Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hello. Ja już nie śpię od godziny. Też miałam plan pospac dłużej ale nie wyszło. Robię śniadanko i biorę się za sprzątanie. Bo popołudniu jadę do koleżanki na bojki;-). Miłego dnia dziewczynki.Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
Hej kochane, ja już po śniadanku i po jednym ukłuciu, dzień zapowiada się leniwie <jupi>, zakupy, muszę odesłać szlafrok, kawka u znajomej a później relaks w domku
dziś zaczynam 34 T wg belly
Zważyłam się i kolejne liczby lecą w dółmały się właśnie rozszalał, nie martwcie się o ruchy, moje dziecko jest mega aktywne a czasami robi sobie przerwy, mąż się wczoraj zdziwił, ze wieczornego masażu pleców nie było
też musi kiedyś odpocząć
Miłego dnia, chyba wszystkie jeszcze w dwupakunatasza82, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
Witam z rana
Ojej zaczęłabym dzisiaj 38tydzien juz, a mam 8dniowa córeczkę
My mieliśmy pobudki dwie w nocy ;OOo
Nelka-dziecko anioł
Marcel drugi cudowny przyszedł przed piąta jak ja przewijalam i potem do cycka położył się obok i objął Nas obie a potem ciągle mnie trzymał za rękę a druga rączką glaskal Nelcia przytulał się policzkiem i buziaki w główkę dawał..OOo rozczulający widok
Kochane urwisyNelcik dalej śpi, a mnie tak zalalo w nocy ze posuchy na wylot przemoczone a cyce eksplodują zaraz... ;/ muszę laktator wysterylizować zaraz, bo nie wytrzymam ,a w nocy juz się nie chciało latać...
Miłego dnia :**Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2014, 08:08
natasza82, Marzena27, Milaszka, ÓptimusPrime, blue00, Amnezja, anusiaa90, ap1526, AgataP, Rybka Nemo, Eve, Maga31 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
I ja sie witam.
Dzis w koncu przespana noc!
Moze dlatego, ze maz wrocil.. niestety w poniedzialek jedzie znowu
U mnie maly tez leniwy.. wieczorem kilka razy sie porozciagal i koniec.. w ogole to przeniosl sie z prawej na lewa strone (nieraz tak robi) i wlasnie chyba sie prostuje bo moje żebra zaczynaja to odczuwac.. -
Ja tez sniadanko zjadlam i wrocilam do lozka
jeszcze troche poleniuchuje, a co tam!!
Potem jakis szybki prysznic na pobudke i tez trzeba ogarnac.. a i jeszcze mam plan wyparzyc dzis smoczek i nakladki na piersi i chyba juz bedzie wszystko gotowe
Nastka mnie tez w nocy czasem lapia skurcze, ale najczesciej je przesypiam, a potem rano nie wiem wlasnie czy to bylo naprawde czy mi sie tylko snilo -
Dziń dybry,
Choć mało dybry, bo musiałam się zważyć, bo raz że wizyta, a dwa czuję że strasznie puchnę...
Ograniczyłam ostatnio jedzenie, bo widziałam w lustrze coraz większą twarz i wory pod oczami, a obrączka nawet po nocy nie chce zejść- a i tak okazało się, że w przeciągu 2 tyg przybrałam 4kg...
Nie podoba mi się to. Ciągle mnie suszy, potrafię przez noc wypić 1,5l butelkę wody
Patii - maluchy w kompleciesielskie widoki.
Flo - już teraz będzie tylko lepiej, taki wielki krwiak nie wchłonąłby się sam, można powiedzieć, że Ci wczoraj życie uratowali. Wracaj do sił!
Ap - u mnie też hormony szaleją, jest miło i cudownie, idziemy do kina, a za chwilę awantura taka, że bilety do kina podarte w koszu lądują... do tej pory mną targa tak mnie wkurzyłxpatiiix3, ap1526 lubią tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny :*
u nas noc masakra total, szyja dala popalićmąż chyba z godzinę masował i ocieplał do 4.30 nad ranem. Już po pobraniu krwi, wracam do łóżka z kawą i ciastem, co by się lepiej na ten dzień nastroić..
Dobrze, że u Was w większości noce przespane
Goplanka u mnie to samo z piciem wody, tak mnie ostatnio suszy, że zaczęłam się martwić. Myślisz, że to nic niepokojącego? z cukrami na przykład..?
Trzymajcie się ciepło, udanego weekendu :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2014, 09:08
Agusia ;) lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, jestem załamana...
Pracownica, która jest u mnie od października okazała się beznadziejna, nie przykłada się do niczego, przychodzi spóźniona kila minut, wychodzi przed czasem.
Któregoś dnia, jak kazałam jej coś zrobić, ona wyskoczyła z tekstem- niech Tomek to zrobi (mój mąż, który ze mną pracuje).
Uczyłam ją wystawiać fakturę, a ona że ona tego robić nie będzie, bo ona jest ostatnia z matematyki i tu uwaga tekst do mnie: "jak trzeba będzie to przyjedziesz do pracy i sobie wystawisz sama"...
Po 5 dniach pracy zapytała, czy 10października moze wyjść 2 godziny wcześniej, bo chce zawieźć dziecko do babci, a nie chce jechać po ciemku.
Głupia się zgodziłam.
Wczoraj chciałam przyjechać do pracy dopiero ok 16, żeby ona mogła szybciej wyjść, a jestem coraz bardziej chora, doszła temperatura. Ale o 9:30 dzwoni, ze ona zapomniała, ze jej niania od dziecka poszła na jakieś badania i w takim razie ona się spóźni. 1,5-2 godz.
Trudno, pojechałam zdychająca do pracy. O 11:30 telefon- niania się źle czuje i nie zajmie się jej małym, w związku z tym ona w ogóle nie przyjdzie dziś do pracy.
Olewa sobie pracę totalnie. Wie, ze ma mnie w garści, bo nie mam nikogo do zatrudnienia.
Przepłakałam cały wieczór i pół nocy.
Tak się pokłóciliśmy z T., że coś strasznego.
Najpierw ustaliliśmy, że jeśli nasz znajomy lekarz, który niedługo kończy pracę w lecznicy w sąsiednim mieście, przyjdzie pracować do nas, to ok, ale jeśli nie, to jedyne wyjście to zamknąć gabinet na czas porodu i jakieś 2 tyg po, a potem brac Małego z nami do pracy. Przy metrażu 100m2 spokojnie idzie wygospodarować kąt dla dziecka.
Niestety jak mój mąż dokładnie to przemyślał, powiedział, że nie ma takiej opcji, zeby wozić zimą 2-3 tyg dziecko do pracy.
Wg niego lepiej mu będzie z dziadkami, ja sobie odciągnę pokarm, pojade do pracy, a oni się zajmą młodym cały dzień.
Boże wyłam, że mnie chyba w Warszawie słyszeli.
Jak on może myśleć, że ja zostawię moje ukochane, wyczekiwane dziecko 2 tyg po porodzie, że tak po prostu zrzeknę się mojego macierzyństwa.
Nie wyobrażam sobie, że wrócę z pracy wieczorem, popatrzę sobie na śpiącego Szymka, po czym pójdę spać.
Ale dla niego wazniejsze jest, zeby dziecko nie było narazone na dodatkowe infekcje.
Kurwa, co to jest katar w porównaniu do braku matki???
Nic do niego nie dociera, nawet nie pomyślał, jak ja to zniosę, czy przypadkiem w depresję nie popadnę.
Jego jedyny argument to to, że młody będzie narażony na przeziębienie.
Nie widzi minusów tego, że nie będzie miał matki.
Boże, czemu to takie niesprawiedliwe?
9 miesięcy nosze dziecko, 3 miesiące wymiotuję, męcze się, przez kilka miesięcy czuję jak się we mnie rusza, a teraz miałabym ot tak zrezygnować z bycia z moim maleństwem. Mam pozwolić żeby to teściowa zamiast mnie przewijała, karmiła, tuliła moje dziecko?
PRZENIGDY!!!!!
Sorry, ze tak Wam się żalę od rana, ale jestem już bezsilna
Goplanka, proszę napisz, że wożenie dziecka do pracy nie jest jakimś wielkim narażaniem go na infekcje.
Tomek powiedział, że jak znajdę kogoś, kto potwierdzi, że nie ucierpi na tym dziecko, to moze się zgodzi....
Ratujcie!
Ja chcę być przy moim dziecku!!!!ap1526 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry i ja:-)
Wczoraj upojne 8 godzin ze skurczami. Było groźnie, najpierw co 15 minut, potem co 10, 8.... i nagle znowu co 12. Bardziej regularne niż ostatnio, i bardziej bolesne. Nospy nie pomagały, kąpiel nie od razu, dopiero godzinę po kapieli zaczęło się uspokajac i usnelam (więc nie wiem czy były dalej i niebolesne czy ustały). W każdym razie dziś od rana skurczów nie ma:-).
Jako że wszystko gotowe, jutro 37 tydzień, i w ogóle, zaczynam srogo panikowac przed porodem. Muszę sobie urządzić jakieś mantry, nastawić się zadaniowo, i powtarzać non stop:-).
Goplanka, a cukier na pewno masz ok? Bo to pragnienie i puchnięcie to niefajnie wygląda....Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2014, 09:19
ap1526 lubi tę wiadomość
-
Santoocha ja ze swoja wychodzilam na dlugie spacery jak miala 3 tygodnie i nic jej nie bylo wrecz sie uodpornila i malo chorowala mi. a jazda samochodem gdzie jest cieplo chyba nie powinno miec duzych konsekwencji. Najlepiej po pprodzie pogadaj z pediatra mi nie odradzila dlugich spacerow.
-
Santoocha, a może niech twój mąż weźmie dupe w troki i sam zorganizuje gabinet? Niech on się postara o twoje zastępstwo, żebyś miała czas chociaż na połóg. Nie wiem - niech spod ziemi wykopie nowa osobę...
natasza82, Nata, Agata92, ap1526, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Saantocha ja pierdziu przerypane... Może uda Wam się na szybko cos wymyślić ,oby kochana :**
A ja właśnie wygotowałam butelki i laktatorybędę zaraz ściągać bo moje piersi płaczą nie nadazam się przebierać a mój brzdac wykapany śpi w najlepsze ,a pępek na nitce juz wisi
hehe także może do jutra odpadnie bo juz się kręci wokół własnej osi xd
A ja sama z Nelka sobie siedze zaraz wrzuce foto brzuszka 8dni po porodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2014, 10:03
natasza82 lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Santoocha - nie pocieszę chyba, na noworodka trza uważać bardzo, bo one nie chorują na przeziębienie tylko od razu z grubej rury, i właściwie każda infekcja kończy się w szpitalu, bo antybiotyki podaje się w tym wieku tylko parenteralnie
. Nie wspominając jeszcze o Twoim połogu, przecież mimo że z Ciebie bardzo dziarska kobieta, to może się okazać, że po 2 tygodniach jeszcze będziesz bardzo słaba...
Sytuacja bardzo patowa, ale moim zdaniem musicie wykombinować tak, abyś mogła być z dzieckiem. Teściowa na tym etapie... ojej, nieee nie rób tego, ja bym chyba skończyła z taką depresją, że musieliby mnie do psychiatryka odwieźć
Może Twój mąż, w zespole z tą niewydarzoną pracownicą jakoś dadzą radę? Może ograniczyć godziny przyjęć? W międzyczasie nieustannie szukajcie kogoś na wymianę...
Na pewno całe serce wkładasz w swoją pracę - to widać. Poświęcasz nawet swoje zdrowie... ale może spróbuj trochę odpuścić, nie będzie to funkcjonowało idealnie, potrącisz co najwyżej dziewczynie z pensji za każdą godzinę, i finansowo Wam też będzie gorzej... ale jakoś to będzie, obyś była przy dziecku - potrzebujecie siebie nawzajem.
AgataP, Madlen222 lubią tę wiadomość
-
Ok no to ja hehe w wysokich majtach i obwislym cycem od ciężaru mleka w sportowym staniku hehe xd innego nie zaloze za bardzo bolą mnie piersi, aha i problemu z skutkami nie miałam i nie mam
chyba po Marcyśku zahartowane hehe tylko Cyc od nawały boli ;P
Także kochane ku pokrzepieniu, ze po porodzie będziecie znowu chude chociaz talii jeszcze nie mam ,ale uwazam ze super wygladam, po Marcelu sporo sie bujałam z takim bebenkiem a tu juz eduzo zostało tego sadelka i skory hehe.. :**
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2014, 10:11
santoocha, ewelina_d, natasza82, Goplana, Nata, sisiiii, misiaczk25, Viviana, Amnezja, anusiaa90, Dotty84, ÓptimusPrime, Strupka, Agata92, ap1526, Rybka Nemo, Lafar_ra, Milaszka, Fidelissa, Eve, Madlen222, Maga31, scindapsus lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel