Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
RewolucjaSięDzieje wrote:Dokładnie, w sekundę jest taka masakra, że zaczyna się bieg do lodówki i wielkie poszukiwania
Ostatnio małż mnie dopadł na gorącym uczynku, jak łapczywie pochłaniałam tuńczyka
chyba właśnie mi otworzyłaś czas na drugie śniadanie
RewolucjaSięDzieje, scindapsus lubią tę wiadomość
-
No!Ale super widze ze jest tu jednak i sporo pozytywnie nastawionych kobietek!:)Aż odrazu milej się czyta:** Ja sie tak sniadania nażarłam (jajecznicy) ze minely juz 2 godz a jeszcze mnie trzyma z łózka się zgarnąc nie moge a tu zaraz obiad, taka byłam napalona na ta kaczke a jajka jeszcze siedzą w żołądku!!! Miłego dnia kochane
Lavendula, RewolucjaSięDzieje, Czarnaa94, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
sylvi wrote:a ja się przeziębiłam.. jakieś sposoby na chorobę dla ciężarówek?
Herbata z lipy, ciepłe, ale nie gorące mleko z miodem (najlepiej z mleczkiem pszczelim), czosnek!
A poza tym są zestawy dla ciężarnych, Prenalen (syrop, tabletki do ssania i spray do nosa)
Dużo witaminek i odpoczynekLavendula lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
karmelek wrote:ja wlasnie pochlonelam budyn:-) na szczescie objad mam gotowy
zreszta jak meza nie ma to jest zdecydowanie latwiej z tym.
wiecie ze ja jeszcze w pizamach leze?? co za lenistwo
Korzystaj, to Twój czaskarmelek lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Dzien dobry.
Ja sie z wami zegnam.
Od wczoraj wylatuja ze mnie ogromne skrzepy. Nie mam juz nadzieji. A nawet jak we wtorek okazaloby sie, ze jeszcze nie wszystko stracone, to ja juz nie wracam do Was.
Nie chce nikogo dolowac, nie chce zeby ktos zle sie czul. Nie wiedzialam, ze takie fora sa tylko po to, zeby opisywac swoje radosci.
W pierwszej ciazy bylam na innym forum i tam to inaczej dzialalo, wtedy nie mialam zadnych problemow i obaw, cieszylam sie ciaza,ale byly tez dziewczyny z problemami i watpliwosciami, a wszystkie bylysmy dla siebie i sie wspieralysmy. Nie rozumiem tego, co sie tu dzieje... Niejedna z Was jest po stracie i powinna zrozumiec strach, jaki towarzyszy kolejnej ciazy...
Lekarz wie co mowi? Czasami jest jakies takie bardzo silne przeczucie, ktorego nie da sie zignorowac... ja takie mialam, mimo ze uslyszalam tydzien temu, ze wszystko jest ok. Robilam wszystko co bylo w mojej mocy, zeby utrzymac te dluuugo wyczekiwana ciaze... Dziekuje za wszystkie mile slowa i pocieszenia, bo nie moge powiedziec, ze takich nie dostalam, ale... uwazam, ze dziewczyny po przejsciach i zyjace w niepewnosci do nastepnej wizyty powinny byc potraktowane inaczej, a slowa jakie czasami w ich strone padaly byly niemile. To tak jak powiedziec komus kto kilka lat stara sie o dziecko powiedziec "daj se na luz", czy "przestan o tym myslec". Tak sie po prostu nie da, im dluzej sie nie udaje tym bardziej tego pragniemy... Wiecej zrozumienia dziewczyny!!!
Trzymam kciuki za Was wszystkie. Bardzo Wam kibicuje. Mam nadzieje, ze w Listopadzie bede czytac o waszych pieknych, rozowiutkich i zdrowych w kazdym calu dzidziusiach...
-
No Aliss, nie zgodzę się. Tu nie chodzi o to, żeby było wiecznie różowo i żeby latało confetti, wiadomo, że są tutaj dziewczyny, które albo zmagały się z wieloletnimi problemami z zajściem w ciążę, albo takie, które mają w ciąży ciężkie zawirowania.
Chodzi o to, żeby nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. Wszystko w ciemnych barwach, same najgorsze scenariusze. Wszystkie potem wpadają w grobowy nastrój i widzą wszystko w ciemnych barwach. Ja naprawdę rozumiem, że dziewczyny po stratach mają "alert" podniesiony, ale czasami staje się to obsesją! I nie jest to dobre ani dla nich, ani dla dzieci.
Poczytaj dobrze, co napisała czarna, rozpoczynając tą dyskusję, nikt nie neguje wspierania i pomocy na forum, ale czasami trzeba wpuścić trochę światła do jaskini. Niestety.
I przykre jest to, że uważasz, że hasło "wrzuć na luz" jest niemiłe. Każdy kij ma dwa końce i nie sądzę, że nie mam w sobie empatii skierowanej dla dziewczyn, które zmagają się z jakimiś smutami.
Mniej dramatyzmu Aliss i mniej pożegnań Ściskam!Lavendula, Czarnaa94, Evik, KocieOczy lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Witajcie:))))))))))))))))))))))
Pełna radości szczęśliwości i uśmiechu i wszystko naraz:) Ale się cieszę zaraz Wam napiszę dlaczego. Jestem po wizycie, u mnie jest ok. znów słyszałam i widziałam moje kochane serduszko. Z dzidzią jest ok:))).
Krwawienie które u mnie występuje to bardzo częste zjawisko po criotransfeze, na dodatek cały czas jestem sztucznie podtrzymywana lekarstwami, ale niestety skrzepy będą wychodzić ze mnie jeszcze kilka dni. L4 na dwa tygodnie, a więc wizyta z 11 kwietnia przesunęła się na 7. Gdyby coś się działo z dzidzią od razu telefon do doktorka. Dziękuję Wam kochane za miłe słowa, a Ciebie Aliss rozumiem. Ja nadal trzymam kciuki za Ciebie i tak jak na moim przykładzie będzie wszystko dobrze.
Jejku ale jestem szczęśliwa.blue00, RewolucjaSięDzieje, scindapsus, Paju, karmelek, Goplana, Evik, Lavendula, santoocha, KocieOczy, anusiaa90 lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
Boże Aliss wiedziałam że tak będzie. Wybacz ale mnie zdenerwowałaś, czy umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałam że NIE MÓWIĘ O DZIEWCZYNACH KTÓRE FAKTYCZNIE MAJĄ PROBLEMY BO PO TO TU JESTEŚMY ŻEBY SIĘ WSPIERAĆ I TRZYMAM ZA WAS KCIUKI. MÓWIŁAM O TYCH U KTÓRYCH WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU, A PANIKUJĄ I WKRĘCAJĄ SOBIE GŁUPOTY. Na prawdę, jaśniej się nie da. I tego też się spodziewałam, gadania że Was nie rozumiem bo ja nie straciłam dziecka. Więc co powinnam je stracić żeby Was rozumieć? Wybacz, ale nie rób ze mnie takiej która Ci ubliżyła, bo nic takiego nie zrobiłam. Może przeczytaj mój post jeszcze raz i tym razem ze zrozumieniem. Dziękuję, dobranoc.
Paju, Evik, KocieOczy, anusiaa90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny