Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie powalone sny.. że okruszek rósł tak strasznie szybko już po drugiej stronie brzucha.. że w przeciągu tygodnia już chodził do gimnazjum jakaś makabra!
Wczoraj widziałam kątem oka, że o cerze było. U mnie na twarzy, dekolcie a nawet piersiach!!! jak nie krosty to takie ropne wulkany masakra -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry, nie było mnie tu parę dni, a tu tyle stron przybyło huhuhu Mam nadzieję, że u Was wszystko OK. U mnie jak najbardziej, mdłości są co drugo dzień i poprawiły mi się tarczycowe wyniki. Jedyne co nie do końca ok to wyniki morfologii, bo już niestety nie wszystkie "składniki" krwi są w normie. Ale, ale.. byłam wczoraj u lekarza i dowiedziałam się, że to tak się własnie zmienia. Później np. będzie coraz więcej leukocytów we krwi.
-
Mój mąż wczoraj znów odczuł fochy... Rozpłakałam się nawet. Prosiłam go od trzech tygodni, żeby mi przywiercił do ściany takie panele do przechowywania naściennego kupione w Ikei. Prosiłam, prosiłam, prosiłam... W końcu wczoraj się skłakałam i wygarnęłam mu jak to ja o wszystko musze się prosić. No i poszedł po wiertarkę i wkręty i wkręcił. Trwało to 5 minut... Chyba tak nie bolało...
Poza tym dziś rano w pracy poszłam do koleżanki, która akurat jadła bułkę z jaką marmoladą i z nią rozmawiałam. Myślałam, że będzie bieg z przeszkodami przez korytarz...
No i wczoraj znów mężowi wygarnęłam, że jak tak długo do wszystkiego się zabiera, to pewnie tego domu nie wybudujemy, bo on się zabiera do wszystkiego jak do jeża. A ja już tak strasznie chciałabym mieć własny dom. Kurcze, niech nawet mieszkanie, kawalerka, byle własna, byle mieszkać samemu. Nie jest mi źle z teściami, ale nie jestem u siebie. I mąż tego chyba nmie zrozumie, bo on przecież jest u siebie, jest w swoim domu rodzinnym. Myślałam, że jak nazbieramy na działkę, to chociaż za nią zaczniemy się rozglądać i może coś kupimy... Naskładaliśmy i nic. -
Hej dziewczyny. Mam pytanie,czy Was tez bola tak brzuchy? Mnie ciagle,czasem tak kloje raz z jednej str ,raz z drugiej zakuje,a kaszel nawet jak kichne to boli...Pocieszam sie,ze moze tak boli bo cos sie rozciaga...PozdrawiamTobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
nick nieaktualny
-
mysz wiem o czym piszesz - ja też mieszkam z teściami i też mimo ponad 5 lat nie czuje się u siebie - naszczęście podjęliśmy rok temu decyzję o dobudowaniu do ich domu boku i piętra dodatkowego - w ten sposób nie musimy się wyprowadzać, ominęliśmy koszty działki itd za które powstał stan surowy i teraz będziemy mieć osobne garaże, wejście, i ze 150 jak nie więcej metrów kwadratowych tylko dla siebie- właśnie trwają tam prace wykończeniowe typu gładź, potem malowanie, podłogi i się przenosimy
-
Gosia_1987 wrote:Mysz86 w pasku masz, że jesteście małżeństwem prawie 12 lat, i tyle z teściami mieszkacie ?
Razem jesteśmy 12 lat. A małżeństwem jesteśmy 5 lat i właśnie 5 lat mieszkamy z teściami. Z tym, że nie od początku odkładaliśmy na coś własnego, bo nie było z czego. Dopiero od 2 lat odkładamy. -
izia wrote:mysz wiem o czym piszesz - ja też mieszkam z teściami i też mimo ponad 5 lat nie czuje się u siebie - naszczęście podjęliśmy rok temu decyzję o dobudowaniu do ich domu boku i piętra dodatkowego - w ten sposób nie musimy się wyprowadzać, ominęliśmy koszty działki itd za które powstał stan surowy i teraz będziemy mieć osobne garaże, wejście, i ze 150 jak nie więcej metrów kwadratowych tylko dla siebie- właśnie trwają tam prace wykończeniowe typu gładź, potem malowanie, podłogi i się przenosimy
Nie chciałabym tak. Bo jednak zawsze to mieszkanie przy kimś. A ja chciałabym mieszkać osobno. Mieliśmy budowac się na działce koło domu teściów, ale jest rolna i plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tam pola uprawne. Szczerze mówiąc wolę kupić działkę bliżej miasta w którym pracujemy, niż budować się tuż koło teściów i całe życie jeżdzić te 40 km do pracy... -
mysz nie przyjmij tego źle ale wole tak (zwłaszcza że mąż jest jedynakiem i kiedyś cały ten dom będzie jego, dodatkowo dom jest 10 minut pieszo spacerkiem od centrum miasta) niż jeszcze nie wiadomo ile kisić się wszyscy na kupie - niby mamy teraz 2 pokoje tylko dla siebie ale z dwójką dzieciaków to byłoby zdecydowanie za ciasno, i to sprzątanie po wszystkich i gotowanie dla wszystkich, przyjmowanie rodziny czy znajomych bez komfortu itd mam dość, to był maksymalny czas jaki dało się tak żyć na przeczekanie ..
-
izia wrote:mysz nie przyjmij tego źle ale wole tak (zwłaszcza że mąż jest jedynakiem i kiedyś cały ten dom będzie jego, dodatkowo dom jest 10 minut pieszo spacerkiem od centrum miasta) niż jeszcze nie wiadomo ile kisić się wszyscy na kupie - niby mamy teraz 2 pokoje tylko dla siebie ale z dwójką dzieciaków to byłoby zdecydowanie za ciasno, i to sprzątanie po wszystkich i gotowanie dla wszystkich, przyjmowanie rodziny czy znajomych bez komfortu itd mam dość, to był maksymalny czas jaki dało się tak żyć na przeczekanie ..
No to my mamy inaczej, bo mamy dla siebie osobne piętro, więc osobna jest kuchnia, łazienka, no i osobne gotowanie i przyjmowanie gości. Z tym, że mój mąż ma dwie siostry i ja nie chciałabym kiedyś zostać "z ręką w nocniku", spłacać ich i zostawac w starym domu, czy coś jeszcez innego. Poza tym 10 minut spacerkiem od centrum, to też coś innego niż 40 km do obrzeży miasta do którego trzeba codziennie dojechać. Niestety działki w okolicach Wrocławia są drogie, ale wolę to, niż mieszkanie tam całe życie. -
Jestem po usg.
Dzidzia ma 0,931cm, bije pięknie serduszko, widziałam ten punkcik a także gin !!! włączył bicie serca. Wg usg 7t1d tak samo jak OM.
Z dzidzią wszystko ok, ale bardzo wymiotuje od wczoraj i mam biegunkę (pewnie stres przed wizytą) jak mnie gin zobaczył (blada) to chciał do szpitala od razu skierować. Mam niedowagę, także mam leki na wymioty, jutro badania na cito czy nie ma anemii, mam z wynikami dzwonić do gina, mam leżeć dziś. Wszystko to z troski o dzidzię.
Ale już mi lepiej, to na pewno stres, bo jak zobaczyłam dzidzię to mdłości aż lżejsze. No i nie ma mowy iść do pracy, gin kazał leżeć i pachnieć.
To cudowne uczucie, zobaczyć Kochaną dzidzię.mada_lena, Gosia_1987, Lavendula, blue00, KocieOczy, Aga89, xpatiiix3, RewolucjaSięDzieje, Goplana, Maga31, Eve, Czarnaa94, Rybka Nemo lubią tę wiadomość
-
e mysz to faktycznie masz fajnie - nasz dom był mały, salon kuchnia łazienka wspólne i po 2 pokoje my i 2 rodzice.. pokoje nie za duże więc już we troje nam nieźle ciasno a co dopiero we czworo - ale widać każdy ma inną sytuację i nie ma co porównywać