Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyChciałabymJuż masz racje,psycholog swietna sprawa,narazie konsultuje sie ze szwagierka bo ona jest terapeuta(co prawda od uzaleznien,ale jest pomocna,psychologa mam po sasiedzku drzwi obok,swietny facet i jesli mi do tygodnia sie nie polepszy to pojde do niego)
ja wiem ze wy sie juz niecierpliwicie ,rozumiem to doskonale,koncowka ciazy to nie kwiatki motylki tylko juz meczarnia dla organizmu.
Ja nakarmilam mala butla(juz powoli przestaje miec wyrzutu sumienia ze nie piersia) i chyba za 30 min znowu lece na spacer tym razem z wozkiem,zeby jej nie pionizowac za dlugo. tylko szkoda mi psa w domu zostawiac,no ale juz dzisiaj byla na jednym dlugim spacerze. Tak wiec zaraz zaczne sie ubierac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2014, 15:00
-
nick nieaktualnyaaa no i teraz juz rozumiem dlaczego nowe mamy tak czesto sie spotykaja razem,kurde jednak ciezko jest tak dac rade aamemu,tym bradziej ze nie mam pomocy ze strony rodziny,tesciowie za starzy by przyleceic,a moja mama nie ma jak,bo pracuje bo to bo tamto,masakra...zero wsparcia ze strony rodziny..myslalam ze mam wieksze jaja i bede twardsza..no coz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2014, 15:03
-
Agatko, łączę się z Tobą w bólu... u mnie też mąż wrócił do pracy po tygodniu w domu (a miał mieć tyyyyyyle wolnego), i ja sama jestem na 24h alercie... bo on w pracy, bo on się musi wysypiać, bo po pracy MUSI coś tam, bo to, bo tamto. A Hania od północy jadła 11 razy, więc prosta matematyka, żeby zobaczyć jak mi kurde dobrze, że w domu siedzę i jak wiele mam czasu dla siebie... ryczę od 3 dni, bo mam kurde dosyć bycia jedynym rodzicem...
AgataP lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyewelina_d wrote:Agatko, łączę się z Tobą w bólu... u mnie też mąż wrócił do pracy po tygodniu w domu (a miał mieć tyyyyyyle wolnego), i ja sama jestem na 24h alercie... bo on w pracy, bo on się musi wysypiać, bo po pracy MUSI coś tam, bo to, bo tamto. A Hania od północy jadła 11 razy, więc prosta matematyka, żeby zobaczyć jak mi kurde dobrze, że w domu siedzę i jak wiele mam czasu dla siebie... ryczę od 3 dni, bo mam kurde dosyć bycia jedynym rodzicem...
no niestety trzeba przetrwac,takie rady kazdy mi daje ostatnio,przetrwac,poczekac bo to mija...ale kiedy kuwa minie? kiedy bedzie wspaniale i bede cieszyc sie tym macierzynstwem a nie panikowac. -
AgataP wrote:kochana wiem co czujesz ja tez sama siedze jak hippis do pracy wrocil i juz szaleje,wiec postanowilam ze nie czekam dluzej i ide z mala na dluzsze spacery i do ludzi,balam sie bo wiadomo mamy i babcie doradzaja zeby miesiac poczekc ze spacerami wsrod ludzi i po sklepachi maja byc krotkie i lepiej czekac na szczepienia ale ja nie dam rady czekac ja oszaleje jak nie wyjde z domu,irlandki pieprza system i wychodza z maluchami od malenkosci i te dzieci w gole czapek nie nosza i skarpetek,serio, i zyja jakos i sa zdrowe,wiec jak ja Nine ubiore po polsku() i pojde na godzine dwie to powinno byc ok.
Dokładnie Agatko chyba zrobie tak jak TY. Teraz juz na końcówce nie daje rady sama wychodzic bo albo mi słabo albo coś boli ale jak urodze to tez chyba jak najszybciej wyjde. Marze by sie juz ogarnac, nie czuc ciezka zaniedbana i samotna. Teraz tak szybko robi sie ciemno mąz jak idzie do roboty to popadam w jakas depresje jeszcze sa dni ze mi sasiedzi z gory nad głowa skaczą i tak siedze sama wsłuchuje sie i denerwuje czasem az mnie trzęsie. A prawda taka ze ja od dawna tak siedze i siedze. Równo rok temu poroniłam potem juz mnie wywalili z pracy wiec siedzialam w domu na chwile sie przyjelam w innej firmie i potem znow zaszlam. I tak siedze i siedze mąz pracuje, z koleżaqnkami to róznie...Musze sie ogarnac bo wszystko zaczynam widziec w czarnych barwachAgataP lubi tę wiadomość
-
Na moją Małą też spacerki dobrze robią, w wózku od razu zasypia, trochę to przyczyna naszych pewnie chodników, buja nią nieźle.
Moja po jedzonku śpi, mąż ją pilnuje a ja ogarnęłam prasowanie i sprzątnęłam łazienkę. Mój ma sporo urlopu to posiedzi z nami 1,5 miesiąca Potem Niuńka będzie mam nadzieję taka, że jakoś z nią zostanę sama.
Uwielbiam Was czytać, trzeba zgłosić patent na tego liścia ale powoli schodźcie cobyście też poznały stronę macierzyństwa
Pati trzymam kciuki Kochana daj znać co się dzieje.Marzena27, AgataP, Maga31, natasza82 lubią tę wiadomość