źle pójdzie... Acz podobno takie kobiety okazują się zaskakująco silne podczas porodu
No i z mamą identiko... Ja już się wpieniam jak widzę, że dzwoni. Nic do niej nie dociera. Ani to, że od lat mówię, że nienawidzę telefonów z durnymi pytaniami. W ogóle żadnych. Ani to, że mówię że te fale szkodzą mnie i dziecku. NIC. Wkurza mnie do tego stopnia, że jak wypowiada imię dziecka to łapię agresora ;] Uwielbia uszczęśliwiać na siłę, niemal się obraża jak nie daję sobie w czymś pomóc... A ja się chcę tylko świętego spokoju...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyMoja mama w ciąży też paliła, co dziś jest nie do pojęcia, a kobieta się tłumaczy, że "inne czasy", blaaa bla blaaa, nawet inne papierosy. No rozwala mnie to, babki z fają praktycznie na porodówce.
Mi się śniło ostatnio, że piję wino i przy drugim kieliszku dopiero przypomniało mi się, że jestem w ciąży i nie wolno - jak się obudziłam to przez sporą chwilę musiałam kminić, że to tylko sen i wcale nie opiłam się winkiem. -
Afrykanka, ja nie uważam, żeby sensowne było zmuszanie kobiety do czegokolwiek. Totalitaryzm nie sprawdza się
Ale jestem za uświadamianiem, nakłanianiem do tych lepszych i zdrowszych rozwiązań
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Ciężko zrozumieć takie "trole" - czytałam gdzieś na dniach o młodej dziewczynie, która została gdzieś zatrudniona, opowiadała wszystkim w pracy o swoim dziecku 2-letnim, po kilku miesiącach młody niby się rozchorował, miał w efekcie operację, po czym przy próbach wybudzenia zmarł.. wszyscy w firmie wielki szok i ogólnie poruszenie (organizacja na pogrzeb i te sprawy), po czym dziewczyna się przyznała, że ona nigdy żadnego dziecka nie miała i to wszystko była ściema.. nie wiem, czy to nuda życia, czy jakieś choroby psychiczne, ale żeby takie rzeczy robić i tak trollować, to chyba trzeba mieć nie do końca po kolei w głowie.. no ale w takich ogólnodostępnych miejscach w zasadzie spodziewać się można wszystkiego. Tylko każdy chyba "mierzy swoją miarą" i jak jest uczciwy i szczery, to zakłada, że inni również, ale niestety ludzie, to "tylko" ludzie, często z różnymi ułomnościami w szerokim tego słowa znaczeniu.
-
Ja miałam dużo szczęścia. Matka miała jednak czuja, że palenie nie jest dobre, i rzuciła od razu jak się zorientowała. Nigdy też nie pozwalała nikomu palić u nas w domu. Ktokolwiek chciał - robił do przed domem albo na tarasie. Ponad 20 lat temu rzuciła ostatecznie.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Aasha wrote:A propos porodu SN i CC - mój się cieszy, że będzie SN bo będzie mógł być z nami. I przeciąć pępowinę
Mała jest mała więc może mnie mocno nie pokiereszuje.
U nas maz moze byc przy porodzie cc, przeciac pepowine, robic zdjecia, tylko nie mozna nagrywac kamera (za to porod sn mozna nagrywac, i nawet znam takie osoby co nagrywaly).[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
nick nieaktualnyA mama fo mnie aż tak agresywnie nie wydzwania. Czasem kilka dni ze sobą nie rozmawiamy, choć wtedy już sama mam ciśnienie, źeby sprawdzić co tam w domu ciekawego. Wszystko przez "wygnanie" mnie z domu od początku gimnazjum do szkoły z internatem, brata wyniosło w liceum, przy czym on miał do domu 700 km i bywał tylko kilka razy w roku, ja co 2 tygodnie więc hiper często
Dlatego też pewnie w jakimś stopnou przytłacza mnie bliskość teściów i regularne widywanie się z nimi, nawet przy ich dobrych intencjach.
A brzuszek mi się dziś spina od samego rana praktycznie, nie zrobiłam obiadu i niemal dupska z kanapy nie podnosiłam cały dzień, vo jest niekomfortowo dość. -
nick nieaktualnyagapin wrote:Ciężko zrozumieć takie "trole" - czytałam gdzieś na dniach o młodej dziewczynie, która została gdzieś zatrudniona, opowiadała wszystkim w pracy o swoim dziecku 2-letnim, po kilku miesiącach młody niby się rozchorował, miał w efekcie operację, po czym przy próbach wybudzenia zmarł.. wszyscy w firmie wielki szok i ogólnie poruszenie (organizacja na pogrzeb i te sprawy), po czym dziewczyna się przyznała, że ona nigdy żadnego dziecka nie miała i to wszystko była ściema..
o fuck! to na bank jakaś choroba psycho i to pewnie poważna!!!