Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
kochane tak sie zastanawiam... czy są tu u nas na listopadóweczkach kobietki które są w ciąży po poronieniu i biorą jakies wspomagacze profilaktycznie?Chodzi mi o duphaston, luteinę...?Dzis mam wizytę, bede gadać z doktorkiem ale sama nie wiem jakie mam zdanie na ten temat i jak się do tego ustosunkować. Gdzieś czytałam że te leki dostaje się jak ma sie bóle czy plamienia. Ja poprzednią ciążę straciłam na sam koniec pierwszego trymestru zupełnie bezobjawowo(dowiedziałam się na usg)
-
Ja co prawda jestem w pierwszej ciąży, ale lekarz mi też przepisał dupka 3x1, jednak u mnie się nie sprawdził, bo podrażniał żołądek, który jest bardzo wrażliwy i teraz biorę luteinę 2x2. Lekarz stwierdził, że lepiej brać tak na wszelki wypadek. Nie zaszkodzi dziecku, a może tylko pomóc
-
Kurczę, ja nie zaczęłam brać odrazu, dziś mam pierwszą wizytę. Jednak naczytałam się na forum że w większości lekarze przepisują właśnie a niekoniecznie jest to potrzebne z różnych powodów. I jeszcze wyczytałam że on u niektórych powoduje plamienie i bóle brzucha jeśli ich wcześniej nie ma. Nie macie tak?
-
ewelina_d wrote:Witajcie! Chciałabym dołączyć do listopadówek:).
Od 3.03 wiem, że jestem w pierwszej ciąży - jestem przerażona!
Starania od roku, przez pół roku miałam stymulację owulacji, non stop monitoring cyklu, generalnie nie było łatwo. I nagle okazuje się 3.03, że beta 47 a dwa dni później 165:).
Wg. daty owulacji jestem w 6t4d ciąży. W zeszły wtorek było widać pęcherzyk na USG, zarodek też, ale wszystko było małe. Mam następne UDG w piątek i liczę już na poważny zarodek z poważnym biciem serca:). Lekarz jednak ostatnio był mało pocieszający...
Generalnie cała drżę i się martwię - oby wszystko się udało! Wiem, że poronienie to naturalna kolej rzeczy i czasem lepsze rozwiązanie, niż jakby miało się dziecko chore urodzić, ale po roku starań i naprawdę wielkich rozczarowaniach co miesiąc, tak bardzo chciałabym, żeby się udało!
Pozdrawiam Was ciepło!
Witaj Bądź dobrej myśli - trzymamy kciuki !!
-
Przyrost bety jest super wiec lekarz nie powinien byc nie zadowolony. W 6 tyg u mnie serduszka nie bylo tylko w 7 i dzieciaczek ma juz 4 latka. Bedzie dobrze, zobaczysz. Ja tez czekam na wizyte, ale moja bedzie 17 kwietnia w 8 tyg, tak zeby serduszko juz bilo.
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
izia wrote:z cytomegalią jest tak ze jak się miało igg i igm ujemne to trzeba powrótrzyć bo tzn że jej nie przechorowałyście - jak wynik jest dodatni to już nie trzeba powtarzać bo po przechorowaniu pojawia się odporność - wiem bo mi wyszło że miałam i teraz już nie muszę robić analogicznie jest z tokso - jak ktoś chorował to już nie musi a jak nie to powtarza się w ciąży na początku i w 3 trymestrze
U mnie niestety i cytomegalia i toksoplazmoza IGG i IGM na minusie. Także nie przechorowane cholerstwo ehhh
Badanie przede mnąWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2014, 18:13
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Właśnie dzisiaj podczas poobiedniej drzemki śniło mi się, że jakiś prychający pacjent chciał mnie zarazić toksoplazmozą (jakby to się tak dało i przeżyłam straszny stres Ja też ujemna na toxo.
Witaj Ewelinko - bądź dobrej myśli, trzeba myśleć pozytywnie, bo dzień jutrzejszy sam o siebie martwić się będzie - na to zawsze przyjdzie czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2014, 18:42
-
Goplana wrote:Właśnie dzisiaj podczas poobiedniej drzemki śniło mi się, że jakiś prychający pacjent chciał mnie zarazić toksoplazmozą (jakby to się tak dało i przeżyłam straszny stres Ja też ujemna na toxo.
Witaj Evelinko - bądź dobrej myśli, trzeba myśleć pozytywnie, bo dzień jutrzejszy sam o siebie martwić się będzie - na to zawsze przyjdzie czas.
Hehe
a co miałaś na obiad?
ja zjadłam rosół, ale to nie to...coś bym wszamała konkretnego...jakąś surówkę z kaszą gryczaną, a kasza polana jogurtem hmmm....
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
RewolucjaSięDzieje wrote:Hehe
a co miałaś na obiad?
ja zjadłam rosół, ale to nie to...coś bym wszamała konkretnego...jakąś surówkę z kaszą gryczaną, a kasza polana jogurtem hmmm....
Haha, ja to jak zwykle od kilku dni - chleb z masłem
Co zrobić, dobrze że i to wchodzi...
Jutro muszę w końcu zrobić badania, nie wiem jak dojadę na czczo do przychodni, wezmę ze 2 reklamówki i chusteczki... -
Aga89 wrote:a mnie takie mdłosci dopadly ze na sama mysl o jedzeniu wszystko mi do gardla podchodzi
Ale zauważyłam, że to nie są takie mdłości jak przy zatruciu - one reagują na węglowodany, potrafią zmaleć lub na chwilę przejść całkowicie np. po chlebie z masłem albo gotowanych ziemniakach...
Bardzo to dla mnie nowe i dziwaczne... -
nick nieaktualny
-
Wczoraj wspomniałam o szarlotce i proszę, moi trzej mężczyźni zakasali rękawy i robią! Każdy ma swoją rolę: najstarszy ciasto, młodszy trze jabłka, najmłodszy podaje a ja obieram. Dobrze,że w porę zajrzałam do kuchni bo dwa razy pytał się ile to 50dkg mąki, w końcu wsypał całą torbę. No i będa dwie szarlotki. To się najem do woli!
Goplana, Evik, Aga89, RewolucjaSięDzieje, xpatiiix3 lubią tę wiadomość