Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie po weekendzie
Wczoraj miałam "przyjemność" otrzeć się o naszą służbę zdrowia... popołudniu poczułam dość intensywny i klujący ból po lewej stronie klatki piersiowej - promieniujący pod pachę i w stronę karku. Nasilał się [kłuł] po głębszym wdechu lub wydechu Wzięłam magnez, położyłam się spać - nie przeszło. Niedziela wieczór po 21:00, poszperałam w necie - jest ambulatorium całodobowe rzut beretem ode mnie: pojechałam, zero kolejki, jeden pacjent przyjmowany przy otwartych drzwiach [!] gabinetu, tam Pani Doktor bez fartucha, trochę zaspana mówi" no co ja poradzę, coś pan ssał, ło, brudne byto teraz boli, czopek w dupę przeciwbólowy, ale będzie piekło, jak Pan chce... ja nie wiem" - doleciały do mnie strzępki rozmowy. hmmm... ja następna. Trafiłam na Pana doktora - EKG ! Zrobili, nic nie wyszło złego, gdy powiedziałam o 13 tyg ciąży poszedł po poradę do ww. Pani doktor, wrócił ze skierowaniem do szpitala. Od Małża znam ich rozmowę "Ból w klatce piersiowej i ciąża, mogę dać coś ziołowego ? Zioła g....o jej pomogą, pisz skierowanie do szpitala, bo znowu wyjdzie, że coś zawaliliśmy". Odeszłam z kwitkiem. Pojechaliśmy do szpitala. Pusto
Kolejna Pani. Z zainteresowaniem czyta skierowanie i objawy. Pyta dlaczego poprzedni lekarz się mną nie zajął zgodnie z prawdą odpowiadam, " bo ciąża, nie był pewny co można" Pani przerażona: "Jaka ciąża !! Czy ja usłyszałam słowo ciążą ?? !! " - zdębiałam .... Nie możemy pani przyjąć !! Proszę jechać na następny koniec miasta na patologię !! Na patologię ? - pytam z niedowierzaniem, przecież mnie w klatce kłuje... - Tak, bo najpierw ciąża, a potem reszta dolegliwości, dziecko jest najważniejsze - i znow odeszłam z kwitkiem. Pojechaliśmy na patologię, było po 23.... w klatce kłuje, źle sie oddycha, Kolejna Pani na nasz widok i świstek z objawami robi wielkie oczy.... ale jest Pani na Ginekologii, to są objawy do normalnego SOR... A nie tu. Ostatecznie wezwała lekarza z dyżuru, zrobiła mi USG, widziałam Maleństwo całe i zdrowe, usłyszałam serduszko, pomachało mi rączką. Odetchnęłam z ulgą. Myślałam, że na tym etapie zakończę przygodę ze służbą zdrowia. Niestety po USG skierowanie na normalny SOR - dochodzi północ - tak EKG, ciśnienie, 2 godziny na korytarzu "bo są poważniejsze przypadki"... niby rozumiem, ale..... Jestem trochę zła, że to tak długo trwa, głodna, by wyszłam z domu myśląc, że na godzinę bez kolacji.... - po 2:00 lekarka zaprasza mnie do siebie, pyta o objawy, znika na pół godziny, pojawia się pielęgniarka, wenflon, krew, 2 kroplówki.... Wyszłam po 4:00, robiło się jasno, ćwierkało ptactwo na całe gardziołka. Werdykt - nerwoból, bardzo niski poziom potasu, reszta wyników "jak młoda bogini"..... dobrze, że wszystko dobrze, ale czemu to tyle trawało, "spychologia stosowana".... Miłego Dnia - jadę odebrać wyniki z prenatalnych -
-
Kuniak poznasz pewnie płeć, u mnie nie nastawiam się, bo gin powiedział płeć a potem dodał, że może jeszcze coś wyrosnąć, choć Dzidzia ładnie się wypięła.
Lavendula, ale się ojeździłaś, ja dziś byłam u rodzinnego i była kolejka powiedziałam, że w ciąży i mnie od razu przyjęła lekarka, nikt nie zastękał, miałam farta. Ważne, że u Dzidzi ok i sobie ją podejrzałaś, będziesz spokojniejsza, a niedobory różnych minerałów mogą nam się teraz w ciązy zdarzać, bo Dzidzia wysysa wszystko. -
I mamy już styczniówki na naszym forum
jak ten czas leci ...
Dzisiaj lekarz założył mi kartę ciąży, w której jako pierwsza wizytę wpisał 12 tydzień kiedyś gdzieś obiło mi się o "oczy" na forum, że żeby dostać becikowe trzeba mieć kartę najpóźniej od 10 tygodnia chyba,że coś pokręciłam. Orientujecie się w temacie ?
-
Ja czytałam, że ponoć musi być udokumentowane najpóźniej od 10tyg.
(ale to jest zaświadczenie od lekarza, jeśli chodziłaś wcześniej to przecież Ci raczej wypisze, nie było napisane, że karta ciąży od 10tyg jest jedną z podstaw do wypłaty tylko zaświadczenie lekarskie..)Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2014, 13:26
-
Cześka wrote:tak chyba masz racje,ze potrzebne jest zaświadczenie a nie karta wygooglałam coś takiego teraz
Zaświadczenie lekarskie wystawione przez lekarza lub położną potwierdzające pozostawanie kobiety pod opieką medyczną nie później niż od 10 tygodnia ciąży do porodu - wymóg dotyczy tylko biologicznych rodziców dziecka.
To znalazłam w wymogach do becikowego.Cześka lubi tę wiadomość
-
KUNIAK wrote:ja mam pytanie do dziewczyn planujących cesarkę
Rozmawiałyście juz na ten temat ze swoim lekarzem? Robił jakieś problemy?
Czy raczej przyjmował do wiadomosci i tyle?
Ja planuję, ale ze wskazaniem, zaświadczeniem od neurologa i ortopedy, jeśli masz jakieś wskazanie to gin nie powinien robić problemu, poza tym nie wiadomo jak się Dzidzia ustawi do porodu.
Ja mówiłam ginowi o tym, powiedział, że jak jest potrzeba pogadamy o tym. -
Witam w ten piękny dzień
No to skoro same panieneczki to i ja sie pochwalęBĘDZIEMY MIELI SYNKA :***
Ma 8,5cm pokazywał Nam ok i skakał z radości słuchałam już na tym ktg tętna nawetsprawdził Go od stóp do głowy liczył paluszki NT 1,42cm itd także wszystklo w jak najlepszym porządku nawet mi dopochwowe zrobił i wyszło ,że moja szyjka ma 45mm, czyli wcale sie nie skraca tylko tak mocno do góry się podniosła, że ginka nie wyczuwała jej, a te kłucia to silne rozciąganie się macicy, bo powiedział, że teraz bardzo mocno się rozciągnęła i mam dużo wód od tego mi tak już brzucha wydęło
Krwiak praktycznie się wchłonął, ale widać jeszcze, że tam był, łożysko jest praktycznie przy samej szyjce także bardzo nisko, mam dalej się oszczędzać odpoczywać nie nosić za dużo, ale spacerki jak najbardziej wskazane tyle ,że mam uważać na siebie i nie przesadzać także wszystko w granicach rozsądku
No i co więcej wszystko w sumie ok tylko trochę leukocytów w moczu, a no i znowu schudłam 61kg ważę
U maluszka widzieismy kręgosłup żołądeczek pięknie bijące serduszko, liczliśmy paluszki, także bardzo dokładne usg było , powiedział ,że maleństwo jak najbardziej wymiarowe jest ,że wszystko idealnie z Nim
A oto on, mój synek Miłoszek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2014, 14:07
Monique, KUNIAK, KocieOczy, Viviana, santoocha, Lavendula, RewolucjaSięDzieje, izia, Goplana, Cześka, lkc, Nata, Fidelissa, Amnezja, Agata92, blue00, Strupka, e_v_e, Reverie, KasiaKa, sylvi, Maga31, Paju, Rybka Nemo, anusiaa90 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
No własnie ja niemam wskazan..no może poza panicznym lękiem przed porodem
,
Mamy w rodzinie dziecko,ktore było niedotlenione podczas porodu bo nikt na czas nie podjął decyzji o cesarce,i do końca życia ono bedzie kaleką
Ja chcę cesarkę z mojego wyboru,oczywiście jestem gotowa za nią zapłacić
ale wolałabym żeby to było przy mojej lekarce,w dobrym szpitalu (jakoś mam wieksze zaufanie do szpitali państwowych ,niż do tych kolorowych prywatnych klinik)i zastanawiam się jak lekarz"z renomą" zareaguje na tzw cesarke z wyboru. -
Pati gratulacje
Przekaż mi trochę pozytywnej energii bo ja już opadam z sił i głupieje przed wizytą w czwartek ja też dziś weszłam na wagę i schudłam już prawie 3 kg co się dzieje...a w ciuchy się nie mieszczę -
KUNIAK wrote:No własnie ja niemam wskazan..no może poza panicznym lękiem przed porodem
,
Mamy w rodzinie dziecko,ktore było niedotlenione podczas porodu bo nikt na czas nie podjął decyzji o cesarce,i do końca życia ono bedzie kaleką
Ja chcę cesarkę z mojego wyboru,oczywiście jestem gotowa za nią zapłacić
ale wolałabym żeby to było przy mojej lekarce,w dobrym szpitalu (jakoś mam wieksze zaufanie do szpitali państwowych ,niż do tych kolorowych prywatnych klinik)i zastanawiam się jak lekarz"z renomą" zareaguje na tzw cesarke z wyboru.
Kochana pogadaj szczerze z lekarzem, bo jakieś wskazanie musi wpisać, bo miałby problem, może Dzidzia będzie źle ułożona, albo kanał rodny za wąski, albo ciśnienie, moja koleżanka tak się bała SN i do CC musiała ginka coś wpisać, bo na taką CC bez powodu to miałaby problem z tego co wiem.
Ja Cię rozumiem, przy sn to różnie bywa, komplikacje są, uważam, że kobieta powinna mieć prawo wyboru.
Pati gratkijest syneczek. Duży już. Niech rośnie a Ty odpoczywaj
KUNIAK lubi tę wiadomość
-
alka z tymi lekarzami tak na prawdę to ch.. Ci wie jak jest hahha a do endo ja mam teraz w tych przesiewowych na oddział latam to przez leki co 2 tyg wyniki będę robić wątrobowe nawet... hmm a tak to co miesiąc wizyta
okti kochana nie martw się tak ,musi byc dobrze, ja się ciesze mam cudownego syna, drugiego w drodze i mam jednak co innego w głowie hehe nie martwie się tym ,że może być źle ,ja wręcz doczekać się nie mogę każdego usg i wyzyty by podejrzeć maleństwoWiem i wierzę, że będzie dobrze, musicie się nastawić pozytywnie na wszystko co przed Wami
całuje Was, bo musi byc dobrze, troche testosteronu przesłać.? ;*
mada_lena może być ,że po prostu wszystko się tak rozciąga
marynka moje aktualne tsh wynosi 0,0036 i mówią ,że mam się nie martwić więc się nie martwię
Viviana świetnie
Laski co z Wami same babochy będą na wątku listopadowym, dawać mi tu chłopa do towarzystwa dla mego Młoszka
Lavebndula no no przebojowa nocka ;/ ahh ta Nasza polska służba zdrowia... ;/
Cześka jak idzie na wizytę kontrolną to wpisują pierwszą ciążową wizytę z karty nie to co masz na karcie ciążyi dostasjesz zaświadczenie z wypisanymi wizytami i wsio
marynka lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
okti89 wrote:Pati gratulacje
Przekaż mi trochę pozytywnej energii bo ja już opadam z sił i głupieje przed wizytą w czwartek ja też dziś weszłam na wagę i schudłam już prawie 3 kg co się dzieje...a w ciuchy się nie mieszczę
Okti wdech wydech...wdech...wydech...
Będzie dobrze, co ma nie być?
A że chudniesz, a nie mieścisz się w ciuchy, to chyba nic tylko się cieszyćto znaczy, że wzrost tam gdzie trzeba jest, a ubywa tłuszczyku
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Pati gratuluje śliczny synuś
Izia tobie też gratulujeprenatalne powinnyśmy mieć w podobnym czasie
chociaż ja będę chyba miała 15 maja
Jeju zaczynam się denerwować dzisiejszą wizytą.. A do 19 jeszcze tyle czasu.. Nie wiem jak ja wytrzymam!! Chciałabym już zobaczyć czy w brzuszku wszystko ok.. -
KUNIAK wrote:No własnie ja niemam wskazan..no może poza panicznym lękiem przed porodem
,
Mamy w rodzinie dziecko,ktore było niedotlenione podczas porodu bo nikt na czas nie podjął decyzji o cesarce,i do końca życia ono bedzie kaleką
Ja chcę cesarkę z mojego wyboru,oczywiście jestem gotowa za nią zapłacić
ale wolałabym żeby to było przy mojej lekarce,w dobrym szpitalu (jakoś mam wieksze zaufanie do szpitali państwowych ,niż do tych kolorowych prywatnych klinik)i zastanawiam się jak lekarz"z renomą" zareaguje na tzw cesarke z wyboru.
Lekarz, jak każdy inny człowiek, swoje zdanie jakieś na ten temat ma. Na forach lekarskich aż wióry lecą, tak się kłócą, czy pozwolić na cc na życzenie, czy nie.
Moja gin akurat miło mnie zaskoczyła i nawet nie próbowała mnie przekonywać do sn, mimo że, pewnie jak każdy ginekolog uważa, że jest to najbezpieczniejsza droga porodu dla matki i dziecka. Jeśli jesteś przekonana na 100%, to najwyżej wybierz lekarza, który nie będzie Ci robił problemów. Nie przeraź się jednak, jak niejeden na Ciebie naskoczy za takie prośby, ponieważ tak jak mówię, opinie w środowisku są skrajne
KUNIAK lubi tę wiadomość
-
Lavendula wrote:Witajcie po weekendzie
Wczoraj miałam "przyjemność" otrzeć się o naszą służbę zdrowia... popołudniu poczułam dość intensywny i klujący ból po lewej stronie klatki piersiowej - promieniujący pod pachę i w stronę karku. Nasilał się [kłuł] po głębszym wdechu lub wydechu Wzięłam magnez, położyłam się spać - nie przeszło. Niedziela wieczór po 21:00, poszperałam w necie - jest ambulatorium całodobowe rzut beretem ode mnie: pojechałam, zero kolejki, jeden pacjent przyjmowany przy otwartych drzwiach [!] gabinetu, tam Pani Doktor bez fartucha, trochę zaspana mówi" no co ja poradzę, coś pan ssał, ło, brudne byto teraz boli, czopek w dupę przeciwbólowy, ale będzie piekło, jak Pan chce... ja nie wiem" - doleciały do mnie strzępki rozmowy. hmmm... ja następna. Trafiłam na Pana doktora - EKG ! Zrobili, nic nie wyszło złego, gdy powiedziałam o 13 tyg ciąży poszedł po poradę do ww. Pani doktor, wrócił ze skierowaniem do szpitala. Od Małża znam ich rozmowę "Ból w klatce piersiowej i ciąża, mogę dać coś ziołowego ? Zioła g....o jej pomogą, pisz skierowanie do szpitala, bo znowu wyjdzie, że coś zawaliliśmy". Odeszłam z kwitkiem. Pojechaliśmy do szpitala. Pusto
Kolejna Pani. Z zainteresowaniem czyta skierowanie i objawy. Pyta dlaczego poprzedni lekarz się mną nie zajął zgodnie z prawdą odpowiadam, " bo ciąża, nie był pewny co można" Pani przerażona: "Jaka ciąża !! Czy ja usłyszałam słowo ciążą ?? !! " - zdębiałam .... Nie możemy pani przyjąć !! Proszę jechać na następny koniec miasta na patologię !! Na patologię ? - pytam z niedowierzaniem, przecież mnie w klatce kłuje... - Tak, bo najpierw ciąża, a potem reszta dolegliwości, dziecko jest najważniejsze - i znow odeszłam z kwitkiem. Pojechaliśmy na patologię, było po 23.... w klatce kłuje, źle sie oddycha, Kolejna Pani na nasz widok i świstek z objawami robi wielkie oczy.... ale jest Pani na Ginekologii, to są objawy do normalnego SOR... A nie tu. Ostatecznie wezwała lekarza z dyżuru, zrobiła mi USG, widziałam Maleństwo całe i zdrowe, usłyszałam serduszko, pomachało mi rączką. Odetchnęłam z ulgą. Myślałam, że na tym etapie zakończę przygodę ze służbą zdrowia. Niestety po USG skierowanie na normalny SOR - dochodzi północ - tak EKG, ciśnienie, 2 godziny na korytarzu "bo są poważniejsze przypadki"... niby rozumiem, ale..... Jestem trochę zła, że to tak długo trwa, głodna, by wyszłam z domu myśląc, że na godzinę bez kolacji.... - po 2:00 lekarka zaprasza mnie do siebie, pyta o objawy, znika na pół godziny, pojawia się pielęgniarka, wenflon, krew, 2 kroplówki.... Wyszłam po 4:00, robiło się jasno, ćwierkało ptactwo na całe gardziołka. Werdykt - nerwoból, bardzo niski poziom potasu, reszta wyników "jak młoda bogini"..... dobrze, że wszystko dobrze, ale czemu to tyle trawało, "spychologia stosowana".... Miłego Dnia - jadę odebrać wyniki z prenatalnych -
O mamusiu ....Lavenda jakiś koszmar...psychologia poprostu. Tyle godzin....