Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Kolejna noc gdzie mała spala niespokojnie. Zaraz po mleku prezy się i przelewa jej się w brzuszku, mecza gazy i nie może zasnąć. Teraz zjadła 50 i więcej nie ma mowy. Przeciętnie zjada ok90 do 120 co 3h. Pierdole ide dziś do lek. Problem jest chyba w mleku bo jak ją przepajam wodą nie ma takich cyrków.
Evik z ciśnieniem nie ma żartów. Przez takie objawy jak ty miałam cięcie na szybko.
Ewelina zdrowia dla malej, wytrwałości dla Ciebie.
No a mąż wczoraj mnie załatwił na całego. Miałam odpocząć wieczorem polozylam się, drzemka 10 min a ten co chwile cos a gdzie jest to a gdzie tamto, w końcu przyniósł mi mala bo marudzi a on uszykuje kąpiel. I chuj po odpoczynku.bo po kapieli mleko, a po kapieli marudzenie. A teraz sam śpi no bo ja wieczorem odpoczelam a on się urobil po pachy jakspalam te 10 min. Ma teraz wolne....jak ja to przeżyje:\ -
Dzień dobry. My po w miarę spokojnej nocy. Wyniki badań ok. Prawa pierś wydaje tylko 20 ml, lewa w porywach do 50, ale jakimś cudem Hania od wczoraj przybrała juz coś (w domu wyglądała na najedzona po jednym cycku, tu nie daje jej spokoju póki obu nie zje). Także wygląda na to ze będziemy pracować tylko nad karmieniem. Może moje laktator będzie łatwiej zbierał, może mm trochę... Obchod niedługo to się może dowiem. Dzięki dziewczęta za kciuki!
-
Ewelina trzymam kciuki zeby sie poprawilo i za Wasz szybki powrot.
Santocha jeszcze chwila została do poniedziałk zawsze moze sie udac..
Dziekuje za gratulacje i mile slowa o naszej OliWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 08:42
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
Witam sie po nocy wieczór mega ciężki z tym pieprzonym bólem bruszka. Chociaż później to już ze zmęczenia marudził bo nie spał od 19-23...wkurwia mnie to że nie mogę mu pomóc. Dodatkowo mnie boli żołądek jak on zaczyna płakać, to chyba na tle nerwowym...w nocy spał 5h uznałam że nie będziemy wybudzać skoro ma potrzebę dłuższego spania a dla nas to też okazja. Teraz już po jedzonku śpi. Ja się ogarnęłam, odciągnęłam pokarm,zjadłam śniadanko i też się jeszcze położe na chwile. Ewelina trzymam kciuki za Was.
Dziewczyny w dwupakach szybkiego rozwiązania.Isia14 lubi tę wiadomość
-
Agusia ;) wrote:Dzień dobry, witamy się w dwupaku, wieczorem bolesne skurcze i biegunka, ale oczywiście standardowo wszystko się wyciszyło... ehh
Brzuszki jak u Was sytuacja?
u mnie też cisza dziś mój termin pierwszy jaki na początku wg miesiączki mi lekarz podał... ale nic nie zapowiada się żeby cośz aczeło się dziać..
więc u mnie byle do pon-wt i mały będzie po 2 stronie brzuszka.Agusia ;), Marzena27, Isia14 lubią tę wiadomość
-
Ewelina - ciesze się że już lepiej i o tylko kwestia "ciągnięcia" pokarmu. Trzymam kciuki by szybko Was wypisali! Zdrówka dla Hani i cierpliwości i spokoju ducha dla Ciebie!
martinka - mój w szpitalu jadł tylko z jednej piersi i ciągnął maksymalnie 20min,było słychać odgłosy przełykania i wagowo skoczył trochę w górę. Trzymam kciuki by Was wypisali!
Teraz z jedzeniem bywa różnie,staram się by z jednej piersi pił minimum 30min,to wtedy jest spokój z karmieniem na 2 godz (dłużej mój głodomorek nie wytrzyma i żal mi go przeciągać do 3godz. bo zanosi się płaczem),ale rzadko udaje się tak za jednym podejściem,zazwyczaj zasypia po 15 min to go odbijam i jak chce jeszcze to dostawiam,a jak śpi to go nie budzę i wtedy budzi się po ok godzinie to mu daję z tej samej piersi
co do golenia,to ogoliłam się we wtorek rano, a w środę od rana rodziłam i nikt dogalać mnie nie chciał Goliłam się do kontroli blizny a teraz mam to gdzieś W końcu to jesień a nie lato a połóg jeszcze trwa,więc nikt poza mną mi tam nie zagląda
Lafar_lara - trzymam kciuki za szybki poród!
Miłego dnia życzę - proszę się rozpakowywać!Isia14 lubi tę wiadomość
-
Caska ja w poniedziałek mam wizytę u lekarza, myślałam, że mnie ominie, ale widać życie układa scenariusz, w poniedziałek gin (nie mój) zdecyduje co robimy, czy cc bo synek dalej odkłada sobie tluszczyk czy wywołanie, wiec czekam na poniedziałek i decyzję.
Mam nadzieję, że wszystkie urodzimy do końca m - ca ☺natasza82 lubi tę wiadomość
-
To i my się meldujemy dwa skurcze w nocy, co prawda dużo silniejsze, no ale... teraz cisza spokój
Myślę sobie czy Mała się wyłoni do końca listopada, jak nie to 2 grudnia szpital, ale jakoś to mnie nie napawa radością...
Ewelina bardzo wspieram i trzymam kciuki za Malutką!
Ikc zdjęcia genialne
Co do włosków tam, wczoraj ogarnęłam temat całkowicie i do porodu już nie zamierzam tam grzebać. No chyba że faktycznie czeka nas szpital 2 grudnia, to wtedy będzie na to czas... oby nie
Ściskam wszystkie :*Agusia ;), Maga31, natasza82 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry.
Noc bez ekscesów. Tzn. NIC się nie działo skurcze tylko bezbolesne i to bardzo rzadko.
Powiem szczerze, że coraz bardziej się stresuję czy z malutką wszystko ok.
Tzn. zwracam baczną uwagę na ruchy, słucham serduszka, ale wiecie siedzi we mnie taki trochę irracjonalny niepokój jak zawsze kiedy np. miałam dłuższą przerwę w USG. Więc już nie chodzi tylko o to, że się nie mogę malutkiej doczekać, ale zwyczajnie się o nią boję...
Dotty, Maartinka - kciuki za rozkręcenie laktacji!
Ewelina, oby to tylko laktacyjne zawirowania. Zresztą, na pewno tak jest i po 3 dniach pójdziecie do domku!
Pati, fajnie, że prezenty już kupione albo obmyślone. Mi jakoś nic nie przychodzi do głowy, a muszę coś znaleźć dla 4-latka, który ma wszystko
Jak dzisiaj Marcelek?
Dotty84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam jednak modlitwa i proszę nie malej nie pomogły przestawiła sobie godny spania... Śpi od 5 i ani myi wstać.. A miała przerwę 2-5 i ani myślała iść spaść, jak ja przestawić..?! Aaaa... Wymiekam..
Isia to nie było takie łatwe hehe bo siostra 7lat ma hmm w pokoju hurtownia zabawek jakie chcesz znajdziesz, ale ubłagała mamę wiec druga babyborn będzie he ma chłopca (ekheemm moja lalkę jej oddali i juz nie odzyskam, no ale coz kto wiedział ze będę miała córkę ;p) wiec będzie druga - dziewczynka a reszta to tylko o komputerach tabletkach i telefonach nowych marzy wiec ciężko nie było.. No ale jakoś sobie poradzilismy dobrze ze jest internet i n trzeba po sklepach lataćWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 10:15
Livia
Nela
Marcel
-
hehe odnośnie włosków na dole, codziennie ten sam rytuał (licząc na to, że dziś jest ten dzień): prysznic dokładne golenie miejsc intymnych, nóg, piłowanie piętek jakbym na wybory szła, ale po tym jak moja maszynka odmówiła posłuszeństwa i musiałam wymienić na nową stwierdzam, że będę się golić co dwa dni, trudno pójdę z małym jeżykiem
Marzena27 lubi tę wiadomość
-
Jajebie, te wszystkie pielęgniary bym na zbita mordę wywalila. Komentarze masakra.
- A czym to dziecko ma się najadac jak tam wiatr hula? (to z pewnością komentarz który matka dziecka które wyladowalo w szpitalu bo niedojada chce usłyszeć...)
- Co tak krzyczysz, nie przez nas tu jesteś
...I tak non stop przy każdym kontakcie. Lekarze za to super.
Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do poziomu żelaznej...
Trzymam kciuki za rozpakunki!
AgataP lubi tę wiadomość
-
ewelina_d wrote:Jajebie, te wszystkie pielęgniary bym na zbita mordę wywalila. Komentarze masakra.
- A czym to dziecko ma się najadac jak tam wiatr hula? (to z pewnością komentarz który matka dziecka które wyladowalo w szpitalu bo niedojada chce usłyszeć...)
- Co tak krzyczysz, nie przez nas tu jesteś
...I tak non stop przy każdym kontakcie. Lekarze za to super.
Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do poziomu żelaznej...
Trzymam kciuki za rozpakunki!
BRAK SŁÓW -
Cześć dziewczynki!!
Ja melduję się w dwupaku, po słabo przespanej nocy... Nie miałam skurczy, ale byłam mega niespokojna.. Tak jakby zaraz sie miało wszystko zacząć. Budziłam się co chwilę i oczy jak spodki od razu. Jakbym w ogóle nie spała..
Rano miałam ktg. Mały chwilkę pobrykał a później olał system i poszedł spać. Położna machała moim brzuchem, zeby go obudzić, ale on ewidentnie niezainteresowany był Mój wspaniały synek
Skurcze jakieś mi się narysowały, ale tylko jeden dłuższy w trwaniu a i tak tylko na 60.
Później badanie.. szyjka na opuszek - jakiś 1 cm i się skraca. Pan doktor powiedział, że moze się zacząć lada dzień, a może za 2 tyg Czyli dalej nic nie wiadomo. Ale przynajmniej coś się rozwiera i.... UWAGA!!!! Jak wyszliśmy ze szpitala mówie do męża.. wiesz.. albo sobie siknęłam albo coś poleciało ze mnie.. Ale szybko uznałam, ze to z pewnością siknięcie, bo spodnie suche. No i dojechałam do domu a tam cała wkładka brązowa i mokrusieńka!
No to za tel. do położnej. A ta mi mówi... aaa to tylko czop, spokojnie. Obserwować. Mogą Ci wody odejść, ale nie muszą. Mogą się skurcze zacząć, ale nie muszą. Jakby co, to do wtorku jestem w Krakowie. Normalnie mnie rozwaliło No i cieszę się, ze COŚ się ruszyło, ale generalnie wiem, że i naszym listopadowym mamusiom też się zaczynało a jeszcze chodziły i chodziły i chodziły... w dwupaku także.. Siedzę sobie w domku i obserwuję :-] W razie czego będę informować, ale nie wiem czy będzie o czymMarzena27, Agusia ;), blue00, Dotty84, Maga31 lubią tę wiadomość
-
ChciałabymJuż ile to radochy może dać taka wkładka sama bym się podjarała, jakby coś się działo Nawet na bóle brzucha reaguję bananem na twarzy
Trzymam kciuki, żeby coś się ruszyło, a spanie Synka oznaczało, że zbiera chłopak siłyChciałabymJuż, Agusia ;) lubią tę wiadomość
-
Marzena27 wrote:ChciałabymJuż ile to radochy może dać taka wkładka sama bym się podjarała, jakby coś się działo Nawet na bóle brzucha reaguję bananem na twarzy
Trzymam kciuki, żeby coś się ruszyło, a spanie Synka oznaczało, że zbiera chłopak siły
No nie? Kurcze boli, a człowiek się cieszy jak głupi
A co do tej wkładki to i tak cieszy mimo, ze jest ta świadomość, ze po wypadnięciu czopa można jeszcze 2 tygodnie chodzić Ale i tak jest fajnie
Na wszelki wypadek zadzwoniłam do mamy przed chwilą, zeby ona nie telefonowała w najgorszym momencie, bo ma dar do tego I powiedziałam jej moze się zacząć lada dzień, a może za 2 tyg. Powiedziała, że ona spać nie może bo tak się denerwuje i a co jak maluch bedzie duzy... to jej powiedziałam, ze jak sie denerwuje to zeby zostawila to dla siebie bo mi nie pomaga. O czopie i innych rzeczach oczywiscie jej nie mowilam To moj słodki sekret
Powiedziała, ze wpadną w niedziele na obiad, to jej powiedziałam, że chyba ze ze swoim obiadem Chyba zrozumiala przekaz podprogowy bo zapytala czy maja nie przyjezdzac, wiec wykorzystałam sytuacje mowiąc, ze jak sie jej bardzo nie spieszy to niech lepiej zaczeka az napisze, ze sie maly urodzil. Bo ja tez czekam i wkurzam sie jak co chwile ktos pyta i pyta. Że rozumiem, ze kazdy ciekawy, ale pozostaje tylko czekac. No.. to moze nie przyjadą. Mam nadzieje
A mały przyjechał do domu to się bawi w brzuszku. A co się będzie ujawniał w szpitalu -
Agusia ;) wrote:Caska ja w poniedziałek mam wizytę u lekarza, myślałam, że mnie ominie, ale widać życie układa scenariusz, w poniedziałek gin (nie mój) zdecyduje co robimy, czy cc bo synek dalej odkłada sobie tluszczyk czy wywołanie, wiec czekam na poniedziałek i decyzję.
Mam nadzieję, że wszystkie urodzimy do końca m - ca ☺