Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nie ostatnio dał na wizytę i okulary ,a o mała chodzi że chce wózek kupić i łożeczko, bo on mi używane przyniesie... Zaczal sie do mnie rzucać ze ja lozeczko za 1k wymyśliłam i wózek za 3k... No mowie narkotyki mózg mu wyzarly chyba... Mowie ja to nie chce mieć z nim juz nic wspólnego, bo to psychol jest... Kurde toż ja z nim jakiś czas temu gadałam i pokazałam mowilam ze z becikowego kupie i nic nie chce od niego a wózek tam 700 bodajże a lozeczko 120 znalazłam na miejscu u siebie albo koleżanka da mi na co nie licze, wole sie nei nakrecac... Nosz kuuuurde wie odbija mu jeszcze do mnie mowi że co może sobie będę sama mieszkać a on to co, no to mowie ze dałam mu czas i zmarnował go na hulanki i zmienianie pracy, tak samo z tymi pieniędzmi z wypłaty było on to wszystko przecpal a nie dawal dla matki to od maja trwa juz... Hmm a i mowi co przeprowadze się za miesiąc moe albo za dwa i zaczne rodzic przy przeprowadzce... A ten do mnie weź kurwa nie przesadzaj zbiore twoje manele i zawioze do nowego mieszkania nie masz nic do gadania... A pytam ciekawe skąd niby to mieszkanie wezmie a ten nie wkurwiaj mnie i skończ pierdolić... :oo i juz mnie zaczęło gotować wtedy mówie że nie będę w zime się ciągnąć po wynajmowanych z dwójka małych dzieci to dalej się na mnie wydzieral ze ja jestem egoistka i myślę tylko o sobie itd no o mowie jak ma się z nim wyprowadzić jak on nie m z czego Nas utrzymać bo ni zarabia teraz... ;/ to co materialistka jestem on od mamy jakiś smalec czy cos weźmie i będzie jedzenie woził, a ja mam od siebie z domu brać... No nie sory ale mneiw tak tym smalcem rozśmieszył, jebłam po prostu juz tatym momencie no i pogoniłam go a kurde nie chciał wyjść chyba z 10min go wyganiałam... Chciał zostać... Pff
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2014, 18:23
AgataP, alka89 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
heja! ja po SR. Dowiedziałam się kilku rzeczy między innymi,że po cesarce dobrze jest jak tatuś kanguruje dziecku, bo mama nie może z racji tego że jest szyta itd...że warto sobie wziąć do szpitala podkłady duże na łóżko, pampersa dla dorosłych no i wiadomo te podpaski duuuuuże, po każdej toalecie należy umyć krocze. Że jak się wstaje po cesarce to nie wystraszyć się że krew poleci bo wiadomo pionizacja dopiero wpływa na jej spływanie. Po domu chodzić w sukienkach żeby się wietrzyć tam, to szybciej się zagoi wszystko. Jak jest nawał i cyce bolą to okładać zimną kapustą, jak jest zator w kanaliku mlekowym to podczas karmienia położyć ciepły gazik i masować to dzidzia wyciągnie ten zator. No i że nawet po cesarce przystawiać dziecko do piersi, bo możemy na boku leżeć tylko nie można siadać i wstawać przez 24h. Pewnie coś jeszcze mi się przypomni. Ogólnie było o połogu i jak tak słuchałam o tym nacinaniu i szyciu itd to normalnie ciary miałam...
ÓptimusPrime, AgataP, Maga31, Amnezja lubią tę wiadomość
-
No ci faceci to jest odrębny gatunek widzę... Zdecydowanie o wiele bardziej zacofany.
A mnie wczoraj wkurwiła teściowa.
Gadamy sobie, pyta czym się kierowałam wybierając szpital w innym mieście, skoro wszystkie jej synowe i każda baba w rodzinie rodziła w naszym miejscowym. I wszystkie prowadziły ciąże u wujka ginekologa (stary dziad ze złą opinią).
To jej mówię, że po pierwsze w tym szpitalu jest możliwość wzięcia znieczulenia. Wywaliła oczy, zrobiła minę pt: Skąd ona się urwała? I tekst: To Ty chcesz rodzić bez bólu?
Ja na to, że skoro leczę zęby ze znieczuleniem, to tym bardziej wolałabym jak najmniej cierpieć podczas porodu. Skoro jest taka możliwość, to czemu nie skorzystać? Męczennicą nie zamierzam zostać.
Padł tekst: Kiedyś znieczuleń nie było i jakoś każda rodziła.
I weź się tu nie wkurw!
Potem pyta czy tylko dlatego tamten szpital. To jej mówię, że nie, ważne jest dla mnie to, że po porodzie leży się na sali dwuosobowej, a nie na pięcio, jak w naszym szpitaliku. Znów zdziwienie, bo przecież tylko 2-3 dni to wytrzymam, bo po porodzie jak mam już dziecko przy sobie to będę miała gdzieś czy leżę w jedynce, czy w sali wieloosobowej. I znów tekst, że "..jak ja rodziłam chłopców, to stary nawet nie mógł wejść, sznurkiem przez okno podawał mi jak coś mi było potrzebne..."
Na tekst, że chcę, zeby mój mąż był przy mnie aż do momentu kulminacyjnego- A po co, za Ciebie przecież nie urodzi, sama musisz to zrobić.
MASAKRA!!!
Mam postanowienie- im mniej z nią rozmawiam, tym lepiej dla mnie i dla Juniora....AgataP, Lavendula, RewolucjaSięDzieje lubią tę wiadomość
-
santocha, trzeba było jej powiedzieć że jest 21 wiek i tyle możliwości że możesz sobie wybrać to co chcesz i gdzie chcesz
tzn że co jak kiedyś było inaczej to może jeszcze Ci powiedziała żebyś tetrówki gotowała bo przecież kiedyś pampersów nie było, jezu jak mnie wkurza takie wpierdalanie się w czyjeś życie...sorrry
mada_lena, Dotty84 lubią tę wiadomość
-
Madlen222 wrote:Mada lenka super że z mała ok:) a pęopowiną się nie nakręcaj, podejrzewam że co druga dzidzia w brzuszku się nią owija i odwija co jakiś czas. Może gdybyś miała usg za tydzień to nawet byś o tym nie wiedziała bo zdążyła by się odwinąć.
Evik trzymam kciuki:*
Niby to wiem, ale jednak ziarnko niepewności zasiane. Maz mowi mi to samo
AgataP, Madlen222 lubią tę wiadomość
-
Apropo tetrowek robilam zamówienie na allegro a moja mama przechodziła złapała się za głowę z tekstem czy my powariowalismy ze zamawiamy tylko 10 pieluszek bo przecież tyle to w pol dnia zuzyjemy bo dziecko ciągle sika haha Mam bardzo nowoczesna mamę ale informacja ze nawet na niemowlaka sa juz pampersy jakoś ja ominela
santoocha, Nata, mada_lena lubią tę wiadomość
-
santoocha wrote:Oczami wyobraźni widzę jak mi się wpierdala w dziecko...
Czemu ona jest tak blisko?????i te teksty ze to powinnam robić tak.. Oby mi się tylko wydawało ze tak będzie.. Dobrze ze mój M nie pozwoli sie jej wtrącać, mimo ze to jego mama
-
nick nieaktualny
-
santoocha wrote:Oczami wyobraźni widzę jak mi się wpierdala w dziecko...
Czemu ona jest tak blisko?????
ja nad swoja mama pracuje od dawna, bo to normalnie wieloetapowy tour de france, po jednej rozmowie nie zrozumialaby, i wiem jakie to nerwy, wiec w przypadku tesciowej oddalabym te przyjemnosc jej dziecku.santoocha, AgataP, Goplana, mada_lena, RewolucjaSięDzieje lubią tę wiadomość
-
cholera no pewnie nie jedna będzie miała przeboje z mamą czy teściową, ja jestem wyszczekana więc jak się wkurwię to długo ich nie zobaczę, teściu już wie co i jak bo nie raz się odgryzłam jak zaczął mi planować jakie łóżko mamy sobie kupić...
nie zapomnę jego tekstu w sprawie urodzin męża że muszą być i koniec, chociaż moja mama nie róbcie nic bo Ty w ciąży to odpoczywaj, więc mu powiedziałam, wpaść możecie, herbata się zawsze znajdzie...mój ojciec to powiedział że myślał że jebnie i że mam jęzor niewyparzony :p
przypomniało mi sie jeszcze coś WAŻNEGO ze SR otóż położna powiedziała, żeby jak najwięcej wykorzystywać domowników, nie brać na siebie za dużo obowiązków, mówić mężowi żeby obiad zrobił, pranie, posprzątał, herbata itd mówić że się źle czujemy, jedyne co ma nas boleć po porodzie to palec od wydawania rozkazówbardzo mi się to podobało
powiedziała mądrze, że za dużo kobieta chce na siebie wziąć i później nie wyrabiamy psychicznie, a niestety ale 3 dzień po porodzie jest dniem spadku nastroju i depresji wiec róbmy wszystko żeby tego nie pogłębiać
maaartinka, xpatiiix3, ewelina_d, AgataP, Goplana, Maga31, Madlen222, ÓptimusPrime, zupaztytki, RewolucjaSięDzieje, misiaczk25 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nata wrote:przypomniało mi sie jeszcze coś WAŻNEGO ze SR otóż położna powiedziała, żeby jak najwięcej wykorzystywać domowników, nie brać na siebie za dużo obowiązków, mówić mężowi żeby obiad zrobił, pranie, posprzątał, herbata itd mówić że się źle czujemy, jedyne co ma nas boleć po porodzie to palec od wydawania rozkazów
bardzo mi się to podobało
powiedziała mądrze, że za dużo kobieta chce na siebie wziąć i później nie wyrabiamy psychicznie, a niestety ale 3 dzień po porodzie jest dniem spadku nastroju i depresji wiec róbmy wszystko żeby tego nie pogłębiać
na jakims blogu ktoras mama pisala, ze jak goscie pytali, co kupic dziecku, to mowila, ze dziecko ma wszystko, a oni nie maja sily gotowac, wiec wejsciowka za jedna porcje czegos dobrego:)
Maga31, Goplana, mada_lena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AgataP wrote:z tego wynika że faceci i teściowe to inny gatunek... masakra...na szczescie i czasem na nieszczescie nas od tesciow dzieli bardzo duzo kilomertow,morze i lot samolotem ktorego sie boja
AgataP, Goplana, xpatiiix3, Maga31, ÓptimusPrime, Marzena27, Amnezja, sisiiii, RewolucjaSięDzieje lubią tę wiadomość
-
O tak! Jeżeli liczę na jakąkolwiek pomoc od teściów, to na pewno są to obiadki
Będą mogli mi je dostarczać przez mężusia nawet codziennie
Na nic więcej jak na razie ochoty nie mamI to nie kwestia sympatii czy braku sympatii do Nich, ale tego, że Oni szansę na wychowanie mieli i ją wykorzystali jak umieli
Na szczęście moi teście mimo, ze mieszkają blisko to przychodzą tylko gdy są zaproszeni - do tej pory byli tylko dwa razyA mężuś jest typem outsidera rodzinnego i nie lubi spraszać rodzinki do mieszkania, więc będziemy mieć pod tym względem spokój
A moja mama mieszka 30 km dalej, więc za często nie będzie nas odwiedzać.
Jak to mówił mój św. pamięci tatuś: "Cisza i spokój nas uratuje"AgataP lubi tę wiadomość