Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja w szpitalu chcę widzieć tylko moją siostrę i oczywiście męża. Rodzinie już powiedzieliśmy,że przez 2 tyg.nie chcemy nikogo widzieć w domu a jak ktoś przyjdzie to nie wpuścimy.Na co moja mama radośnie oświadczyła,że jak się Maksiu urodzi to ona weźmie 2 tyg.urlopu,żeby nam pomóc.Jest oczywiście obrażona,że nie chcemy jej pomocy. Najlepsza jest moja teściowa. Stwierdziła,że to powinny być przynajmniej 3 tyg.,żeby jakiegoś choróbska nie przynieść bo to przecież listopad
Musimy jej tylko codziennie wysyłać zdjęcia
Agusia ;), ewelina_d, lkc, Viviana, natasza82, Fidelissa, Marzena27, Mamadomina, Maga31, Rybka Nemo, mada_lena lubią tę wiadomość
-
marynka wrote:No właśnie, jaka odległość od porodówki, przy sn jest bezpieczna? Nie zakładam, że w trzy minuty urodzę
Przy SN do szpitala jedzie się (a jeszcze potem ile to zwykle godzin trwa...) od momentu regularnych skurczów co 5 minut trwających minimum 2-3h, lub 6h po odpłynięciu wód. W teorii oczywiście. O ile nie przegapicie odejścia wód lub regularnej czynności skurczowej nie powinno być porodu jak na S8.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 08:45
lkc, Goplana, Fidelissa, zupaztytki, Maga31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
hej... tez juz nie spie... tradycyjnie od 5
to jest prawdziwy koszmar!! nie moge zasnac szybciej niz po polnocy, a o 5 sie budze na dobre i tak kazdego dnia - od tygodnia. to juz mi chyba zostanie.
my wielkich odwiedzin nie przewidujemy, w sumie to wyjdzie w praniu jak bedzie w szpitalu, moi rodzice moga ewentualnie wpasc jak bede w szpitalu oczywiscie jak zdania nie zmienie"tesciowej" to nawet sie nie spodziewam, zeby chciala sie zjawic - chociaz ich zaprosimy jak juz bedziemy w domu bo maja swoje lata ( 65 i 67) i to ich pierwszy wnuk, ale oni i tak dluzej niz godzine nie posiedza:P
cale szczescie, ze moja mama nie pcha sie ze swoja "pomoca" jak juz bedziemy w domu - bo nic nie pamieta z tego jak trzeba sie dzieckiem zajmowaci mysle, ze by sie bala bardziej niz ja:D
w piatek pojade wyniki zrobic i jak dotrwam to w poniedzialek wizyta u gin. mam nadzieje, ze Mala siedzi jak powinna, ale to tylko nadzieja, bo calkiem inaczej Ja czuje i inaczej kopie niz wczesniej...
Optimus, co z Toba??Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
nick nieaktualny
-
Dzieńdybry:)
Miałam niesamowity sen w full kolorze. Wysiadłem na stacji pkp szukam Hogwartu, Hermiony itp. Potem sa różne przygody a obudził mnie .....uwaga ryk słonia i okazało się, że to ostatnia chwila żeby iść na siusiu...)
Słoneczko za szybą świeci, czekam na 9 aby zacząć liczyć ruchy.
W piątek przychodzi koleżanka zrobić mi pedicure:) jeszcze cos z fryzjerka muszę wymyśleć.....
Wczoraj zadano mi takie pytanie, szczerze trochę zdębiałam i się przestraszyłam.
- a jak Ty zamierzasz rodzić, skoro tyle tygodni leżysz, nie masz kondycji, nic nie możesz ćwiczyć, ani mięśni kegla ani masaż krocza ani oddechów, no jak ty sobie poradzisz?..
No nie wiem....
Motywaujące to nie było na pewno.....lkc, ewelina_d, Agusia ;), Amnezja, Milaszka, Maga31, AgataP lubią tę wiadomość
-
marynka wrote:no a godzina na dojazd do szpitala to nie za mało?
-
Fidelissa wrote:Dzieńdybry:)
Miałam niesamowity sen w full kolorze. Wysiadłem na stacji pkp szukam Hogwartu, Hermiony itp. Potem sa różne przygody a obudził mnie .....uwaga ryk słonia i okazało się, że to ostatnia chwila żeby iść na siusiu...)
Słoneczko za szybą świeci, czekam na 9 aby zacząć liczyć ruchy.
W piątek przychodzi koleżanka zrobić mi pedicure:) jeszcze cos z fryzjerka muszę wymyśleć.....
Wczoraj zadano mi takie pytanie, szczerze trochę zdębiałam i się przestraszyłam.
- a jak Ty zamierzasz rodzić, skoro tyle tygodni leżysz, nie masz kondycji, nic nie możesz ćwiczyć, ani mięśni kegla ani masaż krocza ani oddechów, no jak ty sobie poradzisz?..
No nie wiem....
Motywaujące to nie było na pewno.....
nie ma to jak kogoś pocieszyc i wesprzec przed porodemFidelissa lubi tę wiadomość
-
Fidelissa wrote:Wczoraj zadano mi takie pytanie, szczerze trochę zdębiałam i się przestraszyłam.
- a jak Ty zamierzasz rodzić, skoro tyle tygodni leżysz, nie masz kondycji, nic nie możesz ćwiczyć, ani mięśni kegla ani masaż krocza ani oddechów, no jak ty sobie poradzisz?..
No nie wiem....
Motywaujące to nie było na pewno.....
[url]http://www.prozdrowie.pl/Artykuly/Ciaza-i-Dziecko/Porod-i-polog/Porod-–-symfonia-hormonow[/url]
poza tym mięśnie pamiętają, co mają robić, nawet po leżeniu długotrwałym:)natasza82, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Fidelissa wrote:Dzieńdybry:)
Wczoraj zadano mi takie pytanie, szczerze trochę zdębiałam i się przestraszyłam.
- a jak Ty zamierzasz rodzić, skoro tyle tygodni leżysz, nie masz kondycji, nic nie możesz ćwiczyć, ani mięśni kegla ani masaż krocza ani oddechów, no jak ty sobie poradzisz?..
No nie wiem....
Motywaujące to nie było na pewno.....
nic sie nie boj i nie przejmuj glupimi tekstami.tez takie slyszalam ale odpowiadam na nie ciagle tak samo - jak nie dam rady sama to napewno w brzuchu mi nie zostanie. sami Ja wyciagna.
masaz krocza - nie wiem czy pomoze przy porodzie, moze bys nie byla nacieta, a moze i tak natna - u mnie wiekszosc nacinaja wiec sobie odpuscilam masowanie.
oddechy- to raczej mozesz cwiczyc, nawet na lezaco. u mnie nikt nie widzial przeciwskazan chociaz tez powinnam lezec. na lezaco oddechy tez sa wazne! zapytaj czy sa takie wielkie przeciwskazania zebys pocwiczyla oddychanie.
ewentualnie juz na porodowce polozna pokaze Ci i nauczy Cie jak oddychac i jakie cwiczenia wykonywac..
DASZ SOBIE RADE.
dziecko i tak sie urodzi, Twoj organizm da rade, najwazniejsze zeby mu nie przeszkadzac i zeby sobie nie zaprzatac glowy glupim gadaniem ludzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 09:08
blue00, Amnezja, Agusia ;), Agusia ;), Fidelissa, zupaztytki, sisiiii, Maga31 lubią tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
nick nieaktualnyNo, to mój trzeci poród, więc dlatego się obawiam, czy w godzinę zdążę. Poprzedni trwał 3 godziny, więc powinnam, ale kto wie...
Co do leżenia i kondycji, to głupoty ludzie gadają. Ludzkie ciało jest w stanie urodzić samo. Tylko trzeba mu nie przeszkadzaćlkc, Goplana, Fidelissa, Maga31, AgataP lubią tę wiadomość
-
Paju wrote:\
ktoś mówił, że kopniaki są takie cuuudowne???!!
Z chęcią te bolesne bym oddała!, zawsze można oddać mężowi - wszak to jego połowa genów na pewno się tak rozgaszcza
lkc, blue00, Amnezja, natasza82, Milaszka, Fidelissa, Paju, Agata92, Viviana, sisiiii, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Evik - walcz o swoje, wiem że są tacy prawnicy co nie biorą kasy za sprawę tylko się umawia z nimi, że w przypadku wygranej dostają jakiś tam procent. Jeśli nie udałoby się wygrać...nie biorą nic.
Co do odwiedzin - moi rodzice są dla mnie najbliższymi osobami, więc jeśli tylko będą chcieli przyjechać - na pewno ich przyjmę. Oni też bardzo czekają na Hanię i bardzo wszystko przeżywają i na pewno chcę żeby mieli możliwość być ze mną w tych najważniejszych dla nas chwilach... Co do teściów... wiadomo, to teściowie więc trochę już pół-obcy, ale trzeba rodziców traktować na równi, więc jeśli będą chcieli to ich też przyjmiemy
Więcej odwiedzin się nie spodziewam - może moja siostra (ja byłam przy jej dwóch porodach - tzn czekając na korytarzu razem z jej mężem i mamą)
Jeśli chodzi o kupowanie rzeczy dla Maluszka - Ewelina pięknie to ujęłaChoć oczywiście jeśli ktoś ma i chce wydawać kasę to też ma do tego prawo (bo czemu niby nie?
)
Co do zabawek - my nic nie kupujemy. Zaraz będą święta więc i tak pewnie dostaniemy dużo pierdół dla Hani
Miłego Dzionka!
Fidelissa, Madlen222, Maga31, lkc, Evik, mada_lena lubią tę wiadomość
-
Czesc
U mnie nocka nawet dobra. Bol nog i miednicy calkiem znosny, wizyt w lazience 2 wiec ogolny bilans jest na plus
Mysle ze dzis tez wszytkie w komplecie?!
Co do odwiedzin to mysle ze moi rodzice napewno przyjada po paru dniach i moi bracia, ale ja jestem z nimi tak mocno zżyta ze nawet nie wyobrazam sobie inaczejno a reszta to musi poczekac
Terciowa zreszta sama zapowiedziqla ze przyjedzie jak juz bedziemy gotowi
Co do kupowania dokladnie jak Ewelina napisala wiekszosc to po prostu nasza wygoda i nasze " widzi mi sie".
Milegi dnia! !Maga31, lkc lubią tę wiadomość
-
Witam Was wszystkie...
przede wszystkim dziękuję za słowa otuchy...
staram się nie myśleć, ale nie wychodzi miuciekam więc w robotę...wymyślam, co jeszcze mogę zrobić...czasu nie cofnę-szkoda
co do odwiedzin w szpitalu, ze mną będzie przy porodzie siostra, po porodzie mąż. wcześniej też zapowiedziałam wszystkim, że odwiedziny dopiero jak będę w domu...ale teraz nie wiem, czy dobrze zrobiłam...jestem cały czas smutna, rozdrażniona,płaczę-mam nadzieję, że to minie jak zobaczę moje Serduszko...
jejku, tak zazdroszczę mamulkom, które mają już swoje Szkraby przy sobie... -
Witam się i ja, u mnie cukry dzisiaj wysokie a to przez to że wczoraj zgrzeszyłam i to dwukrotnie ehh
Co do odwiedzin w szpitalu to ja swoim rodzicom powiedziałam prosto z mostu że zapraszamy ale jak już będę w domu i dojdę do siebie. Zrozumieli jak najbardziej. Gorzej jest z teściami, bo teściowa nie rozumie i tak przyjedzie. Zwyczajnie kobieta ma to w dupie co się do niej mówi. Teraz jak byłam na patologi tydzień, pomimo że mąż mówił że ma nie przyjeżdzać bo po co i że ja mówiłam to i tak przyjechała. Kobieta jest dziwna i nic z tym nie da się zrobić. Więc odwiedziny mam murowane i do tego teksty w stylu jak źle wyglądasz itp. -
Do nas do szpitala na pewno przyjedzie najbliższa rodzina (rodzice, teściowe i rodzeństwo) i ja nie widzę w tym nic złego, jesteśmy bardzo zżytą rodziną, i jak u pozostałego rodzeństwa rodziły się dzieci to my również z mężem byliśmy w odwiedzinach w szpitalu, resztę nie będziemy zapraszać, będą mieli chęć przyjść to wpadną i tyle
Odnośnie zakupów, tez mam bardzo szczegółową tabelkę z nazwami i ilościami, nad którą spędziłam dużo czasu i skróciłam do minimumdziś dopiero kupiłam dwie pary rajstopek bo uświadomiłam sobie, że do spodni dresowych do się przydadzą i parę kapcio-bucików na wyjścia
Jula i FK coś się odzywają?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 09:44
Madlen222, Maga31, lkc lubią tę wiadomość
-
Lafar_ra wrote:Witam się i ja, u mnie cukry dzisiaj wysokie a to przez to że wczoraj zgrzeszyłam i to dwukrotnie ehh
Co do odwiedzin w szpitalu to ja swoim rodzicom powiedziałam prosto z mostu że zapraszamy ale jak już będę w domu i dojdę do siebie. Zrozumieli jak najbardziej. Gorzej jest z teściami, bo teściowa nie rozumie i tak przyjedzie. Zwyczajnie kobieta ma to w dupie co się do niej mówi. Teraz jak byłam na patologi tydzień, pomimo że mąż mówił że ma nie przyjeżdzać bo po co i że ja mówiłam to i tak przyjechała. Kobieta jest dziwna i nic z tym nie da się zrobić. Więc odwiedziny mam murowane i do tego teksty w stylu jak źle wyglądasz itp.
Porozmawiaj z mężem i nie mówcie jej,że jesteś w szpitalu. Powiadomcie ją dopiero po fakcie.blue00, Fidelissa, Maga31, Milaszka, ap1526 lubią tę wiadomość