Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Czarnaa ja miałam cały czas nadzieje, bo moje objawy ciążowe w ogóle nie znikały i nie znikają, więc mimo wszystko nadzieje miałam. Jeszcze wczoraj po południu miałam 2 razy spotkanie z kibelkiem, strasznie mnie targało i myślałam, że żołądek wypluję. Najgorzej to mój mąż za każdym razem jak wyszłam z ubikacji to zadawał pytania i co i ile i jaki kolor, a brzuch boli? W nocy jak wstawałam siku to on od razu na równe nogi bo myślał, że już krwotok dostałam i że do szpitala jechać. Najgorsze przy tym wszystkim nerwy, ale teraz mogę spać spokojnie, bo wiem, że z dzidzią ok.
blue00, Czarnaa94, scindapsus, sylvi, xpatiiix3, Fidelissa, anusiaa90 lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
Alisss wrote:Dzien dobry.
Ja sie z wami zegnam.
Od wczoraj wylatuja ze mnie ogromne skrzepy. Nie mam juz nadzieji. A nawet jak we wtorek okazaloby sie, ze jeszcze nie wszystko stracone, to ja juz nie wracam do Was.
Nie chce nikogo dolowac, nie chce zeby ktos zle sie czul. Nie wiedzialam, ze takie fora sa tylko po to, zeby opisywac swoje radosci.
W pierwszej ciazy bylam na innym forum i tam to inaczej dzialalo, wtedy nie mialam zadnych problemow i obaw, cieszylam sie ciaza,ale byly tez dziewczyny z problemami i watpliwosciami, a wszystkie bylysmy dla siebie i sie wspieralysmy. Nie rozumiem tego, co sie tu dzieje... Niejedna z Was jest po stracie i powinna zrozumiec strach, jaki towarzyszy kolejnej ciazy...
Lekarz wie co mowi? Czasami jest jakies takie bardzo silne przeczucie, ktorego nie da sie zignorowac... ja takie mialam, mimo ze uslyszalam tydzien temu, ze wszystko jest ok. Robilam wszystko co bylo w mojej mocy, zeby utrzymac te dluuugo wyczekiwana ciaze... Dziekuje za wszystkie mile slowa i pocieszenia, bo nie moge powiedziec, ze takich nie dostalam, ale... uwazam, ze dziewczyny po przejsciach i zyjace w niepewnosci do nastepnej wizyty powinny byc potraktowane inaczej, a slowa jakie czasami w ich strone padaly byly niemile. To tak jak powiedziec komus kto kilka lat stara sie o dziecko powiedziec "daj se na luz", czy "przestan o tym myslec". Tak sie po prostu nie da, im dluzej sie nie udaje tym bardziej tego pragniemy... Wiecej zrozumienia dziewczyny!!!
Trzymam kciuki za Was wszystkie. Bardzo Wam kibicuje. Mam nadzieje, ze w Listopadzie bede czytac o waszych pieknych, rozowiutkich i zdrowych w kazdym calu dzidziusiach...
alisss,przeczytaj sobie rybke,tez miala skrzepy i wszystko ok,rozumiem Cie bo czasem tez sie zle czuje i chce pogadac,wyzalic sie. moze załozmy nowy watek i jak bedzie cos nie tak to tam bedziemy pisac...zobacz u mnie,niby ponad 6 tydzien,a nawet nic nie widac i czasem slowa,ze bedzie dobrze nie wystarczaja...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2014, 14:03
Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Pati jak mogę Cię prosić to dopisz na pierwszej stronie moje dane.
Beata l.30, 40cs,Staniątki, a i termin porodu zmień na 14 listopad.
Dzięki:)Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
Alisss wrote:Dzien dobry.
Nie chce nikogo dolowac, nie chce zeby ktos zle sie czul. Nie wiedzialam, ze takie fora sa tylko po to, zeby opisywac swoje radosci.
W pierwszej ciazy bylam na innym forum i tam to inaczej dzialalo, wtedy nie mialam zadnych problemow i obaw, cieszylam sie ciaza,ale byly tez dziewczyny z problemami i watpliwosciami, a wszystkie bylysmy dla siebie i sie wspieralysmy. Nie rozumiem tego, co sie tu dzieje... Niejedna z Was jest po stracie i powinna zrozumiec strach, jaki towarzyszy kolejnej ciazy...
Alisss, odnoszę wrażenie, że te słowa były kierowane do mnie. Być może nie tylko do mnie, ale do dziewczyn, które nie mają krwawień, plamień, a mimo tego się boją... Ale ja w pierwszej ciąży tez nie miałam plamień, krwawień, miałam mnóstwo objawów ciążowych, ale ogólnie czułam się świetnie. A mimo tego na drugiej wizycie na którą poszłam słuchać serduszka okazało się, że to serduszko nie bije, a powinno bić od minimum 3 tygodni. Więc to, ze tym razem jest niby OK, jakoś mnie nie uspokaja. Ale już nie będę tu wchodziła, bo nie chcę nikomu psuć humoru moimi obawami. Także myślałam, ze ta strona jest inna, że można dzielić się nie tylko radościami, ale też lękami i smutkami...
-
Mysz86 wrote:Alisss, odnoszę wrażenie, że te słowa były kierowane do mnie. Być może nie tylko do mnie, ale do dziewczyn, które nie mają krwawień, plamień, a mimo tego się boją... Ale ja w pierwszej ciąży tez nie miałam plamień, krwawień, miałam mnóstwo objawów ciążowych, ale ogólnie czułam się świetnie. A mimo tego na drugiej wizycie na którą poszłam słuchać serduszka okazało się, że to serduszko nie bije, a powinno bić od minimum 3 tygodni. Więc to, ze tym razem jest niby OK, jakoś mnie nie uspokaja. Ale już nie będę tu wchodziła, bo nie chcę nikomu psuć humoru moimi obawami. Także myślałam, ze ta strona jest inna, że można dzielić się nie tylko radościami, ale też lękami i smutkami...
Rozumiem,zaraz zaloze watek i zapraszam wszystkie ktore zle sie czujaTobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Ja uważam, że nie powinnyśmy popadać w skrajności. Wg mnie forum jest dla każdego. Każdy ma prawo pisać o swoich odczuciach, wiadomo raz lepszych raz gorszych. Jesteśmy tu po to, żeby się wspierać, a nie kłócić. Ja nie nawidzę się kłócić dlatego jeśli któryś post mnie zdenerwuje po prostu puszczam go bokiem:).
RewolucjaSięDzieje, xpatiiix3, Lavendula lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
Matkooo mogłam się nie odzywać tylko po prostu przestać się udzielać. Myślałam że jesteście dorosłymi kobietami z którymi można porozmawiać i które nie będą się obrażać jak dzieci w podstawówce. Pomyliłam się, bywa. Przepraszam że ja nie poroniłam i nie rozpaczam nad tym że jestem w ciąży. Przepraszam że chciałam żeby było tu weselej. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Życzę Wam wszystkim spokojnej ciąży, Aliss a Tobie żeby jednak wszystko się ułożyło.
okti89, Rybka Nemo, RewolucjaSięDzieje, Paju, Goplana, niecierpliwa21, NataliaK, xpatiiix3, xpatiiix3, Evik, santoocha, KocieOczy, anusiaa90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
KUNIAK wrote:nemo,aliss. .trzymam kciuki, póki usg nie potwierdzi straty szansa jest.
Mysza,Alka czy tylko my nie widziałyśmy jeszcze serduszka?
Teraz to i ja zaczynam się martwić
Ja też nie widziałam serduszka, dopiero 2 kwietnia mam wizytę -
nick nieaktualny
-
Czarnaa94 wrote:Matkooo mogłam się nie odzywać tylko po prostu przestać się udzielać. Myślałam że jesteście dorosłymi kobietami z którymi można porozmawiać i które nie będą się obrażać jak dzieci w podstawówce. Pomyliłam się, bywa. Przepraszam że ja nie poroniłam i nie rozpaczam nad tym że jestem w ciąży. Przepraszam że chciałam żeby było tu weselej. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Życzę Wam wszystkim spokojnej ciąży, Aliss a Tobie żeby jednak wszystko się ułożyło.
No nie przesadzajcie juz,przeciez nie trzeba poronic zeby wiedziec jak to jest,kobieta czasem czuje,ze cos jest nie tak i chce sie wygadac bo od tego nas ma,jak ktos sie zle czuje i nie chce sluchac o problemach to niech zalozy sobie watek w ktorym bedzie pisal tylko o szczesliwych chwilach ,wtedy na pewno nikt nie bedzie tam wchodzil i pisal o swoich obawach...To sie nie tyczy do konkretnej osoby oczywiscie...Mysz86 lubi tę wiadomość
Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Czarnaa94 wrote:Matkooo mogłam się nie odzywać tylko po prostu przestać się udzielać. Myślałam że jesteście dorosłymi kobietami z którymi można porozmawiać i które nie będą się obrażać jak dzieci w podstawówce. Pomyliłam się, bywa. Przepraszam że ja nie poroniłam i nie rozpaczam nad tym że jestem w ciąży. Przepraszam że chciałam żeby było tu weselej. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Życzę Wam wszystkim spokojnej ciąży, Aliss a Tobie żeby jednak wszystko się ułożyło.
To chyba nie my zachowujemy się jak dzieci... Nie trzeba poronić, żeby mieć w sobie trochę empatii. To forum to było jedyne miejsce w którym mogłam się wygadać, bo nikomu więcej nie mogę, bo nikt mnie nie rozumie. Myślałam, ze kobiety w ciąży, z których część tez straciła ciążę będą bardziej wyrozumiałe. Wygląda na to, że ze swoimi obawami trzeba zamknąć się w sobie, uśmiechać się i udawać, ze jest wspaniale.
Byłam już aktywna na forum na którym kobiety (też matki) życzyły sobie na wzajem poronienia, myślałam, ze tutaj atmosfera jest zupełnie inna. -
Paju wrote:Ja też nie widziałam serduszka, dopiero 2 kwietnia mam wizytę
No u mnie nawet zarodka,wiec nie bede udawała ,ze jest ok.Oczywiscie ciesze sie ,gdy ktorejs z Was idzie dobrze,ale nie bede tez obojetna,gdy ktos poprostu musi sie wyzalic...Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Mysz86 wrote:To chyba nie my zachowujemy się jak dzieci... Nie trzeba poronić, żeby mieć w sobie trochę empatii. To forum to było jedyne miejsce w którym mogłam się wygadać, bo nikomu więcej nie mogę, bo nikt mnie nie rozumie. Myślałam, ze kobiety w ciąży, z których część tez straciła ciążę będą bardziej wyrozumiałe. Wygląda na to, że ze swoimi obawami trzeba zamknąć się w sobie, uśmiechać się i udawać, ze jest wspaniale.
Byłam już aktywna na forum na którym kobiety (też matki) życzyły sobie na wzajem poronienia, myślałam, ze tutaj atmosfera jest zupełnie inna.
Myszka,zapraszam do mnieTobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
i to przeciez nie jest tak,ze zyczymy komus zle tylko poprostu czasem wystarczy wysluchac innej osoby,rozumiem,ze sie cieszycie,gratuluje szczerze,ale czasem jest ktos kto potrzebuje zrozumieniaTobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Mysz86 wrote:To chyba nie my zachowujemy się jak dzieci... Nie trzeba poronić, żeby mieć w sobie trochę empatii. To forum to było jedyne miejsce w którym mogłam się wygadać, bo nikomu więcej nie mogę, bo nikt mnie nie rozumie. Myślałam, ze kobiety w ciąży, z których część tez straciła ciążę będą bardziej wyrozumiałe. Wygląda na to, że ze swoimi obawami trzeba zamknąć się w sobie, uśmiechać się i udawać, ze jest wspaniale.
Byłam już aktywna na forum na którym kobiety (też matki) życzyły sobie na wzajem poronienia, myślałam, ze tutaj atmosfera jest zupełnie inna.
Jezusie, zaraz mnie żyła strzeli
Mysza - kochanie - ogarnij się!
Czego Ty oczekujesz?
Wszystkie stoimy za Tobą murem, a Ty jesteś głucha i ślepa na to, co widzisz! Mówimy Ci, że wymyślasz, szukasz sobie chorób, ochrzania Cię mąż i lekarz, a Ty nadal swoje!
Skoro jesteś aż tak uparta i wiesz lepiej, że napewno COŚ, to może najbardziej logicznym rozwiązaniem będzie udanie się do lekarza prowadzącego ciążę, poinformowanie go o swoich obawach i USG z badaniami co tydzień, a nie co 3, czy 4.
Nie wiem, bardzo skrupulatny monitoring? nie wiem!
Ale ileż można? sama się przyznajesz, że przesadzasz, obiecujesz, że nie będziesz i za chwilę ZNOWU to samo
Nikt Ci tu źle nie życzy, wszyscy mają serca na dłoni, tylko zauważ to w końcu!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2014, 14:33
Rybka Nemo, blue00, Czarnaa94, Goplana, niecierpliwa21, xpatiiix3, santoocha, KocieOczy, Fidelissa, anusiaa90 lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
A co do Alki...to moja droga, ale pojechałaś równo i to wcale nie grzecznie i z empatią, jakiej sama oczekujesz.
(...)a inne damy obrazaja sie,gdyz nie chca czytac smutnych tematow (...)
(...)jak ktos faktycznie ma problem to jest niezauwarzany lub musi wysluchiwac,ze wprowadza zla atmosfere przez swoje problemy(...).
No cóż, the rest is silence.Czarnaa94, xpatiiix3, Evik lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości.